Wywiad

Wywiad z HY

11/06/2007 2007-06-11 12:00:00 JaME Autor: Yoosh, Cynthia & Kay Tłumacz: Andi

Wywiad z HY

Po zakończeniu amerykańskiej trasy Japan Nite Tour i powrocie do Japonii, HY znaleźli trochę czasu, aby odpowiedzieć na pytania JaME.


© HIGASHIYAKENA SOUNDBUILDER
Po pierwsze, czy możecie się przedstawić tym z naszych czytelników, którzy was jeszcze nie znają?

HY: Jesteśmy znajomymi z liceum, założyliśmy ten zespół w 2000 roku. W skład zespołu wchodzą Hideyuki Shinzato (wokal i gitara), Shun Naka (perkusja), Shinsuke Kyoda (bass), Izumi Nakasone (keyboard i wokal) oraz Yuhei Miyazato (gitara). Chociaż nasze albumy sprzedają się w milionowych nakładach, nadal mieszkamy na Okinawie. Na razie wydaliśmy cztery albumy i cztery DVD. Trzy z naszych albumów zadebiutowały na pierwszym miejscu Oriconu, byliśmy pierwszym zespołem indie w Japonii, któremu udało się czegoś takiego dokonać. Bilety na nasze koncerty zawsze się wyprzedają, jesteśmy bardzo wszystkim wdzięczni za okazywane nam wsparcie.

Jak opisalibyście swoją muzykę?

HY: Mieszkamy na wyspie zwanej Okinawa. Jest piękna - białe plaże, czyste, niebieskie niebo, rozgwieżdżone noce - to bogactwo natury obecne na Okinawie stanowi podstawę naszych piosenek. Dużo nacisku kładziemy też na melodie. Z Okinawy pochodzi tradycyjny instrument zwany sanshin, go też wykorzystujemy w niektórych z naszych piosenek.

Jak wybraliście swoją nazwę? Co oznacza "HY"?

HY: Gdy założyliśmy zespół, długo dyskutowaliśmy nad nazwą i w końcu zdecydowaliśmy się nazwać od miasta, w którym żyjemy - Higashi Yakena. Ale cała nazwa nie brzmiała zbyt dobrze, wobec czego zdecydowaliśmy się na skrót i tak powstał HY. Tak więc HY oznacza Higashi Yakena.

Czy to, że pochodzicie z Okinawy, sprawiło, że trudniej było wam się przebić niż zespołom pochodzącym z np. Tokio?

HY: Nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy. Na nas miało to raczej pozytywny wpływ.

Używacie czasami dialektu z Okinawy (np. w nazwach tras). Czemu? Robicie to po to, aby utrzymać przy życiu tradycję Okinawy, czy może z innych przyczyn?

HY: Nazwy tras są w dialekcie z Okinawy i dla nas ma to bardzo duże znaczenie. Ponieważ sami mogliśmy wybrać te nazwy, czujemy się z nimi swobodnie.

Założyliście zespół, będąc jeszcze w liceum. Czy ciężko było wam wtedy utrzymać grupę razem?

HY: Nie było ciężko. Ale kluby na Okinawie otwierają się bardzo późno, w czasach, gdy byliśmy jeszcze w szkole mieliśmy więc problemy z graniem koncertów. Ciężko nam też było sprzedać minimalną, wymaganą przez klub ilość biletów.
Na początku nie korzystaliśmy ze studia - próby graliśmy w domu Yuheia. Dom oczywiście nie był dźwiękoszczelny, przynieśliśmy więc z pobliskiej fermy kur mnóstwo styropianowych kartonów na jajka i uszczelniliśmy nimi okna. W jego pokoju nie było klimatyzacji, więc latem czuliśmy się tam jak w saunie.

Czemu zdecydowaliście się zostać muzykami?

HY: Nie wyobrażaliśmy sobie innej przyszłości. Wszyscy byliśmy przyjaciółmi, ale naszym jedynym wspólnym zainteresowaniem była muzyka. Wszystko zaczęło się chyba, gdy zaczęliśmy grać na instrumentach.

Kto pisze wasze teksty i muzykę?

HY: Autorami wszystkich piosenek są: Hideyuki Shinzato, Shun Naka, Yuhei Miyazato oraz Izumi Nakasone.

Czy w trakcie procesu komponowania zapisujecie swoje pomysły w postaci nut, czy uczycie się ich raczej ze słuchu?

HY: Nie zapisujemy ich w postaci nut, ale używamy zeszytów do robienia notatek. Chcielibyśmy kiedyś umieć zapisywać partytury. Czasami zdarza nam się używać akordów, których nazw nie znamy, musimy więc rysować obrazki. (śmiech) Wszyscy uczymy się melodii na pamięć.

Czy jest coś konkretnego, co was inspiruje?

Izumi: Wiele z moich piosenek powstało pod wpływem miłości, ale trasa po USA i Kanadzie także była bardzo stymulująca, może więc i ona zaowocuje jakimiś nowymi utworami.

Izumi, wydałaś niedawno książkę zatytułowaną "ANATA E", zawierającą kolekcję twoich wierszy, zdjęć, itp. Czy możesz nam powiedzieć coś więcej na jej temat? Skąd pomysł na stworzenie takiej książki?

Izumi: Ta książka to przede wszystkim kolekcja wierszy miłosnych. Zbierałam je od liceum licząc na to, że kiedyś uda mi się je opublikować. Lubię też robić zdjęcia - w "Anata e" jest sporo zdjęć mojego autorstwa.

Jakie zespoły, amerykańskie czy japońskie, miały na was wpływ?

HY: Limp Bizkit i Linkin Park. Gdy byliśmy w liceum, słuchaliśmy też The Offspring.

Graliście już dla wielkich publiczności, np. w Nippon Budokan. Jak się czujecie występując przed tak dużymi ilościami ludzi? Wolicie grać tego typu wielkie koncerty, czy może małe występy w niewielkich klubach?

HY: Każdego rodzaju występy mają swoje zalety. W dużych halach tłum zdaje się niesamowicie potężny, wytwarza niesamowite ilości energii. Mniejsze kluby pozwalają nam lepiej widzieć i słyszeć każdego człowieka na widowni, jest więc bardziej swojsko. Lubimy oba rodzaje.

Występowaliście kiedyś razem z Linkin Park. Jaki wpływ miało na was to doświadczenie?

HY: Graliśmy wtedy w Nippon Budokan, to ogromna hala, więc natężenie dźwięku było niesamowite. Na ten koncert przyszło bardzo dużo fanów, to było niezwykle ekscytujące.

Czy są jacyś inni niejapońscy artyści, z którymi planujecie współpracę albo chcielibyście kiedyś współpracować?

HY: Bardzo chcielibyśmy pracować z Arctic Monkeys oraz Johnem Mayerem. Byłoby też fajnie, gdybyśmy mogli zagrać wspólną trasę z innymi zespołami z Okinawy.

Zrezygnowaliście z kontraktu z dużą wytwórnią na rzecz niezależnej. Dlaczego?

HY: W Japonii nie ma aż tak wielkiej różnicy między artystami indie a major. Ale jest fajnie, ponieważ dzięki temu mamy bardziej elastyczne terminy.

Wasza muzyka bardzo się zmieniła, obecnie jest w niej mniej rapu i gitar, brzmienie stało się znacznie lżejsze. Dlaczego?

HY: Wszyscy znacznie dorośliśmy, a ponieważ nasze piosenki odzwierciedlają nasze życia, zachodzą w nich tego rodzaju zmiany. To nie jest nic celowego. Sam się zastanawiam, jak będzie brzmieć nasz następny album.

Do tej pory wydawaliście same albumy, nie wydaliście jeszcze żadnego singla. Czy możecie nam powiedzieć, czemu zdecydowaliście się na taki ruch?

HY: Dlatego, że albumy lepiej pokazują pełne oblicze HY. Każdy z członków grupy pisze po kilka piosenek i dzięki temu łatwiej jest nam pokazać naszą unikalność.

Wasze albumy Street Story, TRUNK oraz Confidence zadebiutowały na pierwszym miejscu listy Oriconu. Żaden zespół indie nigdy wcześniej tego nie dokonał. Co czuliście w związku z tym osiągnięciem?

HY: Wielkie szczęście, ale i zaskoczenie! Dziękujemy wszystkim, którzy słuchali naszych piosenek. Jesteśmy tutaj tylko dzięki ludziom, którzy nas wspierają.

Czy koncerty w USA i Kanadzie są początkiem podboju sceny międzynarodowej?

HY: Tak. Chcemy wystąpić w jeszcze wielu innych krajach.

Planujecie już jakieś trasy lub projekty, które pomogłyby wam w osiągnięciu pozycji na światowej scenie?

HY: Chcielibyśmy zagrać międzynarodową trasę, tak, aby móc występować w wielu miejscach oraz posłuchać lokalnej muzyki w danym kraju czy na danym kontynencie.

Czy macie już jakieś plany dotyczące Europy?

HY: Oczywiście! Bardzo chcemy odwiedzić Szwecję i Anglię.

Czego oczekiwaliście przed przyjazdem do USA? Czy był to wasz pierwszy występ tutaj?

HY: Ameryka jest taka wielka! Publiczność tutaj jest bardzo szczera - reakcje ludzi pochodzą prosto z ich serc. Jeśli na przykład podoba im się muzyka, zaczynają szaleć, ale jeśli nie trafimy w ich gusta, to nawet na nas nie spojrzą. I tak, to była nasza pierwsza wizyta w Stanach.

Pomówmy wiec o występach w USA! Jak czuliście się obserwując reakcje amerykańskiej publiczność na wasz występ? Czy była taka, jak się spodziewaliście?

HY: Kupiliśmy dużą flagę (2m x 2m), którą dawaliśmy widowni do podpisania. Po zakończeniu trasy byliśmy zdumieni ilością ludzi, którzy złożyli na niej swoje podpisy!

Co sądzicie na temat USA, na temat tutejszych ludzi, jedzenia, itp...

HY: Bardzo szanuję fakt, że Amerykanie są tak pewni siebie. To cudowne, że potrafią tak szczerze wyrażać swoje uczucia i myśli, zwłaszcza w stosunku do rodziny i znajomych. Japończycy są w tych kwestiach bardzo powściągliwi, bardzo więc podziwiam ten rodzaj szczerości i pewności siebie.

Macie coś do przekazania naszym czytelnikom?

HY: W ciągu najbliższych 2-3 lat na pewno nieraz wyjedziemy jeszcze za granicę! Będziemy dużo ćwiczyć, aby móc dostarczać wam dużo świetnej muzyki, więc miejcie na nas oko!


Podziękowania dla HY, ich managementu oraz Sho Iwase.
REKLAMA

Powiązani artyści

SXSW w Teksasie

Wywiad z HY © HIGASHIYAKENA SOUNDBUILDER

Wywiad

Wywiad z HY

Po zakończeniu amerykańskiej trasy Japan Nite Tour i powrocie do Japonii, HY znaleźli trochę czasu, aby odpowiedzieć na pytania JaME.

Wywiad z GO!GO!7188 © JaME

Wywiad

Wywiad z GO!GO!7188

W trakcie trasy Japan Nite Tour grupa GO!GO!7188 odpowiedziała na kilka pytań ekipy JaME.

Wywiad z ORESKABAND © Sony Music Associated Records Inc.

Wywiad

Wywiad z ORESKABAND

Podczas swojego pierwszego przystanku na trasie Japan Nite Tour, ORESKABAND znalazły czas, by odpowiedzieć na kilka pytań JaME.

REKLAMA