Wywiad

Wywiad z CATSUOMATICDEATH

22/10/2007 2007-10-22 13:05:00 JaME Autor: Yuu Tłumacz: Katzukuro

Wywiad z CATSUOMATICDEATH

CATSUOMATICDEATH zasiedli wraz z JaME, by udzielić głębokiego wywiadu na temat życia, śmierci i muzyki.


© Wanda Proft &JaME
Mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z Acekay'em, charyzmatycznym i otwartym liderem 'okultystyczno-grunge'owo-rockowego' zespołu CATSUOMATIC, oraz z jego muzykami towarzyszącymi, Yuką i Hikarim, zarówno na początku, jak i na końcu ich niemieckiej trasy koncertowej.


Dlaczego nazwaliście się jak ryba z menu w barze z sushi? To prawdopodobnie jeden z najbardziej innowacyjnych sposobów na nazwanie zespołu!

Acekay: Po pierwsze lubię jeść katsuo, to jest ryba. Po drugie chcieliśmy być jak katsuo. Wiesz, czym jest katsuo?

Rybą bonito?

Acekay: Tak, bonito. Te ryby cały czas podróżują wzdłuż wybrzeży Pacyfiku, poszukując planktonu. Zawsze wędrują po Oceanie Spokojnym i chcemy być jak one. Szanujemy ryby, jesteśmy ich wielkimi smakoszami. To dlatego nazwałem zespół na ich cześć. Zawsze płyną w kierunku ciemnego prądu, by zdobyć więcej planktonu - my podróżujemy za ludźmi.

Nosicie bardzo nietypowe kostiumy. Cylindry i kimona, czy jest to jakoś połączone z okresem Meiji (1868-1912)?

Acekay: Tak, bardzo! W tym czasie odbywało się japońskie poznawanie zachodu. Wtedy ludzie nie wiedzieli, co robić, ale uważali, że kapelusze i buty są naprawdę fajne. Nosili więc cylindry i buty do kimon. My czujemy się tak samo, więc nosimy to co mamy w głowach. Jednakże ubieramy się w specjalny, żałobny rodzaj kimona, który zakłada się na śluby i pogrzeby. Powiem ci, co oznacza CATSUOMATICDEATH: każdy koncert jest pogrzebem, podczas którego próbujemy zniszczyć się, by pozbierać się na nowo, więc po każdym występie jesteśmy kimś nowym. Jeśli nie możemy tego zrobić - to porażka. To dlatego chłostałem Hikariego. Umieramy na każdej scenie, dlatego nosimy żałobne kimona. To zarazem pogrzeb i przyjęcie urodzinowe.

Nazywacie siebie okultystycznym grunge'owo-rockandrollowym zespołem. Co jest w was takiego okultystycznego?

Acekay: Gdzieś to słyszałem, myślę, że był to głos, kiedy spałem, mówiący "o-o-occchhh", uważam, że to było okultystyczne... Naprawdę nie ma powodu, po prostu podstawowy instynkt.

Inspirują cię tajemnicze głosy podczas snu?

Acekay: Och, tak. W rzeczywistości, kiedy byłem w takiej sytuacji, że nie mogłem nawet kupić gitary, usłyszałem boga, boga rock'n'rolla. Powiedział mi: "Acekay, jedź do Niemiec", wtedy zadzwoniłem do Yuki i powiedziałem jej: "Słyszałem głos, kiedy spałem w pociągu". Była bardzo podekscytowana i powiedziałem: "Poznałem boga i kazał mi jechać w podróż". Serio, to prawdziwa historia.

Mówicie, że jesteście bardzo indie - oznacza to, że pojawiacie się wszędzie bez względu na to, jakie koszty to niesie. Jak udało wam się zorganizować tak długą trasę w Niemczech, czyż nie było to trudne?

Acekay: Wiesz, co robimy? Po prostu przyjeżdżamy, dorzucamy się do wszystkiego. Zawsze są japońskie zespoły indie i major, nawet wytwórnie major pytające nas: "Jak tam pojedziecie? Dołączcie do naszej wytwórni, a pomożemy także wam się tam dostać". Mówię im: "Wiecie, to dużo kosztuje". Lecz oni by nie pomogli - to zbyt dużo kosztuje. Więc po prostu przyjeżdżamy. Kiedy wrócę, nie będę miał nic. Nie wiem, ile dokładnie kosztuje trasa, ponieważ nie chcę wiedzieć. Może nie będę miał samochodu albo swojego domu, jak przyjadę z powrotem - nie dbam o to. Mam swój zespół. Jesteśmy prawdopodobnie jedynym zespołem indie, który jest tu na własną rękę. Nikt nam nie pomaga, nie chcemy żadnej pomocy. Dlatego, że jest to jedyny sposób, by wydorośleć. Jednak wiele pojedynczych osób nam pomaga, koledzy z zespołu i przyjaciele. Jestem tu dlatego, że wierzę w tych ludzi.

Dlaczego wybraliście się w trasę po Niemczech po raz drugi?

Acekay: A jak myślisz? (śmiech) Zeszłego roku usłyszeliśmy pewne plotki, że istnieje państwo zwane "Deutschland" i w pewien sposób się tu wślizgnęliśmy. Tym razem mieliśmy duży statek i jesteśmy na etapie eksploracji oraz odkrywania nowych światów. Przybyliśmy z naprawdę bardzo odległego kraju.

Zwanego Nihon...

Acekay: Tak, wsiedliśmy na bardzo dużego ptaka i przylecieliśmy tutaj, zajęło nam to wiele czasu! Lecieliśmy ponad Jedwabnym Szlakiem, odbyliśmy długą podróż. I tak, jesteśmy z tego kimonowego kraju. (śmiech) Ale tym razem mamy dużo zabawy, to nasz pierwszy koncert, ale czujemy, jakby był tym ostatnim. Daliśmy dobry występ, fani dobrze się bawili. Wszyscy ubrali się na czarno jak my, jesteście z nami.

Na swojej stronie internetowej wspomnieliście o kilku innych europejskich państwach, które chcielibyście odwiedzić, ale przyjechaliście tylko do Niemiec. Dlaczego?

Acekay: Słyszałem pewne plotki (śmiech) w bardzo odległym kraju, że jesteśmy do siebie podobni. Jesteśmy dobrymi twórcami, robimy świetne rzeczy. Naprawdę nie zależy nam na niczym innym jak tylko na robieniu dobrych rzeczy, ekscytuje nas robienie fajnych rzeczy i lubię tę mentalność. Są teraz ze mną najlepsi przyjaciele i mnie wspierają - nie czułem się, jakbym jechał do obcych krajów.

Wytłumacz, proszę, co tak naprawdę oznacza dla ciebie nazwa trasy Age of Exploration?

Acekay: Z historycznego punktu widzenia, ludzie, tacy jak Kolumb, politycy i generałowie, odkrywali świat. Ale myślę, że nadeszła pora dla zespołów, żeby wyruszyć do innych krajów. Cóż, rzeczy tego typu działy się wśród grup major już od dawna, ale my mamy inne znaczenie: teraz prawdziwi indie ludzie, jak ci, którzy poszli i zainwestowali swoje pieniądze w kupno okrętów, biorą swoich ludzi i wyruszają za morze. I jeśli to działa, to oznacza to wiele dla wszystkich zespołów indie ze świata. Jesteśmy jak pionierzy całego świata indie. Oto co oznacza "Age of Exploration"..
Jeśli możemy się wybić, zarobić czy po prostu ciągle tu przyjeżdżać, ponieważ otrzymujemy wystarczająco dużo pieniędzy, to znaczy, że i wy możecie przyjechać do Japonii bez większego wsparcia - sprawdzamy, czy zespół indie może mieć szansę. Nie musisz być super bohaterem, żeby pojechać w trasę, wszystko, czego potrzebujesz, to zrozumienie, ludzie i twoja silna wola. Jeśli naprawdę czegoś chcesz, inni to zrozumieją, jak teraz ty. I oto cała muzyczna eksploracja.
Myślę, że muzyka jest jednym z najefektywniejszych sposobów burzenia murów pomiędzy ludźmi - i ten fenomen nie powinien zależeć od pieniędzy wytwórni major. Chcemy, by podchodzili oni do siebie bliżej i jednoczyli się... Cóż, nie muszą stawać się jednością, ale odczuwać wzajemne zrozumienie, więc musicie tam pójść, poznawać ludzi i myśleć to, o czym mówicie. Oni was zrozumieją, nawet jeśli nie mówicie w tym samym języku. I to jest polityka. Jestem politykiem rock'n'rolla. Jesteśmy niczym dyplomaci muzyki, więc to, czym się teraz zajmuję, można nazwać kulturową wymianą.
Mamy wiele celów w tym wieku odkryć. Gdybym przybył tu z kupą pieniędzy i wsparciem swojej wytwórni, to nie byłoby prawdziwe odkrywanie, to byłaby praca. Staramy się wszystko robić sami. Możliwe, że na koniec będę miał dychę dla siebie, żeby kupić niemieckie papierosy na dowód, że tu byłem. Ale ta trasa jest wykonalna i Age of Exploration właśnie się rozpoczęło!
Odwiedziliśmy wiele małych mieścin, których nawet nie znasz, jak Wasserburg, Augsburg, Obermarchtal, Habach - była też miejscowość zwana Bad Endorf, w której klub był przepełniony. Lokal był na 100 osób, a przyszło 140 czy 150. Naprawdę tłum!!! Było tak gorąco, że nie mogłem nawet oddychać i po pierwszej piosence musiałem ściągnąć kimono, pootwieraliśmy okna. Tak więc dzieje się. Nie potrzebujesz wielkich klubów, jeśli naprawdę chcesz coś robić. Nie potrzebujesz wsparcia, wytwórni, kontraktów, po prostu jedziesz.

Mieliście także możliwość występować w Chinach i Hongkongu, jakie były reakcje publiczności?

Acekay: Hongkong był świetny, to jak cały świat w jednym miejscu! Są tam Anglicy, Chińczycy, Kantończycy i Francuzi, wszyscy wymieszani ze sobą. Czuliśmy się tam naprawdę dobrze, bo mamy zachodni umysł we wschodnim ciele. I w Chinach też! Otaczało nas tam tyle dzieciaków, że nie mogliśmy usłyszeć odsłuchów. Było tak głośno, słychać było: "AAAAH!", "YUKAAAA!", i oni nie chcieli odejść, dopóki nie mieli naszych zdjęć. Ale wielu z nich kupiło nasze płyty, więc myślę, że się dobrze bawili. Gdybym przyniósł kopie moich płyt, pewnie je też by kupili.

Wymieniłeś kilka niemieckich zespołów w linkach na swojej oficjalnej stronie, poznałeś je osobiście podczas waszej ostatniej trasy?

Acekay: Nawiązałem kontakt z zespołami, z którymi graliśmy. Jest taki rockandrollowy zespół SHE-MALE TROUBLE, graliśmy razem podczas festiwalu Free And Easy zeszłego roku w Monachium, Mouse on Mars występowali na innej scenie. Nie byliśmy na głównej scenie i mieliśmy dużo techno dance z tą ekipą. To było jak: "OOMPH-OOMPH-OOMPH-" (krzyki)... Było naprawdę zabawnie. Poznaliśmy metalowy zespół demon wax, Emile Bose i wiele innych grup. Ciągle utrzymujemy kontakt. Tym razem, kiedy występowaliśmy na Kaiserkeller w Hamburgu, był tam też zespół Supercrush, który poprosił nas o wspólny występ.

Na swojej stronie wspomniałeś także, że jesteś związany z kilkoma znanymi japońskimi zespołami, jak POLYSICS czy Guitar Wolf. Są pomiędzy wami jakieś specjalne relacje? Myślałeś o pojechaniu w trasę z nimi?

Acekay: Tak mogłoby się stać, gdyby zapomnieli o pieniądzach. Yuka z nimi grała i są naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Była na ślubie wokalisty POLYSICS, pana Hayashiego. Jesteśmy przyjaciółmi, ale gdybyśmy mieli grać razem, oni musieliby zawrzeć z nami naprawdę porządny kontrakt, my musielibyśmy dostarczyć im ciężarówkę dolarów, a ja tego nie lubię. (śmiech)

Hikari, jesteś także członkiem znanego zespołu ACMA, jak i paru innych poprzednich członków Catsuo. Jest coś wyjątkowego w relacjach pomiędzy tymi zespołami czy też istnieje inny powód, dla którego tak wielu muzyków z ACMA było związanych z Catsuo?

Hikari: Tak, naprawdę wielu! To dlatego, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i przedstawiłem Acekay'a innym!
Acekay: Przyjaciele Hikariego są dobrymi muzykami, on sam jest powiązany z tymi największymi... Dawno temu grał z X Japan, jest moim mentorem. Lubię jego muzykę, a wśród jego przyjaciół jest Sugizo, L'Arc~en~Ciel i inni. To mój idol i świetny gitarzysta, dlatego go poprosiłem. Wszyscy członkowie ACMA pomagali mi i mnie wspierali, ale Hikariego lubię najbardziej. (śmiech)

Wasz utwór znalazł się kilka lat temu na składance major. Jak do tego doszło i dlaczego sobie z tego żartujesz na waszej stronie internetowej?

Acekay: Bo pracowali przy tym ci wszyscy, którzy chcieli zarobić pieniądze, ludzie z Universal Records. Dopiero co skończyli szkoły wyższe i nie wiedzieli, na czym można zarobić, co jest dobre czy cokolwiek, więc po prostu wybrali grupkę muzyków indie i to był wielki błąd. Nie zrozumieli sceny. Zespoły były niszowe, a oni wydali to na scenie major.
Ludzie z wytwórni pomyśleli po prostu, że jest wokół tego dużo szumu - więc włożyli w to pieniądze! I wydali ich sporo, wyszło wiele kopii płyty, a potem próbowali je sprzedać w sklepach ze środkami czystości i nikt nie chciał ich kupić. Śmieszy mnie, jak bardzo ci krawaciarze nas nie zrozumieli.

Uwielbiasz wielkiego Yutakę Ozakiego, jak wielki miał na ciebie wpływ?

Acekay: Pierwszą japońską piosenką, którą zagrałem, był utwór Ozakiego. W zasadzie jest japońskim Bobem Dylanem. Gra folkowo na gitarze i krzyczy; zwykłem brać gitarę i śpiewać w parku, aż przyjechała policja i zmusiła mnie do zapłaty grzywny. Później pojechałem do Ameryki, ciągle śpiewałem Ozakiego. Ludzie to lubili, ale potem spodobało mi się X Japan, jeszcze później grałem rap... a teraz robię okultystyczno-grunge'owego rock'n'rolla! Prace Ozakiego nie są tekstami, to poezja. To samo tyczy się mnie, dlatego wykorzystuję takie dziwne rytmy.

Masz jakąś jego jedną albo dwie ulubione piosenki?

Acekay: Och, tak. I love you jest dobre, Birth, Jûgoreru, Seventeen's Map także - wszystko jest dobre. To również dobry sposób, żeby nauczyć się japońskiego, gdyż jego słowa są proste.

Acekay, studiowałeś filozofię na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Czy miało to wpływ na twoją muzykę lub teksty?

Acekay: Wszystkie moje słowa są inspirowane z G.F. Heglem i Nietzsche'em. Swoją pracę licencjacką pisałem o Heglu, historii filozofii. Po tym wyjechałem skończyć szkołę na Uniwersytecie w Tokio i podczas studiów doktoranckich uczyłem się także niemieckiej filozofii. Ale studiowałem również dla przyjemności amerykańską literaturę i skończyłem, wykładając to wszędzie. Jest to część mojego wykładu, konsekwencja wszystkiego tego, czego się nauczyłem. To dzika mieszanka, możesz ją nazwać "światową literaturą".

Tytuł jednej z twoich piosenek, Kyrie Eleison, jest powiązany z religią chrześcijańską. Jesteś religijny?

Acekay: Wierzę w boga muzyki i boga rock'n'rolla. Zawsze mi pomagają. Czasami jest przy mnie tylko ten drugi, ale zdarza mi się też spotkać tego pierwszego. Kiedy jestem z nimi dwoma, odnoszę sukces.

Yuka, jesteś jedną z nielicznych kobiet perkusistek. Dlaczego wybrałaś sobie taki instrument?

Yuka: To z powodu przegranej w papier-kamień-nożyce, kiedy miałam piętnaście lat. Chcieliśmy utworzyć zespół, ja wolałam grać na klawiszach, ale przegrałam. I tak to się zaczęło. Na początku myślałam, że to do mnie nie pasuje, lecz kiedy grałam, ludzie ciągle mówili mi, że to instrument dla mnie. Od tego czasu sprawia mi to przyjemność i perkusja stała się moim instrumentem. Jestem szczęśliwa grając, ponieważ mogę dać upust swojej energii i jest to bliskie memu ciału, bez wzmacniaczy i sprzętu.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się dołączyć do Catsuo?

Yuka: Zanim dołączyłam do Catsuo, grałam w zespole używającym sekwencerów i zatraciłam ludzki wymiar rock'n'rolla. Muzyka Catsuo jest bardzo żywa i emocjonalna, bez kliknięć i sprzętu, więc potraktowałam to jako wyzwanie.

A ty, Hikari?

Hikari: Cóż, poproszono mnie, bym dołączył... (śmiech)

Jaka jest dla ciebie różnica pomiędzy ACMA i Catsuo?

Hikari: Te zespoły są kompletnie różne. ACMA jest moją grupą, w której robię i decyduję o wszystkim. Tutaj Acekay jest liderem, a ja jedynie pomagam w urzeczywistnianiu tego, co on chce zrobić. To bardzo interesujące. Pierwszy raz robię tego typu rzeczy i wiele się nauczyłem w tej sytuacji.

Catsuo wiele podróżowało po Niemczech - opowiedzcie nam, proszę, o swoich doświadczeniach, co spodobało wam się najbardziej?

Acekay: Jedzenie, woda, powietrze... wszystko jest naprawdę dobre, ale to, co uważam za najbardziej fascynujące, to ludzie. Każdy niemiecki zespół miał prawdziwą, fundamentalną moc. Kiedy grasz w Japonii, większość grup jest w stylu: "potrzebuję odsłuchów, potrzebuję tego i tego", a tutaj po prostu przynoszą gitary, resztę wypożyczają na miejscu. Zespoły, takie jak Helldriver, w którym każdy jest mocno po trzydziestce, czterdziestce, są seksownymi, starymi rock'n'rollowcami - oni przynieśliby swój cały system PA! Miksery, wzmacniacze, mikrofony, wszystko! Rozłożyliby to wszystko sami i zrobili wielkie show. W Hamburgu była masa ludzi i pomyślałem sobie: "Dźwięk jest o wiele lepszy niż w miejscach, gdzie gramy w Japonii". Wszystko robią sami. Któregoś razu ciągle spadał mi głośnik, a ktoś z publiczności go przytrzymał, mówiąc: "Kocham cię, potrzymam go dla ciebie" i miał go na głowie przez cały koncert, dzięki czemu inni mogli usłyszeć mój głos! Myślę, że tutejsi ludzie bardziej wierzą w rock'n'rolla i ta moc jest wspaniała. Japończycy już tak w niego nie wierzą, pytają tylko: "zarabiasz na tym?". Tak wielu ludzi jest w błędzie, ponieważ myślą, że to gatunek, na którym nie można zyskać pieniędzy, ale tutaj wiele osób zdaje się myśleć, że to wartościowe życie i mogę cię zapewnić, że nie robili oni kompletnie nic poza rock'n'rollem. (śmiech) I nie są tylko muzykami - to wielcy fani, jak kibice drużyny piłkarskiej. To właśnie to, co mnie zaskoczyło. Są ludźmi, którzy poświęcają się dla rock'n'rolla. Jeśli coś polubią - oszaleją, nawet gdyby nikt tego nie powiedział, to tak się stanie. Wiele nam to pomogło. Gdy graliśmy w gorszych dzielnicach miast, ludzie byli nieśmiali i się nie ruszali, ale ci rock'n'rollowcy tańczyli i trzepali głowami, naprawdę pomogli reszcie przełamać się i uczestniczyć w koncercie.

Acekay, jesteś wielkim smakoszem ryżu. Co sądzisz o niemieckim jedzeniu?

Acekay: Zawsze, kiedy gdzieś przyjeżdżaliśmy, dostawaliśmy typowe niemieckie potrawy, wszystko dobrze do siebie pasowało i miało wiele wartości odżywczych. Odnoszę wrażenie, że ta ziemia posiada wiele dobrych robaków (śmiech) i one dają wam wiele wartościowego jedzenia. Nie jest ono skomplikowane, jest naprawdę proste, ale daje dużo energii. Mieniąca się woda jest dobra, także ziemniaki - nigdy nie myślałem, że są takie energetyczne. Mięso jest świetne, ponieważ jest tu wiele pastwisk i bydło może jeść dobrą trawę.

To dlatego Niemcy są tacy energiczni na koncertach...

Acekay: Tak! I piwo, otrzymujecie z niego wiele witamin.

Na koniec przekaż, proszę, wiadomość dla fanów!

Acekay: Jeśli czegoś pragniesz - idź przed siebie i daj z siebie wszystko. Po prostu posuwaj się naprzód, wyrzuć wszystko i zacznij od szkicu. Jeśli naprawdę tego chcesz, wierz w siebie, a będziesz mógł tego dokonać.


Gorące podziękowania od JaME dla zespołu i organizatora "onkel booking", a także dla Wandy Proft za udostępnienie zdjęć.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA