Wywiad

Wywiad z Yuuki na AbunaiCon

19/12/2010 2010-12-19 00:05:00 JaME Autor: Nathalie Tłumacz: Gin

Wywiad z Yuuki na AbunaiCon

Podczas konwentu poświęconemu kulturze Japonii, AbunaiCon, JaME miało okazję porozmawiać z jpopową piosenkarką i tekściarką, Yuuki.


© Yuuki - JaME - Kaj Schulten
Już od kilku lat bywa gościem na różnorakich konwentach. 28 sierpnia, zaraz po jej holenderskim debiucie, Yuuki porozmawiała z nami o swojej historii, muzyce, mandze i anime, no i oczywiście o AbunaiConie.


Przede wszystkim chcieliśmy ci pogratulować sukcesu, jaki odniósł twój występ.

Yuuki: Dziękuję! Naprawdę mi się podobało i mam nadzieję, ze wkrótce wrócę do Holandii. Zaskoczyła mnie reakcja słuchaczy. Odbieram ją bardzo pozytywnie.

Czy możesz się przedstawić naszym czytelnikom?

Yuuki: Cześć, miło mi was poznać. Nazywam się Yuuki. Jestem piosenkarką i tekściarską z Japonii, a obecnie i z Europy.

Jakbyś przekonała kogoś, żeby zapoznał się z twoją muzyką?

Yuuki: Jak…? Wyglądam na spokojną, ale moje piosenki są bardzo żywe. Mam nadzieję, że ludzie widzą tę różnicę.

Jak zaczęłaś przygodę z muzyką?

Yuuki: Od czasów młodości lubiłam zarówno muzykę jak i śpiewanie. W liceum śpiewałam a cappella, a potem w zespole. Jednak wolałam działać na własną rękę, samej próbować różnych rzeczy, pisać własne piosenki. W ostatnich latach liceum zaczęłam śpiewać solo na ulicach Saitamy.

Jak to się stało, że trafiłaś do Tokio?

Yuuki: Zdecydowałam, że kiedy będę w stanie wydać niezależną płytę, poza jakąkolwiek agencję, wtedy udam się do Tokio. Po stworzeniu tego nagrania logicznym było, że kolejnym etapem będzie Akihabara.

Więc w 2004 roku śpiewałaś w Saitamie, a teraz, sześć lat później, występujesz w Europie. Co zmieniło się w tobie jako artystce?

Yuuki: W 2004 roku udanie się do Europy było nie do pomyślenia, nawet o czymś takim nie marzyłam. Teraz dorosłam i nie zwracam uwagi tylko na mój wygląd. Od 2004 roku samodzielnie poznałam nowe style muzyczne i wiem, jak ważne jest, by mieć dobry kontakt z ludźmi. Myślę, że to właśnie się zmieniło.

A teraz o konwentach. To twój pierwszy występ solowy. Wszystkie, jakie miałaś dotychczas w Europie, były razem z Jelly Beans. Czym według ciebie różni się występowanie samej?

Yuuki: Kiedy występowałam z Jelly Beans, nigdy nie byłam zdenerwowana, ale kiedy mam wyjść sama na scenę, denerwuję się podwójnie! Wszyscy na mnie patrzą i nie ma nikogo, kto by mi pomógł. To trudne, ale z drugiej strony miło też pracować samodzielnie.

Czy to samo czujesz względem komponowania? Łatwiej pisze się piosenki samodzielnie?

Yuuki: Nawet dla Jelly Beans pisałam wszystkie piosenki. Te miały lżejszą i bardziej popową atmosferę. Moje solowe prace sprawiają wrażenie mocniejszych. Cieszą mnie oba typy, tak jak występy – różnią się, ale są na równi zabawne.

Skoro już jesteśmy przy temacie muzyki, Kokoro ni saku hana, które dziś zaśpiewałaś, różni się od innych twoich prac. Możesz powiedzieć nam coś o tej piosence?

Yuuki: To ending do dramy zatytułowanej "Bit Bullet". Poproszono mnie, bym napisała ją do wydania DVD. Muzyka oddaje nastrój dramy.

Czy zrobiłaś albo robisz więcej tego typu projektów?

Yuuki: Nie jest to zamierzone pisanie piosenek dla innych ludzi. Niektóre z moich wcześniejszych prac zostały wykorzystane w reklamach, a jednej użyto w zakończeniu programu telewizyjnego.

Kaze, utwór z pierwszego albumu Life, zrobił na mnie wrażenie. Ciekawi mnie historia, jaka się za nim kryje.

Yuuki: Napisałam go w 2009 roku, kiedy z Japonii dochodziło wiele przytłaczających informacji. Chciałam nieco odciążyć atmosferę, chciałam, żeby ludzie poczuli się lepiej, słuchając Kaze. Proces nagrywania był bardzo emocjonalny, a kiedy kończyliśmy nagrywać PV, to właściwie się popłakałam. To dla mnie bardzo ważna piosenka ze względów osobistych, zawiera się w niej wiele uczuć.

Jesteś piosenkarką i tekściarką; czy grasz też na jakimś instrumencie?

Yuuki: Kiedy tworzę muzykę, używam syntezatora, ale to nie nadaje się na występy. Nikt nie może tego usłyszeć! Bardzo się wtedy denerwuję.

Czym się różni gra na instrumencie od używania twojego naturalnego instrumentu – głosu?

Yuuki: Chociaż bardzo denerwuję się przed występami, kiedy wychodzę na scenę i zaczynam śpiewać, o wszystkim zapominam i staję się kimś innym.

Skoro tyle występujesz na konwentach, zastanawiam się, czy sama też lubisz anime?

Yuuki: Kocham anime! W liceum byłam prawdziwym otaku. Na przykład miałam mnóstwo gadżetów.

Gdybyś mogła zrobić czyjś cosplay, kto by to był?

Yuuki: Trudne pytanie… W domu mam kostiumy do Haruhi Suzumiyi i Evangeliona i jako dziewczynka często robiłam sobie fotki w cosplayu. W domu mam mnóstwo przebrań. Dziś też wiele widziałam, co zawsze sprawia, ze mam ochotę się przyłączyć!

Czy ta miłość znaczy coś dla ciebie jako artystki?

Yuuki: Kiedy byłam w liceum, oglądałam mnóstwo anime, ja i moje przyjaciółki śpiewałyśmy piosenki z anime na karaoke. Myślę, że muzyka z anime i pop wywarły wpływ na moją twórczość.

Czy masz w planach coś jeszcze podczas pobytu w Holandii?

Yuuki: Nie tym razem. Przyjechałam tu dzisiaj z Düsseldorfu i tam też wracam dziś wieczorem. Jutro lecę z powrotem do Japonii. Mimo to chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o Holandii.

Czego możemy się spodziewać od ciebie w najbliższym czasie?

Yuuki: Pod koniec września wrócę do Europy na Japan Week-end w Madrycie w Hiszpanii. Byłam w Europie przez półtora miesiąca. Po tym, jak jutro wrócę do Japonii, mam zamiar trochę się wyluzować, ale naprawdę chciałabym przyjechać ponownie do Holandii.

Na koniec, czy masz jakąś wiadomość dla naszych czytelników?

Yuuki: Od tej pory będę się starać jeszcze bardziej, by moja muzyka była znana w Europie. Proszę, wspierajcie mnie!

Dziękujemy za wywiad i powodzenia na ścieżkach kariery!

Yuuki: Dziękuję!




Szczególne podziękowania składamy Yuuki, konwentowi Abunai, tłumaczowi Katie Unoki oraz fotografowi Kajowi Schultenowi.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Yuuki Nanami © Krama
Yuuki Nanami
REKLAMA