Drugi dzień festiwalu V-ROCK na najmniejszej scenie.
Pomimo wcześniejszej przerwy w harmonogramie, fani niecierpliwie wyczekiwali koncertu -OZ-, podobnie jak innych bardziej znaczących zespołów mających wystąpić na znajdujących się obok większych scenach. Kiedy w odpowiedzi na ogłuszający grad okrzyków muzycy wyszli zza kulis, pięści wszystkich zgromadzonych były wzniesione i gotowe.
Pięciu członków zespołu wydawało czuć się na scenie bardzo komfortowo, w szczególności wokalista Natsuki emanował podczas swojego występu charyzmą i pewnością siebie. Występ -OZ-, w trakcie którego grupa zaprezentowała cztery piosenki z ostatniego albumu VERSUS, stanowił doskonałe otwarcie drugiego festiwalowego dnia na scenie V. Ta ciężka, ale melodyjna muzyka z chwytliwymi rytmami i imponującym wokalem Natsukiego, zdobyła serca tłumu. Od pierwszego do ostatniego kawałka publiczność nie przestawała machać głowami!
Setlista:
01. LAST Shell
02. FILMY
03. BLAZE
04. DETOX
Zespół exist†trace, który pojawił się na scenie po intensywnym show -OZ-, zaprezentował zebranym piękny symfoniczny metal. Każda z jego członkiń była elegancko ubrana i poruszała się z gracją, której nie traciła nawet w momentach ostrego dawania czadu. Kwintet udowodnił, że dziewczyny potrafią grać tak samo ciężko jak faceci, pozostając przy tym podobnymi do wspaniałych kwiatów. Gra gitarzystek była pełna mocy, uzupełniała wokal Jyou, który przechodził od bogatej słodyczy do pełnych napięcia krzyków. Dziewczyny pokazały także zdumiewający talent do growlingu i gdy wykonywały swój najsłynniejszy kawałek, JUDEA, głośne krzyki odbijały się echem w całej sali. To był od początku do końca wspaniały koncert, który zakończył się podniosłą nutą wraz z OWARI NO NAI SEKAI i pozostawił po sobie niezatarte wrażenie ciężkości zabarwionej słodyczą.
Setlista:
01. RESONANCE
02. Judea
03. Liquid
03. OWARI NO NAI SEKAI
Kontrastując z gotycką stylistyką exist†trace, występ D=OUT był pełen nadpobudliwości oraz jasnych, tanecznych dźwięków. Każda piosenka pędziła naprzód w karkołomnym pędzie. Muzycy rozpoczęli od TACHIKAZE YOKOCHO, której zabawny nastrój i otwierająca melodia, przypominająca tradycyjne japońskie festiwale, skłoniła wszystkich do tańca. Żeńska część publiczności wirowała, a zespół skakał po małej scenie. Podczas każdej zagranej tego wieczoru piosenki tłum machał ręcznikami, skakał z lewa na prawo z niewyczerpaną energią oraz podnosił w górę ręce. Wszystko to przypominało bardziej trening lekkoatletyczny niż koncert!
Setlista:
01. Tachikaze Yokochou
02. Shangri-la
03. Hanasaki Beauty
04. Kimon
the Underneath, mimo że zagrali tylko trzy piosenki, dali wybitny występ, jak przystało na mających już za sobą trzynaście lat wspólnego grania muzyków. Zaprezentowany przez nich set charakteryzował się dużą stabilnością oraz solidną dawką ciężkości. Członkowie zespołu pojawili się na festiwalu w eleganckich ubraniach przypominających smokingi, a ich wizerunek współgrał z nastrojem imprezy. Występ wydawał się bardzo krótki, gdy zabrzmiał kończący ten pełen mocy koncert utwór Frontier.
Setlista:
01. BITE THE BULLET
02. Rain
--MC--
03. Frontier
Już na samym początku ciężka muzyka [_Vani;lli] wstrząsnęła tłumem. Muzycy rozpoczęli występ Rabid Birthday, atakiem surowego growlingu oraz brzęczących talerzy i - podobnie jak publiczność - przez cały czas trwania tego pełnego energii koncertu nie przestawali machać głowami. Wokalista Bell bezustannie zachęcał wszystkich do zabawy, starając się, aby każdy dobrze spędzał czas. [_Vani;lla], napędzana interesującym miksem punka i hardcore'u z wpływami elektro, stanowiła dla tłumu obłędne doświadczenie od pierwszego do ostatniego kawałka, ze szczególnym wskazaniem na Hankouki X Hankouki. To był dosyć unikalny koncert. Tym, co robiło jeszcze większe wrażenie, był fakt, że muzycy zeszli ze sceny, klaszcząc w tradycyjny japoński sposób.
Setlista:
01. Rabid Birthday
02. usotsuki
--MC--
03. Hankouki x Hankouki
SCREW stanowił ostatni zespół występujący na scenie V w ten weekend. Podczas swojego typowo agresywnego koncertu muzycy skłonili tłum do ruszania się w rytm tej ostatniej porcji surowego indie visual rocka. Jak się można było spodziewać po tak doświadczonej i popularnej grupie, członkowie grupy przyjęli swoje role z dużą pewnością siebie. Także nie całą ich muzykę można było uznać za dźwiękowy atak. W Gather Roses udowodnili, że są również biegli w rocku inspirowanym funkowym jazzem, urozmaiconym przyjemnymi basowymi efektami autorstwa Yuto.
Jednakże grupa sprawdzała się również w utworach wypełnionych krzykiem. molder to mroczny, złowieszczo brzmiący kawałek, podczas którego Byo bez przerwy uwalniał z siebie piekielne wrzaski, licząc na odpowiedź publiczności. Te krzyki stały się jeszcze bardziej gardłowe i deathmetalowe w VII CARDINAL SINS, gdzie towarzyszyły headbangingowi.
SCREW zakończył swój występ na scenie V piosenką VEGAS. Stanowiło to niezapomniane zamknięcie, podczas którego Byo rzucił się w publiczność na czekające ręce fanów. Był to świetny gest ze strony tego intrygującego zespołu.
Setlista:
01. KAIROS
02. Gather Roses
--MC--
03. molder
04. VII CARDINAL SINS
05. VEGAS