Takanori Nishikawa + ASCA - Libra
T.M.Renaissance trwa.
Minęły cztery lata, odkąd Takanori Nishikawa, głos T.M.Revolution, odłożył na bok swoje uznane imię sceniczne, by spróbować sił w różnych stylach muzycznych. Miał w tamtym czasie niezwykle owocną passę, w tym nie mniej niż osiem wspólnych nagrań z prawie taką samą liczbą artystów. Jednak żaden nie był żeńsko-męskim duetem jak ten z Naną Mizuki. Tak naprawdę, jedynymi innymi współpracowniczkami były kpoperki z AOA. To zmieniło się 1 maja wraz z wydaniem Libra.
Co znamienne, singiel został wydany przez imprint Sony, Epic, a niewiele słów lepiej opisuje brzmienie tworzone przez producenta Daisuke Kikutę. Pomiędzy bogatą orkiestracją i skandującym chórem, jest w tej piosence więcej niż powiew arcydzieła symphonic rocka Linked Horizon, Guren no yamiya. To z pewnością najbardziej pełen smyczków numer, jaki Nishikawa kiedykolwiek zaśpiewał.
Z drugiej strony, ASCA – na której debiutanckim albumie Hyakka ryoran zagrały skrzypaczka z Morfonica, Ayasa, i dzika wiolonczelistka Kanon Wakeshima – czuje się bardzo w swoim żywiole pośród tego orkiestrowego patosu. Co warto zauważyć, oboje wykonawcy zostali po równo docenieni w nazwie utworu (w odróżnieniu od “z udziałem”), co jest nieco zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę, że debiut Nishikawy poprzedza narodziny jego koleżanki. To powiedziawszy, ASCA bardziej niż na to zasługuje, świetnie sobie radząc w zharmonizowanych chórkach.
Pytanie, które niektórzy fani Nishikawy będą sobie teraz zadawać, to jak długo trzeba będzie czekać na kolejny duet tego typu. Ponowne spotkanie z ASCĄ będzie prawdopodobnie zależeć od tego, czy “Shironeko Project 4ZERO CHRONICLE” – anime, do którego powstała Libra – dostanie drugi sezon. Jeżeli to się nie uda, lista przebojowych piosenkarek, które pokazały, że są otwarte na tego typu współprace, jest naprawdę długa. Dopóki więc nie skończy się zgromadzona kreatywna energia, która najwyraźniej spowodowała powrót Nishikay, wszystko jest możliwe.