Recenzja

ayabie - Ecumenical

31/07/2010 2010-07-31 12:01:00 JaME Autor: Sarah Tłumacz: milith

ayabie - Ecumenical

Eksperymentalny minialbum ayabie.

Minialbum CD

Ecumenical

ayabie

Pierwsze wydawnictwo marcowe, Ecumenical, to także pierwszy krążek ayabie w 2007 roku. Mimo że płyta zawiera tylko sześć utworów, kryje w sobie kilka kopniaków i sporo niespodzianek dla fanów tegoż zespołu.

Pierwszy na liście to Artifact, w pełni instrumentalny dwuminutowy kawałek o dziwnie złowrogiej atmosferze. Biorąc pod uwagę długość tego numeru oraz jego nastrój, słuchając go można odnieść wrażenie, iż jest to w pełni instrumentalny utwór, a nie proste intro; wszystko przez to, że idealnie stapia się z drugą piosenką. Senjou Cameraman to Saigo to szybki rockowy kawałek, którego najmocniejszą stroną jest radosna, skoczna linia basu oraz lekko zachrypnięty głos Aoiego w refrenie. W dziwacznej przerwie w utworze, która zbudowana jest na tradycyjnej japońskiej melodii, jego śpiew nie do końca pasuje; muzyka brzmi dobrze, lecz jego wokal jest raczej nienaturalny. Pomimo tej słabostki, Senjou Cameraman to Saigo to całkiem solidny utwór.

masquerade, z charakterystycznymi dźwiękami syntezatorów przypominającymi dzwony, nosi wiele masek. Wpadający w ucho, utrzymany dzięki grze perkusisty w lekkim stylu retro, rytm scala się niepostrzeżenie z typową dla ayabie wrażliwością, tworząc ciekawą mieszankę dźwięków. W rezultacie zespół prezentuje nam eksperymentalną piosenkę, którą słuchacz albo pokocha, albo znienawidzi – a ci, którzy odczują to drugie, mogą równie dobrze podarować sobie kolejny numer na krążku. Z kolei ci, którzy mają ochotę posłuchać odrobinę tradycyjnego rocka, bez tak wielu upiększeń dodanych przez syntezatory, oraz ci, którym przypadł do gustu radosny masquarade ze swymi nutkami retro, otrzymają gwiazdkę z nieba pod postacią Ms Santa Clause. Całkiem niespodziewanie wyłania nam się coś na skraju gatunku "surf bop", a to wszystko przez mieszankę krzyków z rapem i imponującą grą gitarzysty.

Po eksperymentalnych utworach nadszedł czas na muzyczne korzenie ayabie, które reprezentują dwa kolejne numery: Honey flavour oraz Nanairo no sora no octave. I choć Honey flavour jest całkiem przyzwoitym kawałkiem, brzmi raczej prosto i nijako w porównaniu do poprzedniego utworu, Ms Santa Clause. Nanairo no sora no octave bardziej zapada w pamięć dzięki chwytliwym liniom gitar oraz wokalowi Aoiego, który jest najmocniejszy z jak dotąd zaprezentowanych utworów na tym krążku.

Suma summarum, Ecumenical jest raczej zrozumiałym wynikiem pracy zespołu, który przeszedł poważne zmiany. Jest eksperymentalny, choć może nie zawsze spójny, i niestety nie należy do najlepszych wydawnictw ayabie, przez co wątpię, aby przyciągnął nowych słuchaczy. Lecz dla fanów, którzy pozostali z zespołem, jest to krążek wart zakupu, gdyż przedstawia on obraną przez zespół drogę oraz zawiera dwa dobre utwory: Senjou Cameraman to Saigo and Ms Santa Claus.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Minialbum CD 2007-03-07 2007-03-07
ayabie
REKLAMA