Wywiad

Prywatny wywiad z KOKIĄ

20/05/2008 2008-05-20 14:34:00 JaME Autor: Ayou & Laurent Tłumacz: Hayate-sama

Prywatny wywiad z KOKIĄ

Przedstawicielom JaME udało się porozmawiać z KOKIĄ w dniu poprzedzającym jej występ we francuskim Théâtre de la Mutualité.


© KOKIA - JaME - Philippe Hayot
W przededniu występu w Théâtre de la Mutualité odnaleźliśmy KOKIĘ otoczoną jej ekipą. Na miejsce przybyliśmy jako ostatni. Pomimo udzielonej uprzednio serii wywiadów, artystka sprawiała wrażenia bardzo uradowanej, jak również w pełni przygotowanej do rozpoczęcia ostatniej konwersacji.


Witaj, KOKIA

KOKIA: Bonjour!

Francuska publiczność ma przyjemność powitać cię już trzeci rok z rzędu. Spoglądając w przeszłość, jakie wrażenia odniosłaś podczas poprzednich koncertów we Francji? W jaki sposób przygotowywałaś się do nowych występów?

KOKIA: W tym roku wystąpię we Francji po raz trzeci. Pierwszy koncert miał dosyć kameralny charakter. Drugi, który odbył się w Bataclanie, zgromadził nieco więcej ludzi, a jutrzejszy występ będzie nawet jeszcze większy. Co roku czuję się doceniania, chociaż poprzeczka jest za każdym razem ustawiana wyżej. Doszły mnie słuchy, że zeszłoroczny występ spotkał się z niezwykle pozytywnym przyjęciem i ja również jestem zdania, iż koncert okazał się wielkim sukcesem. W związku z tym w tym roku odczuwam lekką presję,czy zdołam zaoferować przybyłym widowisko przewyższające poziomem zeszłoroczne. Mimo to nie mogę się doczekać tego wydarzenia.

25 marca wystąpisz po raz pierwszy w Belgii. Czy kiedykolwiek udało ci się odwiedzić ten kraj jako turystka? Mieszkańcy których europejskich państw mogą liczyć w najbliższej przyszłości na możliwość zobaczenia twojego występu?

KOKIA: Nie, Belgię odwiedzę po raz pierwszy w życiu. Jeśli chodzi o pozostałe kraje, nie mamy jeszcze sprecyzowanych dat. Porozmawiam na ten temat z członkami ekipy.

A co z ewentualną wizytą na terenie Stanów Zjednoczonych?

KOKIA: Tam również bardzo chciałabym się wybrać!

The VOICE to twój drugi album studyjny wydany poza granicami Japonii nakładem Wasabi Records. Jakie były twoje sugestie związane z europejską premierą albumu? Czy, dla przykładu, wybierałaś specjalny dodatkowy utwór na potrzeby każdej z wersji?

KOKIA: Piosenka say goodbye & good day ukazała się w Japonii jedynie w formie singla. Zadaliśmy sobie zatem pytanie, czy nie warto byłoby umieścić go w charakterze dodatku na płycie. Wybór należał do mnie. (śmiech)

Kompozycja il mare dei suoni stanowi jeden z najmocniejszych punktów albumu. Opowiedz proszę nieco o wspomnianym utworze. Dlaczego zdecydowałaś się na napisanie tekstu po włosku?

KOKIA: Studiowałam operę przez siedem lat w koledżu i na uniwersytecie i po prostu przyszedł mi do głowy pomysł śpiewania po włosku. Nie znam tego języka, więc przy tworzeniu tekstu pomagał mi przyjaciel. Koncept albumu to "głos". Mój głos ma wiele różnych aspektów, na przykład delikatność lub głośność. Myślę, że jeden z jego odcieni, bliski klasycznemu, którym pozostali artyści jpopowi nie mogą się poszczycić, stanowi jeden z atutów mojej osoby. Reasumując, pragnęłam nagrać utwór obrazujący wyżej wymieniony aspekt mojego wokalu.

Zatem pragnienie ukazania tych odcieni twego głosu znalazło swoje odzwierciedlenie w tytule albumu?

KOKIA: Zdecydowaliśmy się na taki koncept The VOICE, ponieważ w kwietniu obchodziłam jubileusz dziesiątej rocznicy działalności artystycznej. W związku z powyższym poświęciłam sporo czasu na rozmyślania odnośnie najbardziej przykuwającego uwagę aspektu mojej muzyki. Szczerze powiedziawszy, wiele osób wspomina mi, iż niezależnie od tego, jaką piosenkę śpiewam, elementem, który najbardziej przykuwa uwagę odbiorców, jest wokal. Sądzę, że nawet w przyszłości, niezależnie od uprawianego gatunku muzycznego, mój głos pozostanie mocnym punktem mojej muzyki. Dlatego pragnęłam nadać najnowszemu albumowi taki tytuł. Stanowi on swego rodzaju odpowiedź na mój dotychczasowy, dziesięcioletni dorobek.

Obchodzisz w tym roku okrągły jubileusz, o czym już wspomniałaś. Co sądzisz o swoich muzycznych początkach?

KOKIA: (śmiech) Wyobraźcie sobie, iż w owym czasie nie miałam pojęcia absolutnie O NICZYM! (wszyscy wybuchają śmiechem) Na temat śpiewu, nagrywania, produkcji, komunikacji… Po powrocie z Francji wyruszam w trasę po Japonii. Z tej okazji wydaję DVD, do którego dołączony będzie album będący wizualnym podsumowaniem dotychczasowych dziesięciu lat na scenie. Kiedy spoglądam na swoje pierwsze zdjęcia, ogarnia mnie lekkie poczucie wstydu! (śmiech)

Czy możemy liczyć na europejską wersję wspomnianego wydawnictwa lub przynajmniej jego dystrybucję?

KOKIA: Prawdopodobnie nie…

Jakie jest twoje najwspanialsze wspomnienie związane z ostatnimi dziesięcioma laty?

KOKIA: Hmm... Tylko jedno?

Tak, prosimy, byś wybrała jedno!

KOKIA: Ach... (śmiech) Hmm… Cóż, szczerze powiedziawszy zarówno każdy występ, jak i wszystkie spotkane osoby, są dla mnie ważne.

Jakimi kryteriami kierowałaś się, dobierając utwory na najnowszy album?

KOKIA: Koncept wydawnictwa The VOICE został już zatwierdzony. Wybrałam zatem utwory, które stanowią odzwierciedlenie różnych aspektów mojego głosu, dla przykładu: klasycyzującego, delikatnego i głośnego.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat miałaś okazję współpracować w wieloma utalentowanymi artystami. Które twoim zdaniem są najbardziej godne uwagi i z kim jeszcze chciałabyś współpracować, gdybyś stanęła przed taką szansą?

KOKIA: (podczas wsłuchiwania się w treść pytania cały czas się śmieje; to dla niej naprawdę trudny orzech do zgryzienia) Aż po dzień dzisiejszy najbardziej cenię współpracę z… um… Akirą Senju. Akira-san jest bardzo znanym przedstawicielem sceny muzyki klasycznej. Byłam naprawdę szczęśliwa, mogąc z nim pracować. Obecnie nagrywa na terenie Irlandii. Lubię współpracę z wieloma różnymi ludźmi, przedstawicielami odmiennych narodowości, np. producentami, reżyserami, artystami czy muzykami. Chciałabym poznać takowych również we Francji! (śmiech)

Twoim fanom bardzo przypadły do gustu nowe wersje utworów Arigatou... oraz Chouwa.

KOKIA: Naprawdę?

Tak! Jak sądzisz, czy w najbliższej przyszłości jakieś inne utwory z twojego dorobku doczekają się nowych aranżacji?

KOKIA: Istnieje wiele wersji utworów Arigatou... oraz Chouwa, to prawda. (następuje drobna wymiana zdań pomiędzy KOKIĄ a jej menadżerką odnośnie wspomnianych aranżacji; po krótkiej chwili KOKIA powraca do pytania) Jeśli fani chcieliby usłyszeć konkretne utwory w nowych aranżacjach, to dlaczego nie? Sadzę jednak, iż fani woleliby raczej usłyszeć nowe nagrania, a nie nowe aranżacje już istniejących.
Menadżerka KOKII: A ty, jakie aranżacje miałbyś ochotę usłyszeć?

Z chęcią usłyszałbym bardzo stare utwory, które mógłbym odkryć na nowo przez pryzmat ”obecnej” KOKII.

KOKIA: Ach, masz słuszność! (śmiech)

Twój drugi album, zatytułowany Trip Trip, cieszy się niesłabnącą estymą fanów.

KOKIA: YEAH!!! (wszyscy wybuchają śmiechem) Odpowiadałam za jego produkcję!

Klipy do singli pochodzących z tego albumu cieszyły się sporą popularnością, ale żaden z nich nie ukazał się w zbiorze teledysków Jewel...

KOKIA: Niestety, to ukazało się pod szyldem innej wytwórni, więc nie mogliśmy ich tam umieścić.

Jesteś również utalentowaną pianistką, o czym mieliśmy się okazję przekonać podczas twojego pierwszego koncertu we Francji w 2006 roku. Trzeba jednak zauważyć, że rzadko można usłyszeć twoją grę na albumach. Dlaczego?

KOKIA: Nie jestem zbyt pewna swoich umiejętności w tym zakresie. (śmiech) Zagram nieco partii fortepianowych podczas najbliższego koncertu dla "VIP-ów", jak również w trakcie występu w Belgii.

A co do skrzypiec, to dlaczego już na nich publicznie nie grywasz?

KOKIA: (śmiech) Postanowiłam sięgać po ten instrument raz do roku i ostatecznie pewnego dnia we Francji. Kto wie... (śmiech)

Podczas swojego francuskiego debiutu używałaś niewielkiego instrumentu o afrykańskim rodowodzie, kalimby. W jaki sposób udało ci się go odkryć?

KOKIA: W całkiem prosty sposób w sklepie muzycznym!

Masz na myśli japoński sklep?

KOKIA: Oczywiście. Uznałam go za interesujący i pomyślałam, że przyda mi się z uwagi na zaplanowany koncert we Francji. Ostatecznie kupiłam jedną kalimbę, po czym nauczyłam się na niej grać. (śmiech)

Udało ci się zyskać w Europie pokaźną rzeszę fanów. Z związku z powyższym czy kiedykolwiek rozważałaś możliwość założenia europejskiego oddziału swojego fanklubu lub powołanie do życia oficjalnego międzynarodowego fanklubu?

KOKIA: Owszem! Mam już nawet pewien pomysł! Ty mógłbyś być jego prezesem! (śmiech) Otrzymywałam od fanów wiadomości w tej sprawie, pisane w języku angielskim i francuskim. W Japonii nie potrafimy ich przetłumaczyć. Co gorsza, one się nawet dobrze nie wyświetlają.

Jakie są twoje muzyczne plany po tych trzech europejskich koncertach?

KOKIA: W kwietniu, po powrocie do Japonii, będę się przygotowywała do trasy koncertowej, będącej formą obchodów dziesięciolecia mojej pracy scenicznej. W związku z powyższym masę czasu spędzę na próbach. Zaś po zakończeniu trasy nagram nowy album!

Masz już jakieś gotowe utwory?

KOKIA: (demonstruje gestami, że znajdują się one w jej głowie, na co wszyscy reagują śmiechem)

W zeszłym roku wystąpiłaś w krótkim filmie, będącym hołdem złożonym twojemu dziadkowi.

KOKIA: Dysponujesz bardzo rozległą wiedzą! (śmiech)

Czy mogłabyś powiedzieć nam nieco o tym pomyśle?

KOKIA: Przygotowuję książkę podsumowującą dziesięciolecie mojej działalności artystycznej. Znajdzie się w niej wiele faktów dotyczących jej przebiegu i zostaną do niej dołączone dwie płyty DVD pełne filmów, wśród których znajduje się również wspomniane wideo.

Na koniec, prosimy o wiadomość dla fanów.

KOKIA: Przez ostatnie trzy lata miałam przyjemność gościć we Francji. Czuję, że moja twórczość staje się coraz bardziej ceniona oraz znajduje coraz szersze grono odbiorców na terenie Europy, co czyni mnie bardzo szczęśliwą. W przyszłości pragnę zawitać wszędzie tam, gdzie fani słuchający mojej muzyki oczekują mego przybycia, nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. (po angielsku) Wspierajcie mnie, proszę!

Czy Francja stała się dla ciebie czymś na kształt drugiego domu?

KOKIA: Kiedy przybyłam do Europy, Francja była pierwszym krajem, który mnie powitał. Właśnie dlatego wystąpię w tym roku we Francji, ale także na terenie Belgii. Jednakże Francja zawsze zajmować będzie specjalne miejsce w moim sercu.

Dziękujemy!

KOKIA: Merci!


JaME pragnie podziękować KOKII oraz jej ekipie za życzliwość, Wasabi Records za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu, a Karin za tłumaczenie.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2008-03-05 2008-03-05
KOKIA

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
22/03/20082008-03-22
Koncert
KOKIA
Maison de la Mutualité
Paris
Francja
REKLAMA