Wywiad

Ostatni wywiad z BLOOD

13/02/2009 2009-02-13 12:00:00 JaME Autor: Jess Tłumacz: Paniolka

Ostatni wywiad z BLOOD

W momencie, kiedy tylko dwa występy dzieliły ich od koncertu zamykającego działalność zespołu, BLOOD udzieliło JaME ostatniego wywiadu.


© BLOOD - Kathy Chee
Po niemal siedmiu latach razem BLOOD, jak często w swej karierze, udali się za granicę na ostatnią trasę koncertową po Meksyku i USA, nazwaną La Fin De La Journee. JaME spotkało się z jedynymi obecnymi członkami, Kiwamu i Fu-kim, przed ich ostatnim występem w Nowym Jorku.


Dziękujemy za to spotkanie. Proszę, przedstawcie osobę siedzącą obok was.

Fu-ki: Gitarzysta, Kiwamu
Kiwamu: Dziennikarz z JaME.
(wszyscy się śmieją)

Kolegę z zespołu, nie mnie! (śmiech)

Kiwamu: (śmiech) Wokalista, Fu-ki.

Biorąc pod uwagę wszystkie wasze międzynarodowe podróże, czy macie jakieś ulubione miejsce?

Fu-ki: Bardzo uszczęśliwiła mnie możliwość występu w Finlandii. To, co udało nam się zrobić w Finlandii, było po prostu świetne.
Kiwamu: Tak, ale tym razem przez europejskich promotorów, którzy byli bardzo ostrzy w sprawach finansowych, nie mogliśmy zagrać w Europie.

Trasa odbywa się pod hasłem La Fin De La Journee. Dlaczego wasza podróż kończy się akurat tutaj?

Kiwamu: Ameryka jest bardzo ważna dla BLOOD. Siedem lat temu amerykański fan odnalazł naszą stronę internetową. Dzięki temu mogliśmy zagrać wiele zagranicznych koncertów i dlatego wybrałem Amerykę oraz Meksyk na miejsce naszej ostatniej trasy. Zdecydowałem, że nie będziemy dawać koncertów w Japonii, ponieważ japońscy fani nas nie wspierają.

Dlaczego zdecydowaliście się na taki skład?

Kiwamu: Głównym powodem są problemy finansowe. Nie mogłem zabrać wszystkich członków z Japonii, więc wybrałem tylko tych ważnych (śmiech), ale jeśli wzięlibyśmy ze sobą tylko DJ-a SiSeNa, byłby to ten sam skład, co w zeszłym roku, więc zdecydowałem się zabrać też GPKISM, ponieważ jest to tylko jedna osoba więcej i musiałem zapłacić tylko jeden rachunek więcej. Postanowiłem więc zabrać GPK i DJ-a SiSeNa w tę trasę. Nie wybrałem za to niektórych członków BLOOD.

Industrial to dla was zupełnie nowy styl.

Kiwamu: Tak. Zdecydowaliśmy się na ten gatunek, ponieważ chcieliśmy spróbować różnych rzeczy i wydaje nam się to bardzo interesujące.

Co musieliście zmienić?

Kiwamu: Kiedy graliśmy bardziej hardrockowo, Fu-ki i ja robiliśmy praktycznie wszystko. Kiedy zaczęliśmy tworzyć w klimatach industrial, to ja robię większość rzeczy, a Fu-ki się dołącza. Wszystko zmierzało do tego, że gdybym potrafił śpiewać, pewnie wszystko robiłbym sam (śmiech), więc zmieniliśmy to, zebraliśmy wszystko razem i zaczęliśmy od tego punktu.

Wasze ostatnie wydawnictwo, Lost Sky, zawiera remiksy utworów różnych artystów. Dlaczego zdecydowaliście się na coś takiego?

Kiwamu: Ostatnio pomyślałem, że remiksowanie jest interesujące. Prawdopodobnie to wpływ sceny industrial spowodował, że zaczęliśmy zbierać remiksy naszych utworów od fanów. Udostępniliśmy im nasze nagrania i dostaliśmy mnóstwo różnych remiksów. Dlatego pomyślałem, że to interesujące.

Kiedy słuchaliście gotowych remiksów, czy któryś z nich was zaskoczył?

Kiwamu: Ach! (śmiech) Było dużo różnych, które były... woah (kuli się)... nie zostały zamieszczone (śmiech). Był też ten jeden koleś w Ameryce, w Salt Lake City, który nazywał się Tragic Black. Niestety, zajęło to około półtora roku. Sądzimy, że ludzie w Ameryce są... działają w swoim tempie (śmiech), ale to było bardzo interesujące.

Więc właściwie jak długo trwa nagrywanie?

Fu-ki: Jeśli chodzi o nagrywanie, to sądzę, że wychodzi jedna piosenka miesięcznie.

Ze wszystkich waszych piosenek którą osobiście najbardziej lubicie grać na koncertach?

Fu-ki: THE FUNERAL FOR HUMANITY i BLIND, ponieważ są to piosenki z pierwszego albumu, który stworzyłem z BLOOD i jestem zadowolony z tego, co na nim zrobiłem.
Kiwamu: Jeśli chodzi o mnie, to przy tworzeniu każdej mojej piosenki dałem z siebie wszystko, więc nie ma jakiejś określonej, którą specjalnie lubię grać na koncertach. Wszystko, co stworzyłem, jest dla mnie naprawdę ważne.

Parę lat temu, kiedy zakładaliście zespół, czy przypuszczaliście, że dotrzecie do tego miejsca, gdzie jesteście teraz?

Fu-ki: Ani trochę! Nigdy sobie tego nie wyobrażałem.
Kiwamu: Jeśli chodzi o członków, z którymi zaczynałem w 2004 roku, to gdy mówiłem im, co chcę zrobić, oni w lot to rozumieli. Kiedy zmienili się członkowie, nakreślałem wytyczne do każdej piosenki i podążaliśmy za nimi. Wydawało się, że podążaliśmy w odpowiednim kierunku, ale w jakiś sposób przestaliśmy to robić. Czas po prostu płynął.

Czego nauczyliście się podczas międzynarodowych podróży, które odbyliście w ciągu sześciu minionych lat?

Fu-ki: Kiedy możesz jeść, jedz, i kiedy możesz spać, śpij. (śmiech)
Kiwamu: Częścią japońskiej osobowości jest liczenie się z czasem - bycie punktualnym. Gdy byłem w innych krajach, zdałem sobie sprawę, że nie zawsze mogę zwracać uwagę na czas, ponieważ niekiedy nie wszystko idzie według planu. Sądzę, że lepiej nie martwić się tak bardzo o czas.

Czy możecie powiedzieć, jakie macie najlepsze i najgorsze wspomnienia z podróży?

Fu-ki: Dobrą rzeczą w podróżach jest to, że poznałem wielu ludzi, których w innych okolicznościach na pewno bym nie spotkał. Złą rzeczą jest czekanie na samoloty i inne tego typu rzeczy. (śmiech)
Kiwamu: Właściwie wszystko było naprawdę fajne.

Proszę, dokończcie to zdanie jak tylko chcecie. Muzyka jest_______?

Kiwamu: Muzyka jest... (myśli chwilę)... częścią życia.
Fu-ki: (myśli) To trudne...
Kiwamu: Klasyczna? Metalowa?
Fu-ki: (śmiech) Metal! Metal to muzyka.
Kiwamu: Metal jest świetny.
Fu-ki: Ale my nie gramy metalu. (śmiech)
Kiwamu: To prawda. (śmiech)

Jak myślicie, co jest największym osiągnięciem, które odnieśliście z BLOOD?

BLOOD: Największym osiągnięciem była możliwość odwiedzenia dwunastu krajów, w tym Europy, Ameryki i Meksyku, oraz bycie pierwszym zespołem visual kei w tych krajach, który grał samodzielne koncerty. Także to, że 20 tysięcy ludzi kupiło nasze dzieła i je zatrzymało.

Czy jest coś pośród tych wszystkich wspólnych doświadczeń, o czym możecie powiedzieć, że odmieniło wasze życie?

Kiwamu: Nasz pierwszy samodzielny koncert i nasz pierwszy zagraniczny samodzielny koncert. Możliwość pojechania na zagraniczne wakacje.
Fu-ki: Ach, tak.
Kiwamu: Pierwszy album... to była pierwsza wydana przeze mnie płyta. Potem był...
Fu-ki: Ten singiel. (śmiech)
Kiwamu: Nagraliśmy singiel, którego wcale nie chcieliśmy wydawać...(śmiech)

Jeżeli moglibyście cofnąć się w czasie i zrobić coś jeszcze raz jako zespół, zrobilibyście to?

Fu-ki: (śmiech) Chciałbym zremiksować jeszcze raz ten singiel, po prostu wrócić i jeszcze raz to zrobić!
Kiwamu: Nie sądzę, żebym chciał to zrobić.

Przez kilka lat mówiliście, że scena visual kei jest nudna i monotonna. Czy sądzicie, że kiedyś zmienicie zdanie?

Kiwamu: Jeśli chodzi o visual kei, zaczęliśmy grać industrial, ponieważ visual kei stał się nudny. Sądzę, że wszyscy tak czujemy i dlatego ruszyliśmy dalej. Aktualnie ta scena nadal jest nudna.

Minęło wiele lat, jaka jest jedna rzecz, którą chcielibyście, aby ludzie wciąż mówili o BLOOD?

Fu-ki: "Wokalista był naprawdę świetny". (śmiech)
Kiwamu: Jeśli będę czuł, że nasze kawałki nadal gdzieś są, to będę szczęśliwy.

Jaką piosenkę - jako zespół - określilibyście jako esencję BLOOD?

Fu-ki: Hmm... to trudne. (myśli) To bardzo trudne pytanie... (śmiech)
Kiwamu: (śmiech) Niemożliwe!
Fu-ki: To niemożliwe! (śmiech)

Co zamierzacie robić po zakończeniu tej trasy?

Kiwamu: Obecnie zajmuję się GPKISM, ale zajmuję się także wytwórnią. Do tej pory skupialiśmy się na naszym zespole, ale od teraz chciałbym pomagać tym, którzy chcą zaistnieć, tak, aby mogli odnieść sukces.
Fu-ki: Tworzę heavymetalowy bar w Osace, "MiDiAN", więc proszę, zajrzyjcie na MySpace!!

Na koniec proszę, powiedzcie coś do swoich fanów.

Fu-ki: Dziękuję za wszystko, co dla nas do tej pory zrobiliście!
Kiwamu: Od tej pory nasze działania zaczynają dobiegać końca. Nawet jeżeli tak się dzieje, jeśli ludzie posłuchaliby BLOOD i pomyśleli: "och, oni są nieźli", to proszę, niech nie przestają nas słuchać!


JaME pragnie podziękować Tainted Reality, Midori Maejimie i BLOOD za uczynienie tego wywiadu możliwym.
Zdjęcia: Kathy Chee z Fundy Photographics.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA