Recenzja

Dolly - Closet letter

18/07/2010 2010-07-18 12:01:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: milith

Dolly - Closet letter

Zaskakujący maksisingiel.

Singiel CD + DVD

Closet Letter

Dolly

Closet letter to szósty w karierze Dolly maksisingiel, który ukazał sie w sprzedaży w styczniu, tuż po zakończeniu trasy Arithmetic biscuit. Mimo że utwór tytułowy jest niespotykanie spokojny jak na Dolly, udało mu się uplasować zaskakująco wysoko, gdyż aż na czwartym miejscu list Oriconu tuż po pojawieniu się krążka na rynku.

Pierwszy utwór zaczyna się delikatna gitarą i rytmem, które budują nastrój dla całego numeru. Wszystkich wielbicieli vibrato czeka nie lada gratka, gdyż Mitsu podkręca głos w trakcie całego kawałka. Jak można było się spodziewać po utworze tytułowym, Closet letter ma piękny i wpadający w ucho refren, lecz niespotykanie spokojny styl na pewno zaskoczy niejednego fana tegoż zespołu. Łagodzący bas i gitarowe riffy wraz z delikatnym, radosnym bębnieniem perkusji i oczywiście pięknym wokalem, w całości na pewno dobrze wypada, lecz nie jest to najbardziej ekscytujący utwór, który został przez Dolly wydany.

Orange, z kolei, jest żywą i skoczną piosenką. Zaczyna się mroczną, szybką gitarą i niskim śpiewem, aby wraz z wejściem w refren stać się jeszcze cięższą i głośniejszą. Headbanging jest wręcz nieunikniony przy gitarowej grze Masy i Yuiny. Refren jest zaskakująco melodyjny w porównaniu do pozostałej części utworu, lecz gdy Mitsu przechodzi na wysokie tonacje, a bas Hatchiego uspokaja się, rytm zmienia się w radośniejszy i żwawszy. Poza refrenem gitara w przejściu należy do najciekawszych elementów tej piosenki, gdyż plącze się wszędzie niesfornie. Taneczny rytm i wysoki poziom energii tego utworu zapewni dobrą zabawę każdemu podczas koncertu.

Dolly zostawiło najlepsze na sam koniec. Haru urarakana, 503 bou jest muzycznym mistrzostwem. Piosenka ma w sobie charakterystyczny dla zespołu mroczny styl, agresywne pierwsze słowa i szybo zmieniające się rytmy. Mitsu po raz kolejny podkręca wokale, a tsuruki zbiera laury za zniewalający wstęp do refrenu. Jego melodia refrenu jest niesamowita, a głos wokalisty porwie cię w inny świat. Refren nabiera mocy, a tsuruki podkręca rytm.

Podsumowując, jest to singiel, w którym Dolly ukazuje różne swe oblicza: delikatne ballady, szalone taneczne kawałki oraz jeden z najlepszych utworów w karierze zespołu, którego nie przestaniesz słuchać. Jeśli nie znasz jeszcze Dolly, ten singiel to dobry wstęp do wszystkiego, co zespół może zaoferować.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD + DVD 2008-02-06 2008-02-06
Dolly
REKLAMA