Relacja

L'Arc~en~Ciel's 20th L'Anniversary - Dzień 1

03/09/2011 2011-09-03 00:05:00 JaME Autor: Beata Tłumacz: neejee

L'Arc~en~Ciel's 20th L'Anniversary - Dzień 1

L'Arc~en~Ciel zagrało ogromny, dwudniowy koncert na stadionie Ajinomoto, by uczcić swoją trwającą dwadzieścia lat karierę.


© Kazuko Tanaka, Hideaki Imamoto, Aki Ishii, Tsukasa Miyoshi, Toshikazu Oguruma
Kiedy takiemu zespołowi jak L'Arc~en~Ciel stuknie dwudziestka, to nie jest mała rzecz. Dwa dni z rzędu 50 tysięcy ludzi zbierało się na Stadionie Ajinomoto, by wziąć udział w wyprzedanym 20th L'Anniversary Live i jakby jeszcze było mało, dla tych osób, które nie były wystarczająco szybkie, by zdobyć bilet - te wyprzedały się niemal w jednej chwili - lub miały tego pecha przebywać na innym kontynencie, cały show transmitowano w kinach zarówno w Japonii, jak i za granicą. Pierwszego dnia, 28 maja, koncert rozpoczął się niestety deszczem, który nie dawał żadnych sygnałów, że przestanie padać, ale to nie powstrzymało podekscytowanej masy ludzi, ubranych w płaszcze przeciwdeszczowe i kalosze, od zapełnienia areny. Zresztą, jak powiedział później podczas występu hyde: "Deszcz to efekt sceniczny. Może na koniec pojawi się tęcza?".

Ku zachwytowi publiczności, zespół został najpierw przedstawiony za pomocą wyświetlanego na wielkich ekranach widea, ukazującego stare i zabawne zdjęcia jego członków. Gdy rozległ się dźwięk kościelnych dzwonów, ekrany zaczęły pokazywać na żywo obrazy muzyków przybywających do obiektu. Na arenę wjechały dwie niezwykle długie limuzyny i z jednej z nich wysiedli ken oraz tetsuya, którzy wolno zaczęli iść dookoła areny. W końcu z drugiego samochodu wyłonili się yukihiro i hyde - tego dnia wyglądający niemal jak pirat w płaszczu przypominającym uniform w starym stylu i długimi rastamańskimi szamerowaniami oraz kapeluszu przystrojonym piórem - i ruszyli w drugą stronę. Aplauz publiczności nie miał granic, gdy gwiazdy przechodziły zaledwie w odległości metra od najbliższych fanów.

Kiedy czwórka muzyków w końcu wspięła się na scenę, natychmiast rozpoczęła się pierwsza piosenka tego wieczoru, In the Air. Na ekranach wyświetlały się obrazy błękitnego nieba kontrastujące z rzeczywistą szarością, ale L'Arc~en~Ciel świetnie udało się zarazić innych tym marzeniem, sądząc po uśmiechach na twarzach fanów. Gdy zabrzmiała kolejna kompozycja, Caress of Venus, nad publiczność wystrzelono długie srebrne i złote wstążki, a gdy wszyscy je złapali, widownia stała się jedną olbrzymią błyszczącą masą. Podczas Vivid Colors przód sceny migotał żywymi kolorami, a tłum śpiewał do wtóru tego energicznego kawałka.

hyde pozdrowił fanów i powiedział, że ci z nich, którzy przeżyli z zespołem wiele długich lat, będą mogli podczas koncertu przywołać sporo starych wspomnień. Kiedy publiczność rozpoznała pierwsze dźwięki the Fourth Avenue Cafe, wszyscy zaczęli krzyczeć i skakać; podczas trwania tej piosenki napełniono powietrzem długie, balonowe tuby w kolorach białym, żółtym i zielonym, znajdujące się po obu stronach sceny, tworząc w ten sposób nieco ekscentryczny obraz tańczących źdźbeł słomy. Stary As if in a dream imponował tym, do jakiego stopnia została oddana jego niemal eteryczna atmosfera jak ze snu, mimo rozbudowanej oprawy koncertu.

Podczas krótkiej przerwy, gdy pogasły wszystkie światła na scenie, ekrany - ku zaskoczeniu wszystkich - pokazały twarz Yasu z Janne da Arc/Acid Black Cherry, który razem z całą grupą innych gwiazd zaśpiewał cover winter fall w hołdzie L'Arc~en~Ciel.

Potem prawdziwy zespół wznowił koncert Garasu dama, kolejnym robiącym wrażenie utworem, którego ciężkie basowe partie dudniły potężnie. Jako intro do Blurry Eyes na ekranach wyświetlono obraz karuzeli z teledysku w połączeniu z niemal cyrkowymi dźwiękami, regularnie przerywanymi przez ciężkie gitarowe riffy, co tworzyło oryginalne rozpoczęcie utworu. Na chwilę przed samym początkiem piosenki hyde dmuchnął w gwizdek, a na scenie wybuchły fajerwerki, eksplodując pięknymi, pastelowymi kolorami.

Potem nadeszła pora kena na powiedzenie paru słów, a ten opowiedział kilka głupich kawałów, by rozśmieszyć kompletnie przemoczonych ludzi. Od tego momentu zaczęło się ściemniać i tłum wyciągnął świecące pałeczki, zmieniając arenę w morze lśniących punktów. Gdy hyde wyjął harmonijkę, przygotowując się do zagrania flower, około trzydziestu wielkich piłek zostało wypuszczonych w kierunku części publiczności znajdującej się pośrodku areny, a w trakcie utworu znajdujące się w ich środku, najwyraźniej kierowane pilotem lampy zmieniały kolory - najpierw pozornie dowolnie, ale gdy rozpoczęło się I'm so happy, synchronicznie, tworząc robiący wrażenie obraz.

Wybuchające kule ognia podkreśliły mocne akcenty w piosence Shout at the Devil, a pod jej koniec hyde opadł na kolana, śpiewając w pełen emocji sposób. Następnie hyde, tetsuya i ken zeszli ze sceny, pozostawiając na niej yukihiro, by ten wykonał perkusyjne solo. Tłum wykrzykiwał słowa podziękowania i aprobaty, ale perkusista wyszedł za kulisy cicho, nic nie mówiąc. Po długim aplauzie i kilku udanych próbach wykonania fali, zabrzmiało klasyczne intro do Anata, podczas gdy scena nadal pozostawała ciemna. Światła zapaliły się dopiero wtedy, gdy wokalista zaczął śpiewać, a publiczność wtórowała mu i machała pałeczkami w rytm tego wolnego kawałka. tetsuya także powiedział kilka słów i żartobliwie przeprosił wszystkich fanów, którzy spędzili czas na przygotowanie fryzur i makijażu tylko po to, by zniszczyły się na deszczu.

Radość fanów, gdy zabrzmiało ciche intro do White Feathers, była niezaprzeczalna, a wykonanie piosenki stało się niezapomniane, kiedy na członków zespołu podczas tej zmysłowej ballady dosłownie opadł deszcz białych piór. Po tym utworze hyde ponownie podziękował publiczności i wyjaśnił, że chociaż tego wieczoru zagrano tylko stare piosenki, zespół chce go zakończyć kompozycją wyczekiwaną przez wszystkich. I, tak jak podpowiedział na początku koncertu, w ramach zadośćuczynienia fanom muszącym znosić deszcz, publiczność mogła ujrzeć tęczę z tyłu sceny, podczas gdy zespół wykonywał ostatnią piosenkę setu, Niji ("niji" oznacza po japońsku tęczę). Ze słowami "do zobaczenia ponownie" wypowiedzianymi przez Tetsu, zespół opuścił scenę, ale show jeszcze się nie zakończył. Na ekranach wyświetlono teledysk do najnowszego singla GOOD LUCK MY WAY, zaplanowanego na 29 czerwca, przywołując wszystkich z nostalgicznej przeszłości do dnia dzisiejszego. Kiedy klip się zakończył i ludzie zaczęli opuszczać obiekt, na ekranach pojawił się napis "do zobaczenia jutro!" - to była w końcu dopiero połowa 20th L'Anniversary Live!


Setlista:

01. In the Air
02. Caress of Venus
03. Vivid Colors
04. the Fourth Avenue Cafe
05. Natsu no yuu-utsu [time to say good-bye]
06. Kaze no yukue
07. As if in a dream
08. Dune
09. winter fall
10. Garasu dama
11. fate
12. Floods of tears
13. Blurry Eyes
14. Lies and Truth
15. flower
16. I'm so happy
17. Shout at the Devil

Encore:
18. Anata
19. milky way
20. Voice
21. White Feathers
22. Niji
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
28/05/20112011-05-28
Koncert
L'Arc~en~Ciel
Ajinomoto Stadium
Tokio
Japonia
REKLAMA