Relacja

"Tent 2" Plastic Tree w Nippon Budokan

25/02/2011 2011-02-25 00:01:00 JaME Autor: Kiri Tłumacz: neejee

"Tent 2" Plastic Tree w Nippon Budokan

Drugi koncert pod nazwą Tent przeniósł nas w magiczny świat Plastic Tree.


© J-ROCK
Budokan został po raz kolejny przekształcony w Krainę Czarów Tent Plastic Tree. Podobnie jak w przypadku pierwszego koncertu pod tym tytułem, tak i tym razem fani zostali przywitani przez przyjemne, ambientowe utwory Briana Eno oraz fantastyczny design sceny Big Top. Gdy tylko zgasły światła, do życia obudziły się ekrany, wyświetlając klasyczne sceny z niemych filmów, co szybko połączyło się, kreując surrealistyczną podróż niekończącym się korytarzem z latającym przed kamerą sprzętem Plastic Tree, dopóki na koniec nie ukazał się znak "Tent". Publiczność głośno wiwatowała, tak że delikatne dźwięki rozlegającej się w tle muzyki były ledwie słyszalne. Gdy członkowie zespołu wyszli na scenę, krzyki stały się jeszcze głośniejsze i uciszyły je dopiero nuty zaczynające utwór Suisou.

Koncert rozpoczął się prezentacją niektórych artystycznych piosenek zespołu, piosenek w połowie niespodziewanie zmieniających charakter czy wymagających dokładniejszego przesłuchania. Stanowiło to okazję do poznania poważniejszej strony Plastic Tree, zanim dalsza część przygotowanego setu przyniosła ze sobą łatwiejsze w odbiorze "hity". Suisou, kawałek z pochodzącego z 1997 roku albumu HIDE AND SEEK, rozwijała się delikatnie, napędzana łagodnym głosem Ryutaro, dopóki obłędne i drażniące solo Akiry nie nadało jej interesującego smaczku. Kolejny był 1999 z osobliwą, frapującą gitarową melodią, która doskonale uzupełniała wyświetlane na ekranie za zespołem smugi spadających gwiazd oraz staroświeckie wideo.
"Yo, yay, dobry wieczór!", Ryutaro pozdrowił tłum, odpowiadając wykrzykującym jego imię fanom. "Tu jest dużo ludzi, prawda? Dziękuję, że przybyliście na nasz Tent. Jesteśmy Plastic Tree". Potem nawiązał do zwyczaju przypadania koncertów zespołu na deszczowe dni, mówiąc: "Dzisiaj jest słonecznie, prawda?", co wywołało aplauz na sali.
"W każdym razie, dzisiaj jest 13 sierpnia 2010 i nasz Tent się rozpoczął, więc odliczmy wspólnie od 3! OK, nasza pierwsza podróż to Rocket!"

Fani dziko krzyczeli, gdy mocny gitarowy riff przywołał atmosferę starszego Plastic Tree. To była noc, kiedy zespół odwiedzał swoją przeszłość i przywoływał piosenki, które rzadko można usłyszeć podczas koncertów. Ryutaro przechadzał się po wybiegach, pozdrawiając fanów, którzy tańczyli z uśmiechami na twarzach, pogrążeni w nostalgii. Tremolo także spotkał się z radosnym westchnieniem fanów. Zespół również rozkoszował się tymi dźwiękami, a wokalista zachęcał fanów do skakania w rytm tej optymistycznej piosenki, podczas gdy Akira zawarł w gitarowej solówce dodatkowe rozwinięcia. Ostatni singiel, Sanatorium, pasował doskonale, zamykając tę część marzycielskim, tęsknym brzmieniem. Wokal Ryutaro błyszczał. Poprzedniego dnia muzyk dał pewne powody do obaw, ale teraz rozwiały się one za przyczyną pięknego występu.

Sanatorium doprowadziło, po krótkiej przerwie, do nowego singla, Moonlight. To był ciekawy zabieg dla Plastic Tree - elektroniczne brzmienie z mówionymi partiami pomiędzy zwrotkami, nabierając potężniejszego, wzrastającego dźwięku w refrenach. Doskonale pasował do Budokanu. Ułatwił zespołowi przejście do utworów o bardziej elektronicznym odcieniu, takich jak Zange wa yogoshitsu z cięższymi, trzeszczącymi gitarami i kolczastymi, syrenimi nutami oraz przywołujący połowę lat 90-tych Gessekai. Linia basu Tadashiego była szczególnie godna uwagi w tym drugim kawałku, tworząc świetny podkład pod zmienny wokal oraz zawodzącą gitarę Akiry.

Podczas MC Ryutaro poświęcił dłuższą chwilę na wspominanie lata. "Lato bez trasy koncertowej zdarza się dla Plastic Tree bardzo rzadko. Czuliśmy się samotni, więc z niecierpliwością oczekiwaliśmy dzisiejszego dnia. Budokan jest niesamowitym miejscem. Jest gorąco... i jest lato... co robimy latem?"
Publiczność wykrzykiwała sugestie, które Ryutaro powtarzał głośno na potrzeby wszystkich.
"Festiwale, yakisoba, złote rybki i tańce!" - powiedział to ostatnie słowo z dodatkowym naciskiem.
"Tańczmy tutaj aż do końca! Jesteście gotowi? Czy możecie tańczyć?" - krzyczał, by poruszyć publiczność, która z każdym słowem coraz głośniej wyrażała uznanie.
Ryutaro zwrócił się do członków zespołu: "Plastic Tree, czy możecie tańczyć?".
Napięcie wzrosło, a grupa zaczęła grać mroczniejszy i ciężki Danse Macabre. Wszyscy skakali, wokalista rzucał się po scenie, a Tadashi zaczął biec wzdłuż wybiegów. Biegł dalej, gdy zabrzmiało dudnienie perkusji Kenkena rozpoczynające National Kid. Tłum śpiewał i tańczył z entuzjazmem w rytm punkowego utworu, podczas gdy Ryutaro machał na scenie rękami.

Jakby poprzedni raz nie był wystarczający, Ryutaro ponownie zapowiedział, że teraz nadszedł "czas na szaleństwo", na co zespół radośnie odpowiedział dwoma ciężkimi kawałkami - Ghost i Melancholic. Ten ostatni to w zasadzie hymn Plastic Tree i zawsze skłania fanów do śpiewania jego tekstu.

Zespół uporał się już z artystycznymi, elektronicznymi i ulubionymi przez fanów piosenkami i - by zamknąć tę część - wrócił do pięknych, eksperymentalnych kawałków. Circus rozwijał się w klasycznym rockowym stylu, wraz z łagodnym, alternatywnym brzmieniem szarpanych strun gitary, w elegancki i delikatny utwór.

Nie mógł się jednak równać z pełnym pasji finałem, nastrojowym instrumentalnym utworem ze wstępem nieco kojarzącym się z Above Chiang Mai Eno, granym delikatnie pod niebieskimi reflektorami, przed zboczeniem gitarowymi nutami w czerwone światła oraz cięższe brzmienie, kumulujące się w niesamowite crescendo dźwięku. Wszystko to stało się jeszcze bardzie klimatyczne, gdy pokazała się sylwetka Kenkena z pasją uderzającego w bębny, a na zanurzonej w światłach scenie zdawał się rozgrywać niecodzienny dramat o niemal niesamowitym nastroju niemego filmu. Aż do samego końca tego pełnego artyzmu występu zespół pozostawał pośród cieni, płomiennych świateł oraz drażniącej odpowiedzi instrumentów, które utrzymywały fanów w zachwyconym milczeniu na długo po tym, jak muzycy opuścili scenę, a dźwięk zamarł na tyle, że można było rozpocząć wołania o encore.

Według jednak najnowszego zwyczaju Plastic Tree wołania o bis zostały ucięte, gdy ekrany jeszcze raz obudziły się do życia. Nawiązując do daty koncertu - piątku 13 - zespół zaprezentował kolejne Plastic Tree Production, cudowny pastisz starych czarno-białych horrorów, w które wstawiono postacie czterech muzyków. Jako narrację wykorzystano ekspresjonistyczny niemy film, w którym znajdujący się w kościele Ryutaro obserwuje trzy wypalające się świece. Wraz ze zgaśnięciem jednego płomienia zaczynał się nowy film. Pierwszym z nich była "Noc żywych trupów" z czwórką muzyków z Plastic Tree sprytnie dodanych do oryginalnej fabuły pod postaciami zombie. Kolejnym okazał się oryginalny "Frankenstein"; Tadashi grał doktora, a Kenken - potwora. Gdy wypaliła się ostatnia świeca, zgasł i ekran. Audytorium wypełniła straszna muzyka, gdy Neko, maskotka Plastic Tree, pojawiła się na scenie, wyjaśniając, że zespół pomyślał o jeszcze jednym horrorze, zważywszy na to, że jest piątek trzynastego. Po tym, jak Neko zniknął za kulisami pozostawiając fanów w niepewności, na scenie pojawiło się trzynaście osób ubranych jak Jason - najbardziej ikoniczna dla Japończyków postać z filmu "Piątek trzynastego" - wśród których znajdowali się także członkowie zespołu, jak się w końcu okazało.

Na scenie pozostało dziewięciu innych Jasonów na potrzeby Picasso Gokko, którzy w surrealistycznej atmosferze tańczyli w rytm tych pełnych życia dźwięków. Nagle w połowie utworu zrobiono przerwę i wszyscy członkowie grupy - z wyjątkiem Kenkena - zniknęli za kulisami. Zanim ponownie wrócili na scenę, nastąpiło krótkie perkusyjne solo. "Czy mamy kontynuować Picasso Gokko?", zapytał Ryutaro.

Potem nastąpiło superenergetyczne Puppet Talk. Fani skakali radośnie, podczas gdy Ryutaro tańczył jak dziecko po zbyt dużej ilości lemoniady.
"Dziękuję wam bardzo za bis. Dzisiaj jest niesamowity piątek trzynastego i jest niesamowicie gorąco! To nie jest dobry dzień dla makijażu, mój już całkowicie spłynął!", wyjaśnił fanom Ryutaro, wywołując przepływający przez tłum pomruk zgody. Potem wokalista poprosił Akirę, by ten powiedział kilka słów.
"Chcieliśmy trzeci raz zagrać w Budokanie. Aż do dzisiejszego dnia pracowaliśmy bardzo ciężko i jesteśmy bardzo wdzięczni ekipie oraz wam."
Jego odczucia zostały powtórzone przez pozostałych członków zespołu. Kenken powiedział, że to miejsce napełnia go nostalgią, jako że to właśnie tutaj po raz pierwszy wystąpił jako prawdziwy członek zespołu.

Wypadało zatem, aby ostatnie utwory stanowiły coś w rodzaju pięknego podziękowania dla fanów - na początku Replay, a potem oszałamiającym Kioku Yuki. Wykonanie finałowych piosenek, zarówno z głównej części setu, jak i bisu, były niezapomniane. Ta pierwsza po prostu zdumiewająca, a Kioku yuki zapewniła delikatne, piękne zakończenie, podczas gdy słodki, niewinny głos Ryutaro rozwijał pełną melancholii opowieść. To było nic innego jak wspaniałe wykonanie tego przypominającego kołysankę kawałka. Scena błyszczała, gdy zasłona brokatu opadła przed zespół, ale dźwięki gitary Akiry lśniły najjaśniej ze wszystkiego, pozostawiając ślad pięknych wspomnień.

Tent był - zarówno w tym roku, jak i teraz - uważany za specjalny koncert dla Plastic Tree i zespół sprostał oczekiwaniom, które stworzył. Biorąc pod uwagę setlistę oraz rewelacyjny występ, tegoroczny koncert może nawet przewyższył poprzednika.


Setlista:

01. SE
02. Suisou
03. 1999
04. Fukuro
--MC--
05. Rocket
06. Tremolo
06. Balloon
07. Sanatorium
08. Moonlight ----。
09. Zange wa yokushitsu de
10. Gessekai
11. Dance Macabre
12. National Kid
--MC--
13. Ghost
14. Melancholic
15. Circus
16. --- Anten.

--Movie--

Encore:
17. Picasso gokko
18. Puppet Talk
19. Bambi
20. Kioku yuki
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA