Po wspólnym koncercie z Yannem Armellino członkowie Ra:IN opowiedzieli nam o wrażeniach z europejskiej trasy oraz o swoim podejściu do muzyki.
Wieczorem, po wspólnym koncercie Ra:IN i Yanna Armellino, spotkaliśmy się z zespołem, aby przeprowadzić z nimi wywiad. Usiedliśmy wkoło stołu wraz z członkami grupy, którzy odpoczywali i posilali się po występie. Atmosfera spotkania była bardzo luźna i muzycy w bardzo dobrym nastroju odpowiadali na nasze pytania.
Dzień dobry, czy możecie przedstawić osobę siedzącą obok was?
PATA: To wielki michiaki, lider Ra:IN
michiaki: Oto D.I.E., największe ciacho w grupie.
D.I.E.: A oto Tetsu, piękny perkusista Ra:IN, tylko trochę stary. (śmiech)
Tetsu: To PATA, nasz ulubiony gitarzysta.
Jak spędzacie czas we Francji i podczas trasy koncertowej?
michiaki: Naprawdę nie pamiętam, co robiłem przez ten cały rok. (śmiech)
D.I.E.: Koncerty, koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty. (śmiech)
Tetsu: Wydaliśmy singiel specjalnie dla europejskiej publiczności.
Czy jesteście zadowoleni z przyjazdu do Francji? Co sądzicie o francuskiej publiczności?
PATA: Francuska publiczność naprawdę świetna. (śmiech)
michiaki: Publiczność we Francji jest naprawdę poruszająca i - wracając do Europy po raz czwarty - chcieliśmy wraz z PATĄ pokazać naszym fanom cały potencjał zespołu.
Graliście koncert wspólnie z Yannem Armellino, jednym z najbardziej znanych gitarowych herosów we Francji. Czy znaliście go wcześniej? W jaki sposób się poznaliście?
Ra:IN: Nie znaliśmy go przed przyjazdem do Francji. (śmiech)
michiaki: Prawdę mówiąc, spotkaliśmy się po raz pierwszy dwa dni przed koncertem i zaczęliśmy razem grać. Przed tym spotkaniem nie nie znaliśmy nawzajem własnej twórczości.
Co sądzicie o jego technice gry?
PATA: Jest bardzo zdolny. (śmiech)
Czy mieliście czas, aby "podejrzeć" inne grupy występujące na Japan Expo w tym roku?
michiaki: Nie bardzo, tym razem byliśmy strasznie zajęci.
D.I.E.: Nasz program wypełniony był wywiadami, zdjęciami, wywiadami, zdjęciami i tak przez cały konwent. (śmiech)
D.I.E., co sądzisz o przyjęciu was przez europejską publiczność? Czy po raz pierwszy grałeś jako członek Ra:IN dla zagranicznej publiczności?
D.I.E.: To naprawdę imponujące. Nie spodziewaliśmy się, że że publiczność europejska i francuska jest tak czarująca i że przyjmie nas z tak otwartym sercem, jej żywiołowa reakcja na muzykę bardzo nas motywowała podczas występów do dawania z siebie wszystkiego.
Który rok uważacie za bardziej udany: obecny czy poprzedni?
PATA: Zdecydowanie wolimy ten, ponieważ powróciliśmy jako kompletna i unikatowa grupa, jaką jest Ra:IN
Jak przebiegała integracja D.I.E.-a z zespołem? I w jaki sposób dołączył on do składu grupy?
D.I.E.: Gram już z PATĄ od dwunastu lat i miałem również okazję grać z pozostałymi członkami zespołu. Po raz pierwszy zagrałem z Ra:IN przy okazji koncertu zamykającego działalność muzeum poświęconego hide; potem kontynuowaliśmy wspólne koncerty przez kolejne 2 lata, więc gdy PATA zaproponował mi realne dołączenie do grupy, nie mogłem mu odmówić. (śmiech)
Nie było ci trudno grać z takimi muzykami?
D.I.E.: Nie, to nie było szczególnie stresujące czy trudne pomimo totalnych różnic, które nas dzielą, ponieważ znamy się bardzo dobrze. (śmiech)
Podczas ostatnich koncertów Ra:IN jego członkowie byli bardzo zrelaksowani i swobodni. Czy w realnym życiu jesteście tacy sami, czy jedynie na koncertach tak się odprężacie?
Ra:IN (chórem): Nie, nie jesteśmy tacy cały czas. (śmiech)
Czy oprócz Ra:IN macie jeszcze inne projekty muzyczne? I czy nie jest zbyt ciężko grać w tym samym czasie w Ra:IN i w innych grupach?
PATA: Mój styl gry nie zmienia się w zależności od tego, z jaką grupą obecnie gram, dlatego też nie widzę żadnych w trudności w tym, aby grać z innymi grupami, jeśli akurat nie gram z Ra:IN. (śmiech)
W ramach waszej europejskiej trasy odwiedziliście też takie kraje, jak Polska, Finlandia czy Rosja. Czy granie w tych państwach sprawiło wam przyjemność?
D.I.E.: Uwielbiamy miasta takie jak Paryż, ale w pozostałych znaleźliśmy również wiele ciekawych rzeczy. To, co je wszystkie łączy, to genialna publiczność i wspaniała atmosfera na koncertach.
Czy dostawaliście tam prezenty od swoich fanów?
Ra:IN: Butelki wódki, dużo butelek wódki! (śmiech)
Co sądzicie o artystach japońskich, którzy już grali we Francji? Czy waszym zdaniem grupy zaliczane do nurtu visual kei dają bardzo ograniczony obraz muzyki japońskiej?
Ra:IN: Większość artystów japońskich odwiedzających Europę tworzy bardzo dobrą muzykę i uważamy, że są oni świetną reklamą naszego rynku.
PATA: Jesteśmy naprawdę wdzięczni za możliwość udowodnienia publiczności zagranicznej, że japońskie produkty muzyczne są bardzo dobre.
Czy dołączenie do zespołu D.I.E.-a pozwoliło na wprowadzenie czegoś nowego do waszej muzyki? Czy zamierzacie zmienić coś w waszym brzmieniu?
D.I.E.: Na początku to było bardzo żenujące, ponieważ dołączyłem do grupy, gdy jej pozostali trzej członkowie grali już razem od kilku lat. Ale michiaki, który jest liderem grupy, powiedział mi: "Graj swobodnie". PATA z kolei stwierdził, że nie powinienem oglądać się na przeszłość, ale patrzeć w przyszłość. Więc zdecydowałem się pozostać i grać z nimi. A gra w tej grupie dała mi możliwość zrobienia czegoś ekstremalnie niesamowitego.
Dlaczego zdecydowaliście się na wydanie specjalnego singla zawierającego dwa nowe utwory, który nie był dostępny w żadnym sklepie w Japonii?
D.I.E.: Chodzi o to, aby nie dać zarobić młodocianym biznesmenom. Rozumiesz? (śmiech) Niestety, obecna koniunktura na japońskim rynku nie pozwala nam na wydanie singla w naszym kraju, dlatego zdecydowaliśmy się na wydanie go w Europie.
Czy jesteście w trakcie nagrywania albumu? Kiedy się on ukaże?
michiaki: Kiedy wrócimy do Tokio, rozpoczniemy prace nad nowym albumem. Wkrótce ukaże się również DVD z europejskiej trasy Ra:IN. Niestety jeszcze nie znamy daty wydania albumu, ale w planach mamy wielki koncert z okazji ukazania się nowego krążka oraz chcielibyśmy zagrać trasę po Ameryce Południowej.
Jakie uczucia chcecie przekazać za pośrednictwem swojej muzyki?
PATA: Gdy komponuję, u podstaw mojej muzyki nie ma jakiś wielkich idei. Po prostu biorę gitarę, zaczynamy razem grać i tak powstają utwory. (śmiech)
Czy uważacie, że prosta muzyka instrumentalna jest w stanie oddać różne uczucia?
D.I.E.: Gdy gram utwór, a muzyka łączy ze słowami i całość ze sobą współgra, to to mi wystarczy.
PATA: To nie jest pytanie do mnie. Gram wyłącznie dla przyjemności i nie ma to dla mnie znaczenia, czy słowa i muzyka są zgodne; mi wystarcza sama gra.
D.I.E.: Gdy widzę grającego PATĘ, przychodzi mi na myśl drużyna baseballowa Koujin, którą bardzo lubię. Tam wszyscy są skupieni na swojej grze i jeden nie przeszkadza drugiemu. (śmiech)
Co chcielibyście powiedzieć swoim francuskim fanom?
michiaki: Dzięki wam odnalazłem miejsce dla samego siebie, które uwielbiam i pragnę tu wrócić jak najszybciej, aby zagrać nowy koncert.
Na zakończenie: jak zdefiniowalibyście Ra:IN?
michiaki: Chcielibyśmy powiedzieć coś jeszcze. Pierwszy album, który nagraliśmy, był odzwierciedleniem naszego zarejestrowanego jam session i wszyscy graliśmy tam dla przyjemności; tak powstała ta płyta. Drugi był już bardziej rozbudowany, a trzeci nagrywaliśmy po przybyciu D.I.E.-a, dzięki czemu zyskał on atmosferę nowości. Gdy ukaże się czwarty album, będzie na pewno jeszcze lepszy. (śmiech)
Ra:IN (wszyscy razem): ROCK AND INSPIRATION!!!!! (śmiech)
JaME pragnie podziękować Ra:IN, Gekido Tour, Bertrandowi, Xavierowi oraz oczywiście Charlotte za tłumaczenie.