Relacja

Kagrra, świętuje swoje dziesięciolecie

19/09/2010 2010-09-19 00:01:00 JaME Autor: Leela McMullen Tłumacz: Gin

Kagrra, świętuje swoje dziesięciolecie

W lipcu Kagrra, która ma już dziesięć lat, zaczęła obchody tej rocznicy występem obejmującym jej cały repertuar.


© PS COMPANY
Shibuya O-East, aż po drugie piętro wypełniona kolorowym tłumem, stanowiła niebywały widok. Publiczność, poubierana w repliki kostiumów poszczególnych członków zespołu lub tradycyjne japońskie stroje z nutką visualu, wrzała, nie mogąc się doczekać pierwszego występu w ramach obchodów dziesiątej rocznicy powstania grupy. Odbył się on w miejscu, w którym Kagrra, miała swój pierwszy oficjalny solowy koncert w 2001 roku (dokładnie tego samego dnia, 3 marca).

Światła zostały przyciemnione, a nagranie przedstawiające kłębiący się dym zostało przywitane pomrukiem podekscytowania. Nagłe pojawienie się na ekranie słowa „Kagrra,”, napisanego stylizowaną na japońską, ociekającą krwią czcionką, wprowadziło ponurą atmosferę. Złowieszcza muzyka z dopasowanym niesamowitym niebieskim oświetleniem sprawiała wrażenie, jakby było się pod wodą, a muzycy pojawili się do wtóru pełnych zachwytu krzyków. Po wejściu Isshiego ryki wzmogły się jeszcze, a wokalista odwrócił się plecami do tłumu, unosząc wachlarz. Muzycy byli ubrani w stroje zaprojektowane specjalnie na tę okazję, prezentujące mroczniejszą stronę zespołu, którą świat miał dopiero poznać.

Kiyuu no uta wkomponował się idealnie w mroczną scenografię, a publiczność zamieniła się w morze wzniesionych rąk, co pasowało do ruchów Isshiego. Jego śpiew w świetle krwistoczerwonych reflektorów, przechodzący od falsetu do growlu, świetnie podkreślał mieszankę tradycji i rocka. Piosenka została przerwana przez fałszywe zakończenie, kiedy wokalista czekał z wachlarzem przystawionym do twarzy. Gdy na nowo ją podjęto i nastąpił wybuch ekscytacji, w oczy rzucał się zawadiacki uśmiech perkusisty Izumiego, a następnie kontynuowano występ utworem Mateki z tego samego, nostalgicznego albumu. Kawałek rozpoczął się, gdy Isshi energicznie pokierował fanów, by zaczęli zachowywać się ostrzej. Publiczności to się spodobało i odpowiedziała na jego wezwanie, rozkładając szeroko ramiona i podejmując główną melodię zamiast wokalisty, który z dumą obserwował tę scenę.

W Kotodamie publiczność znów się ośmieliła. W międzyczasie, zajęty gitarową melodią Sin szalał, a Nao można było zobaczyć śpiewającego i pogrążonego w graniu linii basowej. Gdy piosenka się skończyła, rozbrzmiały okrzyki, gdyż Sin zaczął przygotowywać swoje koto. Gra na tym instrumencie, bębnienie Izumiego oraz wokal zmieszały się w melodię paraizo, pierwszej piosenki w secie pochodzącej już z okresu major. Rozmigotani fani tańczyli żywo przy wzrastającym tempie, rozjaśniając się w trakcie refrenu, kiedy oświetlono widownię.

Isshi szeroko się uśmiechał, widząc roztaczający się przed nim widok - fanów machających do wtóru piosenki. Wtedy, pełnym podekscytowania "Whoo!” rozpoczął Jajaumakiden i zaczął skakać do pozytywnej melodii. Charyzmatyczny wokalista zachęcał publiczność, a basista Nao wykorzystywał mikrofon, by wydawać z siebie imprezowe okrzyki: “soiya soiya soiya soiya!”. Nagle tempo zmieniło się w jazzowe dźwięki Gikyoku kagome uta. Isshi w seksowny sposób zrzucił z ramion marynarkę i, skąpany w czerwonym świetle, uwodził widownię. Piosenka skończyła się zbyt szybko, została zamknięta przez kombinację wokalu i brzmienia koto, wywołując pełną zachwytu ciszę.

Przerywając tę radosną część, Isshi rozłożył szeroko ramiona do dramatycznej melodii Gion. Potem, jak uprzednio, zaczął uwodzić publiczność, pieszcząc statyw mikrofonu. “Come here, come here”, śpiewał, nieśmiało kiwając palcem na widownię, zachęcając ją, by podeszła bliżej. Chórki Akiyi umiejętnie podkreślały mistyczną atmosferę piosenki. Pełne podekscytowania piski ze strony publiczności przywitały następny utwór, nue no naku koro. Głos Isshiego, akcentowany rytmem wygrywanym przez perkusję, wahał się od niskiego po wysoki. Wokalista zaczął żywo, tańcząc do muzyki i drażniąc się z publicznością zerkaniem spomiędzy palców. Finałowa cześć, śpiewana a cappella falsetem, zmieniła się nieoczekiwanie w kubańskie rytmy Yousai. Ponownie fani głośno wyrazili zwój zachwyt i zaczęli naśladować nieznaczne ruchy rąk Isshiego. Głębokie wersy śpiewane przez wokalistę były wzmacniane przez niesamowite zielone światło; tę atmosferę zniósł dopiero dźwięczny falset. Nieustający motyw w tle, tworzony przez wariacje Nao na basie, był prawdziwą ucztą.

Po kolejnej przerwie, wokalista znów zajął miejsce na środku sceny, powoli unosząc głowę, gdy rozpoczęło się Ren, a potem bawiąc się do melodii granej na koto. Pokazał, co potrafi, śpiewając refren z całego serca. W tym samym czasie ciężkie gitary i przenikające brzmienie koto w zakończeniu stworzyły ostry kontrast, za nimi zaś podążył świetny gitarowy motyw do Ibitsu, perełka, w której Isshi wykonywał urocze ruchy małym palcem. W końcu wokalista powitał tłum zebrany na obchodach dziesięciolecia zespołu. Zapowiedział, że ta noc powinna być świętowana jako pierwsza z serii specjalnych koncertów. Wyjaśnił, że zespół wiąże z Shibuya O-East wiele ważnych wspomnień.

Po krótkiej zapowiedzi salę wypełniła przypominająca wiatr muzyka z pochodzącego z nowego singla utworu shiki. Oprószone dźwiękami koto melodia i tekst stworzyły nastrój przywołujący na myśl naturę w ruchu. Potem Isshi mówił na temat tego, czy możliwe będzie oglądanie kwiatów w trakcie pory kwitnienia wiśni. Trzymając się tego tematu, zapowiedział kolejną piosenkę: "Chciałbym teraz zagrać kolejny nostalgiczny kawałek”. Sakura~saikai no hana~ spotkała się z wyrazami uznania ze strony publiczności, czekającej niecierpliwie na falset Isshiego. W trakcie delikatnego przejścia duet IsshiAkiya zabłysnął w świetle reflektora.

Aby rozgrzać atmosferę po tym pięknym kawałku, wszędzie pojawiły się wirujące do popularnej melodii Sai ręczniki. Sekcja instrumentalna przejęła przód sceny, a skory do zabawy Sin zaraził tym entuzjazmem publiczność. Chwiejna energia była nieustannie podnoszona przez zachęty ze strony Akiyi i Nao, a Isshi w tym czasie dotrzymywał publiczności kroku, wciąż wprawiając swój ręcznik w ruch. W trakcie kamikaze ta trójka ciągle przemieszczała się po scenie. Gładkie przejścia od chwytliwych refrenów do bardziej ponurych melodii były bezbłędne, kiedy głęboki wokal skąpanego w zielonym świetle Isshiego momentalnie powracał do swojej radosności. Utwór zakończył ciężki instrumentalny riff, podczas którego publiczność kołysała się wprzód i w tył.

„Dobrze się bawicie?” - krzyknął Isshi. Następnie rzucił wyzwanie publiczności, pytając, czy wciąż słucha starszych piosenek Kagrry,, których wiele pojawiło się tej nocy w zestawieniu. Potem zespół zaczął wciągać publikę w przeróżne tańce, zaczynając od głupiutkiego "Zróbcie cokolwiek” Akiyi, przez skandowanie Nao: “Hai-hai-hai-hai Nao-Nao-Nao-Nao”, po osobisty taniec z wachlarzem Isshiego. Zaczynający się okrzykiem "Dalej!” Musoukyou zawojował halę. Nauka tańca się opłaciła, gdyż publiczność przywitała Nao okrzykami: “Hai-hai-hai-hai Nao-Nao-Nao-Nao”. Potem ruchy Isshiego na początku Subarashiki kana? Jinsei, przypominające nieco słynny układ do YMCA, wywołały śmiechy. W trakcie piosenki wokalista podskakiwał do skocznego rytmu, za to publiczność mogła nieco odmienić swój sposób widzenia, kiedy Isshi zajął miejsce po lewej stronie sceny, a Akiya objął jej centrum.

Po ciężkich riffach, które wokalista przetańczył, tworząc zabawną atmosferę, nadszedł czas na wyśpiewany okrzyk wojenny w Kisai. Melodią przypominającą tradycyjny japoński festiwal, który zamienił się w imprezę rockową, zespół doprowadził publiczność do szaleństwa. Wrzaski Isshiego: "Dawajcie!” czy "Śpiewajcie!” rozbujały całą salę, a Akiya i Nao przyłączali się do głosów publiczności. Podczas Urei zespół był wszędzie, podczas gdy publiczność posłusznie powtarzała tekst za wokalistą, przejmując śpiewanie refrenów. Ze szczerym: "Dziękuję”, zespół opuścił scenę, wyprowadzony przez Sina, a sala wypełniła się podekscytowanymi szeptami. W końcu podjęto skandowanie: "Ka-gu-ra!”, które nie ustało, póki światła ponownie nie zalały sceny, a Izumi nie pojawił się na swoje perkusyjne solo. Perkusista żartował trochę z publicznością, zachęcając ich do okrzyków: "Izumi” w każdej przemyślnie zaaranżowanej pauzie, ale nigdy nie zgrał się z publiką. Pozostali trzej muzycy, ubrani w koszulki zespołu, weszli w trakcie solówki, uczestnicząc w krótkim jam session, póki Isshi ponownie nie wrócił na scenę.

Kamiuta bez wysiłku zaciągnęła wszystkich do tańca. Poczucie humoru Isshiego było zaraźliwe. Intensywność atmosfery tylko wzrosła, kiedy basista i perkusista rozgrzali tłum, który wyśpiewywał tekst piosenki. Isshi zakończył kawałek z zaciśniętą pięścią. Pełen pewności siebie tańczył do Yume izuru chi. Światła podniosły się, a zespół wyszedł do przodu, otaczając wokalistę. Publiczność, z ramionami wyciągniętymi w stronę sceny, śpiewała głośno i wyraźnie, póki Isshi znów nie wykrzyczał wyrazów swojej wdzięczności. Łapiąc oddech, powtórzył najlepsze momenty planowanych na ten rok obchodów dziesięciolecia Kagrry,, instruując publikę, by zwróciła uwagę na tytuły każdego z koncertów na zbliżającej się trasie: "Każdy ma swoje własne znaczenie i może zawierać wskazówki na temat tego, jakie pojawią się piosenki”. Kończąc, zaapelował: "Pod koniec chcę usłyszeć głosy was wszystkich! Sakura maichiru ano oka de!”.

Zarówno Isshi, jak i publiczność lekko machali rękami. On trzymał mikrofon w kierunku tłumu, chętnie podejmującego melodię. "Więcej!”, domagał się ciągle i ciągle, "Więcej!”. Za każdym razem nie dało się zaprzeczyć, że publiczność się z tego wywiązywała, a okrzyk: "Ostatni raz!” spowodował, że tłum śpiewał jeszcze głośniej niż do tej pory. Wtedy znów nadeszła pora na Isshiego. Śpiewał pięknie, nieco zwalniając, więc każda fraza mogła być należycie doceniona i zakończona bez pomocy mikrofonu. Przewidując nadchodzącą kluczową zmianę, publiczność podjęła emocjonalnie wyważony refren po raz kolejny. Zanim to się stało, nastała krótka przerwa, a potem piosenka zakończyła się delikatną grą talerzy, dopełniającą głos Isshiego.

Dłuższa cisza poprzedziła pełen pasji aplauz i kolejne ciepłe wyrazy wdzięczności. "To naprawdę zdaje się być początkiem czegoś!”, wykrzyknął Isshi. Potem poprosił kolejnych członków zespołu, by powiedzieli coś na temat minionych dziesięciu lat. Wszyscy wyrazili swoją wdzięczność i chęć dalszego działania, lepszego niż do tej pory. Isshi zakończył słowami: "Tego roku pragnę wzmocnić te więzi i dążyć do tego, czym Kagrra, powinna być”.

W końcu wybryki Nao i Sina przerwały poważną atmosferę, a wieczór zakończył się typowo japońskim wspólnym klaśnięciem. Zostający w tyle Nao, drażniąc się z publicznością, odłożył swoją ostatnią kostkę na deski sceny i udał się za kulisy z rozbawionym uśmiechem na twarzy.

Rok dziesiątego jubileuszu Kagrry, rozpoczął się występem, który połączył zmysłowość z ponurością oraz przeszłość z teraźniejszością. Jednak zamiast podsumowania dziesięcioletniej działalności, zespół obiecał w 2010 roku patrzyć w przyszłość i stworzyć coś nowego.


Setlista:

01. Kiyuu no uta
02. Mateki
03. Kotodama
04. Paraizo
05. Jajaumakiden
06. Gikyoku kagome uta
07. Gion
08. Nue no naku koro
09. Yousai
10. Ren
11. Ibitsu
12. Shiki
13. Sakura~saikai no hana~
14. Sai
15. Kamikaze
16. Musoukyou
17. Subarashiki kana? jinsei
18. Kisai
19. Urei

Encore:
20. Kamiuta
21. Yume izuru chi
22. Sakura maichiru ano oka de
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Kagrra, 2000 - 2011

Kagrra, 10th Anniversary Hyakkiyakou © Kagrra,

Relacja

Kagrra, 10th Anniversary Hyakkiyakou

Kagrra, która już od dekady tworzy muzykę, trzeciego września zachwyciła fanów koncertem w Shibuyi.

Koniec Kagrry, © PS COMPANY

Wiadomość

Koniec Kagrry,

Po dziesięciu latach członkowie Kagrry, zadecydowali o zaprzestaniu działalności.

Kagrra, - Shizuku © PS COMPANY

Recenzja

Kagrra, - Shizuku

Krótko, ale uroczo.

Kagrra, - Core © PS COMPANY

Recenzja

Kagrra, - Core

Posłuchaj samego rdzenia Kagrry,.

Isshi z Kagrry, stracił głos © JaME Brasil

Wiadomość

Isshi z Kagrry, stracił głos

Isshi z Kagrry, stracił głos

Kagrra, świętuje swoje dziesięciolecie © PS COMPANY

Relacja

Kagrra, świętuje swoje dziesięciolecie

W lipcu Kagrra, która ma już dziesięć lat, zaczęła obchody tej rocznicy występem obejmującym jej cały repertuar.

Kagrra, - Uzu © PS COMPANY

Recenzja

Kagrra, - Uzu

Po raz kolejny Kagrra, udowadnia, że jest mistrzem w mieszaniu Wschodu z Zachodem.

Dziesięciolecie działalności Kagrry, © PS COMPANY

Wiadomość

Dziesięciolecie działalności Kagrry,

Dziesięciolecie działalności Kagrry,

PS COMPANY 10th Anniversary Party ~ Peace & Smile Carnival w Nippon Budokan ~ Część 1 © PS COMPANY - JaME - SuG

Relacja

PS COMPANY 10th Anniversary Party ~ Peace & Smile Carnival w Nippon Budokan ~ Część 1

Część pierwsza relacji z radosnego Peace & Smile Carnival z okazji dziesięciolecia PSCOMPANY, opisująca występy SuG, SCREW i Kagrry,.

Wywiad z Kagrrą w Japonii © PS Company

Wywiad

Wywiad z Kagrrą w Japonii

JaME spotkało się z Kagrrą, aby porozmawiać z członkami zespołu o ich wrażeniach z trasy po Europie oraz oczekiwaniach na nadchodzącą trasę po Ameryce Południowej.

Zy 42: Kagrra, © 2008 Zy.connection Inc. All Rights Reserved.

Wywiad

Zy 42: Kagrra,

Sound Spirit and Whirlpool

Wywiad z Kagrrą, podczas europejskiej trasy koncertowej © PS Company, JaME

Wywiad

Wywiad z Kagrrą, podczas europejskiej trasy koncertowej

Przed koncertem w Helsinkach członkowie zespołu Kagrra, znaleźli dla nas trochę czasu, aby opowiedzieć o sobie i o swojej muzyce.

Kagrra, na J-ROCK INVASION © PS COMPANY

Wywiad

Kagrra, na J-ROCK INVASION

Przeprowadzony w Niemczech wywiad z główną gwiazdą festiwalu J-ROCK INVASION.

Kagrra na JRock Revolution © JaME

Wywiad

Kagrra na JRock Revolution

JaME przeprowadziło wywiad z Kagrrą, na dzień przed ich występem na festiwalu JRock Revolution

Kagrra, w Shibuya-AX © PS Company

Relacja

Kagrra, w Shibuya-AX

Relacja z koncertu Kisai ~Various Fireworks 2006~, który odbył się 5 sierpnia 2006 w Tokio.

Kagrra, w Nagoi © PS COMPANY

Relacja

Kagrra, w Nagoi

Latem 2005 roku Kagrra, wyruszyła w specjalną trasę, w ramach której zespół grał tzw. siedzące koncerty w największych salach koncertowych na terenie Japonii. Oto relacja z koncertu, w którym miałyśmy szczęście wziąć udział.

REKLAMA