Recenzja

Sel'm - DIVE

28/01/2010 2010-01-28 00:01:00 JaME Autor: neejee

Sel'm - DIVE

Na nowym minialbumie Sel'm prezentuje pięć zadziwiających swoją różnorodnością piosenek.

Minialbum CD

DIVE

Sel'm

DIVE to drugie wydawnictwo Sel’m, które ukazało się po powiększeniu składu zespołu o drugiego gitarzystę. Znalazło się na nim pięć bardzo zróżnicowanych utworów, kontynuujących kierunek podjęty na Creature.

Pierwszy utwór, Last Scene, rozpoczyna się odgłosami przypominającymi bicie serca oraz łagodną melodią, która przewija się w tle także później. Chwilę potem muzyka staje się gwałtowniejsza, do czego doskonale pasuje pełen emocji wokal. Po granej jakby pojedynczymi dźwiękami zwrotce następuje rozbudowany muzycznie refren, po raz kolejny udowadniający, że przyjęcie drugiego gitarzysty było zdecydowanie dobrym posunięciem. Piosenka kończy się rozbrzmiewającym w tle krzykiem wokalisty i spokojną, graną na pianinie i stopniowo cichnącą melodię, pozwalającą słuchaczowi wyciszyć się po emocjach poprzednich czterech minut.

W odróżnieniu do poprzednika. na początku Hebimitsu słychać surowe, nieco brudne brzmienie gitar, podbudowane wyraźną perkusją. Dołączający później wokalista zdaje się walczyć z instrumentami o pierwszeństwo, a fragmenty zwrotek oddziela od siebie pasujący do całości growling. W zestawieniu z tym wszystkim refren wydaje się prawie radosny – słychać tu grające wyżej gitary oraz Torę śpiewającego z większą energią – ale potem słuchacz znów wpada w otchłań szorstkich dźwięków gitar.

Jeżeli w Hebimitsu wokal i instrumenty wydawały się brzmieć na jednym poziomie, tak w diagram głos Tory zdaje się być oddzielony od muzyki. Wrażenie to powoduje być może ciekawa konstrukcja zwrotki, gdzie wokaliście z początku akompaniuje tylko sekcja rytmiczna – gitary dochodzą dopiero po chwili, brzmiąc naprzemiennie to w lewym, to w prawym głośniku. Na podobnym pomyśle został także oparty kolejny, napisany tym razem przez Nagiego utwór - painkiller, co dało jednak zupełnie inny efekt. Przy pierwszym przesłuchaniu może nie przypada ona za bardzo do gustu, ale wraz z upływem czasu odkrywa się coraz więcej mocnych punktów tej kompozycji: rozpoczynający ją długi instrumentalny wstęp, mocne perkusyjne akcenty czy ciekawy gitarowy motyw.

Kończący minialbum crimson fish łączy nisko nastrojone gitary, mocny bas i wypełniający zwrotkę natłok dźwięków z nieco dyskotekowym beatem, co daje bardzo interesujący efekt. Smaczku tej kompozycji dodaje także słyszalny czasami przesterowany wokal Tory, a następujący po nim dosyć zabawnie brzmiący refren bardzo szybko wpada w ucho i chodzi po głowie jeszcze przez długi czas po przesłuchaniu utworu.

Jeżeli ktoś uznał utwory z singla Creature za świetne piosenki, to w przypadku minialbumu DIVE może zabraknąć mu przymiotników. Trudno na nim wskazać jedną wybijającą się kompozycję - tej płyty bardzo dobrze słucha się w całości. Brzmienie grupy wydaje się być cięższe niż na poprzednim wydawnictwie, a także jeszcze bardziej zróżnicowane. Przyjęcie drugiego gitarzysty zdecydowanie wyszło Sel’m na zdrowie!
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Minialbum CD 2009-05-20 2009-05-20
Sel'm
REKLAMA