Creature Creature rozpoczęli działalność serią świetnych singli.
Creature Creature to projekt założony przez legendarnego rockowego wokalistę, MORRIE'ego, wspomaganego przez wielu słynnych muzyków ze sceny visual kei, takich jak Minoru z THE MAD CAPSULE MARKETS, tetsu z L'arc~en~Ciel czy Shinya z LUNA SEA. Zespół zadebiutował serią trzech, zawierających po jednym utworze, singli: Red, Kaze no tou i Paradise, które ukazały się tego samego dnia - 19 lipca 2006 roku.
Początek energicznego Red utrzymany jest w dosyć szybkim tempie. Chwilę później muzyka nieco zwalnia, a na pierwszy plan wysuwa się nieco monotonny z początku wokal MORRIE’ego, któremu towarzyszy wyraźna perkusja. Energia powraca wraz z refrenem - rozbrzmiewające tu wyraźne, mocne rytmy skłaniają do tańca, uwagę przykuwa też niesamowity śpiew wokalisty. Tempo piosenki, ale nie na długo, ponownie zwalnia umieszczona w środku solówka, dająca jakby chwilę wytchnienia. Red doskonale sprawdza się na koncertach i z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom ciężkich dźwięków.
Kaze no tou to niesamowity utwór. Po kilkunastosekundowym, dosyć cichym wstępie prowadzenie obejmuje głos wokalisty, który doskonale uzupełnia grany na gitarze brzęczący motyw. Śpiew MORRIE’ego zdaje się płynąć spokojnie przez całą zwrotkę - z większą siłą wybucha dopiero w refrenie, rozpoczynającym się wyraźnym perkusyjnym akcentem. Solówka podtrzymuje tym razem tempo kompozycji, a po jej zakończeniu powraca na chwilę początkowy spokój. Warto tu wsłuchać się dokładnie w szczegóły melodii, gdyż niektóre momenty potrafią wręcz zachwycić.
Ostatni z serii, Paradise, zwraca uwagę zdecydowanym intrem wypełnionym jęczącymi dźwiękami gitary - ten motyw przewija się także później. W zwrotce muzyka staje się bardzo rytmiczna, co dodaje piosence mocy. Odróżnia się ona także od pozostałych kompozycji wspaniałą linią basu oraz odmiennym sposobem śpiewania MORRIE’ego, ale jej największą zaletę stanowi niesamowita solówka. Jest ona dosyć długa i bardzo zróżnicowana, szczególnie jednak ciekawym zabiegiem wydają się być jej pierwsze dźwięki, przypominające nieco odgłos wydawany przez uruchamianą piłę łańcuchową.
Creature Creature nie mogło wybrać lepszych piosenek na swój debiut. Każda z nich jest utrzymana w innym charakterze, podczas słuchania nie ma się wrażenia, że mogłyby się znaleźć na którymś albumie DEAD END. Być może odpowiadają za to towarzyszący MORRIE’emu muzycy, ale bez wątpienia Creature Creature to zespół, którego twórczość warto znać.
