Recenzja

D'espairsRay - Squall

22/03/2010 2010-03-22 00:01:00 JaME Autor: kiri Tłumacz: milith

D'espairsRay - Squall

Kolejne dzieło D'espairsRay to wielka rzecz.

Singiel CD

Squall (Regular Edition)

D'espairsRay

Kolejny singiel D'espairsRay, zatytułowany Squall, jest niczym pudełko z różnorodnymi stylami. Wydaje się, że zapoczątkował odejście od starszego, bądź przejście do nowszego brzmienia, który jest odrobinkę lżejszy i bardziej okazały, przy jednoczesnym powrocie do klasycznych ostrzejszych dni D'espairsRay.

Utwór tytułowy Squall należy to tego "nowego" stylu: z fantastyczną, choć trochę popową melodią napędzaną gitarą oraz z warstwami kombinacji smyczkowych, tworzących bardziej okazałą atmosferę. Mimo iż eksperymentowali już z tego typu stylami, Squall jest delikatniejszy, mniej agresywny i sprawia wrażenie lżejszego niż poprzednie utwory D'espairsRay. W rezultacie głos Hizumiego lśni. Zostawia za sobą udręczone krzyki i zamienia je w łagodniejszy styl, który umożliwia słuchaczom wsłuchanie się w bogaty głos wokalisty. Gitara Karyu jest wyraźna, gdyż delikatniejsze dźwięki Squall pozwalają na bardziej skomplikowane i wyrafinowane melodie niż te z ich cięższych kawałków. Squall jest wspaniałym i dopracowanym w każdym zakresie utworem, mimo tego, że na początku może sprawiać wrażenie trochę odmiennego.

Desert jest absolutnym przeciwieństwem. Grzmiący wstęp, wprowadzający grad krzyków i warknięć, zabiera nas na powrót w bardziej znane okolice. Jest to mroczniejszy utwór, wracający do ostrych brzmień gotyku i metalu z Born. Gra Zero jest wyraźniejsza, a jego potężny bass przebija się przez bijatykę dźwięków. Mimo że gitary nie są tak wyrafinowane jak w Squall, brzmienia Karyu i Zero łączą się dobrze z perkusją w utworze, który jest klasycznym przykładem stylu D’espairsRay z bardzo zaraźliwą melodią. Tak samo dopracowany jak Squall,balansuje pomiędzy dzikimi krzykami a delikatniejszymi wokalami Hizumiego. Desert, mimo iż kończy się trochę nieoczekiwanie, wspaniale atakuje zmysły ciężkością, oferującą ogłuszający pokaz starszego D’espairsRay tym, którzy mieli mieszane odczucia co do Squall.

Screen to kolejna zagadka. Jest intrygującą niby-balladą z industrialnymi korzeniami i odrobinę przerażająca melodią, niewątpliwie czerpiącą z elektroniki. Odbiegając na chwilę od pozostałych członków zespołu, Hizumi wydaje się być dziwnie nieobecny. Choć perkusja i melodia pianina wspierane są syntezatorami, stwarzają piękny akompaniament dla jego głosu, tworząc atmosferę melancholii i samotności. Mimo iż czasem głos wokalisty jest przepiękny, zauważalny brak pozostałych członków ujawnia pewne wokalne niedociągnięcie i niejednokrotnie Hizumi wydaje się odbiegać troszkę od rytmu i przecenia swoje umiejętności. Jego głos jest mocny, ale nie zawsze wystarczający, by poradzić sobie sam z tak cichą piosenką. Jednak, pomimo tych chwilowych zgrzytów, Screen jest hipnotyzujący: eksperymentalny, lecz naprawdę piękny.

Squall to świetne wydawnictwo. Zawiera trzy ciekawe utwory, wszystkie utrzymane na najwyższym poziomie. Jest trochę inny, co łagodzi obecność Desert, ale także ukazuje zespół, który nie przestaje się rozwijać, co sprawia, że jest jedną z najbardziej godnych uwagi grup na scenie visual kei.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-03-14 2007-03-14
D'espairsRay
REKLAMA