HYDE w The Regent Theater, Los Angeles

Na początku maja 2019 roku HYDE zaprosił amerykańskich fanów do doświadczenia mrocznego, electro punkrockowej krainy czarów z jego najnowszego solowego lbumu, ANTI. Powracając jako jeden z trzech supportów cinematic rockowej grupy STARSET, artysta wyruszył w trasę po ponad 35 amerykańskich miastach, prezentując swoje unikalne jrockowe brzmienie szerokiej publiczności.

2 października Los Angeles otrzymało kolejną dekadencką dawkę hardrockowych przysmaków HYDE’a, gdy grał jako drugi support podczas występu STARSET w The Regent Theater. Kondensując koncertowe doświadczenie ANTI do sześciu piosenek, wokalista z powodzeniem zaprezentował ducha swoich porywających tłumy rockowych hymnów.

Ostry uśmiech jak u kota z Cheshire, jaśniejący na ciemnym tle, nadał ton, podczas gdy zamaskowani muzycy wślizgnęli się na smoliście czarną scenę. Skryta za półmaską para lśniących zielonych oczu wyglądała z ciemności, gdy wkroczył HYDE. Mroczna figura wokalisty, skąpana w purpurowym blasku, kołysała się hipnotyzująco do muzyki, gdy ten patrzył na tłum. Ledowe oczy i neonowe uśmiechy członków zespołu dodawały złowrogiej aury gardłowej perkusji i pulsującym gitarowym akordom.

Rozpoczynający występ WHO’S GONNA SAVE US oraz delikatny i melodyjny wokal HYDE’a otoczyły słuchaczy mroczną i ostrzegawczą opowieścią. Każda warcząca nuta przepełniona była czystą emocjonalną energią, która zauroczyła fanów. Gdy niektórzy unieśli ręce ku niebu i z pasją dołączyli do refrenu, łatwo było dostrzec w tłumie weteranów koncertów HYDE’a. Tymczasem nowicjusze obserwowali to wszystko z zachwytem, chłonąc wizualne i soniczne fale.

“Czy jesteście gotowi LA?!” warknął HYDE do mikrofonu, nachylając się nad monitorem dźwięku. Zespół natychmiast przeszedł do AFTER LIGHT i rozpoczął się zbiorowy headbanging. Wibrujący wokal nabrzmiewał i opadał kaskadowo wraz z huczącą gitarą i grzmiącą perkusją. Zamaskowani muzycy, stojący obok majaczącej się postaci HYDE’a, grali z zapałem pasującym do jego porywającego występu.

HYDE zsunął półmaskę z chytrym uśmiechem, a energia tłumu i zespołu wzniosła się o kilka poziomów podczas SICK. Wzywając publiczność, by usiadła na ziemi, wokalista zaaranżował morze skaczących ciał do żywiołowego electro-punkowego kawałka ANOTHER MOMENT. Skłaniający do headbangingu wstęp do MAD QUALIA wywołał głośne okrzyki publiczności, fani śpiewali głośno tekst, wyraźnie słyszalni poprzez ryk instrumentów. Śmiało schodząc ze sceny HYDE wcisnął się w barierki, by zbliżyć się do widowni. Kończąc set nastrojowym rockowym coverem klasyku Duran Duran, ORDINARY WORLD, łagodna powaga wokalu HYDE'a wyróżniała się na tle stonowanej delikatności pierwszej zwrotki. Jednakże, melodyjny śpiew zmienił się w gardłową surowość, gdy zespół wypuścił mocne akordy i osiągnął punkt kulminacyjny, a głos HYDE’a rozprzestrzeniał się po sali “Every world, is my world”.

Gdy HYDE podziękował publiczności i pożegnał się, ogólny nastrój w sali zdawała się wahać pomiędzy podziwem a radością. Niezależnie od tego, czy jest się doświadczonym fanem czy nowicjuszem, koncert tego artysty za każdym razem pozostawia niezapomniane wrażenia. Czy to jako główna gwiazda, czy support, HYDE wnosi w każdy występ głód nowicjusza i profesjonalizm weterana.


Setlista:

01. WHO'S GONNA SAVE US
02. AFTER LIGHT
03. SICK
04. ANOTHER MOMENT
05. MAD QUALIA
06. ORDINARY WORLD