Recenzja

KAT-TUN - CHANGE UR WORLD

14/12/2010 2010-12-14 00:05:00 JaME Autor: Akemi

KAT-TUN - CHANGE UR WORLD

Zmieńmy świat siłą naszej popowej melodii.


© Icons8_team / CC0
Po oficjalnym odejściu Jina Akanishiego, reszta chłopaków z KAT-TUN postanowiła udowodnić, że potrafią nagrać coś naprawdę dobrego bez udziału jednego z głównych wokalistów. Po wydaniu albumu NO MORE PAIN grupa zrobiła niespodziankę swoim fanom i postanowiła wydać singiel CHANGE UR WORLD.

Tytułowy utwór sprawia wrażenie najbardziej rozbudowanego, jeśli chodzi o zabiegi, które towarzyszyły jego tworzeniu. Od razu można zauważyć, że tym razem chłopcy postawili na elementy elektroniczne i uwydatnili rolę instrumentów, co zdecydowanie wyszło im na dobre. Dzięki temu, że ich delikatnym głosom towarzyszą wyraziste dźwięki gitary i rytmiczny beat, nie można się powstrzymać od tanecznych ruchów. Utwór wydaje się bardzo przemyślany i nie posiada zbędnych dodatków - główne partie wokalne śpiewane przez Kamenashiego, wpadający w ucho refren wykonywany przez całą piątkę, raperskie wstawki Kokiego, a to wszystko otoczone beatami Nakamaru. Kawałek ten jest zdecydowanie najlepszy na tej płycie i bez wątpienia chłopcy dobrze zrobili, wybierając go jako piosenkę promującą.

Kolejnym kawałkiem jest REMEMBER, który mimo że nie wpada w ucho w takiej samej mierze, jak poprzedni, to jednak jest równie dobry. Warto zwrócić uwagę na refren, w którym każdy, kto miał do czynienia z początkami KAT-TUN, odnajdzie trochę ich dawnego charakteru. I tutaj nie poskąpiono instrumentów i innych elementów, które sprawiają, że piosenka staje się ciekawsza - mamy tu chociażby dość długą solówkę gitarową czy głośne okrzyki "hey, hey" w tle.

Trzecim i, szczerze przyznam, najsłabszym utworem na singlu jest NEET MAN. Po wstępie, który rozpoczyna brzmienie gitar, dochodzą dziewczęce, niesamowicie wysokie głosy, które psują całkowicie dobre początkowe wrażenie. Niestety, częstotliwość, z jaką się one pojawiają, wcale się nie zmniejsza, co więcej, dochodzą do nich wokale chłopców - i mimo że z pewnością nie są gorsze niż na poprzednich dwóch nagraniach, to w połączeniu tworzą coś, z czym nikt oprócz fanów cukierkowej strony KAT-TUN sobie nie poradzi. Być może miał być to swoisty element humorystyczny na tej płycie, jednak muszę szczerze przyznać, że do mnie niezbyt przemówił.

GIRLS jest świetnym zwieńczeniem singla. Doskonale pokazuje, że w tym zespole Kamenashi nie jest jedynym, który potrafi śpiewać, gdyż główne partie wokalne wykonuje Taguchi Junnosuke. Utwór jest pełen tanecznych rytmów, przez które nawet jeśliby się chciało, nie można ustać w miejscu. Tutaj po raz kolejny duży udział mają Nakamaru i Koki. Szczególnie zapada w pamięć fragment, w którym po tanecznym refrenie wszyscy wyśpiewują "woeo".

Mimo małego "potknięcia" w postaci piosenki NEET MAN, ten singiel KAT-TUN zasługuje na uwagę. Pokazuje bardzo dobrą stronę zespołu i po tak wielu latach istnienia grupy fani mogą się przekonać, że Kamenashi, a kiedyś i Jin, nie są jego jedynymi członkami, którzy mają coś wspólnego z tworzeniem muzyki.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2010-11-17 2010-11-17
KAT-TUN
Singiel CD 2010-11-17 2010-11-17
KAT-TUN
REKLAMA