Wywiad

Wywiad z Onmyo-zą

16/10/2006 2006-10-16 12:00:00 JaME Autor: Kagayaki Tłumacz: Andi

Wywiad z Onmyo-zą

Poprzedzający trasę europejską wywiad z grupą Onmyo-za.


© King Records
King Records zaprosiło JaME do przeprowadzenia e-mailowego wywiadu z Onmyo-zą. Zespół pojawi się niedługo w Europie, aby zagrać dwa koncerty, w Paryżu i w Berlinie, wykorzystałam więc okazję, aby zadać im kilka pytań na temat trasy oraz europejskiej premiery albumu "best of" - Inyo Shugyoku.

W imieniu zespołu na wszystkie pytania odpowiadał autor większości tekstów, wokalista i basista, Matatabi.


W przyszłym miesiącu rusza wasza druga europejska trasa. Jakie są wasze odczucia w związku z drugą serią występów poza granicami Japonii?

Matatabi: Nasz pierwszy zagraniczny koncert zagraliśmy w zeszłym roku i nie spodziewaliśmy się wtedy, że zostaniemy tutaj ponownie zaproszeni tak szybko. Jesteśmy więc zaskoczeni, podekscytowani i bardzo szczęśliwi z tego powodu.

Przez większą część tego roku byliście w trasie. A gdy wrócicie z Europy do Japonii macie do zagrania jeszcze kilka koncertów. Czy podoba wam się przebywanie w trasie?

Matatabi: Wierzymy w to, że występując na scenie możemy najlepiej zaprezentować nasze zdolności, tak więc przebywanie w trasie, fani przychodzący, aby zobaczyć nas na scenie, to wszystko jest dla nas bardzo ważne. A to, że sprawia nam to przyjemność, jest chyba tak oczywiste, że nie trzeba o tym mówić.

Co najbardziej lubicie w przebywaniu w trasie, a czego najbardziej nie cierpicie?

Matatabi: Kochamy scenę. Kochamy wszystko, co wiąże się z dawaniem świetnego występu na żywo, lubimy też podróżować, próbować lokalnej kuchni, a także napojów alkoholowych przeróżnych rodzajów! Nie ma niczego, czego szczególnie byśmy nie lubili w przebywaniu w trasie, no, może poza momentem, kiedy się ona kończy. Po zakończeniu każdej trasy musimy zmagać się z pewnym poczuciem osamotnienia.

Czego w szczególności nie możecie się doczekać w związku z nadchodzącą trasą po Europie?

Matatabi: Jedyne, co mamy w planie, to podzielenie się naszym płomiennym występem z fanami, którzy oczekują nas w Europie. Ach, no i zamierzamy też delektować się europejskim jedzeniem oraz alkoholami przeróżnych rodzajów!

Wasza ostatnia trasa była bardzo gorączkowa, określono ją jako "marsz". Czy macie nadzieję, że tym razem będziecie mieć więcej czasu na zwiedzanie i próbowanie lokalnych potraw?

Matatabi: Tym razem harmonogram jest trochę lepiej ułożony, chyba będziemy mieć więc szansę, żeby trochę pozwiedzać itp. Byłoby świetnie, gdyby nam się udało.

Czy planujecie albo chcielibyście zagrać w innych krajach?

Matatabi: Nie mamy jeszcze nic w planach, ale wszystkie kraje w Europie wydają nam się atrakcyjne, chcielibyśmy więc zagrać w tylu z nich, w ilu to tylko możliwe.

Podczas poprzedniego wywiadu dla JaME spytaliśmy was, czy chcielibyście rozszerzyć działalność Shikigami Kurabu [fanklub Onmyo-zy] poza Japonię. Czy rozważyliście tę możliwość?

Matatabi: Osoby zajmujące się naszym fanklubem ciągle nad tym dyskutują, ale faktyczne uruchomienie takiego fanklubu zajęłoby znacznie więcej czasu. Obiecujemy jednak, że o ile nadal będziecie się tego domagać, to w końcu się uda. Bez względu na to, ile czasu to zajmie.

Teksty Onmyo-zy są skomplikowane i ciężkie do zrozumienia nawet dla Japończyków. Czy pomimo tego cieszycie się, że fani nie mówiący po japońsku doceniają waszą muzykę, nawet jeśli nie rozumieją waszych tekstów?

Matatabi: Jesteśmy poruszeni. Jako Japończycy całkowicie rozumiemy sytuację fanów, którzy doceniają muzykę, nierozumiejąc do końca słów... większość z nas lubi wiele form zagranicznej muzyki po prostu jako "piosenki", za ich brzmienie. Rozumiemy więc jak to zjawisko działa, i cieszymy się, że zachodzi w Europie.

Wasz album best of, Inyo Shugyoku, ukaże się niedługo w Europie. Co możecie nam powiedzieć na ten temat?

Matatabi: Jesteśmy szczęśliwi, że wreszcie także nasi europejscy fani będą mogli kupić nasz album bez potrzeby "importowania" go. Mamy nadzieję, że wydanie tego albumu będzie momentem przełomowym, i że będzie to zaledwie pierwsze z wielu wydawnictw Onmyo-zy w Europie.

Czy wydawanie waszej muzyki w Europie to sposób na umocnienie fandomu, który już tu posiadacie, czy też pragniecie w ten sposób zaprezentować swoją muzykę nowej publiczności?

Matatabi: Oba. Jeśli mieszkasz w Europie, nie znajdziesz japońskiej edycji Inyo Shugyoku na półce w swoim sklepie muzycznym. A tym, którzy Onmyo-zy jeszcze nie znają, niezbędne jest jakieś wprowadzenie do naszej twórczości. Europejskie wydawnictwo ma sprostać obu tym zadaniom.

Dwupłytowe japońskie wydanie Inyo Shugyoku zawiera 30 piosenek! Czy mając na swoim koncie kilkanaście albumów i singlii, wybranie materiału na ten album sprawiło wam trudność?

Matatabi: Uwierz mi, to był koszmar! Wydając każdy album upewniamy się, że trafia na niego tylko najlepsze z najlepszych. Tak więc proces wybierania najlepszych utworów spośród długiej listy tych, które już na początku uznane były za najlepsze... Och, to było trudne! To tak jakby kazać komuś wybrać ulubione spośród jego dzieci, wiadomo przecież, że kocha je wszystkie! Jeśli mam być szczery, to nie byliśmy w stanie tego "wybrać". Postanowiliśmy więc skupić się na tym, że wydawnictwo to miało wprowadzać tych, którzy nas jeszcze nie znają, w naszą muzykę. Krok po kroku, wreszcie udało nam się ustalić listę utworów, która nosi teraz nazwę Inyo Shugyoku.

Album zawiera różnorodne nagrania Onmyo-zy. Czy ustalając listę utworów kierowaliście się chęcią zaprezentowania różnorodności waszych nagrań - piosenek ostrych, ballad, utworów w stylu matsuri? A może wybraliście po prostu piosenki, które uważaliście za najlepsze/najpopularniejsze?

Matatabi: Onmyo-za to grupa wielowymiarowa, a gdy tworzyliśmy ten album, najważniejsza była dla nas równowaga. Nie chcieliśmy zamieszczać na nim "popularnych" piosenek, ponieważ uważamy, że definicja tego, co "popularne", różni się w zależności od każdego fana czy członka zespołu.

Czy między japońską a europejską wersją płyty będą jakieś różnice?

Matatabi: Nie wydaje mi się. Będzie taka sama jak standardowa wersja, która ukazała się w Japonii.

Czy swoje starsze bądź nadchodzące płyty również planujecie wydać w Europie?

Matatabi: Powoli staramy się wydać nasze starsze płyty. Nie mogę jeszcze zdradzić żadnych szczegółów, ale wydanie tych płyt ma wysoki stopień prawdopodobieństwa.

Przedstawiając się na początku koncertów, mówicie o sobie zawsze "Yokai Heavy Metal Band - Onmyo-za". Czy możecie nam to wytłumaczyć? Jakie znaczenie ma ten opis dla konceptu Onmyo-zy?

Matatabi: "Yokai" to istota duchowa, która pokazuje człowiekowi jego wnętrze tak, jak lustro. Tak więc, śpiewając o "yokai", śpiewasz o wszystkich ludzkich uczuciach. Radość, wściekłość, żal, szczęście - wszystko. A gdy mówimy "heavy metal" nie mamy na myśli jedynie konkretnego gatunku muzycznego. Chodzi nam o innowację, o credo, które reprezentują zespoły heavy metalowe, i które rozwijało się i ewoluowało od czasu narodzin tego gatunku. Tak więc, dokładnym tłumaczeniem "Yokai Heavy Metal Band" byłoby "Zespół z innowacyjnym credo, który śpiewa o istocie ludzkiego istnienia". To bardzo ważny koncept dla Onmyo-zy. To jest dla nas wszystkim.

Na początku kariery waszym pierwszym wydawnictwem był pełny album, a nie seria singli (to bardzo nietypowe dla zespołu niezależnego). Co was skłoniło do zadebiutowania pełnym albumem?

Matatabi: W porównaniu do albumu, single czy EP dają wrażenie "wizytówki" - mówią tylko "cześć". Onmyo-za miała bardzo sprecyzowany muzyczny manifest do ogłoszenia, od pierwszego dnia działalności wiedzieliśmy, co musimy zrobić. Dlatego nie potrzebowaliśmy przed albumem wydawać singla, aby zbadać grunt, mogliśmy za to już na samym początku nagrać album, który jest naszym dziełem sztuki.

Które piosenki w szczególności lubicie wykonywać na żywo?

Matatabi: O naszych występach myślimy jak o pewnej całości, nie postrzegamy ich jako "piosenka za piosenką". Nie możemy więc wybrać żadnego utworu.

W muzyce Onmyo-zy silne są wpływy tradycyjnej muzyki japońskiej. Czy myśleliście kiedyś o tym, aby do waszej muzyki dodać autentyczne japońskie instrumenty?

Matatabi: Na razie nie mamy takich planów, ale zrobimy to, jeśli nadejdzie odpowiednia pora, a my poczujemy taką potrzebę.

Co, poza muzyką, lubisz robić w wolnym czasie?

Matatabi: Każde z nas ma swoje hobby. Książki, filmy, gry komputerowe, oglądanie sportów - prawdopodobnie to samo, co wy.

Wasze kostiumy sceniczne inspirowane są tradycyjnymi japońskimi strojami z okresu Heian, sprzed ponad 1000 lat. Czy jest jakiś powód, dla którego wybraliście właśnie ten okres?

Matatabi: Bo świetnie prezentuje się na scenie, a swoim wyglądem reprezentuje naszą muzykę.

Czy są jacyś muzycy, którzy szczególnie was zainspirowali, których wyjątkowo podziwiacie?

Matatabi: Każdy z członków ma długą listę ulubionych artystów, ciężko więc byłoby ich wszystkich tu wymienić. Ale skoro odpowiadam ja, Matatabi, mogę wam więc powiedzieć, że moim idolem jest JUDAS PRIEST. Będę ich wielbić aż do śmierci.

Onmyo-za nagrała piosenkę "Koga Ninpocho", która został wykorzystana jako motyw przewodni w anime "Basilisk". Czy pisanie i nagrywanie tej piosenki sprawiło wam przyjemność i czy lubicie anime?

Matatabi: Nie mamy sprecyzowanych, pozytywnych ani negatywnych, uczuć odnośnie robienia piosenek do anime, ale "Basilisk ~ Koga Ninpocho" był dla mnie bardzo szczególny, ponieważ anime to powstało na podstawie książki "Koga Ninpocho" mojego ulubionego pisarza Futaro Tamady, którego bardzo szanuję. Tak więc było to dla mnie spełnienie marzeń. Jestem też wielkim fanem komiksowej/anime wersji "Basilisk ~ Koga Ninpocho".

Suita Kukmikyoku Yoshitsune trwa ponad 20 minut. Czy, ze względu na jej długość, ciężko jest wam grać ją na żywo?

Matatabi: Wszyscy zgadzamy się co do tego, że granie tej piosenki na scenie jest najbardziej ekstatycznym przeżyciem.

Onmyo-za zdaje się być bardzo zaangażowana w każdy aspekt produkcji swoich płyt, włączając w to projektowanie okładek czy towarów promocyjnych. Czy uważacie, że zaangażowanie także w te elementy produkcji jest ważne dla tego, co reprezentuje wasz zespół?

Matatabi: Nie wiem czy każdy zespół musi to robić, ale przynajmniej w przypadku Onmyo-zy chcemy decydować o każdym najmniejszym elemencie, który nosić będzie naszą nazwę. Chcemy decydować o muzyce oraz o wszystkim, co ją otacza. Wierzymy, że także dla naszych fanów jest to istotne.

Czy są jakieś zespoły, z którymi chcielibyście pojechać we wspólną trasę?

Matatabi: Jesteśmy chętni i gotowi zagrać z każdym artystą, jeśli tylko poczujemy z nim więź łączącą nasze dusze.

Dziękujemy za wywiad! Życzymy powodzenia w związku z nadchodzącą trasą i premierą płyty!
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2006-10-20 2006-10-20
Onmyo-za
REKLAMA