Relacja Na wyłączność

DIR EN GREY w The Electric Ballroom, Londyn

23/12/2019 2019-12-23 01:01:00 JaME Autor: ChrisN Tłumacz: jawachu

DIR EN GREY w The Electric Ballroom, Londyn

Cierpliwość i wytrwałość są nagradzane.


© ChrisN

Fani DIR EN GREYa musieli się w ostatnich latach wykazać cierpliwością. Ostatni album grupy The Insulated World potrzebował cztery lata, by ukazać się po poprzednim, Arche, a sam zespół nie grał w Europie od 2015 roku. Jeżeli fani myśleli, że oczekiwanie dobiegło końca, ten koncert znowu był testem cierpliwości. Wieczór rozpoczął się długim oczekiwaniem w kolejce, wijącej się wzdłuż Camden High Street. Jeżeli nie był to wyprzedany koncert, to pozostała najwyżej garstka biletów. Kolejka szybko się skurczyła, a sala wypełniła. Bez żadnego supportu umilającego czas, tłum sprawdzał merchandise, kupował drinki i starał się znaleźć dobre miejsce do oglądania, gdy nastrój oczekiwania się wzmagał.

DIR EN GREY zrobiło swoje zwykłe wejście, jeden po drugim muzycy pojawiali się na scenie. Shinya, ubrany w biel ze srebrno-szarymi włosami zajął swoje miejsce za perkusją. Gitarzysta Die z powiewającymi długimi blond włosami zajął swoje miejsce na scenie z prawej, a za nim weszli basista Toshiya i gitarzysta Kaoru. Na koniec Kyo dołączył do swoich kolegów, witany olbrzymią owacją i oklaskami. DIR EN GREY odszedł od swoich visualowych początków i obecnie stonował swój wygląd, ale wokalista dołożył tego wieczoru starań: jego twarz została pomalowana na łypiącą, wrzeszczącą czaszkę, po raz pierwszy widzianą podczas trasy Ghoul w 2013 roku.

Muzycy rozpoczęli na pełnych obrotach Utafumi obrotach, a my dostaliśmy pierwszy posmak niezwykłego zakresu wokalnego Kyo. Bez wysiłku przechodził on pomiędzy gardłowym warkotem, krzykiem i pięknym wysokim wokalem, pośród galopującej perkusji i grzmiących gitar. Stojąc na podwyższeniu, frontman natychmiast zawładnął tłumem. Dźwiękowy atak kontynuowany był Fukai i Ash, choć chwilę potrwało zanim go zaczęto, prawdopodobnie zwiastowało to kłopoty, które miały nadejść.

Scena skąpana była w chłodnym niebieskim świetle, po zapierającej dech w piersiach przemocy otwarcia Wake nieco złagodziło sytuację. Jak na trasę promującą nowy album w setliście znajdowała się zadziwiająca ilość starszych utworów. Ten kawałek, pochodzący z visualowych czasów, został przerobiony na obecne brzmienie, choć powolne i leniwe solo Kaoru wciąż miało w sobie nutę oldschoolowego visual rocka.

Melancholijne fortepianowe intro Rinkaku spotkało się z okrzykami tłumu. Ciężkie gitary rozbrzmiały, a potem cofnęły się w delikatniejsze melodie, gdy Kyo wpadł w emocjonalnie operowy wokal. Był to spokojny moment w tym wieczorze miażdżącego metalowego chaosu. Fani odpoczęli od headbangingu, a włosy Die’a jak z reklamy szamponu falowały delikatnie w podmuchu wentylatora umieszczonego z przodu. Finałowe tony przyjęły mroczniejszą barwę i Kyo wił się w groteskowych, nienaturalnych ruchach, które mogłyby uchodzić za taniec w jakimś piekielnym alternatywnym wymiarze. Sala pogrążona była w mroku, gdy piosenka dobiegła do dramatycznie nagłego końca.

Upiorne zawodzenie wypełniło powietrze, stanowiąc część podkładu następnej piosenki. Podczas gdy gitarzyści zamienili swoje instrumenty, Kyo kiwał palcem wskazującym na tłum – małe pomachanie do wszystkich obecnych fanów. Był to dziwacznie uroczy moment w wykonaniu tego wokalisty o twarzy czaszki. Coś było jednak nie w porządku. Techniczni pojawili się zza kulis gorączkowo starając się naprawić usterkę, a zespół zszedł ze sceny. Fani zostali pozostawieni, by rozmawiać ze sobą w ciszy, zastanawiając się, na czym polega problem.

Minęło piętnaście minut zanim DIR EN GREY pojawił się ponownie, ku radości publiczności. Kyo uderzył mikrofonem o klatkę piersiową, a tłum klaskał do rytmu. Melodia w tle ucichła, ale muzycy i tak zaczęli Devote My Life. Gitary wyły jak syreny, a fani odpowiadali porządnym headbangingiem. Był to szybki, agresywny wybuch napędzany bezwzględnym bębnieniem Shinyi, Kyo wykręcał swój głos w jakieś przerażające dźwięki, przypominające rannego konia uwięzionego w gąszczu kolczastego drutu.

Wszystko wydawało się być już na dobrej drodze, gdy rozpoczęło się Keibutsu to Hajimari, ale członkowie zespołu opuścili scenę, kiedy tylko go skończyli. Problemy techniczne wciąż były nierozwiązane. Ogłoszenie przez głośniki przerwało mamrotanie tłumu. “Mamy w tej chwili kilka problemów technicznych. Prosimy o cierpliwość. Wznowimy koncert tak szybko, jak to możliwe. Dziękujemy.”

Upłynęło długie dziesięć minut, zanim DIR EN GREY powróciło na scenę, witane okrzykami. Dudniący bas Toshiyi i kolczasta gitara Kaoru rozpoczęły Phenomenon i resztę koncertu. Kyo ledwo zaczął śpiewać, gdy techniczny wszedł na scenę i zakończył wszystko. Tłum wydał z siebie słyszalny jęk rozczarowania, gdy DIR EN GREY po raz kolejny wyhamował, Kyo rzucił mikrofonem w gniewie i frustracji. Wzmocnione “bum” rozbrzmiało echem, a wściekły frontman wypadł ze sceny.

Sala wybuchła skandowaniem “DIR EN GREY!”, podczas gdy reszta muzyków podążyła za swoim wokalistą. Minęło kolejne piętnaście minut, zanim cokolwiek zaczęło dziać się ponownie. Techniczni pojawili się z rolkami taśmy i zabrali się do pracy. Taśma samoprzylepna naprawi wszystko, a jeżeli nie, dodaj po prostu więcej taśmy! Okazało się, że źródło problemów związane było z komputerem, zakłócającym podkłady muzyczne, a techniczni w rzeczywistości przyklejali zmienione setlisty.

Fani DIR EN GREYa są wyjątkowo lojalną i cierpliwą grupą. Przyjęli opóźnienia z mieszaniną spokojnej frustracji i rezygnacji. Nie było buczenia, gwizdów czy butelek o podejrzanej, nieprzyjemnej zawartości rzucanych w kierunku sceny. Pół godziny, podczas której zespół był nieobecny, nie mijało szybko, ale cierpliwość tłumu była w końcu nagrodzona. Krzyki i owacje wypełniły sale, gdy DIR EN GREY powróciło. Kyo zmył swój czaszkowy makijaż, pozostawiając tylko zaczernione oczy, i wydawał się przelewać każdy gram swojej frustracji w agresywne wykonanie THE FATAL BELIEVER. Stał tuż przy krawędzi sceny podczas Sustain the Untruth, a tłum wpadł pod jego urok w jednej chwili.

Po tych wszystkich problemach wydawało się, że DIR EN GREY zdecydowało się spędzić resztę wieczoru z przytupem. Przejmująca ballada Ranunculus padła ofiarą zmian w setliście, więc ruszyło z kopyta superszybkim trashem The Inferno. Tłum był tak samo zdeterminowany, by się bawić, i głównie żeński pierwszy rząd stanowił morze machających włosów, gdy dziewczyny headbangingowały z pełnym wykopem.

Set zakończył się Values of Madness i Beautiful Dirt. Rozwijał się do końcowego crescendo, gdy Kyo uderzał się w pierś i wzniósł ręce w górę, w podziękowaniu dla publiczności. DIR EN GREY zszedł ze sceny, zgodnie z planem, a fani zaczęli skandować o encore.

Muzycy spędzili sporo czasu za kulisami i trudno było utrzymać poziom energii, gdy okrzyki poczęły cichnąć. Techniczni wciąż kombinowali coś przy gitarach i zajęło prawie dziesięć minut zanim zespół powrócił na encore. Wszyscy byli zdeterminowani, by cieszyć się ostatnim występem DIR EN GREYa, przez kto wie, jak długo. Uroko rozpętało epicki epizod headbangingu, w trakcie którego bariery ochronne wyginały się pod naporem napierającego tłumu.

Stary ulubieniec tłumu Saku podtrzymał intensywność i wściekły headbanging, w po nim nastąpiło C, podczas którego publiczność także śpiewała. Kyo ponownie uderzył mikrofonem w pierś, krzycząc “Londyn! Londyn! Londyn!”, po czym wrzasnął “Ostatnia piosenka! Ostatnia piosenka!” jako zapowiedź zakończenia, Rasetsukoku. Było to dzikie zakończenie wieczoru: burza growlingu, wrzaskliwe wokale i brzękliwe gitary, które dawały fanom ostatnią szansę na szaleństwo.

Zespół pławił się w oklaskach i, biorąc pod uwagę problem tego wieczoru, spędził więcej niż zazwyczaj czasu okazując wdzięczność za cierpliwość tłumu. Kyo rzucił w tłum swój ręcznik, a Shinya podążył za jego przykładem, robiąc pamiątki ze swoich pałeczek. Kaoru, Die i Toshiya spryskali pierwsze rzędy wodą z butelek i rzucali, jak wydawało się, nieskończoną ilość gitarowych kostek w publiczność.

Podczas koncertu DIR EN GREYa nie dostaje się zazwyczaj zbyt dużo gadania, ale po tym, jak jego koledzy z zespołu zeszli ze sceny, Die poświęcił chwilę, by zwrócić się do fanów na temat dzisiejszych trudności. “Dziękuję, że przyszliście dzisiaj. Przepraszamy, że mieliśmy problemy”, przeprosił. Zakończył “Kochamy was. Świetnie się bawiliśmy. Jesteśmy zadowoleni z koncertu.” To był trudny wieczór, ale ci weterani sprostali wyzwaniu i pokonali je, ostatecznie rozkoszując się tą próbą. Die krzyknął “Cześć!”, na co tłum odkrzyknął i muzyk w końcu opuścił scenę na dobre. To był niezapomniany wieczór, z dobrych jak i niezbyt dobrych powodów. DIR EN GREY może dostarczył swój występ na raty, ale odpłacił swoim fanom w pełni.


Setlista:
01. Utafumi
02. Fukai
03. Ash
04. Wake
05. Rinkaku
06. Devote My Life
07. Keibetsu to Hajimari
08. Phenomenon
09. THE FATAL BELIEVER
10. Sustain the untruth
11. The Inferno
12. Values of Madness
13. Beautiful Dirt

Encore
14. Uroko
15. Saku
16. C
17. Rasetsukoku

REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
06/10/20182018-10-06
19/10/2018
Trasa
DIR EN GREY
  
06/10/20182018-10-06
Koncert
DIR EN GREY
Aurora
Saint Petersburg
Rosja
  
07/10/20182018-10-07
Koncert
DIR EN GREY
Red Hall
Moscow
Rosja
  
10/10/20182018-10-10
Koncert
DIR EN GREY
The Circus
Helsinki
Finlandia
  
12/10/20182018-10-12
Koncert
DIR EN GREY
Progresja
Warszawa
Polska
  
14/10/20182018-10-14
Koncert
DIR EN GREY
Le Trianon
Paris
Francja
  
16/10/20182018-10-16
Koncert
DIR EN GREY
Electric Ballroom
London
Wielka Brytania
  
18/10/20182018-10-18
Koncert
DIR EN GREY
Theaterfabrik
Munich
Niemcy
  
19/10/20182018-10-19
Koncert
DIR EN GREY
Live Music Hall
Cologne
Niemcy
REKLAMA