Recenzja

Versailles - A Noble was Born in Chaos

26/09/2011 2011-09-26 00:05:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: Gin

Versailles - A Noble was Born in Chaos

Singiel Versailles z 2008 roku ukazuje wychwalane charakterystyczne cechy zespołu i dostarcza nieco niespodzianek.

Singiel CD

A Noble was Born in Chaos

Versailles

W momencie wydania tego singla w 2008 roku, Versailles był jednym z najbardziej płodnych młodych stażem zespołów na scenie visual kei. Przez półtora roku wydali dwa single i minialbum oraz pełen album. Istniejąc tak krótko zdołali odbyć trasę po Europie i Ameryce, która promowała singiel A Noble was Born in Chaos. Jako że wydarzyło się to dość nagle, fani pewnie zastanawiali się, czy ta pozycja sprosta oczekiwaniom, jakie mieli po ostatnich wydawnictwach. Zapewniam, że na tym singlu obecne jest wszystko, co charakterystyczne dla zespołu: wyśmienita gra gitar i potężne brzmienia, które łączą orkiestrową elegancję z piekielną agresywnością.

Płytę otwiera utwór, któremu zdecydowanie należy się pierwsza pozycja. Aristocrat's Symphony rozpoczyna się bardzo klasycznym, orkiestralnym brzmieniem, przechodzącym gładko w styl bardziej power metalowy, gdy tempo przyspiesza i YUKI daje popis bębnienia. Smyczki przewijają się przez cały utwór, nadając mu ciągłego symfonicznego zabarwienia, które przenika się równomiernie z cięższymi rockowymi wpływami. Tuż przed pierwszym wersem barwne akordy wygrane na harfie obwieszczają pojawienie się wokalu KAMIJO, płynącego dostojnie przez utwór, kontrastując z zagonionymi partiami gitar i perkusji. Ogólnie zmiany rytmu są częste, a wokal KAMIJO spina je, najadając im wrażenie spójności. Przejścia instrumentalne są po prostu czarujące, HIZAKI i TERU dostarczają solówek, imponujących nawet jak na Versailles. Dalej następuje krótka chwila wytchnienia z fortepianem i wokalem, zanim znów powraca intensywność i już do samego końca utworu jesteśmy raczeni wspaniałym show gitarzystów.

SUZERAIN to szybki i ciężki kawałek, w którym wykorzystanie elementów symfonicznych zostało stonowane, wyciągając na wierzch metalową stronę zespołu. Gra instrumentów w refrenie jest prędka i zagoniona, ale melodyjne wersy KAMIJO górują nad orkiestralnym chaosem i ciągną słuchacza ze sobą. Gitary w przejściu są raz jeszcze fenomenalne i właściwie zwariowane. Solówki poprzedzone są momentem, w którym gra Jasmine You na basie i wokal są podkreślone. Jednak najlepszym momentem kawałka może być wprowadzenie do refrenu: rytm staje się nieregularny, a towarzyszą mu wykrzyczane deahtmetalowym głosem partie wokalne. Magia tego fragmentu polega na intrygującym kontraście między niskim, demonicznym wokalem a zwyczajowym melodyjnym brzmieniem KAMIJO; tę rozbieżność wzmacnia złowrogi, rwany rytm, tak różny od gwałtowności reszty utworu.

Utwór trzeci jest najbardziej ekscytującym kawałkiem na płycie, ponieważ tak znacznie odbiega od typowego brzmienia zespołu. Prawdopodobnie jest to najlepsza heavymetalowa piosenka Versailles do tej pory. Niski, deathmetalowy wokal, który pojawił się w poprzednim utworze, jest jeszcze bardziej piekielny, ulepszony dodaniem growlowanych krzyków i groźnych szeptów. Towarzyszy temu odpowiednio nieregularny, ciężki rytm, znacznie różniący się od typowo występującego u zespołu. Wprowadzające gitary ustalają nastrój: chora, straszna karnawałowa hulanka, jak w nawiedzonym dworze. Chociaż Versailles często podejmuje motywy śmierci, w celu wyrażenia siebie, to karnawałowe klimaty dalece odbiegają od reszty ich twórczości. W tym kawałku to nie wizja arystokratycznych wampirów się wyróżnia, ale zjawy rodem z dziecięcego koszmaru pośród ciemności, szczególnie gdy growlowanym wokalem wypowiadane są słowa: "Come here! Come here! Right now!" (Chodź tu! Chodź tu! Natychmiast!).

Refren i wprowadzenie do niego podkreśla grę na basie Jasmine i bardziej klasyczną stronę zespołu, ale w porównaniu z resztą utworów, refren jest nieco mniej interesujący. Chociaż wyraźnie zarysowane jest tu poczucie wyższości, umniejszono wrażenie tajemniczości. Piosenka mogłaby być nawet bardziej ekscytująca, gdyby tę samą złowrogą intensywność utrzymano przez cały czas. To odnosi się oczywiście tylko do muzyki, bo cały tekst jest ponury, mowa w nim o zmarłych chłopcach uwikłanych w mroczny rytuał, w którym trzeba zbierać i palić kości. Cel rytuału nie jest jasno określony, ale powtarzane angielskie słowo "Raise!", czyli „powstań!” oraz tytuł sugerują, że może chodzić o wskrzeszenie zombie. Jest to niezwykle twórczy kawałek pod każdym względem.

W sumie A Noble was Born in Chaos nie tylko spełnia wysokie oczekiwania ustanowione przez poprzednie kompozycje Versailles, ale także je przewyższa. Dla fanów tradycyjnego brzmienia zespołu, Aristocrat's Symphony podsumowuje to, czym on jest, a SUZERAIN ukazuje dobrze odebrany, szybki, wciągający styl. Z drugiej strony Zombie wydaje się rewolucyjne i z pewnością zadowoli fanów zastanawiających się, w jaki sposób Versailles mogłoby wynieść swoje brzmienie na inny poziom. Każdy jest przebojem na własnych warunkach i uwidacznia niezwykłe talenty każdego członka zespołu, który odpowiedzialny jest za kompozycję.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2008-03-19 2008-03-19
Versailles
REKLAMA