Wywiad

SUGIZO o dobroczynności i muzyce

12/11/2011 2011-11-12 00:05:00 JaME Autor: Kay Tłumacz: jawachu

SUGIZO o dobroczynności i muzyce

Po charytatywnym koncercie LUNA SEA porozmawialiśmy z SUGIZO o jego wolontariacie, aktywności muzycznej, a także dwóch nowych albumach.


© SUGIZO
Kilka dni po charytatywnym koncercie LUNA SEA dla ofiar katastrofy naturalnej w rejonie Tohoku, A Promise to the Brave, spotkaliśmy się z SUGIZO w biurze jego managementu. Rozmawialiśmy o jego działalności dobroczynnej I o tym, jak pomagał uprzątać tereny dotknięte katastrofą. Poruszyliśmy także temat aktywności muzycznej i dwóch nowych albumów tego wszechstronnego muzyka, mających ukazać się w grudniu.


Na początek, jak udał się koncert LUNA SEA? Jakie masz refleksje na jego temat?

SUGIZO: To był, oczywiście, dla mnie bardzo ważny i bardzo trudny koncert. Tamta noc była taka piękna. Prawie wszyscy fani dzielili te same myśli, ten sam cel i dlatego moim zdaniem był to bardzo specjalny koncert. To była bardzo piękna noc. To był koncert charytatywny, stąd był zupełnie inny niż zwykle. Miał odmienną setlistę, inny charakter i system oświetlenia sceny. Powinniśmy oczywiście oszczędzać prąd, dlatego nie powinniśmy byli używać zbyt dużo pirotechniki na scenie czy innych oszałamiających efektów. Najważniejszą rzeczą była nasza miłość do ludzi i miłość do muzyki. Nasze nastawienie było najważniejsze, ważniejsze od pirotechniki czy zbyt wspaniałego oświetlenia. Ale myślę, że poradziliśmy sobie dobrze.

Pomagałeś uprzątać obszar dotknięty trzęsieniem ziemi i tsunami. Jakie to było doświadczenie?

SUGIZO: Było oczywiście bardzo smutne, ale bardzo chciałem coś zrobić po trzęsieniu ziemi. Pomyślałem, że najważniejsza moc to ludzka moc. Nie muzyka, nie rozrywka, nie pieniądze, tylko nasza ludzka moc i uznałem, że była bardzo potrzebna. Czułem po prostu, że muszą iść. Bycie tam to bardzo ciekawe odczucie, ale także bardzo piękne. Przybyło tak wielu wolontariuszy, z każdego rejonu Japonii i z wielu innych krajów. I oczywiście ich celem nie były pieniądze czy biznes, chcieli po prostu pomóc. Tak samo jak ja, oczywiście. To nastawienie było bardzo piękne. Pomyślałem: "świat jest teraz jednością". Oczywiście, to doświadczenie było bardzo smutne i są tam ogromne problemy, ale związki pomiędzy ludźmi są bardzo silne. To było bardzo ważne doświadczenie.

Nie martwiłeś się trochę o swoje własne zdrowie?

SUGIZO: Tak, bardzo. Myślę, że w tamtym rejonie nie było wtedy wielu problemów z radioaktywnością. Jednakże, powietrze było zbyt zanieczyszczone i było sporo brudu oraz mułu. Było zbyt brudno I musiałem martwić się powietrzem, wodą pitną, wieloma rzeczami. Nie mogliśmy, oczywiście, wziąć prysznica przez tydzień, brakowało wody, prądu, a poziom higieny był naprawdę niski, dlatego też było dużo bakterii i wirusów.

A co z promieniowaniem? Martwiłeś się tym?

SUGIZO: Musieliśmy oczywiście nosić maseczki, ale myślę, że nie było ono dużo wyższe w rejonie Tohoku niż jest tutaj. Aktualnie, po prostu nie powinno się pić wody z kranu, wydaje mi się, że to niebezpieczne. Zazwyczaj bardzo o to dbam, ale kiedy jestem w restauracji, nie mogę siebie chronić. Jest to więc bardzo trudne, ale myślę, że powinniśmy o to dbać. Powinno się także uważać na deszcz. Powinniśmy chronić siebie, toteż parasolki są bardzo ważne.

Co myślisz o roli, jaką odegrał po katastrofie japoński rząd?

SUGIZO: Myślę, że japoński rząd zachował się głupio w tym przypadku. Nie potrafił działać, nie potrafił nic zrobić. To było bardzo smutne, bardzo rozczarowujące. Nie wiedział, co robić. Byłem bardzo zawiedziony naszym liderem. Myślałem, że musimy coś zrobić, jakakolwiek mała rzecz była ważna. Pomoc, energia, pieniądze, miłość, wszystko było potrzebne, ale japoński rząd nie mógł nic zrobić. Było tak wielu Japończyków czy ludzi z innych krajów i daliśmy z siebie wszystko. I teraz też powinniśmy dawać z siebie wszystko.

Zmieńmy temat na muzykę. W grudniu wydasz dwa nowe albumy: Flower of Life i Tree of Life. Dlaczego zdecydowałeś się na dwa zamiast jednego?

SUGIZO: Po prostu dlatego, że miałem zbyt dużo piosenek. Podczas ostatnich dwóch lat wydałem tak dużo cyfrowych singli, z początku myślałem, że powinienem wybrać kawałki na jeden album. Jednakże wiele osób chciało, żeby wszystkie kawałki, jakie wydałem, znalazły się na płycie. Tak więc było zbyt dużo piosenek. Z tego powodu doszedłem do wniosku, że lepiej zrobić dwa albumy - nie podwójny album, ale po prostu dwa albumy. Jeden album to moja czysta, oryginalna muzyka, natomiast na drugim znajdą się remiksy i utwory nagrane przy współpracy z innymi muzykami.

Ile nowych piosenek znajdzie się na albumach?

SUGIZO: Czterdzieści procent to nowe piosenki, ale wszystkie zostały na nowo zmiksowane i na nowo zaaranżowane. Niektóre utwory nagrałem ponownie.

Skończyłeś już nagrywanie?

SUGIZO: Muszę jeszcze tylko zrobić mastering. Mam około dziewięćdziesiąt pięć procent zrobione; mam nadzieję skończyć to jutro. Ale jutro muszę także pojechać do Seulu na koncert X JAPAN. Jestem bardzo zajęty.

Czy możesz powiedzieć nam trochę więcej o koncepcie każdego z albumów?

SUGIZO: Flower of Life to mój czwarty, oryginalny album. Z początku wydaje się on bardzo psychodeliczny, duchowy, kosmiczny i elektroniczny. Brzmienie mojej gitary jest także bardzo ważne. Nie wszystkie, ale kilka utworów ma bardzo ważne przesłanie. Ten album jest w pełni instrumentalny, nie ma tekstów, ale zawiera bardzo ważne przesłanie i znaczenie.

Ale jeżeli chcesz przekazać wiadomość za pomocą piosenki, nie wydaje ci się, że łatwiej byłoby zrobić to za pomocą tekstu?

SUGIZO: Zgadzam się i zazwyczaj piszę moje przesłania. Po prostu chciałem wolnej przestrzeni dla muzyki. Jeżeli więc słuchaczy poruszy moja muzyka, to mam nadzieję, że będą potrafili wyobrazić sobie ideę. Chciałem, żeby zobaczyli jeden, mocny obraz. Jakakolwiek swobodna inspiracja płynąca z muzyki ma dla mnie duże znaczenie. Proszę, posłuchajcie tego. Chciałem stworzyć instrumentalny album, a jeżeli chodzi o wokale, to pewnie potrzebowałbym dobrego wokalisty, ale nie mnie.

Nie chciałeś zaśpiewać sam?

SUGIZO: Czasem chcę. Z punktu widzenia producenta SUGIZO, jeżeli on chce głosu SUGIZO, ok, mogę to zrobić. Ale zazwyczaj producent SUGIZO myśli, że nie jest on zbyt dobrym wokalistą. Ale jeżeli chciałbym dobrego wokalisty, znalazłbym takiego, jakiego producent SUGIZO zechciałby użyć. Jestem zbyt zajęty, by znaleźć czas, by szkolić się na wokalistę. Myślę, że moja gra na gitarze i skrzypcach jest bardzo ważna i uważam, że powinienem bardziej rozwijać się w tym kierunku. Zazwyczaj mogę śpiewać dla członków mojego fanklubu, tylko z towarzyszeniem gitary akustycznej. To dla mnie bardzo przyjemne, takie śpiewanie w bardzo prywatnym otoczeniu, ale nie powinno być ono zbyt duże. Jest to więc bardzo mały i prywatny, ale także bardzo głęboki występ. Bardzo lubię to uczucie.

A co z drugim albumem, Tree of Life?

SUGIZO: Ten album zawiera sporo remiksów i nagrań z innymi muzykami. Każdy artysta, z którym pracowałem, był wspaniały. Na przykład SYSTEM 7 to mój ulubiony wykonawca techno. Jak wiesz, jestem częścią JUNO REACTOR i ta piosenka to kawałek bardzo psychodelicznej, trance’owej muzyki. YOUTH także gra psychodeliczne techno. Jest częścią Killing Joke, legendarnego nowofalowego, punkowego zespołu z lat osiemdziesiątych. Toshinori Kondo to wybitny trębacz. Ma ponad sześćdziesiąt lat, ale jego umiejętności, jego muzykalność jest piękna. Bardzo go szanuję. A MaZDA to jeden z moich współpracowników. Przy tym albumie bardzo potrzebowałem jego umiejętności. Jego aranżacje i programowanie połączyło się z moją pracą i to było naprawdę super.

Kiedy skomponowałeś te piosenki?

SUGIZO: Niektóre piosenki są bardzo stare, inne bardzo nowe. Na przykład utwór CONSCIENTIA napisałem prawie dwa lata temu. Pierwszy etap powstawania tego albumu miał miejsce około trzy lata temu. Ale ARC MOON jest bardzo nowy, tak jak i LEMURIA. Napisałem LEMURIĘ dopiero dwa tygodnie temu. (śmiech)

Jakie są twoje źródła inspiracji?

SUGIZO: Przy każdej piosence są inne. Na przykład CONSCIENTIA ma głębokie znaczenie. Bardzo zainspirowali mnie krzyżowcy, tacy jak chrześcijańscy krzyżowcy ze średniowiecza. I islamskie wojny i katastrofy. Nawet teraz w dalszym ciągu walczą. Bardzo chciałbym, żeby się w końcu obudzili, powinniśmy zrobić coś razem. I ENOLA GAY, to wyrażenie pochodzi od genbaku, bomby atomowej. Piosenka jest bardzo trudna i smutna, ale ostatecznie prowadzi do pojęć "modlitwa" i "życzenie". FOLLY mówi o problemach Birmy, Myanmaru, jest tam tak dużo wojny. Każda piosenka ma dla mnie bardzo głębokie znaczenie. Ale nie teksty, tylko obrazy, uczucia, po prostu inspiracje, jakie chciałem stworzyć. Zazwyczaj lubię moje słowa i mówię bardzo dużo, ale nie chciałem ich w muzyce.

Jesteś częścią LUNA SEA i X JAPAN, oba zespoły są stosunkowo sławne w Japonii. Jednakże, grasz także za granicą z JUNO REACTOR. Nie masz wrażenia, że podczas tych koncertów musisz pracować ciężej, by udowodnić swoją wartość fanom JUNO REACTOR?

SUGIZO: Koncerty JUNO REACTOR są dla mnie bardzo przyjemne, ponieważ atmosfera jest taka swobodna. Nasze własne wyjście na scenę jest bardzo ważne i to bardzo inspiruje. To bardzo trudne, ale zarazem bardzo przyjemne, bardzo ich kocham. Są oczywiście moimi dobrymi przyjaciółmi, a Afrykańczycy są tacy słodcy, naprawdę kocham ich grupę. Jestem po prostu bardzo szczęśliwy, grając z nimi, szczególnie z Mabim, który jest najstarszy, ma 65 lat, i jest moim ulubionym, legendarnym muzykiem z Południowej Afryki. Zazwyczaj brzmienie JUNO bardzo mnie inspiruje. Jest to dobre zarówno dla mnie, jak i dla moich umiejętności. Za każdych razem uczę się od nich istotnych muzycznych sekretów. Jest zupełnie inaczej niż w przypadku LUNA SEA czy X JAPAN.

Nie masz więc wrażenia, że musisz się bardziej starać, gdy grasz z nimi, ponieważ nie jesteś tak znany wśród fanów JUNO REACTOR, jak wśród fanów LUNA SEA czy X JAPAN?

SUGIZO: Nie, to jest dla mnie bardzo naturalne. Każdy styl, każda sytuacja jest dla mnie dobra. Po prostu kocham muzykę.

Czy trudno ci było wyrobić sobie markę jako solowy artysta, zamiast być "SUGIZEM z LUNA SEA”?

SUGIZO: W tamtym czasie czułem, że bardzo potrzebuję tworzenia własnej muzyki. Miałem tak dużo, zbyt dużo muzycznych pomysłów i pomyślałem, że może powinienem pisać muzykę dla siebie. Wydaje mi się, że to było czternaście lat temu. LUNA SEA to zasadniczo rockowy zespół, z takim stylem muzyki. Oczywiście jest on bardzo piękny i bardzo ważny, ale moja własna muzyka to nie jest tylko rock. To także klasyczny czy taneczny styl, i tak dalej, i myślę, że te style są bliżej mnie. Po prostu rockowy zespół i gitarzysta to inna strona mnie, choć oczywiście, też jej potrzebuję.

Kiedy zaczynałeś jako solowy artysta, czy ludzie postrzegali cię wyłącznie jako rockowego gitarzystę? Czy trudno było ci zmienić ich opinię, pokazać im: "Ja gram więcej niż tylko rock"?

SUGIZO: Oczywiście, to była bardzo duża zmiana. Tak, niektórzy ludzie mówili mi: “proszę, nie rób tego. To zbyt niebezpieczne, zbyt ryzykowne. Jesteś artystą visual kei i ludzie potrzebują tego”, ale w tamtym czasie nie dbałem o to. Potrzebowałem po prostu podążać za moją inspirację. Myślę, że to wtedy było trudne, ale dobre dla mnie. Ponieważ teraz mam swój własny styl, moją własną muzykę. To bardzo duchowe i prywatne rzeczy. Nie są komercyjne czy biznesowe, ani rozrywkowe, ale są ważne dla mojego muzycznego życia.

Działasz w muzycznym biznesie więcej niż połowę swojego życia i, jak wspomniałam wcześniej, należysz do sławnych zespołów. Jak myślisz, w jaki sposób sława wpłynęła na twoją osobowość?

SUGIZO: Muszę zachować odpowiednią równowagę, jest to dla mnie bardzo istotne, ale także bardzo trudne. Niektórzy ludzie zbyt mocno przegrywają, inni zaprzepaszczają sukces, a jeszcze inni jakąkolwiek chęć do nauki. Równowaga jest bardzo ważna. Oczywiście, cały czas zdaję sobie sprawę, że to trudne, ale po prostu kocham muzykę. Może gdybym diametralnie zmienił zdanie, byłby to czas na koniec. Ale teraz naprawdę potrzebuję tworzyć muzykę i powinienem uczyć się, jak zachować moją nieskażoną, muzyczną stronę.

Czy są chwile, kiedy ciężko ci poradzić sobie z byciem sławnym?

SUGIZO: Przykro mi, ale nigdy nie myślałem, że jestem sławny. Zazwyczaj mogę chodzić sobie po mieście - ostatnio byłem w Disney Landzie. Zazwyczaj nikt mnie nie zna.

Ale cały czas sporo ludzi krzyczy twoje imię na koncertach…

SUGIZO: Mam nadzieję… Może na scenie jestem rockowym muzykiem, ale poza nią jestem po prostu człowiekiem. Zazwyczaj nie myślę, że jestem sławny. Wcześniej tak myślałem, ale sporo doświadczyłem; wydarzyło się dużo złych rzeczy i dużo bólu, ale teraz jestem czysty. Ale po prostu kocham muzykę i kiedy pracuję w studiu, jestem zwyczajnie szczęśliwy. Oczywiście, gdybym był bardzo sławny, byłaby to dla mnie duża przyjemność, ale w dalszym ciągu nagrywam swoją muzykę.

Bardzo często jeździsz w trasy i dużo podróżujesz; ile nocy spałeś w domu w zeszłym roku?

SUGIZO: Może… trzy miesiące? Myślę, że około jedną trzecią roku.

Czy kiedykolwiek czułeś się sfrustrowany z powodu tak napiętego stylu życia?

SUGIZO: Tęsknię za luźniejszymi dniami. Bardzo potrzebuję po prostu cichego dnia. Lubię spokojne życie. Nie imprezowanie czy picie na potęgę i nie lubię jakichkolwiek głośnych miejsc. Po prostu chcę ciszy, wygody, widoku na ocean, przyjemnego światła słońca.

Kiedy podróżujesz, jaką masz muzykę w swoim odtwarzaczu mp3?

SUGIZO: Dużo… Ostatnio słucham Pink Floyd, bardzo mi się podoba w tym roku. Powróciłem do Davida Sylviana. Jakakolwiek elektroniczna, ambientowa, klasyczna orkiestrowa muzyka. Zazwyczaj nie potrzebuję jakiegokolwiek rocka, chociaż uwielbiam Primal Scream, a muzyka Pink Floyd to też jest jakiś rodzaj rocka, prawda? Oczywiście, słucham też techno; SYSTEM 7 to moi ulubieńcy.

Ale skoro nie słuchasz już więcej rockowej muzyki, to czy nie jest ci trudno grać piosenki LUNA SEA?

SUGIZO: Nie wydaje mi się, mogę czerpać dobrą inspirację z czegokolwiek. Zazwyczaj nie potrzebuję nawet słuchać muzyki, ona już jest w mojej głowie.

Jakie masz plany na przyszłość?

SUGIZO: W następnym roku planuję zrobić soundtrack do sztuki. W następnym roku LUNA SEA może znowu się uaktywni. Chcemy napisać nowe piosenki, chcemy oczywiście nagrać nowy album, ale nic nie jest jeszcze pewne. Jeżeli chodzi o X JAPAN, trasa nadal trwa i myślę, że w przyszłym roku X JAPAN zagra duży koncert w Tokio. I w dalszym ciągu będę działał w ramach mojego solowego projektu; mam już pomysły na nowy album. Ale bardzo potrzebuję wolnych dni w przyszłym roku.

Gdybyś miał więc okazję wsiąść jutro w samolot i polecieć gdziekolwiek byś chciał na wakacje, gdzie byś poleciał?

SUGIZO: Bardzo bym chciał pojechać znowu na Hawaje, albo do Grecji, bardzo lubię Grecję. Lubię ocean. I chciałbym ponurkować, uwielbiam to robić. I ponownie skoczyć ze spadochronem. To jest fantastyczne.

Na koniec, proszę, przekaż wiadomość naszym czytelnikom.

SUGIZO: Zawsze chcę bardzo podziękować wam za wasze wsparcie. Potrzebujemy was, a ja muszę nagrywać dla was jeszcze piękniejszą muzykę. Ponieważ uratowaliście mnie, uratowaliście nas i daliście nam dobre marzenia. Bardzo chciałbym dać wam dobrą duchowość. Nauczyliśmy się już, jak taką osiągnąć. Myślę, że kiedy gram muzykę dla jakiegokolwiek kraju, z ludźmi z jakiegokolwiek kraju, moje i ich uczucia stają się jednym. Nie ma religii, nie ma granic, wszystkie problem znikają, ponieważ muzyka nie ma granic. Jest to dla mnie bardzo ważne i wierzę w to. Jest to dobre dla naszych umysłów i bardzo chciałbym zachować oraz wzmacniać ten piękny związek.

Dziękujemy bardzo za wywiad.


Bardzo dziękujemy SUGIZO i Takeshiemu Asai za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD + DVD 2011-12-14 2011-12-14
SUGIZO
Album CD 2011-12-14 2011-12-14
SUGIZO
Album CD + DVD 2011-12-14 2011-12-14
SUGIZO
Album CD 2011-12-14 2011-12-14
SUGIZO

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
22/10/20112011-10-22
Koncert
LUNA SEA
Saitama Super Arena
Saitama
Japonia
REKLAMA