Wyobraźmy sobie idący ulicami miasta halloweenowy pochód. Na przykład taki jak ten, który odbywa się rokrocznie w Kawasaki - platformy z dekoracjami pasującymi do okazji, poprzebierani w najdziwaczniejsze stroje uczestnicy, atmosfera świętowania i dobrej zabawy.
Niech japońscy muzycy też do niego dołączą.
Na przedzie pójdzie
DIR EN GREY. Przecież szafy muzyków kiedyś pękały w szwach od kostiumów, które w sam raz nadałyby się na halloweenową paradę, jak na przykład te z
Obscure czy
-saku-. Dalej będzie szedł zespół
NEGA, bliski
DEGowi niczym młodszy brat pod względem operowania makabrą. Do tego jeszcze panowie z
UnsraW, niosący w rękach świece zabrane z planu
Gate of Death.
yasu i jego nieumarła świta owinięta w bandaże podąży ramię w ramię z muzykami z
D’espairsRay. Antygrawitacyjne fryzury członków
X JAPAN kołyszą się ponad tłumem. Panowie łypią groźnie na młodszych stażem muzyków, ale zgodnie idą razem.
hide, w stroju czarownicy, pyta każdego niewyraźnie o coś związanego z wolnością…
Kiyoharu, przebrany za szalonego naukowca, pcha przed sobą wózek z
Hazukim, ubranym w biały szpitalny strój.
GACKT z kosą Ponurego Żniwiarza kręci się tu i tam, starając się usilnie przypomnieć, czego dotyczy to święto, ale wszyscy wolą myśleć o dobrej zabawie. A już na pewno fantazyjnie poprzebierani członkowie
Aikaryu.
Na koniec w lolicich sukienkach drepczą
Mana z
MALICE MIZER i
KENGO z
Noir fleurir , którego koledzy z zespołu zawieruszyli się gdzieś w tłumie. Panowie z
SEX MACHINEGUNS, nadal ucharakteryzowani na zombie, odłączyli się na chwilkę, żeby wrzucić coś na ząb, i obserwują mijający ich pochód, zajadając z apetytem ryż ze swoich miseczek.
Sussy ściągnął buty na obcasie, które już nieźle obtarły mu stopy, i poprawia fryzurę oraz makijaż.
Ekipa JaME też przyłącza się do parady, poprawiając na szybko swoje kostiumy. Zapytani, jakie teledyski najbardziej lubią oglądać w Halloween, odpowiadają przeróżnie, a tajemniczy gość emanujący mrokiem i powiewający czarną peleryną ocenia w skali straszności każdy wybór.
~†~
Czy wyobrażacie sobie Halloween bez wampirów, zombie, krwi i, co najważniejsze, dobrej zabawy? No właśnie! To wszystko oferuje klip
Aikaryu do utworu
Kyuuketsu ~uruwashiki nare no chi~. Zespół ten znany był (i wciąż jest) z humorystycznych klipów i szczególnego podejścia do strony wizualnej: piraci czy wampiry to tylko jedne z jego wielu wcieleń. Wrócę jednak do teledysku... Wszystko zaczyna się pewnej ulewnej nocy, podczas której bezimienny podróżnik, chcąc schronić się przed burzą, trafia do posępnego dworu. Gdy chłopak otwiera drzwi, wyczuwa aromat... curry! My zaś poznajemy jego mieszkańców - cztery wampiry: hrabię
Kaworu, przystojnego
Daikiego, dwie urocze bliźniaczki
TERU i
Shagratha oraz ich lokaja-zombie
ULIego, którzy bynajmniej nie są nastawieni zbyt przyjaźnie do swojego gościa i zrobią wszystko, aby go tylko skonsumować. Śledząc losy nieszczęśnika, będziemy świadkami różnych sytuacji, w tym wielu zabawnych, jak choćby próba schronienia się w toalecie, z której akurat korzysta
ULI. Jednak to, jaki los spotka głównego bohatera, czy uda mu się uciec z przeklętego dworu, czy też może będzie miał zaszczyt zostania kolacją
Aikaryu, dowiecie się oglądając ten teledysk.
Ocena w skali straszności:
~Set
~†~
Omocha no Misha Noir fleurir oddaje nastrój Halloween w każdym calu. Jak na KEY PARTY przystało, teledysk jest niskobudżetowy, co tylko przyczynia się do spotęgowania mroczności jego atmosfery. Pozbawiony kolorów, kręcony ręczną kamerą las przywodzi na myśl horrory pokroju "Blair Witch Project", do tego masa zmieniających się, trochę przypadkowych obrazów - to jakiś krzyż z patyków, to grupka ludzi poprzebieranych w białe prześcieradła, wystylizowany na niewinne dziewczę
MAST z długimi blond włosami, słodką buzią i w białej szacie wiszący na krzyżu, zapuszczony dom w środku lasu obrośnięty pajęczynami, to znowu kołysząca się w mroku żarówka - i całość nabiera mocno schizofrenicznego klimatu. A jakby tego było mało, mamy jeszcze zespół przebierańców wszelkiej maści: na czele
KENGO w swoim nieodłącznym stroju gotyckiej lolity i z makijażem pandy,
Teru - zły sługus mrocznej królowej z klasycznego anime,
Karen wyglądający jak stara cyganka,
Soushi - Arlekin i jakby jeszcze było zbyt normalnie -
MAST, tańczący w kostiumie wielkiego chomika. Moim zdaniem to jest właśnie Halloween - trochę mroczne, trochę śmieszne, trochę pokręcone święto, które w gruncie rzeczy nie ma chyba żadnego głębszego sensu - ma być tylko pretekstem do dobrej zabawy...
Ocena w skali straszności:
~andi
~†~
Chociaż Halloween powszechnie kojarzy się z krwawymi postaciami (wampiry, zombie, mordercy z piłami), to możliwość przebierania się w to święto nie ogranicza się tylko do nich.
Gekka no yasokyouku czyli "Księżycowy Nokturn" to baśniowy w formie teledysk zespołu
MALICE MIZER. Opowiada historię chłopca, który w opuszczonej chatce znajduje porzucone lalki i zabiera je do swojej rezydencji, zamieszkanej przez piratów-arystokratów (w tej roli basista
Yu~ki i perkusista
Kami). Nocą lalki, odgrywane przez gitarzystów zespołu -
Manę i
Ko:ziego, ożywają, by ujawnić, że są parą rozdzielonych kochanków. Wszystkie zdarzenia z zewnątrz śledzi Śmierć (czyli
GACKT z nieodzowną kosą w ręku), która zdaje się sterować zachowaniami niektórych postaci. Dodatkowo w teledysku przewija się motyw starej książki (Pays de Merveilles, tej samej, co w wideo do
Bel Air), w której zapisane są przedstawione wydarzenia, choć lektura jej okazuje się zgubna dla jednego z bohaterów.
Dzięki umieszczeniu w centrum fabuły postaci małego chłopca i bogatym, kolorowym kostiumom, teledysk wydaje się bardzo bajkowy, ale nie brakuje w nim elementów grozy (scena śmierci pirata). Klip został nakręcony tak, by sprawiał wrażenie, że pochodzi ze starej, zakurzonej taśmy filmowej, co nadaje mu specyficznego klimatu, a całości towarzyszy przepiękny podkład muzyczny, przywołujący w pamięci muzykę z dobranocek.
Ocena w skali straszności:
~harusari
~†~
Wampiry to chyba jeden z najbardziej obecnie lubianych typów upadłych i nieśmiertelnych istot, które od zarania dziejów cieszą się swą niechlubną sławą, budząc jednocześnie strach i osobliwą fascynację. Od książek, filmów i komiksów, po całą rzeszę przebierańców na Hallowen: znajdziemy je wszędzie. Także i w teledyskach. Choćby u
Acid Black Cherry w utworze
Jigsaw. Zespół udowadnia nam, że do stworzenia mrocznej atmosfery wystarczy nieco szkarłatnego płótna, lustro i jedna przerażona dziewczyna. Lustereczko powie przecie, jakie jest prawdziwe oblicze tej tajemniczej piątki muzyków. Jednak wampir i czwórka jego owiniętych w bandaże współtowarzyszy ani myśli o romantycznych podchodach. Obnażone wampirze kły i zaklejone usta dziewczyny otoczonej zespołem głodnych nieśmiertelnych nie pozostawia zbyt dużo do domysłów. Na koniec jeszcze kilka upuszczonych kropel krwi - och, cóż za marnotrawstwo.
Ocena w skali straszności:
~milith
~†~
Halloween kojarzy się z wampirami, wilkołakami, zombie czy lampionami z dyni. Ale lista ta nie byłaby pełna bez postaci szalonego naukowca, wywodzącego się między innymi z opowieści o Frankensteinie. Pięknie, choć nieco w krzywym zwierciadle, oddał to
Kiyoharu w starym teledysku
KUROYUME do
autism -jiheishou-. Klip zaczyna się dosyć niewinnie - wokalista z nastroszonymi włosami i w białym kitlu naciąga na dłonie gumowe rękawiczki, a potem przegląda narzędzia w skrzynce, jakby przygotowywał się do operacji. Jednak po chwili wydaje się, że coś jest nie tak. Może powodują to dziwne grymasy na twarzy, błysk szaleństwa w oku czy nieco niezborne ruchy? Wrażenie to umacniają kolejne sceny, w których konstruuje on coś, co na pewno doprowadzi do zagłady świata, a przynajmniej najbliższej okolicy. Mieszają się obrazy pokazujące wnętrze niesamowitego domu i kręcącego się w kółko, przypominającego lalkę
Kiyoharu. Całości dopełniają wykrzywiające mu twarz dziwaczne grymasy i obłąkańczy śmiech - niektóre jego gesty i miny naprawdę warto zobaczyć.
Ocena w skali straszności:
~jawachu
~†~
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie Halloween bez maratonu horrorów się nie liczy. Tego wieczoru po prostu muszę obejrzeć przynajmniej kilka filmów z szybką akcją, pełnych potworów i nieprawdopodobnych stworzeń. Mówiąc krótko, takich jak teledysk
D’espairsRay do utworu
REDEEMER. Akcja klipu rozgrywa się w jakiejś opuszczonej hali. Pełno tam kurzu, śmieci, a w tym wszystkim widać karykaturalne postacie w dziwnych, powykrzywianych pozach. Trzeba wspomnieć też o przerażających lalkach, które grają i śpiewają w tym utworze. A sami muzycy? Znajdziecie ich głęboko w piwnicy, uwięzionych, z zawiązanymi oczami. Pilnuje ich ptakopodobny stwór, bawiący się małymi kostkami. Tylko pamiętajcie, aby być cicho: nie chcecie przecież spotkać pozostałych mieszkańców tego miejsca…
Ocena w skali straszności:
~Eldraine
~†~
Wyjaśnijmy sobie to na wstępie, nie uznaję Halloween i kojarzy mi się ono wyłącznie z wszechobecnym kiczem w pierwszorzędnym wydaniu. Bo co innego można powiedzieć o tych wszystkich... "mrocznych" elementach, w które opływa to święto, a już w szczególności kostiumach wykonanych często w tandetny sposób. Czarownice, księżniczki, skórzane spodnie, makijaż, tapirowane, antygrawitacyjne fryzury... zaraz, zaraz, czyżbyśmy pomylili bajki? A może trafiliśmy na całkiem niezłe... świętowanie? Kto nie chciałby, żeby wpadł do niego przebrany za wiedźmę
hide i, zamiast sztampowego "cukierek albo psikus", zapytał "You wanna freedom?", a następnie zabrał na porządnie zakręconą imprezę w stylu
X JAPAN? O tak, powiem szczerze, że w taki sposób mogłabym obchodzić Halloween.
Ocena w skali straszności:
~Gin
~†~
Gdy słyszymy słowo Halloween, to do głowy przychodzi nam od razu jeden tytuł:
Thriller Michaela
Jacksona. Piosenka ta, a szczególnie nakręcony do niej teledysk, na stałe zapisał się w kanonach popkultury. Ten około czternastominutowy film od czasu powstania w 1983 roku stał się inspiracją dla wielu twórców. Stworzono też jego parodie - autorem jednej z nich jest japoński zespół metalowy
SEX MACHINEGUNS.
Omawiany klip powstał do piosenki pod tytułem
S.H.R.~Sexy Hero Revolution. Podobnie jak oryginał, rozpoczyna się sceną z filmu, tyle że tutaj widzimy, jak ten obraz dopiero powstaje, a głównymi postaciami teledysku są aktorzy i ekipa kręcący film grozy. Kolejną różnicą jest to, że bohater filmu zmienia się w wampira, nie w wilkołaka.
Potem członkowie
SEX MACHINEGUNS popuścili nieco wodze fantazji. Pojawia się zatem rywal
ANCHANGa, startujący do serca głównej postaci kobiecej (odgrywanej zresztą przez gitarzystę
Sussy'ego), ubrany oczywiście - by podkreślić antagonizm - na biało. Po krótkiej kłótni między panami (tutaj warto zwrócić uwagę na tancerzy w tle, których choreografia jest ewidentnie inspirowana
Thrillerem), wybija północ i... wszystko się zaczyna. Cała ekipa filmowa zmienia się w zombie, a główna aktorka zmuszona jest uciekać studyjnymi korytarzami w poszukiwaniu schronienia, czemu towarzyszy wygrywana przez
ANCHANGa solówka gitarowa, potęgująca napięcie. W międzyczasie widzimy też sceny z wiecu zombie, które mi zawsze kojarzą się z organizowaniem strajku lub zakładaniem związku zawodowego, w celu walczenia o swoje prawa, co ciekawie koresponduje z tekstem utworu. Muzycy z
SEX MACHINEGUNS nie byliby jednak sobą, gdyby w to wszystko nie wpletli jakiegoś jedzenia, toteż niektórzy z zombie biegają z miseczkami z ryżem oraz pałeczkami w rękach.
Zakończenie jest już natomiast klasyczne - w kulminacyjnym momencie główna bohaterka zostaje obudzona ze snu i już zdaje się, że wszystkie poprzednie zdarzenia były jedynie nierzeczywistym koszmarem, gdy - podobnie jak
Thriller - i ten klip kończy przeraźliwy śmiech.
Ocena w skali straszności:
~neejee
~†~
Jesteście fanami "Lśnienia”? Ja tak. Nie odważę się tutaj porównywać czegokolwiek do tego dzieła, ale… przy oglądaniu teledysku
Gate of Death zespołu
UnsraW skojarzenie z właśnie tą kategorią horrorów nasuwa się samo. Wiecie, o czym mówię - o filmach, które grają na emocjach widzów samą muzyką i powoli budowanym napięciem, przy których, mimo że prawie nic się nie dzieje, ze strachu przestajecie oddychać. Właśnie taki jest
Gate of Death. Zaczynamy powoli, zapalamy świecę. Patrzymy na setki innych świec ustawionych w wielki krąg i mały, nakryty na biało stoliczek. W półmroku śnieżnobiała róża kładziona przez wokalistę
Yuukiego zdaje się być ofiarą dla jakiegoś demona. I nagle kropla czerwieni. Krew, coraz więcej krwi, świece z kręgu stoją w morzu tego życiodajnego płynu. Pojawia się wizja - inne pomieszczenie i znów ten krwistoczerwony kolor. Noszący maski muzycy są raz demonami, a raz ofiarami tego obrzędu. Jak jest naprawdę? Co się dzieje?!.... Płomień świecy zgasł.
Ocena w skali straszności:
~Eldraine
~†~
Halloween ze swoją popkulturową otoczką to idealna pora na urządzenie nocy filmowej z - oczywiście! - horrorami. Ale nie tylko filmowcy mają w tej materii sporo do zaoferowania, ponieważ muzycy nie zostają za nimi daleko w tyle. Idealnym przykładem może być tu klip do
Ambivalent Ideal lynch., z mroczną atmosferą budowaną z jednej strony przez muzykę oraz niski wokal, a z drugiej przez przedstawianą historię. Przez cały teledysk przeplatają się ze sobą obrazy zespołu grającego w słabo oświetlonym pomieszczeniu, gdzie z niewidocznego sufitu zwiesza się mikrofon na podobieństwo samotnej żarówki, oraz ubranej na biało dziewczyny na wózku, której twarz przesłaniają długie ciemne włosy (w rzeczywistości jest to
Hazuki, wokalista
lynch.). Obie części kontrastują ze sobą, jeżeli chodzi o kolory, ale też wpływają na siebie - intensywność spojrzenia wokalisty, zdającego się coś sugerować, podkreślana jeszcze przez ciemny makijaż, przekłada się na atmosferę zagrożenia wypełniającą opowieść o dziewczynie. Wzrastające napięcie oddają obrazy ukazujące niespokojne, rozpaczliwe ruchy bohaterki czy cieknącą po jej nodze krew. Znajduje ono swoją kulminację we współdzielonym przez dziewczynę i wokalistę krzyku oraz jej upadku na ziemię.
Ocena w skali straszności:
~neejee
~†~
Dzieci, nie próbujcie tego w domu. Młody Japończyk ogląda w telewizorze teledysk
DIR EN GREYa.
Kyo krzywi się do kamery, szczerząc swoje uzbrojone w metal zęby, wybałusza oczy oprawione w pokaźne sztuczne rzęsy, reszta zespołu kryje się za nim, przybierając groźne miny. Co dalej? Otóż chłopak - główny bohater - morduje swoją rodzinę. Siostrę udusił, ojca zabił kijem golfowym, matka spoczywa na łóżku w towarzystwie krążących nad nią much. Sam "bohater" natomiast, jak gdyby nigdy nic, spożywa posiłek z serii na wynos wśród ciał swoich najbliższych. Zapuszczony dom wskazuje na to, że takie życie prowadzi już od pewnego czasu. Najbardziej makabryczna scena? Gdy podczas posiłku chłopak pałeczką podważa palec martwej dziewczynki, półleżącej na stole naprzeciwko niego, i lekko szturcha ją ubraną w białą skarpetkę stopą. Nie ma tu tryskającej krwi, alegorycznych scen z zombie-gejszami, epatowania seksualnością, dzieci zapakowanych w worki na śmieci, ani też animowanych psychicznych wizji - jak to bywało w wielu innych teledyskach tego zespołu. Dziwna realność sytuacji powoduje, że
saku jest jednym z bardziej przerażających teledysków, z obrazami godnymi pierwszorzędnego, acz realistycznego horroru.
Taak, bo czymże byłoby Halloween bez odrobiny
DEGa.
Ocena w skali straszności:
~Gin
~†~
Niepowtarzalny klimat psychodelicznej brutalności. Nadający się na mrożący krew w żyłach trailer dobrego thrillera. Tak można pokrótce opisać przepełniony grozą teledysk
NEGI do ciężko brzmiącego
muddy cult.
Samo intro wzbudza niepokój. Echo kroków
Jina, opierającego się dłonią o ścianę, i nagłe pojawienie się tajemniczych postaci z wyrysowanym na masce okiem jest zapowiedzą nadchodzących okropieństw, jakie pojawią się wraz z pierwszymi zagranymi przez zespół nutami. Przez cały klip przewija się motyw nagiej kobiety, będącej ofiarą okrutnego
Jina. Jej historia zaczyna się od uwięzienia w klatce, a kończy na lubieżnym wyciąganiu jej wnętrzności. A temu wątkowi towarzyszy jeszcze parę innych scen, w których ohydztw jest nie mniej. Z ust
SANa, zakutego w dyby, wydobywają się oślizgłe robaki, przez co można wnioskować, że ciało gitarzysty rozkłada się od środka.
Ray spożywa posiłek, składający się z surowego mięsa i drinka, ozdobionego ludzkim okiem, co wiąże ten fragment z kanibalizmem. Oprócz tego, lider bez wahania wbija nóż w swój nadgarstek, a
Yuu o obłąkańczym wzroku, podkreślonym błękitnymi soczewkami, wstrzykuje sobie, już dawno śmiertelne ilości narkotyków. Temu wszystkiemu akompaniuje ciężka muzyka oraz tekst. Również kolorystyka w tym teledysku jest bardzo ważna. Jej ograniczenie do niebiesko-szarych odcieni sprawia, że krwista czerwień mocno się odznacza na takim tle, co skupia wzrok i myśli widza, a także służy jako podkreślenie elementów okrucieństwa, grozy i nuty horroru.
Ocena w skali straszności:
~Nathovich
~†~
Teledysk Obscure wprowadza nas zgodnie z tytułem do mrocznego oraz niejasnego zestawienia gwałtownie oraz niespójnie następujących po sobie scen, ukazujących zwyrodniałe wizje i ludzkie fantazje. W pierwszej chwili, przy narastających, złowróżbnych dźwiękach jakby uszkodzonego odbiornika, pojawia się rozrastająca kałuża bulgoczących wymiocin, której obecność jest wstępem do ogólnie odstręczających i niejednoznacznych zjawisk. Chwilę potem zostają ukazane między innymi takie obrazy jak głowa młodej kobiety, budzącej się w obecności własnego, obryzganego krwią, rozczłonkowanego ciała czy poruszające się w worku zwłoki, otoczone robactwem.
W scenie z czterema upiornymi gejszami, spełzają one jedno miejsce. Całe są w obślizgłym śluzie, wiją się i ocierają o siebie, by później rozpocząć wspólną orgię z zamaskowanym mężczyzną, którego wynaturzony, srebrnawy członek mimowolnie porusza się w ich dłoniach. W jedną z gejsz śmiertelnie zostaje wprowadzony "toge” (kolec), pada ona w końcu, dławiąc się własną krwią, z powodu opętującego umysł umysłu zgubnego, zwierzęcego pożądania.
Obraz gejsz przerywany jest scenami, w których szkaradny
Kyo paralitycznie stawia kroki, a jego ciało trzęsie się, wyginane w spazmach, zapowiadających wymioty. Przebłyski wykrzywionych wizji ludzkich lęków i fantazji pojawiają się ciągiem w głowie wokalisty, który zdezorientowany wbija wzrok w podłogę lub miota się na wszystkie strony, desperacko usiłując się przed nimi obronić. Rozdrapuje sobie klatkę piersiową oraz rozrywa siatkę, którą ma na twarzy.
W drugiej części teledysku pojawia się kolejna postać obłąkanej gejszy, czołgającej się i kroczącej w mrocznym ogrodzie, gdzie odnajduje drzewo, na którego gałęziach wyrastają głowy niemowląt. Drgawki
Kyo zapowiadają ujście najcięższej porcji wymiocin, wypływających z jego gardła z chwilą, gdy gejsza, zrywając jedną z głów i z psychopatycznym wyrazem twarzy łapczywie się w nią wgryza. Donośne ryki wokalisty są buntem wobec nawału ohydnych wizji, łamiących wszelkie tabu. Na sam koniec jego zawodzenie cichnie, a on patrzy przed siebie, jakby ocknął się z koszmaru.
Ocena w skali straszności:
~Tsuki
~†~
Mamy jeszcze kilka propozycji teledysków nadających się do halloweenowej wideolisty. Na przykład klipy
the GazettE -
MAD MARBLE HELL VISON, w którym muzycy cali we krwi grają w piłkę głową
Rukiego, albo
No.[666] z motywem szpitala dla obłąkanych i tekstem poświęconym Damienowi z "Omenu”. Wideo
Coaltar of the Deepers do
Dead By Dawn, którego klimat filmów z serii "Piła” może spodobać się fanom teledysków
DEGa. Wampirze motywy są w modzie, pojawiają się na przykład u
BLOOD w klipie do
THE FUNERAL FOR HUMANITY,
D w
Der König der Dunkelheit,
Dio - distraught overlord w
Carry Down albo
GACKTa w
todokanai ai to shitteitai noni osaekirezuni aishitsuzuketa. Można też polecić ciekawe teledyski
SEX MACHINEGUNS do
ONIGUNSOW albo
HANABI-la daikaiten, a także
KUROYUME z
Shinai naru DEATHMASK czy
Vidoll z
Chocoripeyes. Jeśli ktoś nie lubi ciężkich klipów, może spróbować coś lżejszego, na przykład
Eliphas Levi (
karei naru D no sangeki),
MALICE MIZER (
ILLUMINATI, Beast of Blood),
Velvet Eden (
SAD MASK). Do Halloween pasują też widea do
Belzebuth AUTO-MOD,
Exosist albo
The Wind-up Electric Chair The Candy Spooky Theater,
Meiou (Thanatos) Sound Horizon lub choćby
Marionette Ayumi Hamasaki. No i nie można zapomnieć o całej kolekcji klipów
DIR EN GREYa,
GARGOYLE czy
Psycho le Cému. To oczywiście nie wyczerpuje listy.
~†~
Pochód idzie dalej, muzycy drepczą w swoich butach na koturnach, powiewają płaszczami czy chwalą swoimi sukienkami. Prześcigają się w ilości lakieru na włosach i makijażu na twarzach. Coś w visual kei jest takiego, co idealnie wpasowuje się w klimat Halloween…
Dołączcie i wy do tego pochodu. Przywdziejcie swoje kostiumy, zróbcie makijaż, bawcie się dobrze. I nie zapomnijcie powiedzieć, jaki teledysk dla was jest najbardziej halloweenowy!