Perfume LIVE 2023 “CODE OF PERFUME” w Londynie

Jest rzeczą oczywistą, że przed występem CODE OF PERFUME w Londynie panowała elektryzująca atmosfera. Prawie 10 lat po poprzednim występie Perfume w Anglii 2000 podekscytowanych fanów w różnym wieku pojawiło się wokół Shepherds Bush Empire. Uwaga, spoiler: fani, którzy nie zdecydowali się na przyjście, uważając, że grupa nie może wystąpić z pełną mocą w miejscu tej wielkości, mylili się. Bardzo.

To, czego ten tłum miał być świadkiem, to nie tylko trzy wykonawczynie śpiewające do podkładu muzycznego, ale wszystko, czego można oczekiwać od oświetlenia, ruchomej scenografii i zmian kostiumów, a także jedna bardzo duża niespodzianka.

Zaczynając od Flash, tłum natychmiast podłapywał każdy beat, machając rękami i śpiewając (cóż, krzycząc) wraz z każdym słowem podkreślanym w refrenie. Zaraz potem rozbrzmiały Electro World i Laser Beam, więc tłum miał niewiele czasu na złapanie oddechu oraz podziwianie artystycznych grafik i rotoskopowych sylwetek wyświetlanych na gigantycznych ekranach z tyłu sceny.

Po krótkiej zmianie kostiumów artystek przed sceną pojawił się ogromny ekran, który zapewniał eteryczną projekcję podczas utrzymanych w łagodniejszym tempie ∞Loop i Spinning World.

Chociaż wspaniałe było, że wielu fanów mogło doświadczyć różnych styli muzycznych zaczerpniętych z albumu Plasma, to niestety w tym momencie zaczęły ujawniać się wady miejsca, w którym odbywał się występ. Osoby znajdujące się z tyłu pod balkonem przegapił wiele elementów górnej połowy scenografii.

Przed końcem wieczoru stało się także jasne, że popularne single Timewarp i Saisei nie zostaną tego dnia wykonane. Oczywiście, skład idealnej setlisty zawsze jest kwestią osobistej opinii, a biorąc pod uwagę, że podczas 90 minut śpiewu i tańca fani otrzymali pełne 15 piosenek, było to poświęcenie, które większość publiczności z pewnością zrozumiała.

Kolejne zmiany kostiumów i duża różnorodność wizualnych scenografii idealnie pasowały do nastroju, ale krótkie ogłoszenie, że następna pisoenka będzie nigdy wcześniej nie słyszanym utworem, pięknie poprowadził tłum do finału. Love Cloud skłonił publiczność do klaskania, wiwatowania i bujania się do chwytliwego, klasycznie tanecznego brzmienia, po czym FAKE IT zapewnił idealny kontrast ostrzejszymi tonami.

Set kończyły dwa utwory. Klasyczne brzmienie z początków grupy Chocolate Disco spięło wszystko w jedną całość, dając Ayace Nishikawie ostatnią szansę na zwrócenie się do publiczności i zachęcenie jej do wspólnego śpiewania. Zwieńczając występ, który obejmował tak długą i zróżnicowaną karierę, utwór ten przeniósł do miejsca, w którym wszystko się zaczęło – zabawnej idolkowej piosenki, doskonale oddającej charakter jpopu tamtych czasów.

Na koniec dziewczyny wykonały MY COLOR. Był to interesujący wybór na finał - być może chciano użyć łagodniejszego, bardziej spokojnego tomu, aby delikatnie sprowadzić tłum na ziemię po tym, co można opisać jedynie jako niezapomniany wieczór światła i dźwięku.

Jedynym sposobem, w jaki występ ten mógłby być jeszcze lepszy, to kolejna trasa koncertowa obejmująca więcej miejscowości i zapewniająca możliwość uczestnictwa w niej jeszcze szerszej publiczności.


Setlista:

01. Flash
02. Electro World
03. Laser Beam
04. Polyrhythm
05. ∞Loop
06. Spinning World
07. Android&
08. FUSION
09. edge
10. Polygon Wave
11. Mugenmirai
12. Love Cloud
13. FAKE IT
14. Chocolate Disco
15. MY COLOR

Poniżej można obejrzeć zapowiedź najnowszego koncertowego DVD i Blu-raya Perfume oraz teledysk do Spinning World.