Tsugaru shamisen to znajomy widok na festiwalu
HYPER JAPAN. W poprzednich latach wirtuozi tego instrumentu zaszczycili scenę imprezy, choć trzeba powiedzieć, że klasyczny shamisen może być trudny do słuchania dla nieprzyzwyczajonej zachodniej publiczności. Grupy takie jak
Yoshida Brothers i
WagakkiBand wprowadziły ten instrument w nowoczesną erę i zaprezentowały na Zachodzie, wciąż pozostając jednak wiernymi wielu tradycjom tego instrumentu.
ROA, czy w pełni
Relic of Ancestors, poszło o krok dalej, całkowicie rezygnując z tradycyjnej kultury shamisenu i wykorzystując ten instrument, by dodać nowego wymiaru muzyce rockowej w zachodnim stylu. Stanowiąc najnowszy nabytek JPU Records,
ROA pojawiło się na
HYPER JAPAN, promując swój nowy album
RODIAC i debiutując w UK.
Dwoch shamisenistów,
Mani i
Moroboshimann, zajęło miejsca na scenie, a z głośników rozległ się nagrany wcześniej wstęp. Zamiast zwykłego dla
HYPER JAPAN zawiadomienia,
ROA stworzyło swoje własne, w stylu komediowego meczu bokserskiego. Ta parodia MC opowiedziała o zespole, który może pochwalić się imponującym wzrostem 3,76 m i wagą 440 kg. Szczycąc się rekordem 17 wygranych walk z rzędu, nadchodzą “panujący, broniący mistrzostwa w wadze ciężkiej mistrzowie świata,
Relic of Ancestors!”.
Intro było wskazówką dla shamisenu, by rozpocząć
he is rule, numer służący jako intro do albumu
Ooparts. Dało to posmak, czym jest
ROA – połączeniem zachodnich rockowych dźwięków i shamisenu uwolnionego od tradycyjnego stylu. Muzyka grupy obejmuje spektrum od pop-punku do post-hardcore’u i emo. Gitary
SHU i
Tono dopełnione są charakterystycznym twangiem shamisenu, co nadaje całości unikalności i niespodziewanej dla zachodnich uszu tekstury.
Reszta zespołu wyłoniła się zza kulis, by dołączyć do shamisenowego duetu. Scena
HYPER JAPAN jest przyzwoitych rozmiarów, ale wydawała się zatłoczonym i ciasnym miejscem, kiedy ustawiła się na niej całą siódemka. Wokalista
Masatomo zapowiedział “Jesteśmy
ROA z Tokio!”, po czym wrzasnął “Jesteście gotowi?”. Lepiej, żeby tłum był gotowy, ponieważ
ROA przybyło z pełną mocą pierwszym
JAIRO.M. Prędkie plumkanie shamisenu i perkusyjne intro ustąpiło miejsce żywemu, melodyjnemu rockowemu kawałkowi, a na scenie rozpętało się piekło. Wszyscy członkowie zespołu odbijali się od siebie nawzajem, energia muzyki przełożyła się w burzę artystów skaczących we wszystkich kierunkach. Nagrania grupy są zgrabne, dopracowane i dobrze wyprodukowane, ale takie właśnie jest
ROA na żywo – szalona energia, odbijająca się od ścian.
Masatomo powiedział tłumowi, by “skakał, skakał, skakał” podczas następnej piosenki
Unarcist i całe miejsce zaczęło falować. Wokalista krążył po scenie i, choć nie wyglądał na to z bezczelnym uśmiechem, wyprasowaną białą koszulą i dobrze dobranymi okularami, wydał z siebie odpowiednio deathmetalowy krzyk.
Zespół uspokoił trochę występ podczas
FRIEND-SHIP, którego wydyszane zwrotki przeszły w radosne, zbiorowe refreny. Perkusista
Akaba wybijał rytm, otoczony
Manim i basistą
Miyo-C, wyśpiewującym chórki.
Przyszedł czas na szybkie MC i
Masatomo powiadomił wszystkich “Cieszymy się, że możemy zagrać tutaj na
HYPER JAPAN”. Potem
Mani opowiedział o gadżetach zespołu, spotkaniu autografowym i, co ważniejsze, o występie w Underworld. Krzyki z tłumu pokazały, że jest on gotowy i już wie, gdzie pójść po pełną dawkę
ROA.
Po załatwieniu interesów, muzycy powrócili do muzyki z
Kakionshi, a publiczność podchwyciła rytm, klaszcząc i dołączając do refrenu z “oh, oh, oh”. Co zaskakujące, kolejna
Hitsugenius, o szybkich i chwytliwych shamisenowych przejściach, była jedyną piosenką w setliście, pochodzącą z nowego albumu,
RODIAC. Pierwszy set tego weekendu stanowiły głównie numery z poprzedniej płyty,
Ooparts, . Całość zakończył tytułowy utwór z tego wydawnictwa.
Moroboshimann rozpoczął koncert wyglądając elegancko i poważnie, ubrany cały na czarno, z długimi włosami związanymi porządnie. Z końcem występu jego włosy rozsypały się, a porządny wygląd przekształcił - muzyk uśmiechał się jak szaleniec, machając głową i skacząc. Ten dzikus skoczył do fosy i, klucząc pomiędzy fotografami, zaczął przybijać piątki publiczności, podczas gdy
Mani wypełniał luki pozostawione przez swego zbiegłego partnera. Włóczący się shamisenista powrócił w końcu na scenę, gdy
ROA doszło do końcowego hałaśliwego crescendo.
Prowadzący
HYPER JAPAN powrócił, by zorganizować grupowe zdjęcie. Zapytał “Czy nie byli wspaniali?”, co tłum potwierdził, rycząc “Tak!”. To kolejne zwycięstwo tych mistrzów wagi ciężkiej,
ROA. Nie możemy doczekać się rewanżu.
Setlista:
01. he is rule
02. JAIRO.M
03. Unarcist
04. FRIEND-SHIP
MC
05. Kakionshi
06. Hitsugenius
07. Ooparts
Wywiad z zespołem można przeczytać tutaj: http://jame-world.com/pl/articles-131433-wywiad-z-roa-na-hyper-japan-festival-2018.html.