Relacja

L'Arc~en~Ciel's 20th L'Anniversary - Dzień 2

28/12/2011 2011-12-28 00:01:00 JaME Autor: plusloud Tłumacz: neejee

L'Arc~en~Ciel's 20th L'Anniversary - Dzień 2

W deszczowy niedzielny wieczór legendy z Osaki oraz legiony ich fanów z wigorem zakończyły dwudniową "imprezę z okazji pełnoletności".


© Toshikazu Oguruma
Dla osób będących po raz pierwszy w Tokio, stacja Tobitakyu może wydawać się nieco opuszczona. To tylko lokalny przystanek linii Keio, nic dziwnego zatem, że turyści i japońscy neofici przegapiają ten charakterystyczny punkt Chofu. Jednak to, co wyróżnia tę stację spośród innych, to bliskość do innego ważnego miejsca: stadionu Ajinomoto, domu dwóch znanych drużyn piłkarskich i jednego z nielicznych obiektów w Japonii mogących pomieścić 50 000 ludzi. W tych dniach, kiedy na stadionie odbywają się imprezy, pospieszne pociągi i ekspresy jeżdżące linią Keio dodają stację Tobitakyu do swojego rozkładu i to nie bez powodu: zarówno fani sportu, jak i miłośnicy muzyki mają tendencję do wlewania się i wylewania z wagonów w drodze do swojej okazjonalnej mekki.

Powodem zorganizowania dzisiejszego koncertu L’Arc~en~Ciel, drugiego z dwóch wyprzedanych, było uczczenie dwudziestej rocznicy działalności zespołu. Podczas pierwszego show zaprezentowano piosenki pochodzące z początkowych pięciu albumów grupy, a dzisiejsza setlista powstała w oparciu o późniejsze wydawnictwa. Gdy dotarło się już na stację, nawet na dwie godziny przed rozpoczęciem występu łatwo można było powziąć podejrzenie, że odbędzie się on zaraz przed kasami biletowymi, jako że z pociągów wysiadały setki osób i zbierały się przy wyjściach. Rzędy fanów czekających na swoich przyjaciół pokrywały obie części stacji, a kolejka do toalety była tak długa, że aż pracownicy stacji musieli zaznaczyć jej koniec. Na zewnątrz budynku tłum dzierżących parasole osób wyglądał jak wyjęty z "Raportu mniejszości".

Ludzie spływali po schodach i wydeptywali ścieżkę na stadion Ajinomoto. Tłum przez wzgląd na swoją ilość rozciągnął normalne pięć minut marszu w piętnastominutowy spacer, a znajdujące się niedaleko sklepy i kawiarnie pękały w szwach od niespokojnych fanów. Większość z nich pojawiła się zaopatrzona w torby, koszulki czy ręczniki zakupione podczas sobotniego show; jak udało im się zapewnić sobie bilety na obydwa koncerty, które wyprzedały się w dziesięć minut - do dzisiaj pozostaje tajemnicą. Po wspięciu się na schody znajdujące się po obydwu stronach ulicy, hordę przybyłych przywitał w ich raju napompowany baner 20th L’Anniversary Live, oczywiście w formie tęczy.

Sytuacja na terenie stadionu Ajinomoto nie różniła się od tej na stacji Tobitakyu, jako że i tutaj fani nadal tłoczyli się we wszystkich dostępnych restauracjach, ale nikomu zdawało się to nie przeszkadzać. Ci, którzy przymierzali się do zajęcia stadionowych siedzeń, byli zajęci rozmowami między sobą, a większość z nich, jeżeli nie wszyscy, zaopatrzyła się w płaszcze przeciwdeszczowe, by uniknąć używania parasoli w trakcie koncertu. Usadowieni już fani podczas pierwszej godziny byli raczeni serią zwykłych lub opatrzonych napisami do karaoke teledysków, do których mogli śpiewać. Gdy zaczął padać deszcz, a także gdy zaczęły napływać kolejne strumienie ludzi, materiał wideo ustąpił miejsca delikatnej muzyce, a resztę stadionowej przestrzeni ponownie wypełnił gwar głosów rozmawiających ze sobą dziesiątek tysięcy miłośników L’Arc~en~Ciel.

Do 17:00 arenę wypełniały głównie białe płaszcze przeciwdeszczowe, których właściciele byli pogrążeni w niestrudzonym oczekiwaniu. Nie musieli jednak czekać długo: głośniki huknęły “L’Arc~en~Ciel”, a zespół pojawił się na ogromnych ekranach znajdujących się obu stronach sceny. Tłum zaryczał, a sześciu członków koncertowej ekipy, którzy usuwali z podwyższenia nadmiar deszczowej wody, uznało jego krzyki za sygnał do odejścia. Nazwa zespołu widoczna na ekranach ustąpiła miejsca gazecie, informującej po francusku o dwudziestej rocznicy jego istnienia. Znajdujące się na głównej stronie zdjęcie rozrosło się w obraz całej formacji, potem zmieniło się w kolejne i jeszcze następne, prezentując w ten sposób zadowolonej publiczności montaż wizerunków jej bohaterów z dwóch minionych dekad. Niektóre ze zdjęć były znajome, pochodziły z teledysków czy albumów, podczas gdy inne wyglądały na zabawnie niepozowane.

Publiczność wiwatowała radośnie w trakcie trwania pokazu. Potem nastąpiła przerwa i na scenie pojawiła się pojedyncza postać, ubrana w całości na czarno i z pochyloną głową, by ukryć twarz. Człowiek ten usiadł za zestawem perkusyjnym i gdy podniósł głowę, jego obraz pokazał się na obydwu ekranach, ujawniając, że był to perkusista L’Arc~en~Ciel, yukihiro, na co tłum wybuchł aplauzem. Następnie na ekranach ukazali się gitarzysta ken, przyodziany w stylową skórzaną marynarkę, i basista tetsuya w białej kurtce w czerwone paski, wywołując taką samą radość publiczności. Ostatni był wokalista hyde, ze spływającymi aż do talii kosmykami włosów oraz cieszącym oczy przybyłych dobrze dobranym czarnym kostiumem. Gdy tylko znalazł się w centrum sceny, gitarzysta zaczął grać znajomy riff; szybko dołączył się do niego gitarzysta i sekundy później przeszli oni do READY STEADY GO. Tłum nigdy jeszcze nie był tak głośny.

Młodsi członkowie publiczności - którzy mogli nigdy nie słyszeć o L’Arc~en~Ciel przed "Fullmetal Alchemist" - teraz skakali z radości. Podczas każdego refrenu to w szczególności oni śpiewali chórki (“hayaku!” “yonde!”, etc.), czasami nawet głośniej niż ich trzydziestoparoletnie odpowiedniki. Gdy piosenka zbliżała się do końca i tłum śpiewał razem finalne słowa ostatniego refrenu, deszcz przestał padać, jakby publiczność oraz zespół połączyli siły, by pokonać samą pogodę.

Po obu stronach sceny pojawiło się kilka długich tub napompowanych powietrzem, a zespół kontynuował występ Pretty girl, kawałkiem, który pojawił się wyłącznie na albumie Kiss. Fani kiwali się do muzyki - niektórzy pewnie starali się też uniknąć powracającego deszczu - podczas gdy młodsi członkowie publiczności słuchali i również cieszyli się utworem. Następny był singiel NEXUS 4, powodując opróżnienie tub z powietrza i zachęcając publiczność do śpiewania do wtóru oraz wytrzymania deszczu. Podczas pierwszego MC tego wieczoru hyde znalazł chwilę, by powitać widzów w kinach na całym świecie, i pozdrowił fanów w przynajmniej pięciu językach. Kiedy pozdrowienia się zakończyły, wokalista złapał za gitarę, jako że nadszedł czas, by L’Arc~en~Ciel zagrało HEAVEN’S DRIVE.

Następnych kilka piosenek, głównie singli z lat 90-tych, pokazało trwałość fandomu zespołu - nie wspominając o niezmienności głosu hyde’a. Nawet po dwudziestu latach występowania muzyk był w stanie tak wykorzystać swój talent, by nawet tak wymagające piosenki jak NEO UNIVERSE wydawały się proste. A może przyczyniły się do tego obrazy katedralnych wnętrz wyświetlone na znajdujących się na scenie ekranach, nadające wysokim partiom utworu atmosferę eteryczności... Ta eteryczność zmieniła się w ekstazę, gdy rozległ się dźwięk zapuszczanego silnika, raz, drugi, kolejny, a gdy rozpoczęło się Driver’s High, niezliczone ilości złotych i srebrnych serpentyn wystrzeliły nad tłum. Publiczność ryknęła z uznaniem, gorączkowo chwytając te nowe błyszczące pamiątki.

Po klasycznym temacie z GTO nastąpiły piosenki, które prezentowały szeroki wachlarz różnorakich emocji. Podczas REVELATION z ekranu patrzyła na publiczność niesamowita para oczu, utrzymując ją w pogotowiu i wywołując u niektórych chłodny powiew niepokoju. Zielone światła i strumienie ognia rozgrzały tych fanów podczas następnych piosenek, a potem przyszła kolej na it. Podobnie jak w trakcie poprzedniego występu, także i tym razem wyświetlono wideo ukazujące złożone z różnych osobistości potpourri, w tym piosenkarzy DAIGO i Yasu, a także odtwórcę Aokiego Ryujiego, komika Kano Eiko oraz kilkoro innych, śpiewających pierwszą połowę HONEY. Ostatnia dwójka wywołała ogromny śmiech tłumu, podczas gdy pierwsza, oglądająca koncert z wysokiego balkonu, otrzymywała pozdrowienia i podziękowania nawet już po zakończeniu emisji.

Zespół kontynuował zabawianie fanów wygłoszonym przed SEVENTH HEAVEN szczególnie zwariowanym MC kena. Fajerwerki rozświetliły scenę, a deszcz i wiatr spowodowały, że arenę pokryła delikatna mgła. W odwecie zespół przyniósł ukochane przez fanów piłki, gdy STAY AWAY po raz kolejny poderwało zebranych. Biorąc pod uwagę olbrzymie ilości wody, jakie tego dnia spadły na zebrany tłum, tetsuya wykorzystał to do przypomnienia fanom, by nie skreślali deszczu, mówiąc o nim jako o "złej pogodzie", ponieważ jest to dla niego lekceważące. Tłum bez pytania zaakceptował to tłumaczenie. Link i Hitomi no juunin zamknęły główny set tej nocy, a publiczność natychmiast zaczęła domagać się bisu.

Bis rozpoczął się pojawieniem się dwóch znajomych limuzyn - podobnie jak w przypadku pierwszego koncertu - z których wysiedli członkowie zespołu i ruszyli przed siebie niemal w zwolnionym tempie, machając do tak dużej ilości fanów jak tylko mogli. Na ekranie pojawiła się wiadomość od zespołu, w której dziękował on fanom za ich dotychczasowe wsparcie, a także prosił o dalsze na nową podróż w nadchodzących latach. Właściwy encore rozpoczęło znajome usidlające intro do forbidden lover, a fani jeszcze raz pozwolili oczarować się głosowi hyde’a. Jako kolejny zabrzmiał ulubieniec publiczności, MY HEART DRAWS A DREAM, a po nim nastąpił najnowszy singiel L’Arc~en~Ciel, GOOD LUCK MY WAY, którego premierę zaplanowano na 29 czerwca. hyde wykorzystał ostatnie MC, by podziękować fanom za dwadzieścia lat miłości i wsparcia, zdając się powstrzymywać łzy, i zamknął wieczór utworem BLESS. Ekrany zalały obrazy ognia, nie wspominając też o światłach i projekcjach nad, pod i za sceną. Tłum od wielu godzin znosił deszcz i ten ostatni wybuch ciepła był dla niego największą nagrodą tego dnia.

Czy na pewno? Kiedy zespół opuścił scenę, publiczność mogła obejrzeć teledysk do GOOD LUCK MY WAY, a także wysłuchać dwóch zaskakujących ogłoszeń: jednego mówiącego o krajowej trasie koncertowej w 2011 roku, i kolejnego o zaplanowanej na 2012 World Circuit tour z finalnym przystankiem w Tokio, co niezwykle uradowało tłum. Koncert tym się zakończył, ale nikt z publiczności nie czuł się przygnębiony. Jeżeli już, to przepełniło wszystkich na nowo uczucie radości: w dniu, kiedy Japonia była smagana deszczem, każdy z nich został pobłogosławiony własną tęczą.


Setlista:

01. READY STEADY GO
02. Pretty girl
03. NEXUS 4
04. HEAVEN’S DRIVE
05. LOVE FLIES
06. snow drop
07. ALONE EN LA VIDA
08. Jojoushi
09. NEO UNIVERSE
10. Driver’s High
11. REVELATION
12. DRINK IT DOWN
13. Kasou
14. Shinshoku-lose control-
15. HONEY
16. SEVENTH HEAVEN
17. STAY AWAY
18. Link
19. Hitomi no juunin
20. forbidden lover
21. MY HEART DRAWS A DREAM
22. GOOD LUCK MY WAY
23. BLESS
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
29/05/20112011-05-29
Koncert
L'Arc~en~Ciel
Ajinomoto Stadium
Tokio
Japonia
REKLAMA