Recenzja

SCREW - ANCIENT RAIN

16/07/2010 2010-07-16 00:01:00 JaME Autor: Gin

SCREW - ANCIENT RAIN

Na wpół melodyjnie, na wpół ostro.

Po wydanym miesiąc wcześniej singlu Cursed Hurricane, który zebrał dość niepochlebne opnie wśród fanów, przyszedł czas na kolejne wydawnictwo. Czy po ANCIENT RAIN udało się SCREW wyjść na prostą, po nieoczekiwanej zmianie, jaką zaserwowali swoim słuchaczom?

Tytułowy utwór z początku zdaje się kontynuować tendencje z poprzedniego singla, prezentując lżejsze, bardziej melodyjne brzmienia. Piosenka ma balladowy posmak, niesie ze sobą pozytywne uczucia. Kazuki gra w niej na gitarze akustycznej, co przydaje jej dodatkowych walorów. Równie ciekawa jest gra drugiego gitarzysty. Manabu dodał interesujący riff oraz krótkie solo. Choć ciekawy, główny motyw może znudzić słuchacza, gdyż jest wielekrotnie powtarzany w trakcie trwania tego długiego utworu. Głos Byo jest zdecydowanie bardziej wyrazisty niż w przypadku Cursed Hurricane. Piosenka jest jednorodna, ale brakuje w niej tego, co tak dobrze udaje się SCREW - zmian w rytmie i mieszania styli. Jakkolwiek miło słucha się melodyjnego głosu Byo, to słuchacz lepiej bawi się przy tych szalonych piosenkach, zmiennych niczym w kalejdoskopie.

Taka właśnie jest BARBED WIRE, która wywraca wszystko do góry nogami. Przyjemny, relaksacyjny nastrój wprowadzony przez poprzednika, zostaje dosłownie zmiażdżony w wybuchu beatu zaczerpniętego z muzyki techno i głosu zmodyfikowanego tak, że nie da się nic zrozumieć z tekstu, gdyż słowa rwą się w połowie. Potem techno zastępują gitary elektryczne i ich piłujące brzmienie, a także skandujący wokal wspierany przez chórek. Piosenka nagle nabiera melodyjności, jednocześnie ostro przyspieszając, co jest zdecydowanie najlepszym momentem w tym utworze. Spory fragment instrumentalny daje gitarzystom możliwość popisania się, a oni korzystają z tej okazji. Potem mamy powtórkę z rozrywki: piłujący dźwięk gitar, skandowanie, szybki melodyjny fragment. Cała piosenka jest okraszona efektownymi wrzaskami, licznymi modulacjami głosowymi; ta różnorodność nie daje słuchaczowi chwili na zastanowienie - po prostu rzuca go w wir szalonego pędu muzyki. Czysta rozrywka!

Juurin no kemuri zaczyna się gitarowymi riffami i mocno zaakcentowaną grą perkusisty. Z tym ciężkim nastrojem sparowany został melodyjny wokal, a Byo spróbował nawet siły w nieco wyższych rejestrach. Trochę za połową utworu pojawia się rozbudowana partia gitar: najpierw słyszymy jedną, potem dopiero dołącza druga, wszystko wspiera bardzo szybka perkusja. Piosenka opiera się na kontraście między ciężkością a melodyjnością, co jest ciekawym eksperymentem, i dzięki temu zabiegowi nie zrobiła się z tego typowa metalowa "łupanina". Zdecydowanie dużym plusem jest tu praca gitarzystów i perkusisty.

Na limitowanej edycji singla, w miejscu Juurin no kemuri, pojawił się utwór Sono koe ga kikoenaku natte ano ko ga mou mienaku natta. Wydaje się jakby to było nie do końca udane połączenie - ANCIENT RAIN i Juurin no kemuri. Z jednej strony dostajemy nadający się do ballady wokal, z drugiej dobre gitarowe riffy. Jednak w przeciwieństwie do wymienionych wcześniej utworów, tutaj te dwa elementy nie komponują się tak dobrze. W połowie piosenki klimat zmienia się zupełnie, Byo przez chwilę krzyczy i growluje. Dodatkowo utwór posiada gitarową solówkę, dużo wolniejszą i mniej efektowną niż poprzednie. Nie ma w tej piosence niczego, co przyciągnęłoby uwagę na dłużej.

ANCIENT RAIN jest dobrym singlem, choć zapewne nie najlepszym w karierze zespołu. Jego największą zaletą jest przede wszystkim BARBED WIRE. Dzięki niemu ci, którzy obawiali się, że SCREW idzie w kierunku większej melodyjności, porzucając na jej rzecz swoją charakterystyczną zmienność i drapieżność, mogą odetchnąć spokojnie. Również pozostałe piosenki mają swoje walory, które fani zespołu powinni docenić. Jest to z pewnością pozycja godna polecenia.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2010-06-09 2010-06-09
SCREW
Singiel CD 2010-06-09 2010-06-09
SCREW
REKLAMA