MUCC - rojiura boku to kimi e

Po potężnej dawce wrażeń i emocji, jakich dostarczył nam trzeci album Zekuu, wszyscy zastanawiali się nad kolejnym krokiem grupy. Nie było wątpliwości, że chłopcy zdecydowali się urozmaicić swój repertuar, wprowadzając do niego elementy typowe dla muzyki zachodniej, co spotkało się z różnymi opiniami ze strony fanów. Owe domysły i przypuszczenia osiągnęły swój punkt kulminacyjny w momencie pojawienia się wiadomości o wydaniu w lutym nowego singla pt. Rojiura Boku to Kime e. I oto niespełna dwa miesiące temu, z wielką ciekawością zasiadłam do przesłuchania dwóch nowych (jeszcze wtedy cieplutkich) piosenek MUCCa.

Rojiura boku to kime e to utwór pełny dynamiki i żywiołu, klimatem podchodzący nieco pod bouzenjishitsu. Jest on jednak jakby bardziej rozbudowany, ma "podwójne dno", bowiem nie brak w nim także klimatycznego i budującego napięcia momentu z pulsującym basem, niepokojącymi dźwiękami gitary i przenikliwym, "spazmatycznym" śpiewem Tatsuro. Klimat wciąga i to już po pierwszym przesłuchaniu. Yumeshi urzeka natomiast chwytliwym refrenem, rodem z czasów Fu wo tataeru uta, i ostrą, przesterowaną gitarą, która w połączeniu z silnym głosem wokalisty tworzy bardzo udaną kompozycję.

Obawy fanów okazały się w pełni nieuzasadnione, bowiem materiał na singlu udowodnił, że, pomimo pewnej metamorfozy, jaką przeszedł zespół, w dalszym ciągu mamy do czynienia z tym samym starym i dobrym MUCCiem... aczkolwiek trudno stawiać Rojiura Boku to Kime e na równi z takimi singlami, jak Syouhu/Hai czy Fu wo tataeru uta... ale to już inna bajka.