Relacja

DOPING PANDA w Amsterdamie

24/01/2011 2011-01-24 00:05:00 JaME Autor: Kay Tłumacz: neejee

DOPING PANDA w Amsterdamie

Mimo że publiczność była niezbyt liczna, DOPING PANDA dała świetny koncert.


© JaME
Europejska trasa DOPING PANDY była pełna niespodzianek dla tego trzyosobowego rockowego zespołu. Muzycy rozpoczęli koncertowanie w Paryżu na Japan Expo - konwent ten odwiedziło około 15 tysięcy ludzi. Następnie przenieśli się do Czech, gdzie zagrali na festiwalu ROCK FOR PEOPLE przed dwutysięczną publicznością obok takich grup, jak NO FX i Muse. Kolejne były Niemcy, gdzie zespół dał mały, ale ciągle unikalny występ na łodzi żeglującej przez Hamburg.

W porównaniu z tymi koncertami mała liczba przybyłych na koncert 9 lipca w Amsterdamie musiała być rozczarowująca. W klubie Winston zjawiło się najwyżej dwadzieścia osób, w tym japońscy fani, którzy podążali za zespołem po całej Europie. Prawdopodobnie powodem takiej sytuacji była wysoka temperatura powietrza oraz brak promocji, a może po prostu holenderscy fani skupieni na visual kei woleli oglądać koncerty takich właśnie zespołów.

Pomijając powody, garstka zebranych wokół sceny gorąco przywitała zespół, gdy ten pojawił się na scenie. Po chwili jammowania, muzycy rozpoczęli krótkie intro do We Won't Stop. Następnie zabrzmiał radosny anthem z najnowszego minialbumu. Mimo że nagrania skupiały się bardziej na elektronicznych elementach, podczas występu na żywo DOPING PANDA kładła nacisk na instrumenty i własne rockowe brzmienie, co było widoczne także w koncertowej wersji anthem.

Potem zespół zrobił sobie krótką przerwę, podczas której wokalista Yutaka Furukawa krótko przemówił do publiczności i podziękował fanom. Potem koncert został szybko wznowiony pełną wersją utworu w stylu ska, We Won't Stop, a Furukawa przesunął się na przód sceny, aby zagrać na gitarze. Podczas Thunder ruszał się także w rytm utworu, ale pozostali muzycy wydawali się nie czuć na siłach do uczynienia koncertu wizualnie interesującym, co nie dziwiło, zważywszy na małą ilość ludzi tworzącą publiczność. Basista Taro Houjou koncentrował się głównie na swoim instrumencie, od czasu do czasu rzucając okiem na mały klub, a perkusista Hayato z tyłu sceny prawie nie miał dla siebie miejsca.

Holenderscy fani także zaczęli się ruszać w takt optymistycznych kawałków, takich jak I'll be there, a japońscy fani używali tyłu klubu jako parkietu, tańcząc. Cały czas różniło się to od występów zespołu w Japonii, gdzie hale koncertowe wypełnia kilka tysięcy tańczących, podskakujących ludzi.

Pomiędzy kolejnymi piosenkami Furukawa powiedział publiczności, że zespół zamierza wydać album w Europie, międzynarodową wersję decadence. Oficjalnie płyta ta miała ukazać się w sierpniu, ale można ją było także kupić na koncercie.

Podczas grania hitu Miracle zespół uzyskał entuzjastyczną reakcję publiczności, która szybko rozpoznała piosenkę. Gdy Furukawa śpiewał słowa "I love you", dodał frazę "I love Amsterdam". Po tym utworze muzycy opuścili scenę, podczas gdy fani głośno wiwatowali. Zespół powrócił po zaledwie minucie. Z początku rozpoczęli bis pierwszymi linijkami It's my life, ale podczas grania intro kawałek ten niespodziewanie zmienił się w Crazy. Japońscy fani zgotowali muzykom głośną owację i tańczyli, pełni entuzjazmu.

Po bisie grupa ponownie opuściła scenę, a fani szybko zdali sobie sprawę, że jej członkowie nie zamierzają wyjść na kolejny bis. Technicznie, DOPING PANDA dała wspaniały koncert i z tego względu naprawdę szkoda, że atmosfera w klubie nie pasowała do tego występu ze względu na małą ilość przybyłych.


Setlista:

01. Intro (We won't stop)
02. anthem
03. We won't stop
04. thunder
05. because of the love
06. Song for my harmonies
07. I'll be there
08. C.O.M.T
09. beat addiction
10. Miracle (new ver.)

Encore:
11. Crazy
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2010-08-19 2010-08-19
DOPING PANDA

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
09/07/20102010-07-09
Koncert
DOPING PANDA
Winston
Amsterdam
Holandia
REKLAMA