LIPSTICK na Metal Matsuri, Londyn

Można śmiało powiedzieć, że ze wszystkich zespołów na Metal Matsuri, LIPSTICK było jednym z tych naprawdę nieznanych w zestawie. Ale było wyraźne, że ten żeński kwartet starał się to naprawić. Gdy bywalcy wchodzili do sali i mijali stoisko z merchandisingiem, przywitani byli stosami darmowych kopi EP-ki LIPSTICK, Hello UK!!, i nie był to żaden zwykły dwukawałkowy sampler.

CD stanowiło hojną ofertę składającą się z sześciu utworów, nagraną specjalnie na Metal Matsuri, wraz z tekstami i spisem dyskografii. Ponieważ jest to niezależny zespół, merchandise odgrywa dużą rolę w jego dochodach. Ale LIPSTICK był przygotowany na to, aby pominąć szansę na zarobek, by zdobyć nowych fanów. Jego hojność nie skończyła się na tym. Jeżeli kupiło się coś z ich gadżetów, dziewczyny dorzucały darmową paczkę zupy miso.

Gitarzystka Sally i basistka Sakae występują razem od czasów licealnych i są obecnie jedynymi stałymi członkiniami LIPSTICK. Skład grupy jest aktualnie pełen instrumentalistek wspierających: wokalistka MAIKO z My Complex Of Academy i perkusistka Mii-chan. Zespół przypomina nieco glam metalową grupę z lat 80 i zdecydowanie ma taki efektowny wygląd, ale bez dużych, postawionych włosów.

Przedstawiając zespół, gospodarz Metal Matsuri, crossdresser, australijski wrestler Ladybeard wyznał swoja miłość do makijażu (kto by pomyślał?), a szczególnie do szminki. Zanim wieczór się skończył, duża część tłumu mogła przyznać się do podobnej sympatii do LIPSTICK, przekonana jego pełnym energii występem.

MAIKO była odzianą w czarną skórę motocyklową laską, z parodiującą Jacka Danielsa koszulkę LIPSTICK i bandolierem z jasnoczerwonymi szminkami w miejscach, gdzie zazwyczaj są pociski. Szkarłatna skórzana kurtka Sally przyćmiona była jasnożółtą kurtką Sakae, a pod względem amunicji także nic im nie brakowało. Ich paski gitarowe były w pełni naładowane, jak pasy z nabojami, szminkami wielkości pocisków do karabinu maszynowego kalibru .50.

MAIKO pozdrowiła wszystkich:“Witajcie, Londyn! Jesteśmy LIPSTICK z Japonii! Welcome to the Party!” ta ostatnia fraza nie tylko była tytułem pierwszej piosenki, ale także wskazówką, że impreza naprawdę się rozpoczyna. Wokalistka skłoniła publiczność do klaskania do rytmu, a pierwsze takty miały kilka zachęcających do śpiewania "Yeah yeah yeah", by pomóc wszystkim zaangażować się w zabawę.

Dziewczyny przemknęły przez ten dobry oldskulowy rock‘n’roll kipiąc energią i biegając wszędzie. Jest to podejście, które dobrze podsumowuje ich muzykę, meandrującą pomiędzy prostym rockiem a chwytliwym oldskulowym metalem w stylu lat 80. Jak na trio, udało im się osiągnąć zaskakująco mocne brzmienie. Perkusistka Mii-chan - jej uśmiechnięta twarz była ledwo widoczna, wychylając się ponad zestawem perkusyjnym – waliła energiczne, prędkie beaty, podczas gdy długoletnia znajomość Sally i Sakae była widoczna w tym, jak dobry stanowiły duet.

Zrobiono krótką przerwę, by MAIKO mogła wszystkim poinformować, jak bardzo są zadowolone, będąc na Metal Matsuri. Następnie zapowiedziała Mad Infection, pierwszy z dwóch kawałków z najnowszego singla Bloody Sword, wykrzykując tytuł co sił w płucach. W ten sposób się zachowywała, kiedy miała zapowiedzieć każdy utwór, a Mad Infection była punktowana równie głośnym wrzaskiem.

W secie LIPSTICK nie było zbyt dużo półtonów, zespół zaprezentował za to garść prędkich rockowych numerów. Szedł pełną parą, zdeterminowany, chcąc skorzystać z okazji, by wywrzeć wrażenie podczas zagranicznego debiutu. Publiczność została pochwycona szaloną energią występu, który odzwierciedlała wyraźną radość zespołu z pobytu w Londynie.

Sally była prawdziwą ulubienicą tłumu dzięki swojemu shreddingowi, a MAIKO udowodniła, że jest fantastyczną frontmanką, nigdy nie pozwalając tłumowi odpocząć, utrzymując wszystkich w napięciu. Niezależnie od tego, czy słyszeliście o zespole wcześniej, czy nie, LIPSTICK było dokładnie tym, czego Metal Matsuri potrzebowało, by rozpalić to miejsce.


Setlista:

01. Welcome to the Party
02. Holy Knight
03. Mad Infection
04. Bloody Sword
05. Maria
06. In the Stream
07. Zero Tiger
08. Heart Breaker