Wywiad

DAITA: specjalny wywiad

25/02/2005 2005-02-25 12:00:00 JaME Autor: KimKim z uprzejmą współpracą Non-Non Tłumacz: tenko

DAITA: specjalny wywiad

Przeprowadzony w Tokio wywiad z DAITĄ, byłym gitarzystą Shiam Shade.


© DAITA
Po dwunastu godzinach spędzonych na pokładzie samolotu i trzech w Shinkansenie do Tokio oraz po przebyciu niemalże weekendowego tłumu zgromadzonego w Shibuyi, powoli udaję się na miejsce spotkania.

W hotelowym lobby spotykam managera artysty, z którym rozmawiamy o JaME i naszych projektach na przyszłość. Po dziesięciominutowej rozmowie dzwoni jego komórka. To Daita oznajmia właśnie, że na nas czeka! Jego manager przedstawia wszystkich, następuje zwyczajowa wymiana wizytówek i uprzejmości, po czym udajemy się do restauracji, gdzie wreszcie zaczynamy wywiad...


O czym myślałeś komponując Euphony?

DAITA: Trzecia pozycja tego albumu, Suna no shiro, była właściwie skomponowana i nagrana pierwsza, jako demówka dla SONY Record. W tym utworze dążyłem głównie do uzyskania orientalnego brzmienia. Już wcześniej zdarzały się koncerty mieszające brzmienie gitary elektrycznej z filharmonią, aby zaaranżować słynne kawałki klasyki na nowo, ale nigdy wcześniej nie słyszałem duetu tego typu w zupełnie nowych utworach - aż do teraz.
Ja chciałem to zrobić jako pierwszy, dlatego właśnie skomponowałem Euphony. Myślałem także, że dobrym pomysłem może być, żeby w nagraniach wzięli udział zagraniczni muzycy, więc zrobiłem to we współpracy z chińską orkiestrą. Kiedy komponuję, dużą uwagę poświęcam temu, żeby muzyka pasowała nie tylko do mojej wizji, ale i do poszczególnych instrumentów.

W wywiadzie dla pewnego magazynu stwierdziłeś, że skomponowałeś Euphony używając najpierw keyboardu, potem przepisałeś wszystko na gitarę, co było naprawdę trudne...

DAITA: Ponieważ były to utwory, w których melodię przewodnią gram na gitarze, pośród orkiestry, wytłumaczyłem aranżerowi podczas prób, jak mam zamiar zagrać moje partie, aby mógł stworzyć dźwięk pod gitarę, i wstawić ją tak, jakby to robił dla skrzypiec czy jakiegokolwiek innego orkiestrowego instrumentu strunowego. Z tą myślą zrobiliśmy aranżacje.
Muzycy, którzy używają klasycznych instrumentów, nie lubią, kiedy dźwięki skali "kaleczą" się nawzajem (gitara nie jest zazwyczaj częścią orkiestry, dlatego skala gitary może nakładać się na inne), musiałem więc uważać, żeby te dwa różne typy brzmień współgrały ze sobą, nie "kalecząc" się.
Kiedy komponowałem ten album, najpierw grałem na fortepianie, potem ćwiczyłem na gitarze, szukałem melodii brzdąkając na fortepianie, ponieważ jeśli od razu użyłbym gitary, melodie te miałyby brzmienia gitarowe. Dopiero na samym końcu, podczas ostatnich poprawek, przepisałem wszystko na gitarę.

Wszystko od samego początku skomponowałeś na keyboardzie?

DAITA: Suna no shiro to jedyna piosenka skomponowana na gitarze.

Twoje dwa albumy, Direct Chord i Euphony są bardzo zróżnicowane stylowo - czy chcesz w przyszłości znowu spróbować czegoś nowego?

DAITA: W przyszłym roku być może zacznę projekt z partią wokalną. Z drugiej strony, chciałbym także zrobić solowy album w stylu innym niż te, które zaprezentowałem dotychczas, i może nawet zagrać nowy koncert. Te dwa projekty zupełnie nie są ze sobą związane, a to, co chcę dzięki nim pokazać, będzie inne niż Euphony.
Chciałbym zagrać coś czysto rockowego, a ponieważ absolutnie kocham progresywny rock, chciałbym nagrać album w tym stylu. Myślę, że połączenie kawałka progresywno- rockowego, czyli długiego i skomplikowanego, z prostszym i krótszym, tak, aby miał "normalną długość", może dać niezły efekt.

Czy na swoim nowym albumie masz zamiar być producentem wszystkiego, jak na Direct Chord?

DAITA: Nie jestem pewien, ponieważ spotkałem paru muzyków, i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nagramy coś razem.

Czy myślisz o graniu kiedyś z zagranicznymi muzykami?

DAITA: Ha, pewnie, nawet dużo! (śmiech) Na przykład z RUSH, uwielbianym przeze mnie kanadyjskim zespołem!

Niedawno byłeś na jego koncercie, prawda?

DAITA: Tak, pojechałem do Chicago, żeby zobaczyć go na żywo. Nawet w Japonii jest parę osób, z którymi chciałbym grać, więc, jeśli będę miał okazję... Chciałbym wypróbować każdego muzyka, którego spotkam!

Czy są jacyś japońscy muzycy, których szczególnie lubisz?

DAITA: Przede wszystkim Kyousuke Himuro [z którym gra obecnie], mam także szczególny wzgląd na muzyków, z którymi mogłem wcześniej pracować, rozumiemy się nawzajem poprzez muzykę. Jest też paru artystów, których można usłyszeć w radio albo w telewizji, i których lubię słuchać. Nie mogę jednak teraz dokonać żadnego wyboru.

Czy są jacyś europejscy muzycy, których lubisz?

DAITA: Ummmm [zawstydzony] jest ich dużo... Lubię U2, z hard rocka Scorpions i Judas Priest, które kochałem w tym samym czasie.
Jest też parę angielskich zespołów rockowych, których mogę słuchać od czasu do czasu.

Co myślisz o fali jrocka napływającej do Europy?

DAITA: Japonia jest krajem wyspiarskim, nieco zamkniętym w sobie. Ma własną, specyficzną kulturę i taki też styl. W konsekwencji, moda, muzyka i inne dziedziny życia są organizowane po naszemu. Mamy nasze własne pojęcie piękna i cieszę się wiedząc, że Europa rozumie to i docenia. Cieszy mnie także to, że Europejczycy lubią i rozumieją muzykę Siam Shade [którzy zostali przy swoim ulubionym japońskim stylu muzyki, bez specjalnych zmian na komercyjne potrzeby]. Chciałbym, żeby zobaczyli więcej.

Są teraz w Europie młodzi gitarzyści próbujący grać twoje utwory, jakiej rady udzieliłbyś im w sprawie komponowania?

DAITA: Kiedy komponuję, technika jest oczywiście ważna, ale ponieważ jestem melodyjnym gitarzystą, uważam za bardzo ważne melodię, klimat utworu, wyobraźnię. Ćwiczcie, póki nie poczujecie, że gitara żyje w tym utworze. Słuchajcie jak najwięcej muzyki, uczcie się z tego, co słyszycie, a zobaczycie, że połączenie tego, czego słuchacie z waszą własną wrażliwością tworzy nową muzykę.
Jeśli o mnie chodzi, to właśnie słuchając europejskiej muzyki stworzyłem Euphony, i cieszyłoby mnie bardzo, jeśli i z drugiej strony jakiś europejski muzyk mógł stworzyć coś pod wpływem japońskiej muzyki, jak ja zrobiłem Euphony.

Mojego znajomego boli ręka od grania twoich utworów. Jakie ćwiczenia poleciłbyś mu na wzmocnienie palców i nadgarstka?

DAITA: Najlepszym byłoby granie tak często, jak się da, jak dużo się da. Kiedy tylko masz wolny moment, graj i znowu graj, a mięśnie gitarzysty szybko się wzmocnią i będzie się lżej grało. Jeśli zaś chodzi o nadgarstek, to spróbuj grać bardzo szybko, najlepiej jakieś trudne rytmy. To dobre dla nadgarstka... Jednak nie wolno go przećwiczyć, no bo wiesz, nadmiar gry może uszkodzić nadgarstek! [śmiech]

Ad hoc, często widzimy cię na zdjęciach z wycieczek, posiłków - czy byłeś kiedykolwiek we Francji? Lubisz naszą kuchnię?

DAITA: Wiesz dobrze, że kuchnia francuska jest luksusem w Japonii... [śmiech]
Oczywiście, odwiedzałem już francuskie restauracje, ale nie za często. Wiesz, Japończycy uważają kuchnię francuską za bardzo luksusowe i delikatne jedzenie, dlatego też dużo Japończyków nie ośmiela się pójść do francuskiej restauracji. To trochę jak japońskie Kaiseki [śmiech] [luksusowe, tradycyjne japońskie posiłki]. Mam przyjaciela, który niedawno otworzył francuską restaurację, myślę o wizycie tam, ale nie jestem znawcą.

Czy kiedykolwiek byłeś we Francji?

DAITA: Jeszcze nie, ale chciałbym! Mam znajomego, który wyjechał tam na czas studiów.

Lubisz zagraniczne podróże, prawda?

DAITA: Ponieważ nie byłem nigdy w Europie, chciałbym tam pojechać.

Co lubisz w zagranicznych podróżach?

DAITA: Oczywiście nowe kultury, wygląd wsi, miast... Wszystko mnie inspiruje, trochę jakbym wyjechał tylko po to, żeby coś napisać.

Zawsze lubiłeś podróżować, od dziecka?

DAITA: Od liceum zawsze, bo wtedy mieliśmy dużo wycieczek z moimi kolegami z klasy.

A czy podczas tych wycieczek też komponowałeś?

DAITA: Ooooo, nie nie, jeszcze nie! [śmiech]

Wygląda na to, że lubisz gyoza. [coś a la grillowane ravioli] [śmiech]

DAITA: Hahaha! Gyoza świetnie pasuje do dobrego piwa!

Słyszałem, że lubisz ramen - czy poleciłbyś go Francuzom?

DAITA: To można jeść ramen we Francji?!?? [bardzo zdziwiony]

No tak, oczywiście! W Paryżu jest nawet ulica z samymi japońskimi restauracjami!

DAITA: Napraaaaawdęęę-----

Czy oglądasz francuski sport, chociaż trochę?

DAITA: Lubię waszą drużynę piłki nożnej, zwłaszcza Henriego i Zidane'a.

Wiedziałeś o tym, że europejscy fani też odwiedzają twoją stronę w internecie?

DAITA: Co?! Co masz na myśli?

Dzięki internetowi to łatwe. Jednak wszystko jest napisane po japońsku, a oni niestety nie potrafią tego przeczytać. Myślałeś może nad utworzeniem wersji angielskiej?

DAITA: Tak, rozmawialiśmy wstępnie o jej zrobieniu.

Bardzo dobrze, że dodajesz tam dużo zdjęć!

DAITA: Jeśli w internecie nie ma dużo zdjęć, to chyba jest mało ciekawie. Przynajmniej ja tak myślę, kiedy przeglądam strony.

A teraz z innej beczki - byłem na twoim koncercie w Shibuya O-East i było fantastycznie. Nigdy bym nie pomyślał, że instrumentalno-rockowy koncert może być taki dobry, to był wielki sukces. Czy przygotowania do niego zajęły ci dużo czasu?

DAITA: Przygotowania przebiegły raczej szybko, a próby zaczęły się dopiero dwa tygodnie przed występem.

Czy od razu zdecydowałeś, z którymi muzykami będziesz grał na tym koncercie?

DAITA: W maju. Zacząłem pytać różnych muzyków o chęć do współpracy ze mną już w lutym, ale, ponieważ są oni bardzo popularni, musieli mieć na uwadze także własne plany koncertowe poza naszymi próbami - raz pracowali na ten koncert, a raz na coś innego, szło to dobrze, ale powoli.

Ten koncert odbył się w poniedziałek, zatem wielu fanów, mieszkających z dala od dużych miast, nie mogło przyjechać, to smutne.

DAITA: Tak, wiem... Dlatego obejrzyjcie koniecznie moje DVD!

Jestem bardzo zadowolony z tego, że na DVD niczego nie wycięto, można zobaczyć cały koncert.

DAITA: Tak, chciałem zrobić to DVD dla ludzi, którzy nie mogli przyjść na koncert, a nie w celach "sprzedaży ogólnej".
[To prawda, co on tu mówi. Tłumaczy to także dlaczego tego DVD nie można było kupić w sklepach, można je było nabyć tylko poprzez jego stronę internetową]

Czy od razu byłeś w stanie ustalić listę utworów na koncert?

DAITA: Miesiąc czy dwa przed występem musieliśmy przynajmniej parę razy pomyśleć o jego programie. Zwłaszcza wybrać utwory, które będą zagrane, w jakiej kolejności... ale i tak nie musieliśmy wybierać spośród wielu utworów! [śmiech]

Zagrałeś wszystkie piosenki z twojego albumu i trzy z "Volcano High". [ "Whasango", koreański film, do którego DAITA skomponował muzykę.]

DAITA: Na początku nie mieliśmy zamiaru grać utworów z tego albumu. Jednak, kiedy zobaczyłem reakcje fanów na mojej stronie, jak pisali, że chcieliby, bym zagrał parę piosenek stamtąd, zdecydowałem się na to, i wybrałem muzyków, którzy je ze mną wykonają.

I to są ci sami muzycy, z którymi grałeś na prezentacji "Volcano High".

DAITA: M. Saino na perkusji i Okanda na basie. Także M. Saino na keyboardzie, z nim też grałem na trasie Himury w zeszłym roku. No i w końcu M. Nakano jako technik, który jako jedyny nie był z tej grupy muzyków.

Twoje DVD nie jest jeszcze sprzedawane w Europie, a jednak niektórym fanom udało się dostać jego kopię, co o tym sądzisz?

DAITA: Jestem bardzo zadowolony! [śmiech] Moje koncerty solowe zaczęły się w tym roku i zupełnie nie wiedziałem, jak to będzie.

Musisz odwiedzić Europę i wystąpić! Niektóre zespoły japońskie już przyjechały, żeby u nas zagrać.

DAITA: Tak, to byłoby fantastycznie! [czyta daty koncertów na stronie JaME] Hej, może za 10 lat powinienem spróbować przebrać się na visual kei, żeby zobaczyć! [wybucha śmiechem]

Jako solowy muzyk, w studio i w zespole, myślę, że jest kilka rozwojowych typów aktywności muzycznej - jak postrzegasz artystę idealnego?

DAITA: Nawet dzisiaj, staram się być jednym jedynym w moim stylu, innym od wszystkich pozostałych, którego nikt nie może imitować.
Kiedy wybrałem gitarę po raz pierwszy i próbowałem na niej grać, wszyscy muzycy, którzy mnie inspirowali, dzielili moją opinię. Chciałbym stać się podobny do nich. Trudno jest w dzisiejszych czasach znaleźć oryginalnych muzyków, którzy mają ten tak ważny, własny styl.
Bardzo trudno jest w showbiznesie robić to, co się lubi i odnosić sukcesy, ale na przykład zespół taki ,jak RUSH, który kocham, jest jednym z tych nielicznych artystów, którzy są w stanie to osiągnąć, utrzymując własny oryginalny styl i image. Mam też nadzieję, że będę mógł być zaliczany do grona tych wyjątkowych ludzi.

I ta myśl nie uległa zmianie, nawet teraz?

DAITA: Nie, nie zmieniła się, nawet za czasów Siam Shade miałem tę myśl w głowie, wiedząc, że to tylko droga prowadząca do tego celu. Myślę, że jedno życie nie wystarczyłoby, żebym mógł zrobić wszystko to, co chcę w muzyce, ale tak długo, jak to możliwe, chciałbym się uczyć więcej, poznawać, robić to, co lubię i doznawać ekscytujących przeżyć. Mam niecierpliwą naturę i nie jest łatwo mnie zatrzymać. To trochę jak w rugby, kiedy ciągle biegniesz naprzód i nikt nie jest w stanie cię zatrzymać, rozumiesz? [śmiech]

Na koniec, czy chciałbyś coś powiedzieć europejskim fanom?

DAITA: Byłem naprawdę zaskoczony sukcesem Siam Shade w Europie, nawet pomimo tego, że się rozpadł. Każdy członek grupy prowadzi teraz karierę solową i wszyscy mamy style muzyczne rożne od tego, co robiliśmy w zespole. Dorastałem słuchając dużej ilości muzyki klasycznej, dlatego zawsze byłem zainteresowany europejską muzyką. Właśnie dlatego mieszanie tej muzyki z moją przychodzi mi w sposób naturalny, ponieważ to mnie inspiruje, i byłoby wspaniale, jeśli dzięki muzyce udałoby nam się zbudować mały pomost między Europą a Japonią.
Jeśli będę miał okazję, żeby zagrać koncert w Europie, przyjadę z przyjemnością. Słuchajcie nadal mojej muzyki!
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2003-11-19 2003-11-19
DAITA
REKLAMA