JaME spotkało się z trzema członkami LUNA SEA dzień przed koncertem w Hollywood, aby porozmawiać o ich pobycie w Niemczech i planach na najbliższą przyszłośc.
Po przybyciu do Los Angeles członkowie LUNA SEA zatrzymali się w hotelu, aby odpocząć nieco przed czekającym ich następnego dnia koncertem. Ale najpierw - mimo że wyglądali na zmęczonych - SUGIZO, INORAN i RYUICHI uprzejmie zgodzili się wygospodarować nieco czasu w swoim napiętym harmonogramie i udzielić JaME krótkiego wywiadu. Rozmawialiśmy z nimi na temat planowanych na najbliższą przyszłość działań.
Po pierwsze, jak podobał się wam koncert w Bochum w Niemczech?
RYUICHI: Był bardzo ekscytujący. Publiczność była bardzo wyrazista i pokazała swoją moc. Uszczęśliwiło mnie, że fani znali teksty naszych piosenek i mogli wraz z nami śpiewać po japońsku. To było tak niespodziewane i bardzo mi się podobało.
SUGIZO: Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem zobaczyć na tym koncercie fanów z innych krajów, na przykład z Rosji czy Brazylii. Machali flagami swoich państw i zapraszali nas do siebie. Było bardzo miło to zobaczyć.
INORAN: Minęło około dziesięciu lat, odkąd po raz ostatni robiliśmy coś jako zespół, więc zobaczenie publiczności, która zebrała się dla LUNA SEA, było niesamowicie cudownym przeżyciem. Czułem się przytłoczony reakcją fanów.
Jakie doświadczenie z pobytu w Niemczech najbardziej zapadło wam w pamięć, inne niż te związane z koncertem? Czy mieliście okazję zwiedzić miasto?
RYUICHI: Moim zdaniem było tam bardzo czysto. Na ulicach nie było śmieci. Także charakter Niemców jest podobny do charakteru Japończyków. Są bardzo poważni.
SUGIZO: Zawsze uważałem, że Niemcy to kraj bardzo poważnie podchodzący do środowiska, starający się poprawić jego sytuację. To było bardzo mocne wrażenie, jakie miałem co do tego kraju, ale... (pokazuje zdjęcie chmury dymu z rur wydechowych na telefonie komórkowym) zrobiłem to zdjęcie z okna hotelu. To był szok dla mnie zobaczyć coś takiego w tym mieście. Myślałem, że ochrona środowiska to ważna sprawa w Niemczech, więc zobaczenie takiego dymu zaskoczyło mnie i wzbudziło pewne wątpliwości co do tego, jak bardzo poważnie podchodzi się tam do tego zagadnienia.
Czego spodziewacie się po jutrzejszym występie? Czy planujecie coś specjalnego?
SUGIZO: Jutro zagramy swój pierwszy koncert w Stanach Zjednoczonych, więc będziemy bardzo zadowoleni, jeżeli to wydarzenie stworzy poczucie wspólnoty pomiędzy nami i fanami - to jest to, czego się spodziewam. Ten koncert będzie czymś w rodzaju "najlepszych przebojów LUNA SEA". Jutrzejszy występ będzie także transmitowany w japońskich kinach w formacie 3D - to coś nowego dla każdego i nie możemy się tego doczekać.
RYUICHI: Będzie wyświetlany jakoś w przyszłym roku, aczkolwiek nie znamy jeszcze dokładnej daty.
SUGIZO: (po angielsku) To nasz film, więc jest to dla nas bardzo ekscytujące!
Czy macie jakieś potwierdzone plany co do przyszłych koncertów w Los Angeles czy gdzieś indziej? W jakich miastach chcielibyście zagrać?
RYUICHI: W tym momencie nie planujemy żadnych koncertów, ale chcemy wrócić jako LUNA SEA. Jeżeli zaoferowano by nam możliwość zagrania trasy po Europie czy Ameryce, to jesteśmy otwarci na możliwość powrotu tutaj. Chciałbym wystąpić w Paryżu, Rzymie, Atenach i Nowym Jorku.
Przyjechaliście tutaj w okresie świątecznym: czy waszym zdaniem sposób obchodzenia Bożego Narodzenia w Ameryce bardzo się różni od tego, jak to jest robione w Japonii?
RYUICHI: Tradycje się różnią. Japonia jest bardziej buddyjska, a Stany skupiają się bardziej na chrześcijańskich aspektach. Ponadto obchody tych świąt w Japonii są krótsze. Wydaje mi się, że w Ameryce Boże Narodzenie zaczyna się po Święcie Dziękczynienia, a czasem wcześniej. Zatrzymałem się w Nowym Jorku przed udaniem się do Los Angeles i mam wrażenie, że duch Świąt jest tutaj bardziej obecny, może dlatego, że jest chłodniej.
Jakieś plany związane z pobytem w Hollywood, zanim stąd wyjedziecie?
SUGIZO: (po angielsku) Nie ma czasu! (śmiech)
RYUICHI: Chciałbym zjeść tutaj koreańskie jedzenie, udać się do koreańskiej dzielnicy na koreańskie barbeque i zjeść hamburgera!
Jesli jesteś w Hollywood, powinieneś zajść do Pink's. To znany punkt z hot dogami.
RYUICHI: Czy jedzenie tam jest dobre? Można brać na wynos?
Tak, wielu ludzi je lubi.
RYUICHI: Zjem je jutro w garderobie! (śmiech)
Odnośnie wiadomości o wznowieniu płyty LUNA SEA, dlaczego zdecydowaliście się nagrać na nowo ten konkretny album?
RYUICHI: Nasze obecne brzmienie ma podobny nastrój do naszego pierwszego albumu, dlatego też chcieliśmy zrobić właśnie ten.
SUGIZO: To rodzaj powrotu do korzeni. Po dziesięciu latach chcieliśmy stworzyć siebie na nowo i powrót do czegoś tak pierwotnego i podstawowego, jak nasz pierwszy album, jest częścią tego procesu. Jest to bardzo ważne do odzyskania tego uczucia i połączenia go z naszymi obecnymi możliwościami, dzięki czemu będziemy mogli pokazać, jak rozwinęliśmy się w ciągu tych lat.
Jak wpadliście na pomysł zagrania darmowego koncertu?
(Wszyscy popatrzyli na INORANa, który jak na razie był najbardziej milczący; INORAN gestem poprosił dwójkę pozostałych muzyków o odpowiedź.)
SUGIZO: Chcieliśmy coś dać w zamian fanom z całego świata, taki prezent.
RYUICHI: A sanki Św. Mikołaja są za małe, nie mogliśmy się wszyscy do nich zmieścić!
SUGIZO: Więc zebraliśmy się razem i postanowiliśmy, że najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to zaproszenie wszystkich na darmowy koncert.
Podaliście także informację o blogu - czy ktoś konkretnie jest za to odpowiedzialny, czy też będziecie zamieszczać tam wpisy na zmianę?
INORAN: To tajemnica! Nie możemy wam zdradzić obecnie nic więcej, ale proszę, poczekajcie na to.
Mamy jeszcze jedno pytanie do INORANa: słyszeliśmy, że bardzo interesujesz się sztuką. Czy konkretnie europejską?
INORAN: Nie tylko sztuką europejską, bardzo lubię te rzeczy, które mają historyczną i kulturalną wartość. Bardzo mnie to interesuje.
Na koniec przekażcie, proszę, wiadomość fanom w Los Angeles.
RYUICHI: Po pierwsze, jestem bardzo zadowolony, że mogę być w Los Angeles. To świetnie, że jesteśmy tu, by zagrać koncert. Minęło dziesięć lat, odkąd robiliśmy cokolwiek jako zespół, więc jutrzejszy dzień będzie czymś w rodzaju ponownego startu. Nie mogę się tego doczekać.
JaME pragnie podziękować zespołowi, Takeshiemu Asai oraz Paulowi Chu za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.