Recenzja Na wyłączność

Rie a.k.a. Suzaku - Top Runner

27/11/2019 2019-11-27 02:00:00 JaME Autor: Ruchesko Tłumacz: jawachu

Rie a.k.a. Suzaku - Top Runner

Rie a.k.a. Suzaku uczyniła z debiutu major pokaz swojej muzycznej wszechstronności.


© Poppin Records. All rights reserved.
Album CD

Top Runner

Rie a.k.a. Suzaku

W porównaniu z takimi tuzami, jak Aldious i grupy z kręgu DESTROSE, Rie a.k.a. Suzaku pozostaje jedną z bardziej nieznanych bohaterek ruchu ‘kobiecego metalu". Choć solowe gitarzystki nie są nowym zjawiskiem w Japonii – pierwsza, Miharu Ataka, zadebiutowała w 1990 roku – żadna z nich nie cieszyła się długą karierą nagraniową pod własnym nazwiskiem.

Na przykład Ataka spędziła lwią część swojej kariery jako połowa rockowego duetu KIX-S. Dla odmiany Rie przez większość ostatniej dekady budowała sobie karierę kilkoma wydawnictwami w wytwórni indie Poppin Records, jak również poprzez występy Instrumental Summit. Potem, na początku tego roku, podpisała kontrakt z King Records, a jej debiutancki album major Top Runner ukazał się 26 czerwca.

Biorąc pod uwagę jej heavy metalowe korzenie, zaskakująco niewiele można go znaleźć na tym albumie. Rie, która sama wyprodukował to nagranie, wydaje się traktować je jako próbkę swojej muzycznej wszechstronności. Nie trzeba dodawać, że jego zawartość nie pozostawia słuchacza bez wątpliwości, co do jej umiejętności jako gitarzystki.


Jednak to skakanie po gatunkach ma niezamierzone konsekwencje podkreślania ograniczeń w jej umiejętnościach kompozycyjnych w niektórych stylach bez współpracy ze strony gościnnego wokalisty. W Seaside Avenue te same linie melodyczne powtarzają się kilka razy za dużo bez czegoś, co by je przełamało. Nie dotyczy to całego albumu, ale poziom zaangażowania współpracowników artystki zmienia się gwałtownie z utworu na utwór.

Była basistka SORAMIMI, Juna Serita, to niewiele więcej niż muzyk sesyjny w Luck the Drive czy Top Runner. Saksofonistka WaKaNa wydaje się być podobnie niewykorzystana, będąc ograniczona do żywego interludium wciśniętego pomiędzy solówki Rie. Na szczęście, tego samego nie można powiedzieć o szesnastoletniej perkusistce Kanade Sato - jednej z cudownych młodych muzyków, jacy pojawili się niedawno w Japonii – która gra we wszystkich utworach, poza Luck the Drive i Towards the Horizon.

Najmocniejszą ofertą Top Runner są niezmiennie cięższe kawałki. Z zsyntetyzowaną tradycyjną instrumentacją i wyjącymi riffami, Furinkazan jawi się jako oda do kolegów z wytwórni King, Onmyo-zy. Może pochwalić się także świetnym basowym solo koleżanki WaKaNy z LUCA, Mayumu Hidaki. Co więcej, Power Engine jest bardziej pokazem zdolności Rie jako keyboardzistki niż gitarzystki.


Uczynienie debiutu major ćwiczeniem w instrumentalnym w melodyjnym rocku może wydawać się dziwnym wyborem dla Rie, ale nie jest bez precedensu. Macza ona palce w gatunkach innych niż metal już od Sonic City z 2014 roku. Top Runner można nawet uznać za duchowego następcę Seven Seas z 2016 roku, kolejnego całkowicie instrumentalnego wydawnictwa. To powiedziawszy, ciężko jest winić uznanego muzyka za po prostu próbowanie czegoś innego.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2019-06-26 2019-06-26
Rie a.k.a. Suzaku
REKLAMA