Po spektakularnym debiucie Kanon Wakeshimy na terenie Stanów Zjednoczonych JaME udało się przeprowadzić krótki wywiad z artystką. Podczas spotkania poruszyliśmy m.in. tematy dotyczące zarówno muzycznej, jak i plastycznej twórczości Kanon.
Mogąca się już poszczycić sukcesami na terenie Europy wiolonczelistka i wokalistka Kanon Wakeshima zadebiutowała w Stanach Zjednoczonych, uświetniając swym występem jeden z największych konwentów w kraju, Otakon. Zauroczonym fantastycznym koncertem wysłannikom JaME udało się spotkać z utalentowaną artystką. Owocem spotkania jest ten oto krótki wywiad.
Dziękujemy ci serdecznie za poświęcony dla nas czas. Czy zechciałabyś się przedstawić oraz podzielić się z nami wrażeniami związanymi z Otakonem?
Kanon Wakeshima: Nazywam się Kanon Wakeshima. Gram na wiolonczeli od trzeciego roku życia. Łączę śpiew z grą na wspomnianym instrumencie. W Ameryce goszczę po raz pierwszy, tutaj też miałam przyjemność wystąpić podczas konwentu Otakon. Koncert właśnie niedawno się zakończył i świetnie się bawiłam. Bardzo miło było obserwować oraz spotkać się z tyloma przemiłymi cosplayowiczami. To wspaniała zabawa, jak na razie było świetnie.
Gościsz w Stanach po raz pierwszy, w związku z czym nasuwa się pytanie o to, czy są jakieś miejsca, które w szczególności pragnęłabyś odwiedzić?
Kanon Wakeshima: Coś szczególnie wartego ujrzenia? Może macie dla mnie jakieś ciekawe propozycje? Czuję się nieco zagubiona i nie wiem, gdzie powinnam się udać!
Akwarium znajdujące się na terenie Baltimore jest definitywnie jednym z miejsc wartych obejrzenia!
Kanon Wakeshima: Ach, wszyscy o tym wspominają, co tylko pogłębia moją ciekawość! Wybiorę się tam z przyjemnością!
Czy spełniły się twoje oczekiwania związane z występem?
Kanon Wakeshima: Na początku myślałam, że na sali znajdują się dwie oddzielne publiczności w obrębie audytorium. (śmiech) Gdy już do mnie dotarło, że ta cała rzesza ludzi oczekuje na mój występ, poczułam się niesamowicie szczęśliwa!
Na łamach amerykańskiego magazynu poświęconego tematyce mangowej, "Shojo Beat", zostałaś okrzyknięta zwyciężczynią muzycznego plebiscytu na najlepszego debiutanta 2009 roku, zdobywając w sumie 45% wszystkich głosów. Czy byłaś świadoma swojego sukcesu? Miałaś choćby cień pojęcia, że masz w Stanach aż tak wielu fanów?
Kanon Wakeshima: (zaskoczona) Naprawdę? Nie miałam o tym pojęcia! (śmiech) Szczerze powiedziawszy nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z magazynem "Shojo Beat". Bardzo bym chciała zajrzeć do niego w najbliższym czasie. Nie sądziłam, że mam w tym kraju aż tylu fanów!
Jakiś czas po udanym debiucie na europejskim rynku wydawniczym twój debiutancki album, Shinshoku Dolce, pojawił się wreszcie w zeszłym miesiącu na półkach amerykańskich sklepów. Czy kiedy wydawałaś swój debiutancki krążek, przeszło ci kiedykolwiek przez myśl, że będzie on dostępny również w innych zakątkach świata?
Kanon Wakeshima: Skądże! (śmiech) Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażałam sobie tego, że kiedykolwiek stanę przed możliwością promowania swojej twórczości poza granicami Japonii. Piękną niespodzianką była również możliwość wystąpienia na Otakonie. Cudownie jest móc poznawać świat, występując.
Oprócz nagrania utworu na potrzeby anime "Vampire Knight", użyczyłaś również głosu jednej z występujących w nim postaci. Zdarzyło ci się kiedyś marzyć o profesji aktorki? Miałabyś ochotę powtórzyć tego rodzaju doświadczenie?
Kanon Wakeshima: Moja przygoda z tego typu aktorstwem była kolejną rzeczą, co do której nie sądziłam, że kiedykolwiek będę się tym zajmować! (śmiech) Na początku byłam bardzo podenerwowana, jednakże pozostali aktorzy byli dla mnie niezwykle uprzejmi i bardzo mi pomogli, w związku z czym było to jak najbardziej pozytywne doświadczenie (śmiech).
Czy ty również jesteś fanką anime?
Kanon Wakeshima: Oczywiście!
Masz może jakiś ulubiony tytuł?
Kanon Wakeshima: Szczerze polecam serię "Vampire Knight"!
W ramach jednej z imprez odbywającej się na terenie kalifornijskiego Royal T Café wystawiona zostanie ekspozycja, w ramach której będzie można obejrzeć m.in. kilka wybranych dzieł twojego autorstwa. Jaki rodzaj ekspresji zawierają w sobie przywiezione przez ciebie rysunki? Czym się kierowałaś przy ich doborze?
Kanon Wakeshima: Wszystkie prace, które przywiozłam ze sobą, można obejrzeć w galerii, będącej jednym z elementów mojej oficjalnej strony. Podczas wyboru prac kierowałam się preferencjami fanów. Bazując na opiniach zawartych w wiadomościach od nich, wybrałam te, które najbardziej przypadły im do gustu.
Co robisz ze swoimi pracami, kiedy już je ukończysz?
Kanon Wakeshima: (śmiech) Wszystkie prace zamieszone w galerii na stronie internetowej znajdują się w biurze mojego managementu. (śmiech) Gdy już ukończę dany projekt, podsyłam go managementowi, gdzie pozostaje pod pieczołowitą opieką odpowiedzialnych za niego osób.
Do gry na wiolonczeli zachęcili cię rodzice. Czy zdarzyło ci się przechodzić w życiu okres, podczas którego miałaś ochotę porzucić ten instrument na rzecz jakiegoś innego?
Kanon Wakeshima: Nigdy nie pragnęłam grać na niczym innym. Kilkukrotnie napadła mnie chęć zaprzestania gry. Jednak wiolonczela stała się nieodzownym elementem mojego życia, czymś na kształt mycia zębów – jeśli przestajesz je szczotkować, po pewnym czasie nie możesz się uwolnić od nieprzyjemnego uczucia związanego z zaniedbaniem higieny jamy ustnej – i to właśnie mnie napędza. Wspomniana czynność stała się z czasem przyjemną rutyną. Szlifowanie umiejętności, ćwiczenia, gra na wiolonczeli dawno stały się nieodłącznymi elementami dnia codziennego.
W jakich okolicznościach doszło do wykrystalizowania się twojego artystycznego konceptu?
Kanon Wakeshima: Moja twórczość muzyczna opiera się na moich własnych emocjach, doświadczeniach, niczym innym. Przekaz pochodzi z wnętrza. Jego rodzaj zależy od momentu oraz kontekstu, w jakich się w danej chwili egzystuje; po prostu gromadzę te wszystkie doświadczenia i emocje. Staram się za pośrednictwem muzyki wyrazić jak najpełniej moje doświadczenia.
Chcesz przez to powiedzieć, że dany temat bądź koncepcja są rozwijane później w twoich tekstach?
Kanon Wakeshima: Muzykę komponuje Mana-sama. Słowa wypływają z melodii, jednakże są one uprzednio przetworzone przez pryzmat mojej indywidualności. Każdy utwór zawiera więc w sobie stworzoną przeze mnie warstwę ekspresyjną, pozostającą w harmonii z wrażeniem wywieranym przez daną kompozycję.
Podczas naszej rozmowy na Japan Expo wspominałaś, że pracujesz nad nowym singlem. Zechciałabyś zdradzić nam trochę więcej szczegółów?
Kanon Wakeshima: Obecnie pracuję nad nowym utworem, który najprawdopodobniej ujrzy światło dzienne jesienią. Liczę na wrzesień. Właśnie na ten miesiąc planowana jest premiera singla.
W październiku zagrasz swój pierwszy koncert one-man, zatytułowany Kaiga-teki ongaku-kai. Czym się kierowałaś, wybierając tytuł występu?
Kanon Wakeshima: Oprócz tworzenia muzyki zajmuję się również rysunkiem, co stanowi istotną część mojego życia. Poszukiwałam więc czegoś wyjątkowego, możliwości połączenia brzmienia ze sztuką wizualną podczas występu. Termin "kaiga" oznacza "obraz", natomiast "ongaku" szeroko pojętą muzykę. Postanowiłam połączyć obie sfery, tworząc nową, unikalną całość. Właśnie tego rodzaju zadanie sobie wyznaczyłam.
Przygotowujesz się do wspomnianego występu w jakiś szczególny sposób?
Kanon Wakeshima: Stopniowo, krok po kroku.
Na koniec przekaż coś, proszę, swoim fanom.
Kanon Wakeshima: Witajcie, nazywam się Kanon Wakeshima. Niezwykle miło było móc wystąpić na terenie Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy. Nie mogę się już doczekać powrotu. Pragnęłabym również odwiedzić inne kraje, więc jeśli podoba się wam moja muzyka, zaproście mnie proszę! (śmiech) Bardzo wam dziękuję za wspólną zabawę!
JaME pragnie podziękować ekipie Otakonu, Sony, Ryu Takahashiemu, Alyce Wilson oraz Kanon Wakeshimie za możliwość przeprowadzenia wywiadu.
