Relacja

Sel'm: The final act to the unknown world Chapter:00

13/12/2011 2011-12-13 00:05:00 JaME Autor: Leela McMullen Tłumacz: jawachu

Sel'm: The final act to the unknown world Chapter:00

Rodzina Sel'm zebrała się po raz ostatni w obecnym wcieleniu, co zaowocowało niesamowitym i wybuchowym koncertem. Dlatego też obserwowanie, jak ten zespół się rozpada, będzie naprawdę smutne.


© reiko arakawa (zoisite)
Grając z wielkim rozmachem, Sel'm zburzył ściany Shibuya O-West bezkompromisowym zestawem piosenek, równocześnie doprowadzając fanów do łez. Jednak muzycy robili dobrą minę do złej gry, a wokalista Tora przyznał, że kara czeka na każdego z członków zespołu, który zacznie płakać. Sel'm bardziej niż na emocjach skupił się na ofiarowaniu tłumowi czegoś wartego zapamiętania i zdecydowanie się to mu udało.

Po ciężkim początku, jakim było dusty doll, Tora zawołał: "Czy możecie dla mnie włożyć w to swoją duszę?". Tłum odpowiedział potężnym wrzaskiem, który trwał aż do VOICE. Co prawda numer rozruszał cały klub, ale to Tora, skacząc po całej scenie, wygrałby nagrodę za największy entuzjazm, mimo że perkusista MANJ” odstawiał w tle serię komicznych min, w dramatyczny sposób bezgłośnie wypowiadając słowa. Systematycznie rozkręcając swój set Sel'm zagrał daeki, a gdy tylko rozbrzmiał początek crimson fish, publiczność aż krzyczała z podniecenia. Podczas tego utworu, zwodniczo spokojnego na powierzchni, instrumenty skrywały się pod linią wokalną, a gitarzysta Tsubaki robił demoniczne miny do tłumu, wystawiając język aż za brodę. Ta groźna atmosfera tylko się spotęgowała, gdy Tora zakręcił mikrofonem, liżąc go jak kot na widok kanarka, zanim nie rzucił go z głuchym stukiem i surowym, pierwotnym krzykiem.

Obrazując balladę dramatyczną gestykulacją, Tora udowodnił, że dramat nie zawsze musi być czymś złym. Wokalista wykonywał rozłożonymi rękami płynne ruchy z tak wypraktykowaną łatwością, że już sam ten estetyczny występ był dosyć kojący, nie wspominając o wokalu. Dodatkowe, teatralne efekty perkusisty także warte były zobaczenia, jako że pochylał się on do każdego talerza, skupiając się wyłącznie na nim, jakby ten mógł się rozbić przy najdelikatniejszym dotyku. Prawdopodobnie największe wrażenie wywarła jednak partia a cappella Tory, blaknąca i łagodniejąca z każdym powtórzeniem, zanim nie nadszedł następny ciężki kawałek

Świetne dźwięki False Valentine wpadały w funk; poszarpany, z rockowymi naleciałościami, ale jednak funk. Gładkie, harmonijne tony duetu Tory i Tsubakiego wniosły nastrój melancholii, co wiązało się też ze świadomością, że tego wieczoru po raz ostatni widzimy tę wokalną kombinację. W międzyczasie statyw od mikrofonu stał się dla wokalisty personifikacją "False Valentine", na zmianę przysuwany bliżej z pożądaniem oraz gniewnie odsuwany.

Następnie przyszedł czas na imponujący łomot i łoskot perkusyjnej solówki MANJ”ego. Zaczynając głębokim, prawie że magicznym, basowym dźwiękiem, perkusista utrzymywał stały rytm do zmieniającej się ilustracyjnej muzyki, kończącej się znanymi tonami piosenki z "Hawaii 5.0”. Tłum krzyczał cały czas do rytmu, gdy MANJ” utrzymywał krzyżowy ogień ekspresji mimicznej i cielesnej, by go zabawić (jak gdyby jego genialna gra nie wystarczała!). “Żyjecie jeszcze, Tokio?”, dokuczał na zakończenie. “Teraz zaczyna się druga część!”

Mimo mało dzikiej muzycznej natury, atmosfera JOKERa została spotęgowana przez nadmierny entuzjazm powracających muzyków i gardłowy wokal. Potem wokalista przywołał całą publiczność bliżej, zanim nie ogłosił: "Czas na skakanie!". Podczas barefaced eye Tora wydobył z siebie potwora w gromkim growlu, co wyglądało cokolwiek dziwnie, gdy się weźmie pod uwagę niewielką posturę i zazwyczaj gładki głos muzyka. Mimo to miało to przemożny wpływ na szalejący tłum.

Echo rozniosło się, gdy mikrofon stuknął o statyw; rozbrzmiały piękne dźwięki fortepianu i głębokie basy. Last Scene przyniosło ciężkie gitary, zanim wszystkie instrumenty oprócz basu nie ucichły podczas łagodniejszej zwrotki. Tora śpiewał bez słów, wybijając się ponad tę melodię, a cały numer stanowił rzetelny punkt kulminacyjny porządkujący ten zróżnicowany set. Z tłumu można było usłyszeć pociągania nosem, gdy wokalista powtarzał słowa “mou sugu soba e” (niedługo będę z tobą), zanim nie wyszeptał wielokrotnie “do widzenia”. Jednakże zespół nie pozwolił na żadne zatapianie się w sentymentach, przechodząc do ARROWS. Pomimo pewnej dawki melancholii w muzyce, szybsze tempo wprawiło wszystkich w nastrój odpowiedni do Shingigan. Mocny beat zachęcił tłum do krzyczenia pełnym głosem, równie dobrze jak podchody Tory - cały klub mocno skakał, dopasowując się do głębi nieskrępowanego, potężniejącego deathmetalowego głosu wokalisty, do pary z growlami Tsubakiego.

Hatred for you i Akatsuki zakończyły set mocną nutą; Tora krzyczał po angielsku: "Are you ready? LAST!". Zarówno zespół, jak i fani machali głowami, jakby od tego zależało ich życie, a gdy podniósł się ogromny krzyk, wokalista dołączył do niego bez mikrofonu. Jego surowe wrzaski dopasowały się do dźwięków wydawanych przez tłum przynajmniej w pasji, jeżeli nie w głośności. Następnie, gdy zespół wypowiedział swoje pożegnanie i skierował się do wyjścia, Tsubaki zatrzymał się przy mikrofonie Nagiego, by ostrzec: “Tylko nie myślcie, że to koniec”.

Tłum nie miał nawet takich zamiarów, desperacko rycząc o encore. MANJ” powrócił jako pierwszy, teatralnie odchrząkując tylko po to, by ogłosić: "Nagi ma zamiar coś powiedzieć". "Nie można czuć nic innego niż smutek, ale jestem zachwycony, że jesteście tu wszyscy, by nas wesprzeć", przyznał Nagi. "Cały czas pamiętam, jak zagrałem tu po raz pierwszy osiem lat temu, ale zawsze będę pamiętał także dzisiejszy dzień, więc wy też nie zapomnijcie". Potem MANJ” wkroczył po raz kolejny. "Następny jest Tora", zapowiedział, na co rozległy się stłumione chichoty. Wokalista wyszedł na przód, wyglądając na przygaszonego. "Myślę, że ten widok jest najpiękniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem." Mówił o niezadowoleniu z siebie, jakie ostatnio czuł, a jego smutek z powodu odejścia z zespołu był ewidentny: "Byłem bardzo przybity z powodu tego wszystkiego, ale jestem wdzięczny, że mogę być tu dzisiaj. Dziękuję. Cieszcie się jeszcze obecnym kształtem Sel'm. To będzie pierwsza piosenka, jaką nasza piątka napisała razem. Posłuchajcie proszę Creature”.

Uderzenie dźwięku zaskoczyło tłum tylko na moment, po czym ten otrząsnął się z melancholii i zaangażował w ten chwytliwy, zapadający w pamięć numer. Tora wydawał się cierpieć podczas części instrumentalnej, ale opanował się, by zakończyć utwór rykiem. W następującej potem ciszy słychać było koncert pochlipywań fanów, niegotowych jeszcze, by dać muzykom odejść. Ta energia obecna była także w dalszej części encore dzięki Choushou no tsuki i Ware, kono saihate de..., zanim kolejny desperacka seria okrzyków nie przywołała zespołu na drugi bis.

Dziękując tłumowi za te prośby, MANJ” w końcu zwrócił się do niego od siebie. "Byliśmy Sel'm już jakiś czas, ale-" Wbiegł Tsubaki w wysadzanym złotem czarnym płaszczu, rzucając swój kapelusz jakiemuś szczęśliwemu fanowi. Niepoddający się bez walki MANJ” podbiegł nagle do przodu i rzucił w publiczność trzy błony od bębnów, a potem wrócił do mikrofonu i skarcił gitarzystę za przerywanie. "-Myślcie o tym, proszę, jako o kolejnej zmianie", kontynuował jakby nic nie zmąciło biegu jego poważnego monologu. "Jesteśmy jak rodzina, dlatego była to bardzo bolesna decyzja, ale chciałbym, żebyście myśleli o tym jako o kolejnej zmianie w naszej historii. Uważamy dzisiejszy dzień za początek a nie koniec. Teraz", przyznał się, "Tsubaki ma zamiar coś powiedzieć”. "Chciałem po prostu, żebyście wiedzieli, że jestem wdzięczny, że jesteście dla mnie jak rodzina. Nieważne, co się stanie, nasze serca będą połączone i to jest według mnie rodzina. Dziękuję.” Na koniec MANJ” przekazał pałeczkę Takumiemu. “Nie zaplanowałem nic do powiedzenia. Jestem bardzo wdzięczny wam wszystkim, ale czas ucieka, więc przejdźmy dalej, dobrze?” Po okrzyku Tory: “Dalej!” tłum nie potrzebował więcej zachęty, Roido wybuchło jak ściana muzyki po tych szczerych wypowiedziach. Gdy żywy refren dobiegł końca, wokalista po raz kolejny wyzwał rozentuzjazmowanych fanów: “Dacie radę?”. Ich niewzruszona odpowiedź szarpnęła struny jego serca: “Kocham was!”.

DEVASTATION spuściło psy ze smyczy - cały zespół skakał po scenie dużymi, dzikimi ruchami, które tłum z całych sił starał się naśladować w tej ograniczonej przestrzeni, jaką miał do dyspozycji. Wrodzone falowanie muzyki okazało się za silne, by mu się oprzeć, Tora podczas instrumentalnej części wpadł w wyniszczające spazmy, trzęsąc się bardzo realistycznie. “Posłuchacie?”, zapytał fanów. “Posłuchacie mojego ostatniego ‘Jesteście gotowi'... Jesteście gotowi?”, podrażnił się z nimi przez chwile, zanim nie wydał z siebie oczekiwanego wrzasku: “JESTEŚCIE GOTOWI? OSTATNI!!!”. Kawałek był nie tylko zabawną, szaloną szansą dla tłumu, by pożegnać Sel'm, ale także okazją dla Tory, by pokazać swój temperament przez wyśpiewanie wspaniałej nuty. Jeden krótki krzyk skłonił publiczność do wrzeszczenia z całych sił rytmicznym, dudniącym głosem, a potem śpiewania potężnie ponad mocną linią gitar i basu w zastępstwie wokalisty. Każdy końcowy beat przechodził przez ciało Tory, fani wariowali, gdy ręczniki, kostki, butelki, pałeczki… cokolwiek choć trochę aerodynamicznego przelatywało im nad głowami i wpadało w ręce.

Upewniając się, że będzie miał ostatnie słowo, Tsubaki zwlekał, by wykrzyknąć do publiczności jedno, pełne emocji słowo po angielsku: “Family!”.

Chociaż po tym koncercie Tora i Nagi podążą nową ścieżką, pozostała trójka muzyków wybrała wspólną pracę, by osiągnąć nowy cel. Obiecali, że powrócą niedługo, dlatego nie lamentujcie jeszcze!


Setlista:

01. dusty doll
02. VOICE
03. daeki
04. diagram
05. crimson fish
06. Kumo nochi ame
07. Ukigumo
08. Saezuri
09. Oriental Lilly
10. Erase the cast
11. False Valentine
12. (Drum Solo)
13. JOKER
14. barefaced eye
15. Throw away misery
16. Lament
17. Last Scene
18. ARROWS
19. Shingigan
20. CROSS COUNTER
21. N∞℃
22. Hatred for you
23. Akatsuki

Encore 1:
24. Creature
25. Choushou no tsuki
26. Ware, kono saihate de...

Encore 2:
27. Roido
28. DEVASTATION
29. Road of judgement
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
17/04/20112011-04-17
Koncert
Sel'm
TSUTAYA O-WEST (former Shibuya O-WEST)
Tokio
Japonia
REKLAMA