Angelo - [evolve]

Trudny pod każdym względem 2020 rok znalazł odzwierciedlenie w nowym albumie Angelo, który ukazał się 11 listopada. Nic więc dziwnego, że [evolve] różni się od zeszłorocznego wydawnictwa mocniejszym i bardziej skupionym brzmieniem, a teksty zawierają wiele odniesień do napiętej sytuacji na świecie. Prawie wszystkie utwory mają gęste, wielowarstwowe melodie, nad którymi zespół z pewnością musiał ciężko pracować.

Piosenki napisany zostały głównie przez wokalistę Kirito, ale jest tez kilka utworów autorstwa gitarzysty Karyu. Uważny słuchacz od razu je wychwyci ze względu na większą dynamikę i zmienność. Numery te nadają całemu nagraniu szybkości.

Kompozycje na tym wydawnictwie są zbudowane logicznie, ich kolejność ma sens, a rola każdego utworu jest jasno określona. Тragedia w Enter the NEOPHASE zapowiedziana jest w przeczytanym na samym początku tekście, a potem spotęgowana rosnącym niepokojem melodii i wokalu. Następnie album rozgrywa się według wszystkich zasad. Czujesz się zirytowany? Proszę, posłuchaj Swallow i :Evolve. W pierwszym można usłyszeć dosłownie pisk gitary, w drugim – efekty i zniekształcone riffy, ale na szczęście muzycy nie posunęli się z nimi zbyt daleko.

Chcecie wyładować złość – weźcie się za CELL DIVISION, z prostymi beatami i riffami bez zbędnych ozdobników, lub AN ENDLESS MULTIVERCE, bogaty w niski bas i zwarte brzmienie gitary. Jeśli martwi was przyjaciel – poczęstujecie się Amon, dogodnie położonym między dwoma wspomnianymi wyżej utworami. Dzięki swojej konstrukcji równoważy i przełamuje ich ciężkość. Kompozycje te odbierałoby się mniej korzystnie, gdyby szły jedna po drugiej.

Tradycyjna dla albumów tego zespołu ballada, teardrop, kulminację tragedii albumu, ale nie stanowi równocześnie zwieńczenia całego wydawnictwa. Jest nowym punktem wejścia, od którego zaczyna się ruch w nowym kierunku. haru no kaze, mimo obecności ciężkich riffów, jest już wypełnione lekkim i czystym dźwiękiem. Tutaj po raz pierwszy melodia ma tonację durową i to samo słychać w gitarowej solówce.

Punkt kulminacyjny zostaje osiągnięty w MISSING LINK. Ostre i ciężkie motywy ustępują miejsca lżejszemu i bardziej przestrzennemu brzmieniu. Nawet wokale płyną w bardziej zrelaksowany, swobodny sposób, z niewielkim echo. Piosenka bardziej przypomina hymn i wszystkie poprzednie utwory prowadzą słuchacza do właśnie takiego wniosku. Trudno sobie wyobrazić na koniec coś innego zamiast ALL FOR YOU. Kompozycja ta podsumowuje wszystko, co się dotąd usłyszało. Głęboką linię basy równoważy dyskretną, lecz interesującą partię rytmiczną oraz melodyjność gitarowych partii.

Angelo wykonało dużo pracy przy tworzeniu tych kompozycji, dźwięku i nagrywaniu, uzyskując w efekcie spójne i interesujące wydawnictwo, na którym można usłyszeć nie tylko piosenki, ale i historię. Najlepiej przekonajcie się sami.

Album można kupić w formie płytowej na CDJapan, a w cyfrowej – na iTunes.

Zapowiedź [evolve]: