Beni Arashiro - Luna

Laureatka nagrody ”New Artist of the Year” w 2005 roku Beni Arashiro pogodziła obowiązki kariery solowej, członkostwa w grupie Bishoujo Club 31 ze studiami, karierą modelki i aktorki. Luna jest ósmym singlem artystki i pierwszym wydawnictwem w 2007 roku, które uplasowało się w pierwszej setce listy Oriconu.

Luna rozpoczyna się prześlicznym śpiewem Beni z akompaniamentem smyczków. Wolna i łagodna melodia z nutką R&B na pewno sprawi, że piosenka będzie radiową faworytką. Muzyka sama w sobie nie jest szczególnie ciekawa, a wszyscy ci, którzy spodziewali się jakiegoś elementu rockowego, będą bardzo zawiedzeni. Powinno to z kolei przypaść do gustu wszystkim fanom popu. Choć muzyce brakuje kopniaka, głos Beni Arashiro jest czysty i bardzo przyjemny do posłuchania.

No pain, No gain jest następny, jest to kawałek z nutką nieoczekiwanego funku i soulu. Beni Arashiro śpiewa nisko i wolno, dzięki czemu jej głos jest solidny i całkiem smutny, różniący się bardzo od tego, co dane nam było usłyszeć w Luna. Gra gitar i okazjonalne trzaski płyty winylowej sprawiają, że No pain, No gain jest rytmicznym, przyjemnym kawałkiem. Trzeci numer to cover piosenki Diggin’ on You amerykańskiego zespołu TLC. Jest odrobinę wolniejszy i brakuje mu charakteru oryginału, lecz dobrze prezentuje bezzgrzytowe przejście wokalistki z japońskiego na angielski. Ostatnie dwa numery to wersje instrumentalne piosenek Luna i No pain, No gain.

Fani rocka i cięższej muzyki mogą pominąć ten singiel, gdyż nie znajdą tu nic dla siebie, może poza ciekawym wokalem Beni Arashiro. Dla tych, którzy lubią muzykę z nutką R&B i interesuje ich nowy głos na muzycznej scenie pop, Luna będzie idealnym wyborem.