Recenzja Na wyłączność

j-rentgen #35

15/03/2021 2021-03-15 01:00:00 JaME Autor: Adolfiina Tłumacz: jawachu

j-rentgen #35

Ubiegły rok był dla zespołu visual kei Scarlet Valse pełen zwrotów.


© Scarlet Valse. All rights reserved.

Ubiegły rok był bardzo pracowity dla visualowego zespołu Scarlet Valse. Grupa koncertowała po Japonii tak intensywnie, jak tylko mogła, biorąc pod uwagę panujące warunki, a także wypuściła trzy nowe single. Żeby było jeszcze ciekawiej, stanowiły one serię niepowiązanych ze sobą wydawnictw, niosących ze sobą swego rodzaju wizualny temat zmiany.

Pierwszy w 2020 roku singiel Scarlet Valse, nazwany Inferno, ukazał się w kwietniu. Według informacji prasowych, zespół przeszedł przy tej okazji metamorfozę. Porzucając anielski motyw poprzedniego singla Heaven, zespół zstąpił teraz w ogniste głębiny ciemności. Można to w sumie łatwo odkryć po jednym rzuceniu okiem na zdjęcia promujące singiel. Czarne trzepoczące skrzydła i sztuczna błyszcząca skóra jasno pokazują, że moce zła opanowały ten zespół. Ponieważ jednak tematy tekstów Scarlet Valse są raczej optymistyczne niż depresyjne, nie zaskoczyło, że ta wycieczka do mrocznych domen Inferno okazała się być tymczasowa. Przy czerwcowym ONE zespół powrócił do eleganckich czarnych garniturów. Z zachęcającymi uśmiechami przybył, by dostarczyć dawkę energetyzującej muzyki podczas tego spustoszonego przez koronawirusa lata.

W październiku, jakby tych kontrastów stylistycznych było za mało, zespół wykonał dwie nowe piosenki na imprezie nazwanej Catharsis. Utwory, przepełnione bohaterskim męstwem, ukazały się potem na singlu zatytułowanym Valkyrie. Według nich samych, muzycy przy tej okazji przeszli oczyszczenie, co ponownie jest wyraźnie widoczne na zdjęciach reklamowych. Nowe lśniąco białe kostiumy z pewnością emanowały rycerską aurą. Biorąc pod uwagę te wszystkie wizualne zmiany, jakie Scarlet Valse przeszło ubiegłego roku, warto przyjrzeć się bliżej tym trzem singlom i dokonać kilku porównań. Bez zbędnej zwłoki zobaczmy, jak muzyka zespołu koresponduje z wizualnym rollercoasterem, jaki zafundował on w 2020 swoim fanom.


Inferno rusza z wściekłym utworem tytułowym. Z początku uwagę słuchacza z pewnością przyciągnie ogólne ostre brzmienie. Okrutnie brzęczące przesterowane gitary i mocne bębny przebijają bębenki w uszach niczym wrzaski cierpiących dusz skazanych na wieczną agonię. Dezorientującą warstwę do tego gwałtownego brzmienia dodają barokowe syntezatory, których obecność jest dosyć niezwykła. Jeżeli chodzi o kompozycję, piosenka jest, jednym słowem, piekielna. Warczące, proste metalcore’owe riffy krążą z maniakalnymi black metalowymi zagrywkami i epickimi power metalowymi refrenami. Nastrój jest tak intensywny, że nie można powstrzymać diabelskiego uśmiechu i pogo.

Drugi utwór Cruelty Lovers nie osiąga tak wysokiego poziomu intensywności, jak tytułowy. Próbując nieco bardziej melodyjnego podejścia, piosenka wydaje się letnia po bezwzględnym Inferno. Szalone tempo nie pozwala jednak na całkowite rozpadnięcie się nastroju, przechodząc w falldown, które na szczęście powraca do chaotycznej manii tytułowego kawałka. W nim można poczuć moc obfitego przesteru gitary. Chwytliwy riff plasuje się obok białego szumu pod względem klarowności, ale w jakiś sposób ta demoniczna ściana zniekształceń wywołuje dosyć potężne wrażenie. Piosenka zawiera także melodyjny refren, wiernie odtwarzający zużyte skale “symfonicznego metalu”. Pomimo braku inwencji, całkiem dobrze współgra on z dziką burzą riffów.

Ogólnie rzecz biorąc, Inferno pozostawia bardzo dobre wrażenie. Pokazuje zespół wykorzystujący wiele elementów z różnych podgatunków metalu. Jasne, niektóre pomysły są dosyć oklepane, ale grupie udaje się wykorzystać je w zazwyczaj świeży sposób, z atrakcyjną energią.

Po przyjrzeniu się demonicznej stronie Scarlet Valse, nadeszła pora na nostalgiczną podróż w kierunku lata i zupełnie nowego wtedy singla ONE. Chociaż z komunikatu prasowego jasno wynikało, że nowa pisoenka będzie balladą, to kontrast miedzy utworem tytułowym a poprzednim singlem był sporym zaskoczeniem. ONE to podręcznikowy przykład potężnej ballady, z dodaną odrobiną powiewu świeżości do niekończącego się kanonu podobnych numerów.


Jedynym dosyć nietypowym szczegółem, gdy weźmie się pod uwagę styl utworu, jest to, że tu i ówdzie zastosowane zostały dość gwałtowne zniekształcenia gitary. Dodaje to całości odrobinę indywidualności. Uwagę słuchacza przyciąga głównie piękno głosu wokalisty Kakeru, który wcześniej przytłoczony był ogólnym chaosem Inferno. Strona b L to utwór tak schematyczny jak numer tytułowy. Agresywne brzmienie gitary i mocna obecność syntezatorów nadają ogólnemu brzmieniu nieco osobowości, ale poza tym piosenka nie zapada w pamięć.

Został nam jeszcze do przeanalizowania jesienny singiel Valkyrie. Tytułowy utwór rozpoczyna się pompatycznym smyczkowym intro. Szybko okazuje się jednak, że jest to wierna manifestacja wzorowego symfonicznego power metalowego hymnu. Wspaniałe melodie, galopujące rytmy i szybkie gitarowe solówki… Nic specjalnie oryginalnego, ale z drugiej strony, czego chcieć więcej od porządnego heavy metalowego kawałka?

Strona b, Lilly, pokazuje jednak, że najbardziej imponujące utwory to te, które zawierają coś innego poza ciągle powtarzaną sekwencją akordów i schematyczną strukturą. Stosunkowo złożony główny riff uderza mocniej niż cokolwiek innego w dosyć tradycyjnym utworze tytułowym. Ponadto, pozbawiona dźwięków gitar zwrotka, a szczególnie przyjemne fortepianowe interludium w środku, nadają piosence przyjemną różnorodność. Gitarowe solówki, podobnie jak w piosence tytułowej, skutecznie podnoszą poziom emocji.


Warto zauważyć, że pomimo szerokiego wachlarza zmian wizualnych, przez jakie Scarlet Valse przeszło w ciągu ubiegłego roku, wydane w tym czasie trzy single nie są aż tak zróżnicowane muzycznie, jak można by się spodziewać. Szczególnie mocne skupienie na melodyjności i ogólny heavy metalowy kierunek, nawet w balladzie ONE, pokazuje jasno, że jest to jeden i ten sam zespół, który za tymi wizualnie odmiennymi wydawnictwami kryje swój charakterystyczny styl .

Inferno jest zdecydowanie najlepszym z trzech singli, prezentując najbardziej pomysłowy aspekt Scarlet Valse z doskonałą fuzją różnych heavy metalowych styli. Pozostałe dwa wydawnictwa opierają się na bardziej schematycznym podejściu i dlatego nie zapadają tak w pamięć. Niemniej jednak, trzeba przyznać, że dzięki ogólnie agresywnemu brzmieniu zespołu, wszystkie trzy są wyraźnie rozpoznawalne jako dzieła Scarlet Valse. Zdolny zespół może z pewnością tchnąć trochę świeżości w najbardziej wysłużone muzyczne schematy.

Inferno, ONE i Valkyrie mają ograniczony nakład, a nabyć je można w klubach koncertowych oraz sklepie internetowym Starwave Records.

 Kup wydawnictwa i gadżety Scarlet Valse
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2020-04-15 2020-04-15
Scarlet Valse
Singiel CD 2020-06-29 2020-06-29
Scarlet Valse
Singiel CD 2020-10-15 2020-10-15
Scarlet Valse

j-rentgen

j-rentgen #35 © JaME

Recenzja Na wyłączność

j-rentgen #35

Ubiegły rok był dla zespołu visual kei Scarlet Valse pełen zwrotów.

j-rentgen #34 © SEIKIMA-II

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #34

Trzydzieści cztery lata temu Seikima II wydała album “From Hell With Love”.

j-rentgen #33  © The Stalin, Tokuma Japan Communications Co., Ltd., Political Records, BQ Records

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #33

Trzydzieści siedem lat temu ukazał się „Go Go Stalin” – retrospektywa na temat kariery The Stalin i dzikiej bestii, jaką był Michiro Endo.

j-rentgen #32 © HEADWAX ORGANIZATION

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #32

Dwadzieścia dwa lata temu ukazało się “Ja, Zoo” hide with Spread Beaver.

j-rentgen #31 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #31

Jedna z redaktorek JaME, anna, wspomina czas, kiedy podarowała sobie GACKTa na święta.

j-rentgen #30 © LUNA SEA. All rights reserved.

Felieton

j-rentgen #30

Dziesięć najlepszych utworów LUNA SEA.

j-rentgen #29 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #29

Dzisiaj Halloween, więc czas na odpowiednią muzykę!

j-rentgen #28 © JaME Polska

Felieton

j-rentgen #28

JaME Polska przedstawia najbardziej odrażające, ociekające krwią i przyprawiające o mdłości teledyski. W sam raz na Halloween!

j-rentgen #27 © Agata 'andi' Paz / Sarah Bürvenich

Felieton

j-rentgen #27

Najlepsze przeboje na wakacje od ekipy JaME Polska.

j-rentgen #26 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #26

To nie jest visual kei dla starych ludzi.

j-rentgen #25 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #25

Współcześni onnagata - ta kobieta to facet.

j-rentgen #24 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #24

Inspiracjo moja droga!

j-rentgen #23 © BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #23

BABYMETAL wystąpił w Europie - kawaii metal zaintrygował świat ciężkiej muzyki.

j-rentgen #22 © Kitarō

Felieton

j-rentgen #22

"Moja muzyka zawsze stanowi odbicie tego, gdzie jestem i kim jestem w momencie, kiedy ją piszę", czyli co kryje się w utworach Kitarō.

j-rentgen #21 © Avex Entertainment Inc.

Felieton

j-rentgen #21

Opowieść o tym, jak nie oceniać po pozorach.

j-rentgen #20 © DIR EN GREY

Felieton

j-rentgen #20

DIR EN GREY pod lupą, czyli jakie demony siedzą w głowie Kyo.

j-rentgen #19 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #19

Najlepsze utwory z anime według zespołu JaME Polska.

j-rentgen #18 © Amuse, Inc. / BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #18

Babymetal lub "Ach, ta Japonia!", czyli harmonia sprzeczności.

j-rentgen #17 © All rights reserved

Felieton

j-rentgen #17

Ekipa JaME dzieli się swoimi przemyśleniami o minionym 2012 roku.

j-rentgen #16 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #16

Sylwester po japońsku.

j-rentgen #15 © JaME

Felieton

j-rentgen #15

Zapraszamy na najlepszą halloweenową imprezę wszech czasów.

j-rentgen #14 © EAT YOU ALIVE

Felieton

j-rentgen #14

EAT YOU ALIVE - japoński Limp Bizkit?

j-rentgen #13 © An Cafe

Felieton

j-rentgen #13

Koncertowa lista życzeń, czyli co An Cafe powinno zagrać w Krakowie.

j-rentgen #12 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #12

Dziewczyna muzyka visual kei.

j-rentgen #11 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #11

Zastanawiacie się dlaczego wciąż wielu japońskich artystów omija Polskę mimo licznych koncertów u naszych sąsiadów? Przeczytajcie ten artykuł, by dowiedzieć się kto i co hamuje Polskę w staniu się atrakcyjną lokalizacją dla organizatorów tras.

j-rentgen #10 © Sony Music Entertainment / the GazettE

Felieton

j-rentgen #10

Dziesiąty j-rentgen na dziesiątą rocznicę the GazettE! Zapraszamy na podróż w czasie!

j-rentgen #09 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #09

Miłość niejedno ma imię, czyli ekipa JaME robi przegląd miłosnych piosenek.

j-rentgen #08 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #08

Masz problem z wyborem odpowiednich piosenek na sylwestrową imprezę? Pomożemy!

j-rentgen #07 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #07

JaME przedstawia: teledyski na Halloween. Dołącz do halloweenowej parady wraz z japońskimi muzykami!

j-rentgen #06 © BLOOD - Starwave Records

Felieton

j-rentgen #06

O przemianach BLOOD, które doprowadziły do stworzenia perły w ich dorobku. Czyli Bathory na tle dotychczasowej historii zespołu.

j-rentgen #05 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #05

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, czyli o ciemnej stronie koncertów w Polsce.

j-rentgen #04 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #04

Japońska muzyka najlepsza dla zakochanych.

j-rentgen #03 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #03

Polska ekipa JaME dzieli się swoimi świątecznymi playlistami.

j-rentgen #02 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #02

Japończycy lubią Chopina.

j-rentgen #01 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #01

Cla vi us, czyli jazz w visual kei.

j-rentgen #00 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #00

Artykuł pilotażowy wprowadzający w nadchodzącą serię artykułów autorskich.

REKLAMA