Recenzja

9GOATS BLACK OUT - Sleeping Beauty

09/04/2010 2010-04-09 00:01:00 JaME Autor: meg Tłumacz: neejee

9GOATS BLACK OUT - Sleeping Beauty

9GOATS singlem Sleeping Beauty kontynuuje wcześniej zaproponowany styl.

Singiel CD

Sleeping Beauty (Limited Edition)

9GOATS BLACK OUT

Pod koniec 2008 roku 9GOATS BLACK OUT wydał swój pierwszy maksisingiel, który ukazał się w dwóch edycjach. Wersja limitowana była dostępna wyłącznie za zamówieniem pocztowym oraz na koncertach. Znalazły się na nim cztery utwory, w tym dwa remiksy kawałków pochodzących z pierwszego minialbumu zespołu, Devils in Bedside.

Pierwszy utwór, Sleeping Beauty, czyni oczywistym, że styl opracowany przez 9GOATS nie zmienił się zbyt dużo wraz z nowym wydawnictwem. Piosenka zwraca uwagę chwytliwym jazzowym nastrojem, który staje się szczególnie wyraźny w refrenie, gdzie na pierwszy plan wysuwa się czysty i krzykliwy wokal ryo. W utworze można znaleźć jeszcze więcej przykładów na unikalność jego głosu, jako że zwrotki są dużo łagodniejsze, wypełnione delikatną melodią, dając w ten sposób dobrą okazję na skupienie się na śpiewie. Pomimo bardzo różnych pomysłów przedstawionych w Sleeping Beauty, zazębiające się ze sobą dwa rytmy dają w rezultacie wspaniały kawałek.

Lestat nie podąża za swoim poprzednikiem, ale stawia raczej na szepczące i growlujące wokale, hałaśliwe instrumenty i proste melodie. To wszystko zmienia się wraz z refrenem, odsłaniającym piękno głosu ryo, ale nie na długo. O ile wokalista prezentuje słuchaczom różne zakresy wokalne, a przyjemniejsza muzyka z powrotem organizuje utwór, to w kolejnych zwrotkach następuje kilka dziwnych zwrotów. Piosenkę wypełniają chaotyczne instrumentalne solówki, a krzyki i tekst ryo są niczym więcej jak zgrzytami. Kawałek kończy się bardzo niespodziewanie, pozostawiając po sobie nie tylko wrażenie braku prawdziwego finału, ale także skłania do zastanawiania się nad tym, co się wydarzyło.

Pierwszy z remiksów, nocturne-REMIX, kojarzy się ze starożytnymi czasami, jako że rozpoczyna się rytmami przypominającymi plemienne tańce z dżungli. Słychać tam mocno przefiltrowane, elektroniczne fale, przełamujące wokal, któremu akompaniuje jedynie perkusja. Wraz z wchodzącymi z wolna instrumentami utwór nabiera tempa, a ryo zaczyna śpiewać a cappella, zanim ponownie jednoczy się z dźwiękiem. Refren wypełniają ciekawe efekty oraz wyraźny wokal, które wraz z trwaniem utworu nabierają intensywności. Nowa wersja pozostaje bardzo stabilna i proponuje solidne brzmienie, sporo różniące się od oryginału. Dzięki temu broni się jako samodzielny utwór, jako twórczy i dobrze przemyślany remiks.

sink-REMIX to zremiksowana wersja sink, najwolniejszego utworu z albumu devils in bedside. Opening jest pełen efektów dźwiękowych, rozpoczyna się delikatnym kwileniem ptaków, które przerywają nagle statyczne i metaliczne krzyki. Po niedługim czasie melodia zanika wraz z odgłosem kapiącej wody, maszyn i nawiedzonych szeptów. W pewnym momencie sink powraca do pełnego brzmienia, podążając wiernie za oryginałem z małym ustępstwem na rzecz umieszczonych gdzieniegdzie elektronicznych efektów dźwiękowych, rozdzierających łagodne zwrotki i delikatne refreny. Piękno tej piosenki jest niszczone przez te wszystkie efekty i trudno jej słuchać bez krzywienia się na przemieszane głośne przestery. sink-REMIX to bardziej dźwiękowy pejzaż niż prawdziwy utwór, który udowadnia, że żaden remiks nie przeskoczy oryginału.

Pomimo że Sleeping Beauty ma swoje zalety i wady, ciągle pozostaje singlem, który - jako wydawnictwo zdobywającego popularność zespołu - można podziwiać za odniesiony sukces. Bez wątpienia 9GOATS na kolejnych wydawnictwach pokaże nam, co ma jeszcze do zaoferowania.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2008-09-09 2008-09-09
9GOATS BLACK OUT
REKLAMA