Relacja

L'eprica Seventh Anniversary Event GRAVITY

25/11/2011 2011-11-25 00:05:00 JaME Autor: Maya Tłumacz: neejee

L'eprica Seventh Anniversary Event GRAVITY

L'eprica świętowała swoje siedmiolecie koncertem z udziałem highfashionparalyze oraz 9GOATS BLACK OUT.


© Reiko Arakawa
Minęły około trzy tygodnie po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w rejonach Tohoku i Kanto w Japonii. W związku z tym zespoły odwoływały i przesuwały daty koncertów. Jednakże w drugiej połowie kwietnia wiele grup stopniowo wznawiało koncertową działalność, by rozwiać ponury nastrój wywołany przez trzęsienie ziemi. Formacje występujące tego dnia nie były wyjątkiem.

Tuż koło schodów prowadzących do wejścia do Takadanobaba AREA znajdował się wielki bukiet białych kwiatów, podarowany przez fanów zespołowi visual kei L’eprica z okazji jego siedmiolecia. Znana z mrocznej i tajemniczej muzyki grupa charakteryzuje się podobnie mrocznym wizerunkiem.

Klub był ciemniejszy niż zazwyczaj, jako że oszczędzano energię elektryczną, co niespodziewanie przyczyniło się do stworzenia wspaniałej atmosfery podczas koncertu. Przybyli fani zdawali się naśladować styl zespołów, które tego dnia miały wystąpić. Styl staromodny, konserwatywny i nadal posiadający odmienność undergroundowej atmosfery, stanowiącej jedną z bardziej interesujących rzeczy, jeżeli chodzi o niezależną scenę visual kei.

highfashionparalyze

Pierwszym zespołem tego dnia był highfashionparalyze, w którego skład wchodzą wokalista Kazuma, wcześniej w Merry Go Round, oraz gitarzysta aie z the studs. highfashionparalyze powstał w czerwcu 2010 roku i ma już na swoim koncie jeden singiel.

Światła pociemniały, a klub wypełniły niesamowite, piszczące dźwięki gitary. Kurtyna powoli się rozsunęła, ukazując obecnych już na swoich pozycjach aie i Kazumę. Wokalista był ubrany w czarną falbaniastą koszulę, a jego długie, czarne włosy kręciły się delikatnie, aie natomiast założył na siebie prostą koszulkę oraz charakterystyczną dla siebie czarną perukę z fryzurą w stylu bob. Światła zmieniły się z jasnoczerwonych na niebieskie, gdy Kazuma zaczął krzyczeć szaleńczo, rozpoczynając pierwszy utwór spoiled. Wokalista, niby w halucynacjach, śpiewał jak oszalały, wielokrotnie okrążając scenę. Dla kontrastu, gitarzysta pozostawał na swoim miejscu, nie przestając uderzać w struny gitary. Potem zespół przeszedł do następnej piosenki, Ari wa chi ga juuyou dearu, przepełnionej patosem. Wyrażając gniew, Kazuma brutalnie przeczesał palcami włosy i podczas śpiewania niespodziewanie czasami padał na podłogę. Katachi no nai naniyorimo aishitanowa omaedakega, jazzowa kompozycja ze zniekształconymi dodatkami, skłoniła fanów do jeszcze żywszego ruszania się w rytm muzyki.

Po krótkiej przerwie muzycy wznowili występ h from d, która rozpoczęła się melancholijną linią gitary. Kazuma śpiewał, wylewając jakby swoje uczucia za pośrednictwem mikrofonu, i spędzał większą część utworu w centrum sceny. W następnej piosence światła zmieniły się na niebieskie i aie wydobył ze swojej gitary bardzo ciężkie dźwięki, stopniowo stające się coraz lżejsze, wraz z rozwojem kompozycji. Wokalista, któremu akompaniował gitarzysta, śpiewał w sposób przypominający recytację. Podczas ostatniego utworu, XX, aie ustawił gitarę pionowo, z początku brzdąkając na niej delikatnie, a potem stopniowo uderzając struny coraz mocniej. Kazuma także zmieniał wokal, a piosenka stawała się mocniejsza. Gdy kawałek dobiegł końca, obaj muzycy bez słowa opuścili scenę, zamykając swój występ.

Po zakończeniu setu aie przyszedł do stoiska, gdzie sprzedawano pierwsze CD highfashionparalyze oraz inne gadżety, by porozmawiać z fanami.

Setlista:

-SE-
01. spoiled
02. Ari wa chi ga juuyou de aru
03. Katachi no nai naniyorimo aishitanowa omaedakega
04. h from d
05. (untitled)
06. XX


9GOATS BLACK OUT

Rozległo się SE i publiczność od razu wiedziała, że teraz przyszła kolej na 9GOATS BLACK OUT. Kiedy członkowie formacji po kolei wychodzili zza kulis, tłum krzyczał ich imiona. Krzyki osiągnęły apogeum, gdy w centrum sceny pojawił się wokalista ryo, lekko się kłaniając. W końcu wołania ucichły i koncert rozpoczął się utworem raw. Czerwone światła zabarwiły scenę, tworząc niepokojący nastrój, podczas gdy ryo śpiewał, garbiąc się jak stary człowiek. Bez chwili przerwy gitarowe intro utY poprowadziło wszystkich gładko do nowej piosenki, Yuutsu to kodoku. Światła zmieniły kolor z diabelskiej czerwieni na jasnoniebieski, a bas hatiego i bębnienie perkusisty wspierającego takumiego stworzyły niepowtarzalny rytm, dodający piosence tajemniczego nastroju. Gdy ryo wykrzyknął: "Bóg przestał karać", rozpoczęło się BABEL i publiczność natychmiast wyciągnęła pięści w górę. utA odpowiedział na skierowany do siebie gest wokalisty, błyskając diabelskim uśmiechem. Pod koniec utworu także hati był bardziej aktywny, częściej pokazując się publiczności.

Piosenka zakończyła się podziękowaniem ryo, a światła pociemniały. Podczas gdy członkowie grupy przygotowywali się do następnego kawałka, entuzjazm publiczności narastał coraz bardziej, aż fani zaczęli wykrzykiwać imiona muzyków. Odpowiadając na ich wołania, wokalista, który stał do nich tyłem, powiedział swoim głębokim głosem: "Przyciągnijcie nas bliżej swoimi głosami". Dźwięki pianina powróciły w kolejnej nowej piosence, missing. Tylne światła wirowały cicho, a z boków sceny stopniowo pojawiało się coraz więcej dymu. Podczas piosenki ryo nieustannie wyśpiewywał rytm, wydający się emanować melancholią. Potem fanów ogarnął spokój, gdy tylko zabrzmiały pierwsze dźwięki sink. Instrumentalne tło muzyczne rozpoczęło się cicho, a żółte światła umiejscowione z tyłu podkreśliły sylwetki muzyków, tworząc pełen magii nastrój. Śpiewany przez utĘ i hatiego refren znakomicie mieszał się z muzyką, a wraz z końcem piosenki, natychmiast rozległy się brawa.

utA usiadł na przyniesionym specjalnie dla niego krześle, trzymając w rękach akustyczną gitarę. ryo stał w centrum sceny, trwając w pogotowiu. Gdy tylko gitarzysta zagrał na akustyku pierwszą nutę, rozpoczęła się akustyczna wersja Tenshi. Miękkie, żółte światło oświetliło jedynie wspomnianą wcześniej dwójkę. Wokalista śpiewał bardzo delikatnie, jakby bał się uszkodzić wykonywany utwór, podczas gdy utA również cichutko podśpiewywał do melodii. Potem pojawiła się reszta zespołu, by uzupełnić piosenkę, sprawiającą wrażenie potężniejszej niż oryginalna wersja. Publiczność doceniła ją i po raz kolejny nagrodziła muzyków aplauzem.

W trakcie MC ryo przedstawił nowego perkusistę wspierającego Takumiego, który wcześniej był w składzie vergil, a także zapowiedział wspólną trasę z Inugami Circus-dan. Na koniec powiedział: “Zagraliśmy tylko kilka koncertów pod koniec marca ze względu na trzęsienie ziemi, które miało miejsce 11 marca, ale od rozpoczęcia nowego roku szkolnego w kwietniu mamy zamiar pójść dalej i dać duży krok naprzód. Podejmowanie nowych działań wymaga odwagi, ale gdy tylko będzie się ją miało, wszystko się ułoży".

“Tokio! Cieszmy się tym koncertem do samego końca!" Czerwone światła zabłysły oślepiająco, rozpoczynając ciężki float. Publiczność ruszała się do rytmu, wyciągając ręce w powietrze i machając nimi w takt muzyki. Atmosfera stała się jeszcze gorętsza podczas następnego kawałka, Who’s the MAD, gdy wszystkie ręce w tym samym czasie uniosły się w górę. Podburzając tłum, ryo mocno uderzał pięścią w powietrze. hati, wycofany podczas pierwszej części koncertu, także stał się bardziej aktywny, wirując na scenie.

Intensywność osiągnęła apogeum podczas ostatniego utworu, headache. Dosłownie każdy potrząsał głową do jej rytmu. ryo zachęcał tłum do machania rękami, a ten podążał za wskazówkami wokalisty. Zarówno utA, jak i hati perfekcyjnie grali swoje popisowe partie. Fani byli szczególnie podekscytowani, gdy nadeszła pora na słynny "akaya Time". W trakcie długiej przerwy muzyk podszedł do brzegu sceny i zabawiał publiczność swoim unikalnym tańcem. Gdy wszystko się zakończyło, ryo powiedział z pełnym satysfakcji uśmiechem: "Do zobaczenia następnym razem" i opuścił scenę. Reszta także się ukłoniła i - po rzuceniu w tłum kostek - na dobre zniknęła za kulisami.

Setlista:

01. raw
02. Yuutsu to kodoku
03. BABEL
04. missing
05. sink
06. Tenshi (acoustic version)
07. float
08. who's the MAD
09. headache


L’eprica

Ostatnim zespołem tego dnia była główna gwiazda, L’eprica. Gdy tylko zabrzmiało gotyckie SE, członkowie grupy natychmiast zajęli swoje miejsca. Mieli na sobie nowe kostiumy, a wielu zaskoczył glamrockowy wizerunek gitarzysty XiNa w długiej białej peruce. Raya rozpoczął a cappella czystym głosem pierwszą piosenkę Agnus Dei. Reflektory skupiły się wyłącznie na nim, a po chwili, gdy do śpiewu dołączyło bębnienie Be…Sa, zmieniły kolor na czerwony, po czym stopniowo utwór stał się pościgiem między ciężkością a spokojem. Następnie salę zalało żółte światło na potrzeby optymistycznej florence. Raya nieustanie kiwał się w rytm muzyki, zdając się cieszyć koncertem. Basista Mickey i gitarzysta XiN nie ruszali się ze swoich miejsc, ale także kołysali się do melodii. Kolejną glossy rozpoczęło gromka perkusja Be…Sa, a kolorowe światła zmieniały się z czerwonych na niebieskie, podczas gdy XiN zagrał wspaniałe solo. Raya chodził po całej scenie, tak jak publiczność, ruszając się do tej pełnej emocji muzyki.

Podczas krótkiego MC Raya podziękował publiczności za przyjście na koncert z okazji siedmiolecia L’epriki, jako że był to rzeczywiście dobry występ. Wokalista wyraził także wdzięczność highfashionparalyze oraz 9GOATS BLACK OUT za udział w tym wydarzeniu. Po zapowiedzi, że grupa zdecydowanie będzie organizować więcej tego typu imprez w przyszłości, muzycy wznowili koncert Sephirothic tree. Ponownie sala została zalana czerwonym światłem. Arpeggio XiNa oraz ciche stukanie perkusji stopniowo przekształciło się w piosenkę, do której gładko dołączył się Raya, a zaraz po nim cicho Mickey.

Światła zmieniły kolor na ciemnoniebieski na potrzeby Arch, w który życie tchnął głos Rayi. Gdy na scenie pojaśniało, XiN zagrał piękne gitarowe solo, nadające piosence radosny nastrój. Raya bawił się, czasami kręcąc się wokół własnej osi, oraz ruszał się, ciesząc muzyką. Jako następna rozległa się New Era, oryginalna, wolna piosenka, oparta głównie na rywalizacji pomiędzy wokalami i instrumentami. Jej najjaśniejszym punktem było zdecydowanie gitarowe solo XiNa.

Ostatnia piosenka, Draw Pain, rozpoczęła się w momencie, gdy Raya zawołał: "Ostatni kawałek siódmej rocznicy!". Światła stały się jaskrawoczerwone, a dudniące bębny oznajmiły rozpoczęcie najcięższej piosenki tego dnia. Błyskające światła zachęcały fanów, a także muzyków, do ostrego headbangingu. Byłby to rzadki widok jeszcze rok temu, jako że L’eprica nie należy do zespołów mających zachęcające do headbangingu utwory. Najbardziej widoczny był Raya, bardzo aktywny na scenie, który prezentował swoje umiejętności nie tylko jako wokalista, ale i jako frontman. Gdy wszystko doszło do punktu kulminacyjnego, Be…S wiele razy uderzył w talerze, ogłaszając koniec koncertu. Członkowie grupy ukłonili się delikatnie i opuścili scenę. Jednakże w tym samym momencie publiczność zaczęła wołać o bis.

Muzycy dosyć szybko wrócili na scenę i podziękowali publiczności za prośby o encore. Aplauz narastał, gdy Raya chwycił za mikrofon: "Koncert z okazji siedmiolecia niemal dobiegł końca. Cieszę się, że was wszystkich tu widzę, i dziękuję, że zostaliście. Proszę, nie przestawajcie nas wspierać do samego końca. Nasz ostatni utwór na dzisiaj to piękna piosenka o wiośnie". Rin, zdecydowanie muzyczna wizytówka grupy, to najlepszy wybór na ukoronowanie tego specjalnego dla niej dnia. Ciepłe, żółte światło oświetliło Rayę i XiNa, a potem zmieniło kolor na jasny pomarańcz, gdy dołączyła się reszta członków zespołu, a główna melodia tej pięknej piosenki stopniowo stawała się coraz mocniejsza. Brzmiącemu na tle powtarzających się motywów śpiewowi Rayi towarzyszyły chórki, wyśpiewywane przez gitarzystę cichym, ale mocnym głosem. Niektóre osoby z publiczności zdawały się płakać, podczas gdy inne w ciszy rozkoszowały się mocną, ale spokojna muzyką. Światła pojaśniały, a występ dobiegł końca.

Gdy tylko muzycy uwolnili się od swoich instrumentów, na ich twarzach pojawiły się uśmiechy zdające się podsumowywać ich emocje związane z koncertem. Aplauz publiczności narastał, można było usłyszeć radosne okrzyki fanów. Wszyscy członkowie grupy podeszli do przodu, dziękując tłumowi głębokim ukłonem. Na koniec, gdy jeden za drugim opuszczali scenę, XiN przesłał publiczności całusa, wyrażając w ten sposób swoją wdzięczność.

Siedem lat to szmat czasu, biorąc pod uwagę, jak wiele zespołów powstało i rozpadło się w tym okresie. Jeśli L’eprice uda się utrzymać łączące jej członków więzi w nienaruszonym stanie, na co bez wątpienia mają nadzieję jej fani, z pewnością można się spodziewać po niej więcej jeszcze lepszej muzyki w przyszłości.

Setlista:

-SE-
01. Agnus Dei
02. florence
03. glossy
-MC-
04. Sephirotic tree
05. Arch
06. New Era
07. Draw Pain

Encore:
08. rin
REKLAMA

Galeria

REKLAMA