Recenzja

SMILE - darlin'

14/12/2011 2011-12-14 00:05:00 JaME Autor: Lara Garnermann Tłumacz: jawachu

SMILE - darlin'

Pierwszy album SMILE to jedna z najbardziej interesujących kombinacji brzmień w obrębie visual kei.

Album CD + DVD

darlin'

SMILE

Chociaż SMILE rozpadło się w 2009 roku, po trzech tylko latach na muzycznej scenie, to stworzyło zadziwiająco dużą ilość oryginalnych, profesjonalnych piosenek. Jako przedstawiciel visual kei, SMILE prezentowało w swojej twórczości dużą różnorodność, większą nawet niż przeważająca część grup należących do tego samego gatunku. Mimo że nie jest już aktywne, inne formacje cały czas mogą się wiele nauczyć od tego śmiałego, ale bezpretensjonalnego zespołu. Pierwszy album SMILE pokazuje słuchaczom, dlaczego grupa ta była tak niezwykła, mieszając figlarną niewinność z mocą, co nie jest częste w przypadku tak młodych kapel.

Dla osób nieznających SMILE tytułowa piosenka darlin’ może stanowić małe zaskoczenie. Zaczyna się bogatym, pełnym motywem muzycznym, do którego wkrótce dołącza utrzymany w niezwykle wysokiej tonacji melodyjny głos. Połączenie głębokich dźwięków basu z perkusją i gitarą jest doskonale zestawione z niby-dziecinnym wokalem Kasumiego. Po krótkim fragmencie spokojniejszej muzyki, służącym jako wprowadzenie, słuchacz od razu zostaje wrzucony w pełen energii, szybki rytm, będący sygnaturą SMILE. W przerwach pomiędzy refrenami bębnienie Yuugiego przyspiesza bicie serca, podczas gdy sposób śpiewania działa raczej odwrotnie, utrzymując ciągły kontrast pomiędzy tymi dwoma aspektami natury zespołu. darlin’ rozwija się w ten urzekający sposób, dopóki nie osiągnie finału, po czym łagodnie blaknie.

Zaczynający się ciężką gitarą i growlingiem Thoroughbred pokazuje potężniejszą stronę SMILE. Na początku zwrotki tempo zwalnia, a gitary łagodnieją; także bębnienie Yuugiego staje się bardziej uporządkowane. Po okresie zmiennych rytmów, piosenka zmienia się lekko, nabierając smutniejszego, popowego charakteru. Kasumi cały czas przeskakuje między ciężkim, potężnym growlem a dziecinnymi, popowymi melodiami. Pełne emocji gitarowe solo dodaje kompozycji jeszcze więcej różnorodności. Thoroughbred przedstawia bardzo oryginalne podejście do trudów codziennego życia, tak często będących obecnie tematem tekstów piosenek.

Bushidou wnosi do albumu bardziej niesamowitą atmosferę, a radosny charakter SMILE wraca w czwartej piosence. Zettai Summer to perfekcyjny, letni hit, niesiony przez delikatną muzykę i równie subtelny wokal. Dodatek keyboardowych efektów sprawia, że kompozycja wydaje się być starsza niż jest, nadając jej klimat z lat 90-tych czy nawet 80-tych, w czym pomaga bardzo klasyczne, gitarowe solo. Przez całe Zettai Summer wyraźnie czuć letnią bryzę, a dzięki emocjom, które emanują z gry każdego z instrumentów, utwór mógłby stawić czoła nawet najbardziej znanym wakacyjnym przebojom.

Sayonara, watashi no aishita hito spowalnia pęd albumu i umożliwia muzykom pokazanie swojej łagodniejszej strony. Piosenka ta to zasadniczo ballada, ale zrobioną w taki sposób, że nie przytłacza; nie ma tu żadnych przesadnych dźwięków czy nazbyt tragicznego tekstu, zamiast tego jest bardzo wyważona. Gra na gitarze Nany wydaje się być nostalgiczna, a śpiew Kasumiego wpasowuje się w całość bardzo dobrze, ale wybija się w odpowiednich momentach. Jeśli ktoś nie był przekonany o talencie wokalisty, z pewnością zmieni zdanie po wysłuchaniu tej piosenki.

Szósty utwór, Namida Iro, wita słuchacza falą taneczno-popowej muzyki, przeszywającymi efektami dźwiękowymi i piskliwym wokalem. Nie ma zbyt dużo momentów wytchnienia w tym szybkim, elektronicznym kawałku, przypominającym nieco muzykę z japońskich gier wideo czy anime. Chociaż Namida Iro może nie być odpowiednia do każdego nastroju, dobrze jest usłyszeć kawałek zainspirowany odmiennymi gatunkami muzyki.

Prawdopodobnie jedna z najlepszych piosenek na albumie, LG, zaczyna się słodką, niewinna melodią i romantycznym tekstem klasycznej piosenki o miłości. Tempo utworu narasta bardzo szybko i łatwo rozweseli słuchacza. Wszystkie instrumenty zgrywają się razem naprawdę dobrze. Bębnienie Yuugiego napędza utwór, podczas gdy bas i gitara przenoszą się na zupełnie inny muzyczny poziom i stają się jeszcze przyjemniejsze do słuchania. Wokal Kasumiego nie zdominowuje utworu i także świetnie brzmi. W trakcie spokojniejszej części kompozycji muzycy przedstawiają się po kolei. Następna partia utworu może zaskoczyć słuchacza, jako że przez około minutę LG staje się zupełnie innym kawałkiem. Urocze wokale zostają zastąpione agresywnymi growlami i krzykami; łagodny dźwięk basu zmienia się w ciężkie surowe nuty, starając się oddać ciemną stronę miłości. Chociaż może to być niepokojące, gdy tak niewinna kompozycja nabiera takiej gwałtowności, to oferuje nam nowe, interesujące podejście do stereotypowej piosenki o miłości, które SMILE wyszło tak dobrze. Gdy growling Kasumiego cichnie, powraca początkowy rytm jakby nic się nie stało, a utwór kończy się jak gdyby nigdy nic. LG to zdecydowanie wspaniały utwór, z tekstem, który można uznać za współczesną baśń.

Dziewiąty kawałek, NEW TYPE, wnosi do albumu trochę elektroniki, zaczynając się mnóstwem efektów dźwiękowych. Instrumenty nie są z początku tak wyraźne, ale kompozycja szybko osiąga równowagę. NEW TYPE ma potężną melodię, a każdy członek SMILE otrzymuje szansę, by zabłysnąć.

SMILExSMILE jest doskonałym przykładem talentów, jakie posiadało SMILE. Po ustalających nastrój efektach dźwiękowych, słuchacz zostaje poczęstowany tym, co zespół robił najlepiej. Kasumi śpiewa w tonacji, na którą nie odważyłaby się większość wokalistów, a pozostałe instrumenty towarzyszą mu, tworząc radosną, zabawną, poprockową piosenkę. SMILExSMILE rozwija się chwytliwym, świeżym rytmem, z łatwością skłaniającym słuchacza do nucenia. Utwór staje się coraz bardziej i bardziej pogodny, by zostać zrównoważony przez gitarowe solo Nany. Kasumi po raz kolejny dostaje szansę na zabłyśnięcie talentem. Nie trzeba rozumieć tekstu, by poczuć radość, jaką grupa chciała przekazać. Pod koniec utworu słuchacz na pewno będzie uśmiechnięty i przekonany, że SMILE to był naprawdę wyjątkowy i utalentowany zespół.

Każdy z utworów na darlin’ pokazuje inną stronę tej unikalnej grupy o zadziwiającej głębi. Od figlarnych, romantycznych piosenek po te ciężkie i pełne energii - ciężko znaleźć coś, czego zespół by nie próbował. Co jest wspaniałe na tym albumie, to to, że słuchacz może doświadczyć wielu różnych gatunków muzyki, ale z przystępnego, niewinnego punktu widzenia SMILE. Po posłuchaniu tej płyty na pewno zostanie poczucie szczęścia i uśmiech na twarzy.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD + DVD 2008-05-07 2008-05-07
SMILE
REKLAMA