Relacja

Impreza z okazji trzeciej rocznicy little HEARTS. w Shinkiba STUDIO COAST

19/12/2011 2011-12-19 00:01:00 JaME Autor: Diana Tome Tłumacz: Gin

Impreza z okazji trzeciej rocznicy little HEARTS. w Shinkiba STUDIO COAST

Siedem zespołów przez ponad pięć godzin dostarczało w Shinkibie wybuchowej rozrywki w stylu visual kei.


© little HEARTS.
Wybuchowa to najlepsze słowo na opisanie imprezy, którą zorganizowano 6 listopada w wywodzącym się z Sendai sklepie muzycznym little HEARTS., z okazji jego trzeciej rocznicy. Lista zaproszonych gości była nietypowa ale pełna gwiazd i ściągnęła do STUDIO COAST w Shinkibie różnorodny tłum, by przez ponad pięć godzin mógł on doświadczać visual kei wszystkich kształtów i kolorów!


Sadie

Sadie dokonało otwarcia tej imprezy doskonałym występem, który ustalił klimat całego koncertu. O godzinie 16:00 zespół wkroczył na scenę przy błysku jaskrawych świateł i huku oklasków ze strony publiczności. Nie było czasu na rozgrzewkę, bo zespół od razu zaczął grać swoje ciężkie utwory, rozpalając całą salę. Rosario i grzmiące bębnienie w nim ustalały tempo, w jakim machano głowami, natomiast wokalista Mao, z twarzą owiniętą potarganą tkaniną, imponował dzikim growlem, akcentując każdym ruchem tekst utworu. Następny był stary ulubieniec wszystkich, Meisai, który nie dał tłumowi ani chwili wytchnienia. Podczas tej piosenki jawił się zachwycający widok, kiedy wszystkie pięści jednocześnie uderzały w powietrze, a fani pomagali śpiewać refren. Gitarzysta Mizuki był nie do powstrzymania, poruszał się niespokojnie przez cały występ, natomiast gitarzyście Tsurugiemu i basiście Akiemu wyluzowanie się zajęło nieco więcej czasu.

”Gotowi na więcej?”, zakrzyknął pytająco Mao, podgrzewając atmosferę przed Shingan. Energia wokalisty była zaraźliwa i odbijała się w reakcjach publiczności. Cała sala poruszała się niczym fale podczas sztormu, kiedy uderzano pięściami w górze do wtóru okrzyków ”Oi!”. Perkusista Kei zwracał na siebie uwagę, kiedy jego ramiona unosiły się w górę i w dół, żywo uderzając w perkusję. Członkowie Sadie dali z siebie wszystko, czterech mężczyzn na przedzie kręciło się po scenie, wymagając od publiczności jeszcze więcej. "Dajcie nam więcej! Impreza dopiero się zaczyna!”, krzyknął wokalista, a zaraz gitarzyści i basista dołączyli do niego na przedzie podczas pełnego energii finału – Cry More.

Setlista:

01. Rosario
02. Meisai
03. Shingan
04. Cry more


vistlip

vistlip poprawił nastroje swoimi radosnymi choreografiami i chwytliwymi melodiami. Wokalista Tomo, gitarzyści Yuh i Umi, basista Rui oraz perkusista Tohya weszli na scenę wśród błyskających kolorowych świateł, przyjęci - dosłownie - z otwartymi ramionami. Mimo że nie brakło tego ognia, jaki dostarczył poprzedni występ, zespół wywarł dobre wrażenie na publiczności i wykazał się nieskończoną energią. Podczas the wonderland from LAB. oraz EVE cała sala skakała i wykonywała furitsuke, ludzie na przedzie gorliwie poruszali się do rytmu.

Po złożeniu podziękowań i gratulacji organizatorowi imprezy, Tomo wyjaśnił: ”Do następnej piosenki będziemy potrzebowali ręczników!”. Gitarzysta dodał natomiast z uśmieszkiem: ”Albo możecie użyć chusteczek”. Ręczniki wzniosły się wysoko, fani zaczęli znów skakać tym razem do wtóru FIVE BARKIN ANIMALS, a zespół również im w tym towarzyszył. Atmosfera nabrała intensywności, a kręcące się ręczniki przyczyniły się do stworzenia interesującego wizualnie pokazu. Dwie ostatnie piosenki były karuzelą popu i ciężkich rytmów. To gitary i perkusja wyróżniały się podczas SINDRY, a trzej panowie na nich grający wykonali kawał dobrej roboty zarówno wykonaniem, jak i świadomością sceniczną; chwytliwe riffy i wytrwałość muzyków znajdowały swoje odbicie w reakcjach publiczności. vistlip zakończył swój set -OZONE-, żegnając się z wiwatującym tłumem.

Setlista:

01. the wonderland from LAB.
02. EVE
03. FIVE BARKIN ANIMALS
04. SINDRA
05. -OZONE-


D

Tłumek ubranych na czarno lolit przesunął się na przód, by przywitać D. Powiewem ekstrawagancji zespół przeniósł fanów do swojego fantastycznego świata dzięki gotyckim strojom inspirowanym Chinami oraz żywiołowym występem - wszystko przez wartką linię gitar, silną grę basu oraz żywiołowe bębnienie! Wokalista ASAGI, trzymając sławetne flagi D, zapowiedział Night-ship “D”, a publiczność natychmiast zaczęła naśladować go, podążając za furitsuke. Morze czerwonych i czarnych flag przemieszczało się z prawa na lewo, a w tym czasie basista Tsunehito oraz gitarzysta Ruiza robili niezłe wrażanie swoim olśniewającym wykonaniem oraz niesłabnącą energią, kręcąc i machając głowami do rytmu.

ASAGI przyjął dramatyczną pozę podczas intra wykonanego a cappella, a potem zespół ruszył do klasyka-o-długim-tytule-niemożliwym-do-wypowiedzenia: Yamiyori kurai dokoku no a capella to barayori akai jonetsu no aria. Perkusista HIROKI ustalał tempo mrocznej fali na przedzie, która narastała i opadała, podobnie jak sama piosenka. RUIZA, przejmując prowadzenie, uraczył wszystkich namiętną solówką, a gdy piosenka dobiegła końca, głos ASAGIego poniósł się echem po cichej sali.

Pogratulowawszy organizatorowi z okazji rocznicy, zespół znów przeszedł do rzeczy, tym razem mieszanką dwóch piosenek - 7th Rose oraz Yami no kuni no alice. Każdy ruch ASAGIego zdawał się być dla tłumu rozkazem, a sam wokalista wykazywał nieskazitelną kontrolę nad swoim głosem. Tsunehito podskakiwał, zupełnie jakby chodził po rozżarzonych węglach, jego palce przesuwały się po strunach, a ryk basu gładko rozchodził się po sali. Na koniec wybrano utwór tytułowy z nadchodzącego minialbumu zespołu Huand di ~Yami ni umareta mukui~. Gitarzysta HIDE-ZOU dał z siebie wszystko, bo ruszał się do piosenki, a w końcu zagrał pełne pasji solo. Ciężki rytm i silna warstwa kompozycyjna była odurzająca i została przywitana ciepło przez tłum, który machał głowami oraz poruszał się do okrzyków ”Oi!”.

Setlista:

01. Night-ship “D”
02. Yamiyori kurai dokoku no a capella to barayori akai jonetsu no aria
03. 7th Rose ~Yami no kuni no alice medley
04. Huand di ~Yami ni umareta mukui~


THE KIDDIE

Kiedy zostały tylko cztery zespoły do końca, nadeszła pora, by THE KIDDIE przejęło scenę. Kolorowe światła błyskały do elektronicznego beatu, witając grupę, a publiczność niecierpliwie unosiła różnokolorowe pałeczki. Fani klaskali z podekscytowaniem, kiedy na scenę, jeden po drugim, wchodzili członkowie zespołu. Jako ostatni pojawił się wokalista Yusa i nie tracąc czasu wydał z siebie ogłuszający krzyk: ”Dalej!”. Zespół, prosząc fanów, by skakali, ruszył do Utsukushiki REDRUM, podczas którego wykonywano zabawną choreografię, a Yudai imponująco grał na perkusji.

”Gotowi na trochę rozrywki?”, spytał wokalista, powtarzając pytanie dwukrotnie, nie będąc początkowo zadowolonym z odpowiedzi. Po tym, jak opowiedział o nadchodzącej trasie, zespół poprosił fanów o wyciągnięcie kolorowych pałeczek. Wokalista dodał żartobliwe: ”Jeśli ich nie macie, użyjcie swojej bielizny!”. Śmiejącemu się tłumowi zespół zaprezentował elite STAR+. Piosenka pod względem wizualnym sprawdzała się bardzo dobrze, światła i poruszające się ramiona tworzyły wyjątkową atmosferę. Warto wspomnieć o gitarzystach Yuseiu i Junie, jako że dobrze im szło wykorzystywanie całej sceny i wchodzenie w kontakt z publicznością.

Piosenka Awa to cider wprowadziła chaos, bo tłum z euforią zaczął moshing i klaskał równo z wokalistą. Ciała poruszały się w przód i tył niczym fala, ramiona uderzały w powietrze przy okrzykach ”Oi!”. Basista Sorao pokazał swoje umiejętności, przejmując centrum sceny na czas fajnej solówki. Tłum zagarnął So high dla siebie, śpiewając refren i ruszając ramionami powoli, by podkreślić słowa ”So high!”. Zespół pożegnał się piosenką smile., gitarzyści i perkusista rozgrzali tłum, który poruszał się energicznie do uroczej choreografii. Wśród ukłonów i oklasków pięciu mężczyzn opuściło scenę, a fani THE KIDDIE przesunęli się, by zrobić miejsce zwolennikom AYABIE.

Setlista:

01. Utsukushiki REDRUM
02. elite STAR+
03. Awa to cider
04. So high
05. smile.


AYABIE

Yumehito, Takehito, Intetsu i Kenzo całkowicie wygrali sobie STUDIO COAST - nawet fani metalu poddali się dobremu nastrojowi oraz radosnemu występowi AYABIE. Głos zapowiedział członków, wywołując śmiech fanów, kiedy określono Kenzo jako zespołowego ”ikemen” (przystojniaczka, przyp. tłum.), a Intetsu nazwany został prawdziwym herbatolubnym soushoku (roślinożercą; w odniesieniu do nieśmiałego chłopca, który podchodzi do swojego życia miłosnego w sposób pasywny i nieagresywny, przyp. aut.). Fani podążali za uroczym furitsuke w SMOKE SMILE KEEPER; księżniczki, jak określano fanki zespołu, brutalnie machały głowami między klaskaniem a pochylaniem się.

”Dobrze się bawicie?”, zapytał Yumehito, zanim wśród tłumu rozeszła się fala. ”Gdy widzicie, ze zbliża się starszy facet w różowej koszuli, podnieście ramiona i podskoczcie” powiedział z uśmiechem, zdecydowanie nawiązując do neonowego różu swojej koszuli. Intetsu przyłączył się, podskakując za każdym razem, kiedy wokalista się do niego zbliżył, ku zachwytowi swoich fanów. Zespół zaprezentował Shinkirou oraz Merry-go-round, wkładając w nie mnóstwo fanservice’u. Kenzo i Takehito zabłysnęli swoim potężnym wykonaniem, natomiast basista i wokalista zagrzewali tłum. W momencie typowym dla visual kei zespół sprawił, że publiczność ruszała się w śmiesznym moshingu. Trzej mężczyźni na przedzie naśladowali fanów, zderzając się ze sobą. Świetne gitarowe intro zainicjowało Ryusei; energia Intetsu i Kenzo była zaraźliwa. Interakcje między zespołem a tłumem nadal występowały w najlepszym wydaniu podczas ostatniej piosenki, STAR PLAYER. Publiczność kołysała się do potężnego bębnienia, machając głowami wspólnie z perkusistą, póki silne żółte oświetlenie nie ustąpiło miejsca porannemu światłu. Kłaniając się, AYABIE wyszło przy wtórze oklasków, pozwalając publiczności zebrać siły przed następnym występem.

Setlista:

01. SMOKE SMILE KEEPER
02. Shinkirou
03. Merry-go-round
04. Ryusei
05. STAR PLAYER


LM.C

Przenikliwy krzyk poniósł się po sali, kiedy kurtyny rozsunęły się raz jeszcze, ukazując członków LM.C już stojących na scenie. Gitarzysta Aiji miał zaszczyt otworzyć występ gorącym solo w METALLY. Nieustannie uderzano pięściami powietrze podczas silnego początku. Gitarzysta nie przestawał fajnie grać podczas GHOST + HEART, bardzo się na niej skupiając; zarówno on, jak i maya wykazywali dużą pewność siebie na scenie, natomiast muzycy wspomagający zachęcali publiczność do ruchu. ”Dobrze się bawicie?”, spytał wokalista podczas krótkiego MC, dodając z uśmiechem: ”Wnieśmy trochę więcej rock’n’rolla do visual kei!”. Tłum zakrzyknął podekscytowany, kiedy muzyk wyznał: ”Któregoś dnia poszedłem zobaczyć koncert the GazettE i bardzo mnie on zaskoczył, wiecie czemu? Z powodu energii bangya (fanek visual kei)! Zacznijmy headbanging!”. Fala z ludzi przesuwała się w przód i w tył przy różowym świetle, a podczas CHEMICAL KING-TWOON oraz OH MY JULIET dalej trwał silny beat, któremu wtórowały okrzyki ”Oi!”.

Po tym, jak cała sala tańczyła przy SUPER DUPER GALAXY, zespół zdecydował się dać publiczności chwilę wytchnienia podczas krótkiego MC. ”Zajrzyjcie na naszego bloga”, powiedział maya, zanim dodał mimochodem: ”Jeśli nie okaże się zbyt dobry, nie musicie tam zaglądać ponownie!”. Poprosił też, by każdy przybił piątkę z osobą stojącą obok, bo w końcu wszyscy są fanami visual kei. Publiczność miała dobry nastrój, kiedy zespół przeszedł do Hoshi no aria. Piosenka rozwijała się, mając ciekawy hip-hopowy rytm, gorącą gitarową solówką oraz mnóstwo energii. Podczas wielkiego finału dwie postaci z zakrytymi twarzami wkroczyły na scenę, niosąc flagi LM.C . LET ME' CRAZY!! rozpaliło salę, publiczność odpowiedziała na piosenkę radosnym skakaniem i klaskaniem.

Setlista:

01. METALLY
02. GHOST†HEART
03. CHEMICAL KING-TWOON
04. OH MY JULIET.
05. SUPER DUPER GALAXY
06. Hoshi no aria
07. LET ME' CRAZY!!


NIGHTMARE

Listę gości oraz całą imprezę zamykało żywiołowym występem NIGHTMARE, które utrzymało całą salę w ruchu. Nie tracąc czasu, zespół przeszedł do Pandory, a gitarzyści Sakito i Hitsugi dostarczyli ostrych partii, które dobrze łączyły się z głosem Yomiego. Swallowtail, mimo że nie jest to najbardziej godna zapamiętania piosenka tej grupy, została przyjemnie zagrana. Sakito ciągle się ruszał, miał swój wkład w interesujące solo. Własną solówką na basie Ni~ya otworzył utwór Mr.trash music, tłum rzucał głowami i ruszał rękoma do rytmu. Podczas MC NIGHTMARE pogratulowało organizatorowi imprezy i wyraziło swoje uznanie wobec zespołów, które do tej pory wystąpiły. Powiedziawszy krótko o nowym albumie, muzycy przeszli do nowej piosenki RAY OF LIGHT. Ta intensywna ballada była ciepło przywitana przez tłum i wsparta silną linią gitar i basu, natomiast głos Yomiego przyjemnie się wyróżniał. W D senjou no tragedy i Gianism energia płynąca z gitary Hitsugiego była zaraźliwa, tłum poruszał się do muzyki i gorliwie wykonywał furitsuke.

Głośnym ”Dajcie z siebie wszystko!” zespół przeszedł do kilku cięższych piosenek, perkusista Ruka trzymał formę, w Zero-beyond the G.- oraz Kyokukou ranshin tengoku znacząc każde uderzenie z energią. Wokalista tańczył, a pozostali członkowie naśladowali tłum, który wymachiwał głowami. W sali zapadła cisza, by zaraz znów wypełnić się setkami głównie żeńskich głosów, kiedy fani zaczęli śpiewać wspólnie refren. Patrzyło się na to z zachwytem! Publiczność nie okazywała po sobie oznak zmęczenia, kiedy zespół zapowiedział ostatni utwór. Podczas piosenki VERMILION tłum poruszał się szaleńczo, niczym bijące szybko serce. Gitarzyści i basista, chodząc po całej scenie, wykonali świetną robotę w egzekwowaniu od publiczności więcej.

Fani nie byli gotowi na to, by się rozejść - co niezwykłe, nie wydawali się zmęczeni - dlatego zaczęli żądać bisu. Wbrew oczekiwaniom zespół powrócił, przynosząc niezwykłą niespodziankę! W połowie Gianismu, kiedy cała sala dziko headbangingowała, na scenę wbiegło ponad dwudziestu zaproszonych tego wieczoru gości, zaczynając w ogromnym kole wspólnie machać brutalnie głowami , obserwowani ze zdziwieniem przez publiczność. Cała sala była rozogniona, na finał wszystkie ręce uniosły się w górę, a zespół pożegnał się, klaszcząc i machając.

W rzeczy samej był to koncert warty zapamiętania i nie możemy się doczekać kolejnych imprez zorganizowanych przez little HEARTS. w przyszłości, mając pewność, że i one będą niezapomniane.

Setlista:

01. Pandora
02. swallowtail
03. Mr.trash music
04. RAY OF LIGHT
05. D senjou no tragedy
06. Gianism
07. Zero -beyond the G.-
08. Kyokukou ranshin tengoku
09. VERMILION.

Encore:
10. Gianism
REKLAMA

Galeria

REKLAMA