Recenzja Na wyłączność

CROSSFAITH - EX_MACHINA

29/01/2020 2020-01-29 01:01:00 JaME Autor: ChrisN Tłumacz: jawachu

CROSSFAITH - EX_MACHINA

CROSSFAITH na rozdrożu.


© CROSSFAITH
Album CD

EX_MACHINA

CROSSFAITH

Po trzymaniu fanów na diecie singli i EP-ek od ostatniego albumu Xeno z 2015 roku, CROSSFAITH w końcu dostarczyło piąty album studyjny, EX_MACHINA. Zapowiadany był jako koncept album, a jego historia miała dotyczyć alternatywnej przyszłości, w której klasa rządząca utrzymuje kontrolę nad wszystkim poprzez technologię i sztuczną inteligencję, odczłowieczając ludzi i właściwe redukując ich do dronów. CROSSFAITH przedstawiło to wszystko we wstępnej ekspozycji w pierwszym utworze Deus Ex Machina. Bombastyczna orkiestrowa aranżacja wspierała tę porywającą narrację, przekształcając się potem w przenikliwe i naglące techno beaty, przechodzące w pierwszą piosenkę, Catastrophe.

Do uspokajająco znajomego brzmienia gitary Kazukiego Takemury dopasowana jest ascetyczna linia basu Hirokiego Ikegawy, a frontman Kenty Koie wchodzi w charakterystyczny krzyk. tylko po to, by przejść do prostszego, melodyjnego wokalu w refrenie. To przechodzenie pomiędzy hardcore’owym growlem i bardziej przyjaznym, melodyjnym wokalem jest motywem, który powtarza się na całym albumie.


To potężny początek, który oddaje trochę z tej surowej energii występów na żywo, i ten pęd utrzymuje się w The Perfect Nightmare, najcięższej piosence na albumie, napędzanej płomiennym bębnieniem Tatsuyi Amano. Terufumi Tamano i jego syntezatory przechodzą na dalszy plan w tym bezpośrednim, w pełni metalowym numerze. Dla długoletnich fanów CROSSFAITH, jeżeli lubią właśnie te cięższe rzeczy, ten kawałek dokładnie to dostarcza, ale reszta albumu obiera inną drogę i moze niektórych z nich zawieść.


Rap od dawna jest jednym ze składników, jakie CROSSFAITH wrzuca w swoją mieszankę metalu/EDM, a utwory Destroy i Freedom pokazują, ze zespół może iść w jedną lub drugą stronę. Dodatek amerykańskiej punk hiphopowej grupy ho99o9 (wymawia się to ‘horror’, jakbyście się zastanawiali) zapewnia wokalom w Destroy złowrogiej żywiołowości, której kolejny Freedom nie może dorównać. Wcześniej wydany jako singiel w 2017 roku Freedom pojawia się ponownie na EX_MACHINA i, pomimo swojego pochodzenia, wciąż wpisuje się w koncept albumu. Zawiera gościnne wokale Rou Reynoldsa z angielskiej electronicore formacji Enter Shikari i, choć udoskonalił amerykański zaśpiew w swoim wokalu, jego rapowym wysiłkom brakuje siły. Ponieważ dorastał na zbyt grzecznych ulicach angielskiego miasteczka St. Albans, jego akcent nie zapewnia siły potrzebnej tej piosence.

Mieszanie i dopasowywanie gatunków jest częścią stylu CROSSFAITH, ale jest to podejście, które ma swoje pułapki, co udowadnia druga część albumu. Make A Move to plątanina rocka, metalu i techno, która przechodzi od rapu do poppunku grupowo zaśpiewanego refrenu. Podsumowuje to rozproszoną mieszankę stylów i brzmień, które składają się na resztę albumu i nie jest jedynym utworem tutaj o mnogiej osobowości. Wipeout, singiel z 2018 roku, zaczyna się metalowo, po czym zmienia się w refrenie w post-hardcore, a Daybreak rozwija się podobnie. Jego oldschoolowe metalowe gitary i napór podwójnych basów zostają porzucone w połowie, na brzękliwą przerwę na fortepianie i wielki finał w stylu emo.

Milestone to krok poza temat EX_MACHINA i wydaje się być bardziej piosenką o samym zespole i jego dotychczasowej podróży. Po fałszywym metalowym wstępie zmienia się w emo balladę z grupowym wokalem. Lost In You zamienia nieszablonowe taneczne syntezatorowe intro na równie wyjątkowo radiowe emo i przechodzi w stadionowy rockowy hymn w Eden In The Rain., Może on skłonić tłum do wspólnego śpiewania, ale jak duża jego część będzie pamiętać ten kawałek w drodze do domu? Najdziwniejsza z tego wszystkiego, choć zespół robił takie rzeczy w przeszłości, jest Twin Shadows, lekka i delikatna bryza trance synth instrumentala, będący tu trochę jak nie na miejscu.

CROSSFAITH, jak się wydaje, zaczął swoje przejście do bardziej post-hardcore’owego czy emo brzmienia na poprzednim albumie Xeno. Choć tamto wydawnictwo miało swoje problemy (mówimy o tobie, Wildfire!), ale nadal udało mu się zachować spójność. W EX_MACHINA, lirycznie mogą mniej lub bardziej trzymać się tematu, ale tonalnie i stylistycznie album jest za bardzo niejednorodny. Różnorodność to na pewno dobra rzecz, ale ta płyta wydaje się być nagrana przez trzy różne zespoły.

Album kończy się coverem utworu Linkin Park, Faint. W rzeczywistości jest to bardziej kopia niż cover i stanowi kolejną zmianę tonu, pośród mieszaniny stylów albumu. Razem z frontmanem coldrain, Masato Hayakawą, nagrano wersję piosenki, która przeszła przez CROSSFAITH praktycznie nietknięta przez jakikolwiek wpływ jego własnego elektronicznego brzmienia. Jest zręczną, dobrze zrobioną kserokopią, gdyż ostatecznie muzykom przeszkadza głęboki szacunek dla materiału źródłowego i do człowieka, któremu oddają hołd - zmarłego Chestera Benningtona.

Ten miszmasz stylów na EX_MACHINA nasuwa pytania. Czym tak naprawdę chce być CROSSFAITH? Angielskie teksty, lżejsze wokale i stadionowe refreny, do których tłum może śpiewać “wo-o-ooh”, sugerują, że zespół patrzy na zachód, starając się spodobać szerszej publiczności i stłumić swoje dudniące, electro-metalowe brzmienie w coś bardziej przyjaznego. Czy grupa znajduje się na rozdrożu, próbując zdecydować się, w którą stronę pójść, by osiągnąć zagraniczny sukces? Jego bohaterowie Linkin Park przeszli na bardziej komercyjne brzmienie w swoich późniejszych latach, a przyjaciela i rodacy CROSSFAITH, ONE OK ROCK, poszli tą samą drogą, bezwstydnie goniąc swój amerykański sen. Niezależnie od tego, jaką drogę podejmie CROSSFAITH, musi podjąć decyzję i trzymać się jej.

REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2018-08-03 2018-08-03
CROSSFAITH
REKLAMA