Wywiad

Wywiad z tezyą w Moskwie

11/12/2011 2011-12-11 00:05:00 JaME Autor: Teira, lenin Tłumacz: neejee

Wywiad z tezyą w Moskwie

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o rockowym muzyku tezyi.


© JaME - Cat Heroin
Przed swoim pierwszym zagranicznym występem rockowy muzyk tezya znalazł czas, by spotkać się z JaME i porozmawiać o swoich korzeniach oraz muzyce. Był naprawdę bardzo kontaktowy i chętnie odpowiadał na nasze pytania, nieustannie żartując. Ten charyzmatyczny muzyk oczarował nas, zanim jeszcze koncert się rozpoczął.


tezya, czy możesz przedstawić się tym, którzy jeszcze cię nie znają?

tezya: Och, to będzie trudne. Cóż, urodziłem się i dorastałem w prefekturze Kanagawa. Mieszkałem tam przez kilkanaście lat.

A obecnie?

tezya: Teraz mieszkam w Tokio.

Dlaczego zdecydowałeś się zostać muzykiem? (słowa "muzyk" i "kawaler" brzmią po japońsku podobnie - przyp. aut.)

tezya: Kawalerem?

Kawalerem? Nie, muzykiem! (śmiech)

tezya: Muzycznym kawalerem? (śmiech)

Po prostu muzykiem.

tezya: Zawsze kochałem muzykę, ale nigdy nie spodziewałem się, że zostanę profesjonalnym muzykiem. Nigdy bym nie pomyślał, że będę komponował czy śpiewał. Niemniej jednak zdecydowałem się spróbować szczęścia, mimo że praktycznie nic nie wiedziałem na ten temat.

Jaki jest twój ulubiony zespół?

tezya: Ulubiony zespół? W zasadzie są to raczej artyści niż grupy - David Bowie, Iggy Pop… Nieważne, że są teraz "staruszkami"; mieli na mnie olbrzymi wpływ, kiedy byłem młodszy. Właściwie to jako pierwszych słuchałem Michaela Jacksona i Duran Duran.

Czy potrafisz tańczyć jak Michael Jackson?

tezya: Czy potrafię tańczyć? Nie. (śmiech) Aczkolwiek chciałbym się nauczyć! Ale nieważne jak bardzo się starałem, wszystkie wysiłki szły na marne. Więc zrezygnowałem. Kiedy słuchałem Michaela Jacksona i Duran Duran, zrozumiałem, jak bardzo wpłynęli oni na moje życie, ale prawie nic o nich nie wiedziałem. Stopniowo dowiaduję się coraz więcej i więcej, zaczynając od Davida Bowie… nie, zaczynając od Duran Duran, potem był Bowie. A jeszcze później Michael Jackson, Marvin Gaye i muzyka tworzona przez Afroamerykanów.

Brałeś także udział w wielu projektach. Który z nich miał na ciebie największy wpływ?

tezya: Patrząc przez pryzmat mojego rozwoju jako profesjonalisty, to najważniejsza była moja współpraca z Fumihiko Kisutaką, Euphoria. Na drugim miejscu jest mój debiut z grupą FiX. A na trzecim - projekt MeGAROPA. Brzmienie tego zespołu przypomina moje solowe dokonania. Wszystkie te projekty miały na mnie wpływ. Trudno wybrać tylko jeden... Wszystkie zespoły miały swoje plusy.

Jak poznałeś Fumihiko?

tezya: Szczerze mówiąc, to przedstawili nas sobie nasi wspólni przyjaciele, a potem spotkaliśmy się na przesłuchaniu. Zazwyczaj na przesłuchaniach trzeba śpiewać, ale wtedy po prostu wszedłem do studia i zobaczyłem Fumihiko. Tak, decyzja zapadła w tym jednym momencie, więc właściwie nie było żadnego przesłuchania. Wszystko wydarzyło się w mgnieniu oka.

Co spowodowało, że zdecydowałeś się założyć własną grupę? Czy jest to jedynie zespół sesyjny?

tezya: Nie. (śmieje się) Byłem członkiem wielu zespołów, a po ich rozpadzie nie mogłem już więcej grać ich muzyki. To bardzo smutne. Skomponowaliśmy kilka naprawdę odjazdowych kawałków, ale po prostu nie mogę ich już wykonywać. Z tych względów chciałem założyć zespół, który się nie rozpadnie. (myśli przez długą chwilę) Cóż, obecnie jestem członkiem formacji nazywającej się the sightz. Jej skład ciągle się zmienia. Sami ludzie się zmieniają...

Opowiedz nam, proszę, o koncepcie swojego nowego albumu.

tezya: Koncepcie? Hm... Prawdopodobnie jest to rock’n’roll. Plus glam rock.

Skąd taki miks rock’n’rolla i glam rocka?

tezya: Po pierwsze ze względu na Davida Bowie. (śmiech) Pod względem muzycznym jest on moim tak zwanym ojcem.

Co kryje w sobie tytuł LIFE MY BABYLON? Czy ma jakieś konkretne znaczenie?

tezya: Zgadzam się, że brzmi dziwnie pod względem gramatycznym. Jednakże “Life in my Babylon” nie wygląda zbyt dobrze, prawda? I także brzmi nieco dziwacznie. Aczkolwiek sugerowane znaczenie jest takie samo - "Życie w moim Babilonie". Kiedy mówimy "Babilon", natychmiast przychodzi nam do głowy kilka skojarzeń, prawda? Na przykład Shangri-La czy Zaświaty. Prawdziwe znaczenie leży gdzieś pomiędzy. Takie jest ludzkie życie; zawsze jest w nim zło i dobro. W taki sposób żyjemy.

Czy to prawda, że współpracowałeś na tym albumie z ASAKIm i SUGIZO?

tezya: Tak. (śmiech)

Co dokładnie zrobili?

tezya: Dokładnie? ASAKI skomponował trzy piosenki. Co do SUGIZO, to jesteśmy przyjaciółmi od czasów, gdy byliśmy nastolatkami. On zawsze był obok mnie, pomagał mi, kiedy zakładałem pierwszy zespół. Kiedy staliśmy się profesjonalnymi muzykami i rozpocząłem karierę solową, obiecał, że będzie moim producentem. Ale jest zajęty własnymi projektami, więc kiedy nagrywałem album, poprosiłem go, żeby zagrał przynajmniej w jednym kawałku. Wybrał jeden z tych, które napisałem.

Czy to twoja pierwsza zagraniczna trasa?

tezya: Tak, pierwsza.

Dlaczego zdecydowałeś się zagrać w Rosji?

tezya: W jakiś sposób udało się organizatorom znaleźć mój profil na MySpace. Szczerze mówiąc, każdy kraj by mi pasował; jestem gotowy pojechać gdziekolwiek.

Zresztą Rosja nie jest tak daleko.

tezya: Masz rację! Dosyć często jeżdżę do Wielkiej Brytanii, więc Rosja jest dla mnie jak lotnisko tranzytowe.

Jak wspominasz wczorajszy występ?

tezya: Jaki występ? Och! Taa, byłem DJ-em.

Jak było?

tezya: Znakomicie! Ale to tylko dla zabawy, taki rodzaj hobby. (śmiech) Nic poważnego.

Czego spodziewasz się po dzisiejszym koncercie?

tezya: Och, czekam na niego! Przygotowania zajęły dosyć dużo czasu, więc nie mogę się doczekać spotkania z publicznością! Wydaje mi się, że to dobrze, iż mój pierwszy zagraniczny koncert odbędzie się akurat w tym miejscu - tutejsi ludzie są naprawdę mili. Piszą nawet do mnie na Twitterze.

Kto zazwyczaj przychodzi na twoje koncerty w Japonii?

tezya: (śmiech) Chodzi ci o rodzaj publiczności? Różni ludzie, fani w różnym wieku, zarówno młodzi, jak i starzy. Czasami przychodzą nawet obcokrajowcy.

Słyszeliśmy, że twoi rodzice także odwiedzili raz Rosję.

tezya: Tak, przejazdem. Nie widzieli nic z wyjątkiem lotniska. (śmiech)

Czy miałeś już możliwość trochę pozwiedzać?

tezya: Tak.

Czy napotkałeś jakieś trudności?

tezya: Nie, wszystko było w porządku. Miejscowy management niesamowicie mi pomógł. Raz nawet spacerowałem samotnie i nic złego się nie stało! (śmiech)

tezya,jesteś nie tylko muzykiem i kompozytorem, ale także modelem i projektantem, prawda?

tezya: Tak, ale nie jestem już modelem. Teraz zajmuję się reklamami - czytam teksty z offu.

Masz naprawdę piękny głos. Czy zdarzyło ci się z tego względu coś zabawnego czy dziwacznego?

tezya: Kiedy byłem młodszy, ludzie zwykle mylili mnie z dziewczyną. Odwracałem się wtedy i pytałem gniewnie: "Co?!"; natychmiast zdawali sobie sprawę ze swojej pomyłki: "Ups! Jesteś chłopakiem!".

Jakie masz plany na przyszłość?

tezya: Kiedy wrócę do Japonii, chciałbym zagrać kilka koncertów i zamierzam nagrać te utwory, które nie znalazły się na pierwszym albumie.

Który kraj chciałbyś odwiedzić?

tezya: Każdy kraj.

Każdy bez wyjątku?

tezya: Nawet w Afryce.

Na koniec przekaż, proszę, wiadomość naszym czytelnikom.

tezya: Okay. Przyjadę wszędzie, jeżeli będziecie na mnie czekać! Po prostu zadzwońcie do mnie!

Dziękuję ci bardzo za wywiad.

tezya: Dziękuję.

Czy mógłbyś napisać coś dla JaME?

tezya: Pewnie. Och, nie to kanji! (odwraca kartkę na drugą stronę i pisze jeszcze raz) Proszę - stylizowane kanji, które czyta się "tezya"!


JaME pragnie podziękować tezyi i JROCK STAR za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.


REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
03/10/20112011-10-03
Koncert
tezya
Plan B
Moscow
Rosja
REKLAMA