Przed koncertem grupy ABIGAIL w fińskim Pori mieliśmy okazję przeprowadzić wywiad z założycielem grupy, Suzuki Yasuyukim.
W maju black metalowa grupa ABIGAIL odwiedziła Finlandię, grając serię koncertów pod nazwą Kamikaze Metal Attack Over Finland Tour. Ekipa JaME miała okazję spotkać się z liderem grupy, Yasuyukim, w połowie tej trasy.
Witam, jestem z J-music Europa, dziękuję ci za zgodę na udzielenie nam wywiadu
Yasuyuki: Nie, nie, to ja dziękuję.
Można powiedzieć, że Europa Północna jest kolebką black metalu. Jak wam się grało w Finlandii?
Yasuyuki: Po raz pierwszy graliśmy w Europie w roku 2001. Spotkaliśmy się wtedy z dobrymi reakcjami, dostaliśmy wiele ofert od przedstawicieli europejskiej sceny. Szczególnie dobrą ofertę dostaliśmy z Finlandii, dlatego tu teraz jesteśmy.
Graliście już w wielu różnych krajach. Wiele zachodnich zespołów porównując publiczności w Japonii i Europie mówi, że ta w Japonii jest totalnie szalona. Zgadzacie się z tym?
Yasuyuki: Publiczność w Japonii jest bardzo spokojna. Zwłaszcza publiczność sceny black metalowej, która jest w Japonii bardzo niewielka. Gdy graliśmy w Tokio, na nasze koncerty przychodziło góra 100 osób i wszyscy byli bardzo spokojni. Ale w Europie publiczność jest inna. Wszyscy się upijają i odstawiają headbanging. Są zajebiście szaleni! Uwielbiam to!
Zamierzałam właśnie spytać o black metalową scenę w Japonii, a więc jest bardzo mała?
Yasuyuki: Tak, jest.
Chcielibyście, żeby była większa? Chcielibyście ją w jakikolwiek sposób zmienić?
Yasuyuki: Nie bardzo. W Japonii bardzo popularny jest melodyjny metal. Fińskie zespoły takie jak Nightwish czy Children of Bodom mają w Japonii wielu fanów, na ich koncerty przychodzą tysiące ludzi. Ja chciałbym być częścią sceny europejskiej.
Czy uważacie siebie za "zespół japoński" czy może "black metalowy zespół, który całkiem przypadkiem pochodzi z Japonii"?
Yasuyuki: Nie, nie, nie japoński. O wiele swobodniej czuje się na scenach europejskich.
Jacy artyści mieli na was wpływ?
Yasuyuki: Thrash metalowe kapele, Venom, Sodom, Enemy, Bulldozer, Celtic Frost, Hirohama, poza tym zespoły black metalowe, np. Mayhem. Bardzo lubię też japoński zespół black metalowy Sigh.
Współpracowałeś kiedyś z Sigh, czyż nie? Jak do tego doszło?
Yasuyuki: Sigh? Nadal z nimi współpracuję. Obecnie gram w Sigh na basie. Będę z nimi grał podczas ich europejskiej trasy w lipcu.
O ile mi wiadomo, wasza pierwsze demówka ukazała się 15 lat temu. To kawał czasu, jak od tamtej pory zmienił się ten zespół?
Yasuyuki: Nasze brzmienie naturalnie ewoluowało. Rozpoczęliśmy działalność jako zwyczajny zespół black metalowy, ale z czasem nasze brzmienie zmieniło się na bardziej thrashowe. Fanem thrash metalu byłem od kiedy miałem naście lat, ale gdy w roku 1994 czy 1995 black metal stał się bardzo popularny w scenie undergroundowej, postanowiłem porzucić ten rodzaj brzmienia.
Czy fakt, że często występujecie za granicą, miał jakiś wpływ na wasze brzmienie?
Yasuyuki: Oczywiście, w Europie szczególnie wyraźny wpływ miała na nas włoska kapela Bulldozer.
Czy w związku z obecną trasą mieliście jakieś konkretne oczekiwania? Czy spodziewaliście się jakichś wydarzeń albo oczekiwaliście konkretnego rodzaju publiczności?
Yasuyuki: Tak, oczywiście. Wczoraj graliśmy w takim mieście... którego nazwy nie mogę sobie przypomnieć...
Lappeenranta... ?
Yasuyuki: Tak, Lappeenranta! W każdym razie, ludzi za dużo pili i za dużo headbangowali, publiczność cały czas kopała mój mikrofon i nie mogłem normalnie śpiewać. W moshpicie odbywało się istne szaleństwo, a ludzie rzucali nam nad głowami na scenę puszki po piwie. Było mnóstwo psycholi. Ale nie mogliśmy przestać grać!
To dobrze czy źle?
Yasuyuki: Och, to było świetne!!
Czy macie jakieś konkretne plany na przyszłość?
Yasuyuki: W przyszłym roku chcemy nagrać nowy album, a później wrócić do Europy. Poza tym mam sporo projektów pobocznych, gram m.in. w metalowej kapeli Barbatos. Z nimi też muszę nagrać nowy album, a we wrześniu być może zagram z nimi na Węgrzech. Mam do napisania wiele, wiele piosenek.
A więc czeka cię pracowity okres...
Yasuyuki: Oj tak, tak.
Czy chciałbyś jeszcze kiedyś zagrać taką trasę, jak teraz? Trasę po wielu miastach w jednym tylko kraju?
Yasuyuki: Tak, chociaż lubię wszystkie kraje. W szczególności lubię Finlandię, Francję i Włochy. Graliśmy też już w południowo-wschodniej Azji, Singapur, Tajlandia, Malezja... Graliśmy też w Stanach. Chcę więc grać wszędzie, nie tylko w jednym kraju.
To wszystkie pytania. Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia na dzisiejszym koncercie!
Yasuyuki: To ja dziękuję bardzo! Przepraszam, jeśli ciężko się ze mną rozmawia, mój angielski jest beznadziejny.
Skąd, jest całkiem niezły.
Yasuyuki: Och, w takim razie jeszcze raz bardzo dziękuję!
JaME pragnie podziękować organizatorowi trasy, Metal Warning, za pomoc i współpracę. Podziękowania także dla Ilmari Jalanen oraz Sary Virtanen, za zdjęcia i ogólną pomoc.