Wywiad

KOKIA: wywiad i konferencja prasowa

30/07/2007 2007-07-30 12:00:00 JaME Autor: Loic & Ayou Tłumacz: Lunaurora + Lisica

KOKIA: wywiad i konferencja prasowa

JaME miało okazję przeprowadzić krótki wywiad i wziąć udział w konferencji prasowej z KOKIĄ podczas jej styczniowej wizyty we Francji


© Wasabi - PVP - JaME
Mały tłumek fanów zgromadził się, by móc zobaczyć KOKIĘ na jej konferencji prasowej, która odbyła się we FNAC przed występem artystki. Jednak zanim obydwa te wydarzenia miały miejsce, JaME i gazecie "Azi'up" udało się spotkać sam na sam ze słynną piosenkarką. Wywiad był krótki, ale KOKIA z ochotą i uśmiechem odpowiadała na wszystkie pytania.


Wywiad prywatny:

Co wspominasz najlepiej ze swojego zeszłorocznego koncertu? Co sprawiło, że postanowiłaś wrócić w tym roku?

KOKIA: Ten zeszłoroczny koncert przysporzył mi naprawdę dużo stresu. Na szczęście moi fani dodali mi otuchy i udzielili wsparcia którego potrzebowałam, by poradzić sobie z nerwami. Będę im za to zawsze wdzięczna.
Sala, w której ma się odbyć jutrzejszy koncert, jest dużo dużo większa od tej, w której występowałam rok temu. Ale czuję, że jestem już gotowa do jutrzejszego występu. W zeszłym roku byłam sama, a tym razem mam ze sobą swój zespół, dzięki temu czuje się pewniej!

Czy czujesz się jak pionierka muzyki jpopowej we Francji?

KOKIA: [śmieje się cicho] Cieszę się, jeśli jestem tak postrzegana w Europie.

Myślisz, że jpop może się stać we Francji popularny?

KOKIA: Nie jestem pewna, czy chciałabym, żeby się tak stało. [KOKIA śmieje się, gdy wszyscy spoglądają na nią ze zdumieniem]

Dlaczego tak mówisz?

KOKIA: Uważam, że muzyka jpopowa jest kompletnie sfabrykowana. Artyści jpopowi śpiewają, ale nie robią tego z własnej potrzeby - wszystko to czysty marketing. Nie chcę, by japońska muzyka była pokazywana we Francji z tej strony, by taki obraz japońskiej sceny muzycznej był tu promowany.

Czytając tekst piosenki Hope of an ugly ducklin', trudno się pozbyć skojarzeń z bajką Hansa Christiana Andersena "Brzydkie Kaczątko". Skąd pomysł na taką piosenkę?

KOKIA: Po prostu moja mama często czytywała mi tę bajkę.

Będąc niegdyś w Stanach Zjednoczonych, uczęszczałaś latem do szkoły, więc znasz trochę język angielski. Czy nie byłabyś zainteresowana śpiewaniem po francusku, jak wielu artystów o międzynarodowej sławie?

KOKIA: Tak się składa, że jutro będę śpiewać po francusku.

W piosence Music like a prayer śpiewasz "Watashi no kami wa ongaku [...]."(przyp. tłum. "Moim bogiem jest muzyka") Czy mogłabyś opowiedzieć o tym, jak odnalazłaś Boga w muzyce?

KOKIA: Gdy byłam młodsza i czułam się z jakiegoś powodu bardzo smutna, szłam do kościoła i śpiewałam hymny kościelne. Któregoś dnia zupełnie niespodziewanie zrozumiałam, że znalazłam odpowiedź. Zrozumiałam, że nawet gdy będzie mi trudno, zawsze będę mogła śpiewać. Będę dawać z siebie wszystko, by tworzyć piękną muzykę.

Co cię inspiruje?

KOKIA: Inspiracji dostarczają mi ludzie, których poznaję, i opinie, które z nimi wymieniam, gdy rozmawiamy o różnych rzeczach

Czy którąś ze swoich piosenek nazwałabyś autobiograficzną?

KOKIA: Piosenkę Kawaranai koto uważam za bardzo osobistą, podobnie Utau hito.
Manager KOKII: KOKIA wyraża swoje własne uczucia w swoich piosenkach. Śpiewa z własnej wewnętrznej potrzeby - dla siebie, nie tylko dla innych. Jednocześnie doradza innym, by też tak robili.

Czy będziesz występować w innych krajach Europy lub w Stanach Zjednoczonych?

KOKIA: Tak! Planuję europejską trasę!

Na koniec czy mogę zadać pytanie, które bardzo często powraca - dlaczego występujesz boso?

KOKIA: Szczerze - bo tak łatwiej mi utrzymać równowagę. Gdy mam na nogach buty, chociaż to może dziwne, nie czuję się zbyt wygodnie! [wszyscy się śmieją]

Dziękuję bardzo za wywiad.

KOKIA: Dziękuję.

Po zakończeniu wywiadu KOKIA podpisała dla JaMe autograf, który możecie zobaczyć na samym końcu tego artykułu.


JaME dziękuje KOKII , menadżerowi Paris Visual Prod oraz Wasabi Recors za wywiad.



Po wywiadzie KOKIA udała się na przygotowania do konferencji prasowej i występu. Ponad 200 fanów stłoczyło się w małej salce, w której odbyła się sesja Q&A z udziałem KOKII. Mieli wiele pytań i czekali z niecierpliwością, by móc je zadać i usłyszeć odpowiedź.


Konferencja prasowa:

Po paru minutach oczekiwania prowadzący pojawia się i oznajmia, że KOKIA przybyła. KOKIA wchodzi na salę razem z swoim tłumaczem, powitana burzą oklasków. Na scenie ustawione zostają trzy krzesła, a naprzeciw nich ekipa KOKII, filmująca całe wydarzenie. Prowadzący zadaje KOKII parę pytań, potem przekazuje mikrofon publiczności.

Prowadzący: Jakie przesłanie starasz się przekazać w piosence Yume ga chikara, która zagrzewała do walki atletów współzawodniczących w Atenach?

KOKIA: Została napisana nie tylko, by zagrzewać atletów, ale także, by dodać otuchy tym, którzy ich zagrzewali do walki.

Prowadzący: A jakie jest jej przesłanie?

KOKIA: By odnaleźć swoje marzenia i zrealizować je.

Prowadzący: Czyli jednym słowem - "Zrób to!". Dlaczego tak wiele twoich piosenek użytych zostało w filmach anime?

KOKIA: [zdziwiona pytaniem] To chyba nie do końca prawda...

Prowadzący: Ale właśnie tak poznaliśmy twoją muzykę!

Publiczność: Nie! [wszyscy się śmieją]

Prowadzący: Czy jesteś fanką anime?

KOKIA: Widziałam kilka filmów, ale niezbyt wiele.

Prowadzący: Powiedz mi, kim są twoi fani?

[Ktoś na widowni krzyknął: Jest ich tu trochę! Po czym rozległ się pisk]
KOKIA: Tak widzę, że są tutaj moi fani. [śmiech]

Prowadzący: Jakie są różnice pomiędzy japońskimi i francuskimi fanami?

KOKIA: Główna różnica to ekspresja. Wyrażanie siebie i swoich zainteresowań - to właśnie czyni Francuzów i Japończyków zupełnie innymi. Wy, Francuzi, jesteście bardziej ekspresyjni, bez trudu otwieracie się i dzielicie swoją pasją, w przeciwieństwie do Japończyków, którzy, chociaż kochają muzykę równie mocno, są nieco bardziej powściągliwi.

Prowadzący: Jakie masz plany na rok 2007?

KOKIA: Po jutrzejszym koncercie wracam od razu do Japonii. Mieszkam w Tokio i głównie w okolicach Tokio będę koncertować. Chciałabym odbyć trasę po całej Japonii i zagrać koncerty również w małych miejscowościach oddalonych od stolicy. Następnie w planach mam podróż do Irlandii, będę tam nagrywać płytę.

Prowadzący: Czy wiesz już z kim? Czy są muzycy, z którymi chciałabyś pracować?

KOKIA: Będę współpracować z lokalnymi artystami, którzy tworzą tradycyjną irlandzką muzykę.

Prowadzący: Dlaczego akurat Irlandia?

KOKIA: To nie był mój pomysł. Wybrałam się do Irlandii w celach turystycznych i wtedy otrzymałam kilka ofert. W końcu zapadła decyzja, że pojadę tam i nagram płytę z lokalnymi artystami.

Prowadzący: Powiedziałaś kiedyś, że muzyka to jest język uniwersalny. Co przez to rozumiesz?

KOKIA: To proste. Muzyka jest językiem uniwersalnym. Gdy przebywam we Francji, nie rozumiem francuskiego, podobnie jak wielu z was nie rozumie japońskiego. Ale pomimo bariery językowej, moje słowa poruszyły serca Francuzów. Gdy jestem na scenie, odnoszę wrażenie, że francuska publiczność rozumie moje piosenki.

Prowadzący: Napisałaś piosenkę po francusku. Czy zaśpiewasz ją dziś? Czy może muzyka do niej nie została jeszcze skomponowana?

KOKIA: Dziś nie, ale jutro zaśpiewam po francusku! [śmiech]

Prowadzący: Czy ktoś ma jakieś pytania?

Fan: Czy istnieje możliwość wydania DVD z koncertem z zeszłego roku i tym który odbędzie się jutro?

KOKIA: Jutrzejszy koncert może się ukazać na DVD! [wiwat od strony widowni]

Fan: Czy powstanie kiedyś album, na którym śpiewałabyś tylko przy akompaniamencie pianina? Tego rodzaju utwory są twoją specjalnością i taki album zostałby powitany z radością.

KOKIA: Od dawna noszę się z zamiarem nagrania takiego albumu. Chciałabym go wydać wkrótce, ale niestety nie wiem dokładnie, kiedy to nastąpi. Jutro podczas koncertu będzie można kupić scorebook do piosenki Arigatou.

Fan: Powróciłaś do statusu indies. [KOKIA zrezygnowała ze współpracy z wytwórnią Victor Entertainment.] Czy tak jest łatwiej, czy trudniej?

KOKIA: Ach... dla mnie tak jest lepiej. Nawet jeśli teraz mam bardzo mało wolnego czasu i jestem bardzo zajęta. Najważniejsze jest to, że mogę śpiewać to, co chcę, i o tym, co naprawdę czuję do was, moi drodzy fani.

Prowadzący: Inne pytanie?

KOKIA: Jestem bardzo niska i nie widzę wszystkich, zwłaszcza tych na tyłach!
[Młoda dama podchodzi i podaje KOKII różowego pluszowego słonika]
KOKIA: [po angielsku] To dla mnie? Och, dziękuję bardzo! [z powrotem po japońsku] Jutro zaśpiewam Pink no Zou (przyp. tłum. Różowy Słón)
[KOKIA wydaje z siebie swoje słynne "paonn paonn"]

Fan: W tym roku przyjechałaś do Francji po raz drugi, byłaś tu już rok temu. Byłoby wspaniale gdybyś przyjeżdżała co roku - czy możesz o tym pomyśleć?

KOKIA: Oczywiście, jeśli tylko będę miała taką możliwość z przyjemnością przyjadę!

Fan: Konnichi wa.

KOKIA: Konnichi wa.

Fan: Czy planujesz współpracę z jakimiś francuskimi artystami?

KOKIA: Bardzo bym chciała, ale żadnych jeszcze nie poznałam.

Fan: Dlaczego właśnie do Francji postanowiłaś przyjeżdżać?
KOKIA: Prawdę mówiąc nie wiem…

[Jeden z fanów płci męskiej podchodzi bliżej sceny]
Fan: Nie mam żadnych pytań, chciałem cię zobaczyć z bliska!

[wybuch gromkiego śmiechu na widowni]
KOKIA: [wyciągnąwszy do niego dłonie] Witam!

Fan: Zaśpiewasz jutro Chouwa?

KOKIA: Zaśpiewam!

Fan: Czy zanim przyjechałaś tu rok temu na koncert, interesowałaś się w ogóle Francją?

KOKIA: Byłam już we Francji kilka razy i mam tu znajomych. Uwielbiam Francję. Pianista i gitarzysta, którzy przyjechali ze mną, też są zachwyceni.


W ten sposób sesja Q&A dobiegła końca. Widownia nagrodziła swoją idolkę gorącym aplauzem. Podczas tej krótkiej rozmowy KOKII z jej fanami wytworzyła się cudowna atmosfera, a także wiele ważnych informacji dotyczących jej przyszłych muzycznych projektów zostało ujawnionych.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA