Recenzja

alice nine. - Zekkei shoku

25/01/2010 2010-01-25 00:01:00 JaME Autor: Chantel Tłumacz: Rukke

alice nine. - Zekkei shoku

Pierwszy album alice nine. w pełni pokazuje zdolności tworzących zespół muzyków.


© PS Company
Album CD

Zekkeishoku (Regular Edition)

ALICE NINE.

Pierwszy, długo wyczekiwany album alice nine. pełen jest świeżych dźwięków, nadających tempo instrumentów i szybkich melodii. Jako mieszanka ostrego rocka i delikatniejszych, graniczących z popem utworów Zekkei shoku ma w sobie coś zarówno dla nowych, jak i starych fanów.

Album otwiera Corona prezentująca mocne dźwięki gitary i basu. Perkusja przyłącza się nieco później wraz z głosem Shou, który wznosi się ponad głęboką linię basu. Chociaż nie jest to najbardziej wyróżniająca się piosenka na tym albumie, to zapewnia dobry wstęp. Pokazuje też zakres głosu Shou, kiedy ten wraz z rozwojem utworu przechodzi od początkowych niskich dźwięków do tych całkiem wysokich. Basowa wstawka prowadzi do finału, w którym wszystkie instrumenty brzmią wspólnie przyjemnie kończąc pierwszy utwór.

Dudniący rytm perkusji i żywa melodia gitary zaczynają Velvet, mocniejszą rockową piosenkę, ostrą, ale nie nadmiernie. Głos Shou nie prezentuje się tak pięknie w tym utworze, ale wciąż zadowala. Silne połączenie nadającego tempo rytmu perkusji z warstwami melodycznymi i bardziej subtelnymi dźwiękami, tworzy naprawdę interesujący kawałek. Linia basu Sagi uwydatnia się pomiędzy tym wszystkim, a kombinacja dźwięków gitar Tory i Hiroto jest imponująca.

Fantasy - piosenka, która pojawiła się wcześniej na singlu o tym samym tytule - jest odświeżona przez delikatny, wręcz subtelny dźwięk instrumentów stanowiących tło dla głosu Shou. Mocny rytm basu Sagi jest siłą napędową tego utworu, który staje się bardziej złożony dzięki grze Nao. Gitary brzmią przyjemnie aż do połowy piosenki, gdzie rozpoczyna się instrumentalna wstawka. Melodia utrzymuje szybsze tempo do samego końca, kiedy to cichną instrumenty i słychać tylko głos Shou.

Kolejny utwór, 3.2.1.REAl -SE-, jest wyłącznie instrumentalny, dziwny, z głębokim basem, ostrymi gitarami i mieszaniną dźwięków z syntezatora. Ta piosenka może wydawać się nieco niepotrzebna, ze względu na to, że nie pasuje do ogólnego brzmienia albumu, ale wciąż jest czymś interesującym. Haru, Sakura no Koro rozpoczyna się od pięknej, intensywnej i czystej gitarowej melodii z wyraźną linią basu w tle. Głos Shou brzmi w tej piosence mocno i wręcz ujmująco. To optymistyczna, energiczna melodia, z krótkim, ale przyjemnym gitarowym solo i połączeniem zarówno ostrej, jak i delikatnej gry, która ukazuje, co ci faceci potrafią.

DEAD SCHOOL SCREAMING, jedna z najostrzejszych piosenek na albumie, przynosi kłótliwą perkusję i ostry bas, który rockowi fani pokochają. Chwytliwa melodia gitar, po wybitnym solo, przekazuje tą piosenkę napędzającym ją bębnom. Ciężka przerwa, w połowie utworu, wraz z głosem Shou nadaje mu czystego, prawie seksualnego wydźwięku. Bas Sagi jest subtelny, ale zauważalnie przyśpiesza tempo aż do końca, gdzie Shou wykrzykuje ostatnie linijki teksu. Utwór zamykają nagrane oklaski.

Kolejny utwór Kokkai no Kutage -Instrumental- to delikatny kawałek w wręcz marzycielskiej jakości, z nieco przerobionym dźwiękiem i świeżym brzmieniem gitary. Utwór ten, choć wydawać się może trochę nie na miejscu, jest ciekawą przerwą przed ponownym oddaniem się reszcie albumu.

Jelly fish otwierają ostre, wysokie dźwięki gitar i delikatna linia basu. Głos Shou jest mocny i pokazuje emocje, które idealnie pasują do tego utworu. W piosence można wyczuć tęsknotę, jednak nie czyni to jej zbyt smutną. Krótkie gitarowe solo w wykonaniu Tory pozwala temu łagodnemu utworowi przyjemnie się rozwinąć.

Z silnym gitarowym wstępem WORLD END ANTHOLOGY jest kombinacją przyjemnych melodii i subtelnej perkusji z intensywnym wokalem. Może nie najlepsza na albumie, ale z pewnością przyjemna, poprzedza Q - mocny rockowy utwór z chórkami w wykonaniu Sagi. Interakcja pomiędzy tymi dwoma stylami wokalnymi jest bardzo interesująca; podczas gdy głos Shou jest mocny i przepełniony emocjami, Sagi jest łagodny i równy. Przenikające się głosy prowadzone przez ostre gitary do instrumentalnego zakończenia tworzą z tej krótkiej piosenki znakomity utwór.

Ostry, głośny wstęp do Kowloon -NINE HEADS RODEO SHOW-, wcześniej wydanego jako singiel, czyni tę piosenkę kolejnym mocnym i rockowym utworem na tym wielostylowym albumie. Skomplikowane dźwięki basu, wyróżniające się wśród dźwięczących talerzy i skandowania, zapewniają mroczniejsze brzmienie. Utwór ten ma więcej do zaoferowania niż tylko bas. Daje również wspaniałe perkusyjne solo, dobrze przygotowany krzykliwy śpiew i ostre gitarowe dźwięki. Z tak wieloma elementami jest to prawdziwa uczta dla uszu.

Finałowy utwór, Amor Ring, przynosi wręcz nieoczekiwane brzmienie mimo wcześniejszych delikatnych utworów. Pełen uczucia nastrój oraz piękna praca gitar i delikatny bas sprawia, że utwór jest naprawdę wyjątkowy. Shou nie musi robić ze swoim głosem nic specjalnego, by uczynić tę piosenkę naprawdę wspaniałą, gdyż ten unosi się idealnie na tle granej melodii. Bas Sagi przynosi dźwięk, który można naprawdę poczuć we właściwym natężeniu, to dodaje jeszcze więcej do tego wspaniałego finałowego utworu. Instrumentalna wstawka gdzieś w połowie przechodzi w piękne gitarowe solo, które prowadzi słuchacza z powrotem do śpiewu Shou, kończącego tę piosenkę. Ta pełna emocji i dobrych uczuć ballada jest właściwym zakończeniem tego albumu.

Dla tych, którzy szukają czegoś innego,Zekkei shoku może być płytą tylko do przesłuchania. alice nine. pokazuje swoje zdolności do łączenia emocjonalnych i delikatnych melodii oraz cięższych, rockowych kawałków. Shou bez wątpienia posiada zdolność do krzyku i growlu, a jego głos ma emocjonalną głębię, co stanowi rzadkość na tej scenie muzycznej. Wraz z silnym basem i perkusją odpowiednio Sagi i Nao oraz wspaniałą pracą gitar Tory i Hiroto Zekkeishoku jest imponującym debiutanckim albumem tego dość młodego zespołu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2006-04-26 2006-04-26
ALICE NINE.
Album CD + DVD 2006-04-26 2006-04-26
ALICE NINE.
REKLAMA