Wywiad

Wywiad z Maruosą

21/05/2009 2009-05-21 00:01:00 JaME Autor: Jerriel & Shadow-X Tłumacz: Azazelcia

Wywiad z Maruosą

JaME miało okazję porozmawiać z muzykiem cybergrind Maruosą na festiwalu L'Expérience japonaise '09.


© Eric Bossick
JaME spotkało się z grającym cybergrind Maruosą przed jego występem na festiwalu L'Expérience japonaise '09, by porozmawiać z artystą na temat m.in. jego początków, inspiracji oraz sceny cybergrindowej w Japonii.


Dzień dobry. Czy mógłbyś, proszę, przedstawić się naszym czytelnikom, którzy cię jeszcze nie znają?

Maruosa: Witajcie, jestem Maruosa. Pochodzę z Tokio. Ze wszystkich artystów na tym festiwalu, jestem prawdopodobnie tym, który interpretuje muzykę najgłośniej. Głośniej, co nie oznacza najbardziej przerażająco. Chcę tworzyć muzykę, która jest najsilniejsza. Jeśli macie możliwość, przyjdźcie do mnie grać.

Przyjedziemy! (śmiech) Skąd dowiedziałeś się o cybergrindzie i co skłoniło cię do uczestniczenia w tym projekcie?

Maruosa: To zupełny przypadek, że tu jestem. Początkowo zebrali się tu przedstawiciele różnych rodzajów muzyki, które lubię. Fakt, że mogę teraz uczestniczyć wraz z nimi w graniu cybergridu, jest wynikiem pewnego procesu, a nie nieświadomą decyzją.

Czy masz jakieś szczególne inspiracje?

Maruosa: Jestem pod silnym wpływem muzyki szybkiej i głośnej, takiej jak hardcore czy grindcore. Ale myślę, że również czerpię istotny wpływ z mangi i przeszłości.

Co skłoniło cię do założenia własnej wytwórni RENDAREC? Czy to pragnienie spotkania z przyjaciółmi, czy miałeś w tym jakiś artystyczny cel? Czy czujesz, że to twoje powołanie?

Maruosa: Prawdą jest, że dzięki RENDAREC chciałem szerzyć moją muzykę na świecie, nie chciałem podpisywać kontraktu z inną wytwórnią. Powiedziałem sobie, że mogę mieć pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją własnej muzyki.

Początki twojego stylu wyglądają zupełnie inaczej od tego, co robisz teraz. Kiedy powracasz do starych piosenek, jak się czujesz?

Maruosa: Wstydzę się. (śmiech)

Jak wytłumaczysz tę muzyczną ewolucję?

Maruosa: (myśli) To była nagła zmiana. (śmiech)

Dlaczego wstydzisz się tego, co robiłeś w przeszłości?

Maruosa: Ponieważ tworzyłem pop, taki słodki, zupełne przeciwieństwo tego, co robię teraz. (śmiech)

Czy możesz nam powiedzieć, jaki aktualnie masz wpływ na tworzone utwory? Czy twoje podejście do nich rozwinęło się na przestrzeni lat?

Maruosa: Moja metoda komponowania naprawdę się nie zmieniła. Różnica polega na tym, że teraz krzyczę.

Współpracujesz z Bong-Ra z projektu DEATHSTORM. Jak wam się współpracuje, zważywszy na to, że jesteście z całkiem różnych i odległych geograficznie części świata?

Maruosa: Spotkaliśmy się, kiedy on miał trasę po Japonii. Graliśmy razem kilka razy w ciągu wielu godzin i muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo inspirujące. Rozmawialiśmy i zdaliśmy sobie sprawę, że słuchaliśmy tych samych rzeczy. Więc zdecydowaliśmy się na współpracę.

Podczas koncertu śpiewasz do nagrań na taśmie. Dlaczego używasz tak spontanicznego wokalu, a nie instrumentalnej manipulacji?

Maruosa: Nie gram na żadnym instrumencie, jestem więc zależny od komputera i znajdujących się na nim kompozycji. Podczas koncertów większość muzyków korzystających z komputerów, nie rusza się. To nie jest fair. Uznałem to za nudne, więc zdecydowałem się zrobić wszystko, aby mój występ był dynamiczny.

Twoja muzyka jest dość przesadzona, tak jakby w życiu trzeba było postawić na temperament. Przemoc jest katalizatorem emocji trudno akceptowalnych przez społeczeństwo?

Maruosa: Na pewno jest trochę prawdy w tym, co mówisz. Ale nie używam języka nienawiści w mojej muzyce. Właściwie to próbuję pocieszyć ludzi, zachęcając ich, aby zawsze szli do przodu.

Co myślisz na temat tak zwanej muzyki komercyjnej w Japonii? Czy jesteś przeciwko kulturze masowej?

Maruosa: Trudno powiedzieć. (śmiech) Ja nie mam powiązań w branży muzycznej, nie wiem, co na ten temat myśleć. Ale ludzie, jak DODDODO lub ja, którzy dużo działają za granicą, są całkowicie ignorowani w Japonii. Ale nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby lepiej się sprzedawać na rodzimym rynku.

Jaka jest scena muzyczna w Japonii, na której działacie? Czy możesz powiedzieć nam coś więcej na ten temat?

Maruosa Dla cybergrindu bardzo ważny jest wymiar międzynarodowy, zwłaszcza Europa. Ale w Japonii jest tak niewielu artystów tworzących w tym gatunku, że nie jestem nawet pewien, czy możemy mówić o jakiejś scenie.

Jakie japońskie lub międzynarodowe grupy mógłbyś polecić tym, którzy nie znają jeszcze tego gatunku?

Maruosa: (myśli) Nie wiem, kto robi dokładnie taki sam rodzaj muzyki, co ja. Najlepiej jest słuchać mnie. (śmiech)

Przyjechałeś do Francji w lipcu w ramach Osaka Invasion Tour. Czy to była twoja pierwsza wizyta w Europie?

Maruosa: W rzeczywistości druga.

Jakie były twoje wrażenia z koncertów we Francji?

Maruosa: Przyjechałem, aby zagrać w Paryżu i Marsylii. I muszę powiedzieć, że jestem szczególnie zaskoczony marsylijską publicznością: szaloną i otwartą na to, co robię. (śmiech) To było bardzo dobre doświadczenie, kocham Marsylię.

Jesteś teraz w programie Lex Nimes. Jak otrzymałeś tę możliwość?

Maruosa: Franck Stofer, dyrektor artystyczny festiwalu, mieszka blisko mnie w Tokio. Spotkaliśmy się około rok temu i rozmawialiśmy o Biennale. Myślę, że to wspaniałe, że mogę dzisiaj brać w tym udział.

Na koniec, jaką radę dałbyś tym, którzy chcieliby poświęcić się tworzeniu muzyki eksperymentalnej?

Maruosa: Zapraszam do mieszania gatunków, zanurzcie się we wszystkim, co kochacie.


JaME serdecznie dziękuje Franckowi Stoferowi, dyrektorowi wytwórni Sonore i dyrektorowi artystycznemu Lex, Antoine Chosson, rzecznikowi prasowemu Théâtre de Nîmes, tłumaczce Satoko Fujimoto oraz oczywiście Maruosie.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
27/03/20092009-03-27
Koncert
DÉ DÉ MOUSE‏, Koyama Erina, Maruosa
Théâtre de Nîmes
Nîmes
Francja

L’Expérience Japonaise, LEX 2009

Wywiad z Chimidoro © Eric Bossick

Wywiad

Wywiad z Chimidoro

JaME spotkało się z dziką, elektroniczno-hiphopową grupą Chimidoro w dzień po ich koncercie na L’EXPERIENCE JAPONAISE 2009 w Nimes.

Wywiad z Kicell we Francji © Eric Bossick

Wywiad

Wywiad z Kicell we Francji

Po koncercie w Nîmes spotkaliśmy się z pop-folkowym duetem Kicell, aby porozmawiać o ich początkach, przeżyciach w Nowym Jorku i aktualnym pobycie we Francji oraz aspiracjach na przyszłość.

Wywiad z DODDODO © Eric Bossick

Wywiad

Wywiad z DODDODO

JaME spotkało się w Nimes z DODDODO przy okazji festiwalu L'Experience japonaise.

Wywiad z Maruosą © Eric Bossick

Wywiad

Wywiad z Maruosą

JaME miało okazję porozmawiać z muzykiem cybergrind Maruosą na festiwalu L'Expérience japonaise '09.

REKLAMA