Recenzja

Kiryuu - Tsuki no hime

12/07/2010 2010-07-12 00:01:00 JaME Autor: Maciej P. Tłumacz: milith

Kiryuu - Tsuki no hime

Nowy singiel Kiryuu nie zachwyca.

Kiryuu, zespół visual kei chlubiący się podążaniem za koncepcją tradycyjnego japońskiego stylu, stworzony w 2007 roku przez dwóch byłych członków Kurara Zeroshiki, nie zachwyca najnowszym wydawnictwem tak, jak udało im się to z poprzednimi płytami. Tsuki no hime nie utrzymał, niestety, poziomu wyznaczonego przez Akakuchiru boku no ao, który był niesamowicie porywającym i nad wyraz udanym krążkiem.

Co jest więc nie tak z trzema utworami na Tsuki no hime? Po pierwsze, wszystkie mają słabą, chaotyczną i bardzo undercode-ową produkcję. Wydaje się, że zespołowi bardzo zależało na tym, aby brzmieć tak jak Clearveil czy inny zespół reprezentujący grany przez nich gatunek. Po drugie, muszę zwrócić uwagę na budowę piosenek - mają bardzo proste i przewidywalne struktury, które natychmiast przywołują na myśl brzmienie tuzinów innych zespołów. Szkoda, gdyż jednym z elementów godnych uwagi "starego" Kiryuu było niepodążanie za standardowym wzorem zwrotka-refren. ogólna przebojowość kawałków nie zachwyca: mimo że w przeszłości tylko kilka momentów mogło naprawdę wpaść w ucho, tym razem jest całkiem na odwrót - można z powodzeniem "łyknąć" kawałek jednym kęsem.. Jedynym pozostałym "klasycznym" elementem Kiryuu jest przepyszne solo pod koniec drugiego utworu, Kogarashi, a także intrygujące wokale w trakcie tego właśnie numeru. Lecz nie można od razu skreślać całego Tsuki no hime. Problem tkwi w tym, że krążek oferuje bardzo rozrzedzoną wersję poprzednich dokonań zespołu, przez co nie jest rodzajem muzycznego manifestu, którego można było się od nich spodziewać.

Odnośnie teledysku, który został nakręcony do utworu tytułowego, jest to wypisz, wymaluj połączenie Japanese Low-res Carameltown Ayabie z Neko no kiza mairi Aicle., ze szczyptą mroku i tajemniczości a la "Ringu”. Może i jest estetycznie interesujący, ale nazwanie go wybitnym byłoby przesadą.

Tsuki no hime będzie ciekawym wydawnictwem dla miłośników standardowego visual kei, lecz, niestety, będzie niewystarczający dla tych, którzy spodziewali się czegoś bardziej unikatowego. Biorąc pod uwagę, że zespół miał w planach wydać swój pierwszy album 27 stycznia, Tsuki no hime okazał się być całkiem niefortunną zapowiedzią. Wiele aspektów tego krążka wskazuje na to, iż Kiryuu może stać się kolejnym, "przyzwoitym” zespołem – a w tym wypadku, będzie to niesprawiedliwe w stosunku do ogromnego, drzemiącego w nim talentu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2009-10-21 2009-10-21
Kiryu (band)
REKLAMA