MORRIE podczas finałowego koncertu pierwszej solowej trasy zagrał piosenki nie tylko z własnego repertuaru, ale także Creature Creature i DEAD END.
Od 29 kwietnia do 9 maja 2015 roku trwała trasa MORRIEgo, rozpoczynająca jego solową karierę. Cała trasa miała tytuł SOLITUDE Season1, a każdy z jej czterech przystanków miał własny numer i imię. Finałowy koncert nosił nazwę The tender darkness of Spring.
Kameralna sala z siedzeniami była odpowiednim miejscem na dramatyczne wyrażenie enigmatycznej charyzmy MORRIEgo. Scena wydawała się być przygotowana na monolog, gdyż znajdowały się na niej tylko mikrofon, efekty gitarowe i mały stolik ze szklanką wody. Zgaśnięcie świateł wskazywało początek recitalu i MORRIE, ubrany w całości w czerń, spokojnie pojawił się na scenie ze swoją gitarą. Po krótkiej chwili zaczął na niej delikatnie brzdąkać i śpiewać swym zapadającym w pamięć, wysokim głosem. Pierwsza piosenka, Goodnight Reverie, wytworzyła na scenie wir wciągający publiczność w głębiny egzystencji artysty. Widownia siedziała w ciszy, jej spojrzenia utkwione były w nim, gdy grał; gitara czasami odbijała sceniczne światła. “Witajcie w finale. Nie zasypiajcie, proszę”, powiedział MORRIE głębokim głosem. Śmiech był zaraz uciszony następną piosenką, Spring Insane, podczas której niepowstrzymany falset wokalisty leciał wdzięcznie przez salę, trzymając pochwyconą publiczność w wewnętrznej ciemności, gdzie mogli czuć jego gwałtownego ducha.
Gitarowe uderzenia uległy intensyfikacji podczas Sign. Co publiczność mogła widzieć, to artysta grający na gitarze i wydobywający z siebie głos, ale co niewidzialnie przekazywał, to była jego pełna ekspresji samotność. Później jego pustynny stan umysłu odmienił rzeczywistość, gdy zaczęła się Killing Me Beautiful. Jego gitara, jej dźwięki czyste i wysokie, obrazowały duchowe wysuszenie i pragnienie muzyka. Oklaski wypełniły salę, jak tylko ten pełen zadumy hymn się zakończył. Metafizyczna, a zarazem piękna pierwsza część koncertu składała się w całości z utworów solowych MORRIEgo.
Sam artysta wydawał się być zrelaksowany, podzielił się nawet wspomnieniami z dzieciństwa, gdy nie udało mu się ugotować gulaszu z rzodkwi i łososia podczas pobytu w domu babci. “Zdałem sobie sprawę, że zapomniałem dodać przypraw i gulasz smakował naprawdę paskudnie. Trudno mi było pogodzić się z poczuciem porażki, widząc babcię jedzącą to z życzliwością”, powiedział, wypełniając salę śmiechem. “Dlaczego w ogóle mówię o takich rzeczach?”.
Potem MORRIE zagrał piosenki z repertuaru Creature Creature. Podczas Vanishing śpiewał o samotnej podróży, jakby miał rozpuścić swoje istnienie w kosmicznej pustce. Ta egzystencjalna podróż trwała także w Andromeda. Choć to dramatyczna piosenka, wymagająca delikatnych modulacji, MORRIE jedynie za pomocą gitary i głosu stworzył kosmiczną atmosferę. Straszliwy i wyzwalający w tym samym czasie, jego czarujący głos rozrywał rzeczywistość na kawałki i wypuszczał ją w eter. Artysta zakończył recital utworem DEAD END, Heaven, rzadko wykonywanego przez niego podczas całej kariery.
Podczas encore MORRIE skłonił fanów do wstania i kiwania się w rytm Madness, kolejnej piosenki DEAD END. “W tej chwili w mojej głowie słyszę solówkę YOU”, zażartował, wywołując śmiech publiczności w środku tego szalonego rockowego kawałka. Widownia była wystarczająco entuzjastyczna, by wołać o drugi encore, więc MORRIE powrócił po raz kolejny. “Dwunastostrunowe gitary akustyczne wydają piękne dźwięki, ale trudno na nich dobrze zagrać”, powiedział, po czym przeszedł do ostatniego kawałka, Serafine, kolejnego klasyku DEAD END. Po raz ostatni jego wyobrażony jałowy krajobraz wypełnił salę. Grając z pasją na gitarze, szczerze śpiewał o swojej tęsknocie. Pod przygaszonymi scenicznymi światłami ten ikoniczny artysta wyglądał niezwykle zmysłowo, wyrażając głosem niezwykłą mieszaninę rozpaczy i godności. Po piosence publiczność wzniosła owację na stojąco.
“Dziękuję. Chciałbym kiedyś ponownie zagrać recital podobny do tego”, powiedział MORRIE, po czym pożegnał się z fanami.
Setlista:
01. Goodnight Reverie
02. Spring Insane
03. Go Under
04. Object a
05. Sign
06. Kanpeki na sora
07. Killing Me Beautiful
08. Vanishing
09. Last Day
10. Riding The Night
–Intermission-
11. Disquieting Muse
12. Anohito ni au
13. Andromeda
14. Koko dewa nai dokoka
15. Sen no yami-yo ni
16. Heaven
Encore 1
17. Unchained
18. Luna Madness
Encore 2
19. Serafine